Piaskowcowa płyta epitafijna, na której ukazano postać dziewczynki odkryta poniżej poziomu istniejącej posadzki fot.: DWKZ
W kościele św. Anny w Ząbkowicach Śląskich realizowane są prace związane z wymianą istniejącej posadzki. To podczas nich doszło do kolejnego, ciekawego odkrycia.
W ramach prac płytki ceramiczne z przełomu XIX i XX w. zostaną zastąpione płytami marmurowymi stanowiącymi rekonstrukcję posadzki z XVIII w., której relikty fragmentarycznie zachowały się do dnia dzisiejszego.
W trakcie prac, poniżej poziomu istniejącej posadzki, odkryto niewielkich rozmiarów, piaskowcową płytę epitafijną, na której ukazano postać dziewczynki. Górna część postaci (twarz i tułów) została skuta. Płytę obiegała mocno zniszczona inskrypcja w języku niemieckim. W lewym górnym rogu umieszczono zachowany herb ojca, w lewym zaś uszkodzony i nieczytelny herb matki (zachowały się z niego wyłącznie klejnot herbu i - częściowo labry). Inskrypcja, której początek znajduje się nad głową dziecka, rozpoczynała się tradycyjnie od daty zgonu. Dziś możliwy jest do odczytania roku śmierci: 1610 (1616?). Dalsza część inskrypcji jest całkowicie skuta, aż do fragmentu u stóp nóg dziecka, gdzie znajdowało się imię i nazwisko ojca. Dalej odczytać można fragment: „Ph. et Med. Doctors” [doktor filozofii i medycy], kolejno zaś wiek, w którym dziecko zmarło: 3 lata i 8 tygodni oraz umieszczone przy głowie postaci wezwanie: „której Bóg nie będzie łaskawy”.
Identyfikacja upamiętnionej osoby wydaje się dość problematyczna. Udało się jednak zidentyfikować herb ojca zmarłego dziecka, należący do rodu Eringt (Ehring). Herb matki jak już wspomniano, jest bardzo mocno uszkodzony. Dziecko było więc córką Christophorusa (Krzysztof) Ehring – doktora filozofii i medycyny, działającego później jako medyk we Wrocławiu, a w 1614 r. praktykującego w Ząbkowicach Śląskich, co potwierdzają informacje zawarte na kartach kroniki miasta Martina Koblitza. Jak podaje w swoim dziele pt.: „Silesiographia renovata...”, Nicolaus Henel von Hennenfeld, ojciec dziecka zmarł na zarazę w 1633 r., w wieku 63 lat. Pierwotnie płyta była zapewne umieszczona w murze kościoła (od wewnątrz świątyni). Sądząc po lokalizacji odnalezionego obiektu (przy emporze organowej) można przypuszczać, iż płyta znajdowała się pierwotnie w zachodniej części świątyni, a kiedy w 1731 r. dokonano budowy nowej empory wraz z nowymi organami, epitafium zdemontowano i zakopano. Niestety, imię dziecka w dalszym ciągu pozostaje zagadką do rozwiązania.
Kamil Pawłowski / WUOZ
REKLAMA
REKLAMA