Express-Miejski.pl

Sprawność to stan ducha, nie ciała. Bardzianin w sekcji AMP Futbol WKS Śląsk Wrocław

Sprawność to stan ducha, nie ciała. Bardzianin w sekcji AMP Futbol WKS Śląsk Wrocław

Sprawność to stan ducha, nie ciała. Bardzianin w sekcji AMP Futbol WKS Śląsk Wrocław fot.: AMP Futbol WKS Śląsk Wrocław

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Urodził się z wadą rąk. - Lekarze zrobili, co mogli, abym mógł jakoś funkcjonować, no i jest jak jest. Istotne to zaakceptować ten fakt i nauczyć się z tym żyć - mówi.

Z tym nie miał większego problemu. - Może dlatego, że była to wada wrodzona i nie mam tak naprawdę porównania, jak to jest mieć w pełni sprawne ręce i kompletnie dłonie - dodaje. Dwa kikuty, z których można wyodrębnić sześć palców, nie okazały się jednak przeszkodą, by móc realizować marzenia i to w takim wieku, tuż przed emeryturą.

Pełnia paradoksów

Andrzej Olewicz, bo o nim mowa, w czerwcu przyszłego roku skończy 65 lat. Choć z piłką nożną związany jest od zawsze, to z racji fizycznej niepełnosprawności nigdy nie zagrał w żadnej z lokalnych drużyn piłkarskich zrzeszonych w strukturach Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od najmłodszych lat kochał jednak piłkę nożną. I paradoksalnie... został bramkarzem.

(- Kiedyś miałem telefon z NFZ i zapytali mnie, ile mam palców u dłoni. Chodziło o jakieś świadczenie. Powiedziałem, że sam nie wiem. To trzeba zobaczyć, żeby móc precyzyjnie określić - śmieje się Olewicz, który do swojej niepełnosprawności ma duży dystans.)

Przez wiele lat zajmował miejsce między słupkami podczas towarzyskich, kumpelskich gierek. - Początkowo grałem w polu, jako zawodnik, ale gdy nie mogłem pogodzić się z tym, jak łatwo tracimy bramki, zdecydowałem, że... stanę na bramce. Patrzyli na mnie trochę jak na dziwaka. Później jednak każdy do tego przywyknął. Wiedzieli, że moje miejsce jest właśnie w bramce. A litości nawet podczas koleżeńskiego grania nie było - opowiada. Niejednokrotnie schodził z boiska poobijany. Dla wszystkich było to normą i choć przecież w bramce stał człowiek z brakującą blisko połową palców, to podczas grania sentymenty szły na bok. - Odpowiadało mi to. Grając z chłopakami w pełni sprawnymi, nigdy nie chciałem, aby stosowali wobec mnie jakąś taryfę ulgową. Nawet byłoby mi z tym źle - opowiada.

- Byliśmy samozwańczą drużyną oldboys, chociaż oprócz moich rówieśników często grali z nami młodsi, czy to juniorzy Unii Bardo mający niedawno występy  w IV lidze, czy też zawodnicy z innych lokalnych klubów. Graliśmy m.in. towarzyskie gierki w ramach treningów z Unią Bardo. Było to kilkanaście lat temu, gdy Unia występowała w A-klasie - wspomina. - Często były to naprawdę wyrównane i zacięte mecze. I tam również taryfy ulgowej dla mnie nie było, szczególnie wtedy, gdy gracze Unii musieli gonić wynik - śmieje się Olewicz.

Grę w piłkę zawsze traktował jako hobby i mierzył siły na zamiary. Wiedział, że nawet w lokalnych zespołach są pełnosprawni bramkarze, dlatego nigdy nie zgłaszał swoich akcesów do gry, czy to w klubach B-klasowych czy A-klasowych. - Kiedyś był pomysł, aby utworzyć drugą drużynę w Bardzie, ale szybko upadł. Wówczas byłem nieco młodszy i może bym się zdecydował. Dziś jednak z motyką na słońce bym już się nie porywał. Z Unią jestem jednak związany od wielu lat, jako kibic, a także jako kamerzysta. Wielokrotnie nagrywałem mecze naszej drużyny, czy to jeszcze w okresie B-klasy, A-klasy czy w ostatnich latach, kiedy Unia grała na poziomie IV ligi - dopowiada Olewicz.

 „Jeżeli będę się kompromitował, to dam sobie spokój”

W ostatnich latach cotygodniowe letnie, towarzyskie gierki samozwańczej drużyny oldboys odeszły w zapomnienie. - Regularnie spotykamy się już tylko zimą by pograć w sali. Tutaj u nas na miejscu, w Bardzie. Sześć lat temu podczas jednej z takich koleżeńskich gier, jeden ze znajomych zapytał mnie, czy niechciałbym spróbować swoich sił w Ząbkowickiej Lidze Futsalu. Akurat szukali bramkarza. Towarzyska liga, ale już z profesjonalnymi sędziami, fajną organizacją. Pomyślałem, dlaczego nie. Jeżeli będę się kompromitował, to dam sobie spokój. Przez sześć lat graliśmy w drugiej lidze, najpierw jako Magnezyty Grochów,  następnie jako Niezależni i zajmowaliśmy miejsca w środku tabeli, a przed rokiem zagraliśmy nawet w playoffach, więc chyba wstydu nie było - śmieje się.

Bywały sytuacje, że zawodnicy przeciwnych drużyn podchodzili do niego po meczu i gratulowali dobrej postawy, okazując szacunek, że jeszcze w tym wieku "mu się chce". - A ja wtedy ściągałem rękawice i mówiłem, że nie dość, że powstrzymał was dziadek, to jeszcze ze zdeformowanymi rękamii bez czterech palców. Oczywiście wszystko w przyjaznej atmosferze - dodaje.

„To jest jak sen”

W tym roku grę w Ząbkowickiej Lidze Futsalu odpuścił. Organizatorzy, ze względu na mniejsze zainteresowanie rozgrywkami niż w latach ubiegłych, zdecydowali się utworzyć tylko jedną ligę. - Uważam, że gra z zawodnikami pierwszoligowymi, gdzie spotykają się gracze z wyższych lig piłkarskich, a nawet tacy, którzy otarli się, czy grali na profesjonalnym poziomie to już za wysoki poziom dla mnie. Trzeba mierzyć siły na zamiary - tłumaczy swoją decyzję Olewicz, ale... to wcale nie oznacza, że zamierza skończyć z piłką, a i powód rezygnacji z gry w Ząbkowickiej Lidze Futsalu nie był do końca tak jednoznaczny, jak mówi.

Latem 2022 roku Śląsk Wrocław ogłosił nabór do drużyny AMP Futbol, czyli sekcji dla zawodników niepełnosprawnych. - Znalazłem informację w internecie, zadzwoniłem, pojechałem i dziś jestem jednym z zawodników. 13 listopada przed meczem Ekstraklasy pomiędzy Śląskiem a Legią miała miejsce oficjalna prezentacja naszej sekcji. To niesamowite uczucie wyjść na środek boiska przy ponad 20-tysięcznej widowni i to w dodatku na 75-lecie klubu - relacjonuje Olewicz. Na razie spotykamy się tylko na treningach, ale w marcu przystępujemy do rozgrywek PZU AMP Futbol Ekstraklasy. Najlepsze więc dopiero przed nami - cieszy się bardzianin. W krajowych rozgrywkach AMP Futbolu w 2022 roku brało udział sześć zespołów. Mistrzem okazała się Wisła Kraków. Rywalizacja ligowa odbywała się w formie turniejów.

- Dla mnie możliwość dołączenia do zespołu, poczucia klimatu szatni oraz całej tej otoczki związanej z meczami i reprezentowaniem Śląska, to coś wyjątkowego. To jest jak sen, z którego nie chcę się budzić - kończy 65-latek.

em24.pl

11

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Sprawność to stan ducha, nie ciała. Bardzianin w sekcji AMP Futbol WKS Śląsk Wrocław

    2022-12-13 11:58:28

    gość: ~Niebieski

    Andrzej wspominam często gierki old Boys, zostawialeś serce na boisku, nauczyłeś młodszych szacunku.Powodzenia.P.M

  • 2022-12-13 14:08:17

    gość: ~Kolega z sali

    Brawo Andrzej, tak trzymaj ! P O W O D Z E N I A !!!

  • 2022-12-13 14:58:12

    gość: ~andrzej 58

    @~Kolega z sali
    Dzięki za komentarze Niebieskiemu także w sobotę spotkamy się na sali w Bardzie jesteście fajną grupą. Mam trening w WKS przełożony na inny termin .Pozdrawiam wszystkich z którymi kiedyś grałem

  • 2022-12-13 18:28:47

    gość: ~Monika

    Jestem bardzo dumna że coś takiego osiągnął mój maż

  • 2022-12-13 22:18:21

    gość: ~Janusz Dębowski

    @~Monika
    Andrzeju jestem z Tobą całym sercem, trzymaj się dzielnie pokarz na co stać mieszkańca z kochanego Barda Śląskiego

  • 2022-12-14 00:43:55

    gość: ~takitam

    @~Monika

    Pani Moniko .... z całym szacunkiem dla Pani i dla Pani męża, ale .... co on takiego osiągnął ?

  • 2022-12-15 22:18:25

    gość: ~xxx

    @~takitam

    przełamał swoje słabości - nie każdy to potrafi , brawo panie Andrzeju
    Jeśli nie starasz się przełamywać barier, pewnego dnia to one skutecznie przyprą cię do muru

  • 2022-12-16 01:55:15

    gość: ~takitam

    @~xxx

    Tyle tylko, że ja nie miałem na myśli osiągnięcia w postaci dostosowania się do swojej niepełnosprawności, a "osiągnięcia" ... sportowe.

    Zresztą, sam Pan Andrzej mówi, cyt:
    /// Może dlatego, że była to wada wrodzona i nie mam tak naprawdę porównania, jak to jest mieć w pełni sprawne ręce i kompletnie dłonie ///

    Czyli ... dla niego to była swoistego rodzaju norma, bo taki już jest od urodzenia .... nie była to niepełnosprawność nabyta.


    Natomiast Pani Monika (żona jak rozumiem) napisała, cyt:
    /// Jestem bardzo dumna że coś takiego osiągnął mój maż ///


    Nie znam Pana Andrzeja, ale .... cóż ona takiego osiągnął ?

    Przecież sport to po prostu zabawa, a osiągnięcia w nim ZUPEŁNIE NA NIC NIE WPŁYWAJĄ, czyli są sztuką dla sztuki i kompletnie nic od tego nie zależy, a jeśli już, to tylko dla samego zainteresowanego.

    Natomiast osiągnięcia z których można być dumnym, to np. osiągnięcia w dziedzinach naukowych, ... fizyka, chemia, biologia, matematyka, farmaceutyka, informatyka, inżynieria ... słowem wszystko to co może popchnąć ludzkość do przodu i jednocześnie pomóc milionom ludzi na całym świecie.

  • 2022-12-16 12:58:15

    gość: ~AA

    @~takitam

    czyli Lewandowski Zieliński itp. nic wartosciowego nie osiagneli???

  • 2022-12-17 12:56:11

    gość: ~takitam

    ostatnio dodany post

    @~AA

    Moim zdaniem .... NIC.

    Co wartościowego jest w kopaniu piłki ?
    Komu to potrzebne poza samymi zainteresowanymi ?

  • 2022-12-13 19:52:39

    gość: ~bardzianka

    tak trzymać Andrzeju życzę powodzenia widziałam nie raz w Ząbkowicach jak fantastycznie broniłeś życzę Ci sukcesu pozdrawiam

REKLAMA