Express-Miejski.pl

Szpital zamknięty, pogotowie działa bez zmian. Nie ma powodu do obaw czy niepokoju - mówi starosta

Pomimo zamknięcia szpitala św. Antoniego w Ząbkowicach Śląskich ze względu na pozytywny wynik testu u jednego z lekarzy, który przyjmował w placówce, bezpieczeństwo mieszkańców powiatu nie jest zagrożone

Pomimo zamknięcia szpitala św. Antoniego w Ząbkowicach Śląskich ze względu na pozytywny wynik testu u jednego z lekarzy, który przyjmował w placówce, bezpieczeństwo mieszkańców powiatu nie jest zagrożone fot.: em24.pl

- Pomimo zamknięcia szpitala św. Antoniego w Ząbkowicach Śląskich bezpieczeństwo mieszkańców powiatu ząbkowickiego nie jest zagrożone - zapewnia starosta Roman Fester.

Mieszkańcy powiatu ząbkowickiego nie powinni mieć powodów do obaw jeśli chodzi o swoje bezpieczeństwo. Jak mówi starosta Roman Fester, w przypadku bezpośredniego zabezpieczenia medycznego na terenie powiatu ząbkowickiego i funkcjonowania pogotowia ratunkowego SP ZOZ „Pomoc Doraźna” w Ząbkowicach Śląskich wszystko odbywa się bez zmian. - Nie ma powodów do lęku czy niepokoju. Zamknięcie szpitala w Ząbkowicach Śląskich nie powoduje, że bezpieczeństwo mieszkańców jest zagrożone. Czynne są inne szpitale w okolicy, gdzie można przetransportować pacjentów. W razie konieczności mogą oni być hospitalizowani chociażby w szpitalu w Kłodzku, czy Wrocławiu - uspokaja starosta.

O tym, że bezpieczeństwo mieszkańców powiatu ząbkowickiego w chwili obecnej nie jest zagrożone potwierdza również ratownik Łukasz Moskal, pracujący na co dzień w ząbkowickim pogotowiu ratunkowym. - Funkcjonujemy normalnie. Pod warunkiem, że nie zostaniemy wprowadzeni w błąd przez osobę potrzebującą pomocy, z którą będziemy mieli bezpośredni kontakt, nie grozi nam zarażenie koronawirusem. Jesteśmy bardzo dobrze zabezpieczeni i do każego przypadku jedziemy odpowiednio przygotowani - wyjaśnia. Gdy z wywiadu dyspozytora medycznego wynika, że u osoby do której został zadysponowany Zespół Ratownictwa Medycznego nie występują objawy mogące wskazywać na zakażenie koronawirusem (np. złamana ręka), ząbkowiccy ratownicy udają się w podstawowym zabezpieczeniu (maska, przyłbica, google, fartuch), gdy istnieje podejrzenie choroby, wówczas ratownicy zabezpieczają się jeszcze szczelniej. - Nie bagatelizujemy sprawy i działamy bardzo prewencyjnie, ale jednocześnie wciąż apelujemy do mieszkańców, aby z powagą traktowali rządowe zalecenia, nie pobłażali sobie, a w przypadku konieczności naszej interwencji byli z nami szczerzy i podczas wywiadu nie zatajali żadnych informacji. To bardzo istotne z punktu widzenia nie tylko ratowników czy pacjenta, ale wszystkich mieszkańców powiatu - dodaje Łukasz Moskal.

Wśród załogi ząbkowickiego pogotowia ratunkowego zakażenie koronawirusem stwierdzono u jednego z ratowników, który pełnił również dyżury w Strzelinie. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie tam zaraził się wirusem. Zachował się on jednak odpowiedzialnie i w momencie, gdy w tamtejszym pogotowiu zaistniało podejrzenie zakażenia koronawirusem, samodecyzyjnie odizolował się nie tylko od środowiska medycznego, ale także społecznego. Tym samym ząbkowickie pogotowie ratunkowe wciąż funkcjonuje sprawnie.

Ratownicy nie mieli też bezpośredniego kontaktu z lekarzem przyjmującym w Ząbkowicach Śląskich, u którego wykryto koronawirusa. - Nawet gdyby taki kontakt był, to podkreślę raz jeszcze - jesteśmy bardzo dobrze zabezpieczni przed zakażeniem - wskazuje ratownik medyczny.

Po zamknięciu szpitala w Ząbkowicach Śląskich, w przypadku gdy ratownicy medyczni stwierdzą, że pacjent z powiatu ząbkowickiego wymaga hospitalizacji, to placówkę, do której ma zostać przewieziony, załodze pogotowia ratunkowego wskazuje koordynator medyczny.

Ząbkowicki szpital zamknięty jest od sobotniego popołudnia. Wtedy pojawiła się bowiem informacja o pozytywnym wyniku testu u jednego z lekarzy, który przyjmował w placówce. 43 osobom znajdującym się wówczas w szpitalu (personel medyczyny oraz pacjenci) przeprowadzono testy w kierunku zakażenia wirusem SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19. Wszyscy zostali także objęci szpitalną kwarantanną. Aktualnie trwa oczekiwanie na wyniki badań.

Blokada komentarzy w informacjach dot. sytuacji epidemiologicznej związanej z koronawirusem [KLIK]

em24.pl

REKLAMA