Oszuści chcieli wyłudzić od osób starszych kwoty sięgające nawet 450 tys. zł. Większość z nich nie dała się oszukać. Jedna próba okazała się jednak skuteczna.
- 29 lipca otrzymaliśmy pięć zgłoszeń od seniorów z naszego powiatu dotyczących prób wyłudzenia pieniędzy. Metoda oszustów za każdym razem była taka sama. Nieustalona osoba dzwoniła do nich, podawała się za funkcjonariuszkę policji, opowiadała legendę o wypadku samochodowym, którego sprawcą był jeden z bliskich rodziny i aby złagodzić konsekwencje żądała przekazania sporej ilości pieniędzy - mówi Ilona Golec, oficer prasowa ząbkowickiej policji. Kwoty jakie padały przez telefon to 30 tys. zł, 17 tys. dolarów, a nawet...450 tys. zł!
Połączenia były kierowane głównie do starszych kobiet w wieku od 70 do 86 lat. - Cztery z pięciu osób nie dały się jednak oszukać, a o podejrzanych połączeniach telefonicznych poinformowały policję. Taką postawę seniorów należy chwalić - dodaje policjantka. Niestety jednak z kobiet wykazała się nadmiernym zaufaniem i przekazała fałszywej policjantce...17 tys. zł!
Metoda „na legendę” funkcjonuje od wielu lat. Kilkanaście lat temu popularne było podawanie się za krewnego. Oszuści dzwonili do starszych osób, podając się np. za wnuczka, informowali, że mieli wypadek i jeśli nie wpłacą kaucji albo nie zapłacą łapówki funkcjonariuszowi policji, trafią do więzienia. Walka z tą metodą okazała się skuteczna, choć zdarzają się jeszcze przypadki, że i w tak prosty sposób seniorzy daja się nabrać.
W ostatnim czasie metoda „na legendę” kilkukrotnie ewoluowała. Oszuści wmawiają teraz emerytom, że ich pieniądze mogą pomóc w zatrzymaniu szajki oszustów okradających seniorów metodą „na wnuczka”. Podają się również za policjantów informując seniorów o wypadku ich bliskich, tak jak miało to miejsce w powyższym przypadku, albo funkcjonariuszy CBŚP, prokuratorów i rzekomych pracowników banku, mówiąc, że w placówce, w której mają swoje oszczędności pracują oszuści zamierzający połasić się na zgromadzone przez nich na kontach oszczędności. Instruują seniora, jak ma się ustrzec przed utratą pieniędzy – najczęściej chodzi o ich wypłacenie i przekazanie rzekomemu pracownikowi policji, który w rzeczywistości w ich mieszkaniu pojawia się tylko raz. Odbiera pieniądze i znika bez śladu, w rzeczywistości będąc oszustem.
Policja apeluje, aby zachować szczególną ostrożność w kontaktach z nieznajomymi i nie obdarzać zaufaniem osób, które telefonicznie podają się za krewnych lub ich przyjaciół. Pod żadnym pozorem nie należy także przekazywać pieniędzy obcym osobom, a o podejrzanych telefonach natychmiast informować policję.
- Jeśli osoba w rozmowie telefonicznej podaje się za członka naszej rodziny i prosi o pomoc (najczęściej jest to prośba o pożyczenie pieniędzy) sprawdźmy, czy jest to prawdziwy krewny. Oddzwońmy do niego na numer który mamy zapisany, a nie jaki podaje lub jaki wyświetla się w telefonie. Skontaktujmy się z innymi członkami rodziny, którzy mogą potwierdzić, że jest to osoba, za którą się podaje oraz czy rzeczywiście potrzebuje pomocy. Pamiętajmy, że policjanci prowadzący swoje działania, nigdy nie będą prosić o przekazanie pieniędzy - apelują policjanci i proszą, by rozmawiać z członkami rodziny o tego rodzaju oszustwach. - Ostrzegajmy i mówmy, co należy robić w takich sytuacjach. Szczególnie starajmy się dotrzeć do osób starszych i mieszkających samotnie - dodają.
ms. / em24.pl
Kolejne próby oszustwa „na legendę”, jedna niestety skuteczna. Starsza kobieta straciła 17 tys. zł
2019-08-06 16:55:11
gość: ~Ja
Czy w ubiegłym tygodniu ktoś w Z-ce miał wizytę osoby, która przedstawiała się jako ankieter Urzędu Statystycznego i chciała przeprowadzać wywiad na temat form spędzania wakacji?
2019-08-07 09:24:42
gość: ~Ania
Była u mojej mamy. Nie została wpuszczona do domu.
2019-08-29 22:27:50
gość: ~Mieszkaniec Braszowic
ostatnio dodany post
Odebrałem i od razu "Tato to ja" od razu się rozłączyłem...
REKLAMA
REKLAMA