Niecodzienna sytuacja w Nowej Rudzie, Orzeł pechowo przegrał w Bielawie. W okręgówce Zamek wygrywa, Skałki i Sparta z porażkami. W A-klasie pogromy Ślęży i Polonii.
IV liga: Przegrywali i zeszli z boiska
Szóstej porażki w tym sezonie doznali piłkarze Unii Bardo. Podopieczni Tomasza Zielińskiego do 88. minuty przegrywali w Nowej Rudzie 0:2, po czym postanowili zejść z boiska. Bardzianie zostali już ukarani walkowerem 0:3, czeka ich także kara finansowa. Zachowanie unitów nie było jednak wynikiem frustracji z powodu niekorzystnego rezultatu, a fatalnym sędziowaniem. Arbiter Abramowicz, zdaniem piłkarzy i osób związanych z klubem z Barda, swoimi decyzjami znacznie wpłynął na wynik spotkania.
Noworudzianie przed tym pojedynkiem mieli na swoim koncie zaledwie trzy punkty wywalczone w pierwszej kolejce. Unia miała ich sześć, ale na pewno nie był to rezultat, jaki satysfakcjonowałby piłkarzy, trenera i działaczy z Barda. Do przerwy kibice goli nie oglądali, a samo spotkanie nie zachwycało. Podopieczni Tomasza Zielińskiego trafili co prawda do bramki Gasińskiego, ale arbiter stwierdził, że Kuriata był na pozycji spalonej i gola nie uznał.
Drugie 45 minut znakomicie rozpoczęło się dla noworudzian. Około pięć minut po wznowieniu gry świetnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Chabrowski i Gembara musiał wyciągać piłkę z siatki. Kilka minut później doszło do kolejnej kontrowersji. Zdaniem wielu faulowany był Olejarnik, ale arbiter ku zaskoczeniu nawet graczy gospodarzy, żółtą kartką postanowił ukarać gracza Unii. Powód? Próba wymuszenia rzutu wolnego. Kilka chwil później biało-niebiescy przegrywali już 0:2. Gembarę pokonał Kamiński.
W 88. minucie gry doszło do niecodziennej sytuacji. Andrzej Wiszowaty, który chwilę wcześniej opuścił boisko, w mocnych słowach wypowiedział się, co sądzi o postawie arbitra i został ukarany czerwoną kartką. Wówczas grający trener Tomasz Zieliński nakazał swoim zawodnikom opuszczenie boiska i udanie się do szatni. Mecz został więc zakończony w 88. minucie, a wynik rywalizacji zweryfikowano jako walkower 3:0 dla noworudzian, którzy dzięki wygranej przeskoczyli bardzian w tabeli.
IV liga: Pechowa porażka Orła
Ząbkowiczanie w ostatnich minutach gry stracili dwie bramki i ulegli w Bielawie miejscowej Bielawiance 0:2 (0:0). Samo spotkanie nie zachwyciło i choć to gospodarze byli stroną dominującą, to długo nie mogli znaleźć recepty na pokonanie Derbisza.
Do przerwy gra toczyła się raczej w środkowej części boiska. W poczynaniach obu drużyn było sporo niedokładności, a poza kilkoma momentami, kiedy Bielawianka zagroziła bramce Orła, z murawy wiało nudą. W zespole z Bielawy blisko zdobycia gola był Rakoczy, ale piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego minimalnie minęła bramkę Derbisza. Po rzucie rożnym okazję miał też Cegiełka, ale tym razem golkiperowi Orła z pomocą przyszła poprzeczka. Do siatki Orła mógł trafić również Prokop, ale raz w dobrej sytuacji źle przyjął piłkę, a w drugim przypadku nie trafił w światło bramki.
W drugich 45 minutach gra także toczyła się z przewagą Bielawianki, ale Orzeł również kilkukrotnie wybrał się pod bramkę Malca i mógł pokusić się o gola. Najlepszej okazji biało-niebiescy nie wykorzystali po zagraniu wzdłuż bramki przez Piątkowskiego. Dogranie atakującego gości nie znalazło adresata. Gdy wydawało się, że próby Bielawianki ostatecznie nie przyniosą efektu i mecz zakończy się bezbramkowym remisem, gospodarze krótko rozegrali rzut wolny na połowie boiska, wymienili kilka podań, piłka trafiła pod nogi rezerwowego Olikhovskiego, a ten bez namysłu uderzył na bramkę i zmusił Derbisza do kapitulacji. Chwilę później bielawianie po kontrze zdobyli bramkę numer dwa. W roli asystenta ponownie wystąpił Prokop, który wyłożył piłkę Cebulskiemu, a skrzydłowemu, który jeszcze dwa sezony temu bronił barw ząbkowickiego Orła, nie pozostało nic innego jak trafić do pustej bramki.
Po tej przegranej Orzeł spadł w tabeli na dwunaste miejsce. Teraz przed podopiecznymi Tomasza Oleksego prestiżowe spotkanie z Unią Bardo. Początek derbów powiatu w Ząbkowicach Śląskich 6 października o godz. 14.
Klasa okręgowa: Zamek rozbił Zdrój
Formą strzelecką błysnęli podopieczni Arkadiusza Albrechta, którzy w minioną niedzielę wysoko pokonali Zdrój Jedlinę-Zdrój. Goście byli tylko tłem dla nieźle dysponowanych gospodarzy, a zwycięzcę rywalizacji można było wskazać już po 30. minutach gry, gdy Zamek prowadził 3:0. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Satanowski, a jednego gola dołożył Ścigaj.
Po zmianie stron jako pierwsi gola zdobyli goście, ale za chwilę to Zamek zadał kolejne dwa ciosy. Do siatki trafili Chamerski i Majewski, wykorzystując rzut karny. Na kwadrans przed końcem gry jedlinianie po raz drugi zdołali umieścić futbolówkę w bramce Sadowskiego, ale ostatnie dwa słowa w tej konfrontacji należały do gospodarzy. Trzeciego gola zdobył Satanowski, kompletując hat-tricka, a jedno trafienie dołożył Zalewski, ustalając wynik rywalizacji. W końcówce gry czerwoną kartką ukarany został Sadowski i Zamek był zmuszony kończyć mecz w dziesiątkę. Z racji wykorzystanych wszystkich zmian, między słupkami bramki miejscowych ostatnie minuty spędził Arendarski.
- Graliśmy z bardzo słabo dysponowanym rywalem, dlatego zwycięstwo w takim meczu było obowiązkiem. Tonuję jednak emocje, bo nadal popełniamy sporo błędów, które należy wyeliminować, jeżeli chcemy myśleć o zwycięstwach w kolejnych meczach, gdzie rywalami będą zespoły grające na wyższym poziomie - powiedział po spotkaniu Arkadiusz Albrecht, trener Zamku.
Po tej wygranej Zamek utrzymał trzecią pozycję w tabeli. Ekipa z Kamieńca Ząbkowickiego w tym sezonie jeszcze nie przegrała i do liderującej Pogoni Pieszyce traci cztery punkty. Wiceliderem tabeli jest Włókniarz Kudowa-Zdrój z dwoma oczkami przewagi nad drużyną Albrechta.
Klasa okręgowa: Sparta nie dała rady wiceliderowi
Po dwóch wygranych z rzędu, ochotę na przedłużenie dobrej passy mieli gracze ziębickiej Sparty. W Kudowie-Zdroju długo utrzymywał się bezbramkowy remis, który mógł satysfakcjonować gości. Gospodarze napoczęli jednak ziębiczan w 70. minucie gry, a w ostatnim kwadransie dobili Spartę.
Po pierwszych 45. minutach był bezbramkowy remis. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Po zmianie stron zarysowała się przewaga kudowian, ale miejscowi nie potrafili znaleźć recepty na pokonanie Łosia. Najlepszej okazji nie wykorzystał Myrdacz, przegrywając pojedynek sam na sam z golkiperem gości. Chwilę później gorąco było pod drugą bramką, ale po uderzeniu głową piłka przeszła nad poprzeczką bramki kudowian.
Kluczowa dla losów meczu okazała się podwójna zmiana przeprowadzona przez trenera Włókniarza. W 68. minucie gry na murawie pojawili się Tomczak i Dudek i to właśnie ten duet przyczynił się do zdobycia pierwszego gola przez gospodarzy. Uderzał ten pierwszy, dobijał drugi i zmusił golkipera z Ziębic do kapitulacji.
Nie mająca nic do stracenia Sparta ruszyła do ataku, ale szybko straciła drugą bramkę. Prostopadłe podanie na gola zamienił Drąg. W 89. minucie dzieła zniszczenia Sparty dokonał Sena, który popisał się indywidualną akcją i ulokował futbolówkę w bramce Łosia. Warto dodać, że gospodarze przy stanie 2:0 nie wykorzystali rzutu karnego. Do piłki podszedł Myrdacz i nie oddał strzału na bramkę, a wysunął piłę nadbiegającemu Senie. Od brazylijskiego gracza szybszy okazał się jednak defensor Sparty i wybił futbolówkę.
Kuriozalna sytuacja - Sparta mimo przegranej, dzięki ostatnim wygranym nadal jest nad kreską. Beniaminek z siedmioma oczkami jest w tabeli na jedenastym miejscu. Teraz ziębiczan czeka starcie z Karoliną Jaworzyna Śląska, której gracze w minionej koleje zostali ukarani aż trzema czerwonymi i pięcioma żółtymi kartkami.
Klasa okręgowa: Fatalne Skałki
Czwartej porażki z rzędu doznały Skałki Stolec. Tym razem podopieczni Łukasza Głowaka na własnym boisku ulegli 2:3 (1:1) Gromowi Witków. Stolczanie z pięcioma punktami znaleźli się w strefie spadkowej, a ambitne plany walki o czołowe lokaty muszą chyba zostawić na kolejny sezon.
Skałki mecz rozpoczęły nieźle, bo w 20. minucie po dograniu Kupca do siatki Gromu trafił Dominik i dał gospodarzom prowadzenie. Rywale wyrównali jednak dziesięć minut później. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Cegielski. Skałki do przerwy mogły, a nawet powinny prowadzić. Swoje okazje na kolejne trafienie miał Dominik, ale nie potrafił po raz drugi pokonać Ludwiga.
W drugich 45. minutach gry Skałki ponownie szybko wyszły na prowadzenie. Do bramki gości w 50. minucie trafł Prokop dobijając piłkę po uderzeniu Kupca. Chwilę później w dobrej okazji znalazł się też Kupiec, jednak przy próbie minięcia bramkarza za daleko wypuścił sobie piłkę i finalnie z akcji nic nie wyszło. Niewykorzystana okazja zemściła się na Skałkach bardzo szybko. Po akcji w bocznym sektorze i dośrodkowaniu w pole karne po raz drugi Kota pokonał Cegielski. To jednak nie był koniec kłopotów stolczan. W 69. minucie Kot po raz trzeci został zmuszony do kapitulacji i witkowianie objęli prowadzenie, które utrzymali do końca rywalizacji i zgarnęli trzy oczka.
Skałki po tej przegranej z pięcioma punktami są w tabeli na trzecim miejscu od końca, wyprzedzając tylko Karolinę Jaworzyna Śląska i MKS Szczawno-Zdrój. Teraz podopiecznych Głowaka czeka trudny wyjazd do Piławy Górnej.
A-klasa, gr. II: Polonia gromi w Bardzie
Ze względu na brak wymogów licencyjnych ząbkowicka Polonia mecze w roli gospodarza musi grać na lokalnych obiektach. Ząbkowiczanie grali już w Stolcu, a w miniony weekend zorganizowali mecz w Bardzie. Tamtejsze boisko nie spełnia wymagań by organizować mecze IV ligi, ale jeśli chodzi o spotkania niższych lig, to wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Podopieczni Krzysztofa Cupiała mierzyli się z PUO Wiśniowa, choć goście byli raczej statystami, aniżeli równorzędnym rywalem dla ząbkowiczan. Od początku spotkania przyjezdni grali w osłabieniu, bo na przedmeczowej zbiórce stawiło się ich tylko dziesięciu. Polonii rozmontowanie obrony przeciwnika zajęło niespełna kwadrans, a jak już to zrobili, to regularnie punktowali gości. Efekt? 5:0 do przerwy i spokojna kontrola boiskowych wydarzeń.
W drugich 45. minutach ząbkowiczanie nieco spuścili z tonu, a zawodnicy Wiśniowej dwukrotnie poważnie zagrozili bramce Józefowicza, który w przerwie zastąpił Wolana. Raz bramkarzowi Polonii w sukurs przyszła poprzeczka, innym razem tylko jego dobra interwencja pozwoliła zachować mu czyste konto. Ostatecznie Poloniści wygrali 8:0, a na listę strzelców wpisali się: Trepka x2, Damian Madej x3, Przemysław Madej, Ptasiński i Chrzanowski.
A-klasa, gr. II: Pewna Ślęża
Po ubiegłotygodniowej porażce w Bielawie z rezerwami Bielawianki, pewne i zasłużone zwycięstwo odniosła Ślęża Ciepłowody. Gracze Igora Pierzgi 7:0 rozgromili Czarnych Sieniawka. Rywal to ostatnia drużyna ligi, a różnica dzieląca obie ekipy w tabeli była widoczna na pierwszy rzut oka.
Ślęża swoją ogromną przewagę od pierwszych minut udokumentowała w końcówce drugiego kwadransa gry. Do siatki Czarnych trafił Jankowski. Tuż przed końcem pierwszej części gry drugie trafienie dorzucił Kobrzak. Dodatkowo Czarni jeszcze przed przerwą zmuszeni byli grać w osłabieniu. Do Ciepłowód przyjechali bez zawodników rezerwowych, a jeden z graczy przebywających na boisku doznał kontuzji, która uniemożliwiała mu dalszą grę.
W drugich 45. minutach ślężanie regularnie punktowali przeciwnika. Na listę strzelców po przerwie wpisali się Raszpla x2, Gołdyn, Kopernicki oraz Wasilewski. Dzięki tej wygranej ciepłowodzianie umocnili się na pozycji wicelidera i mają tyle samo punktów ile trzy inne zespoły - lider z Bielawy, trzeci Cukrownik Pszenno i czwarte Dabro-Bau Makowice. Za tydzień podopieczni Pierzgi zagrają w Wirach.
A-klasa, gr. II: Unia nie grała
Złotostocka Unia miała podejmować Koliber Uciechów, ale goście zrezygnowali z przyjazdu na mecz. Podopieczni Waldemara Tomaszewicza otrzymają więc trzy punkty bez gry i umocnią się na piątym miejscu w tabeli.
A-klasa, gr. III: Przełamanie Interu na piątkę
Ośmiu kolejek potrzebowali piłkarze Przemysława Gajka żeby w końcu zaznać smak zwycięstwa. Ożaranie grający swoje mecze w roli gospodarza w Mąkolnie ograli 5:2 (3:0) Zjednoczonych Ścinawka Średnia.
- Już w pierwszych piętnastu minutach powinniśmy wygrywać. Mieliśmy kilka naprawdę dobrych okazji do zdobycia gola, ale po raz kolejny brakowało wykończenia - mówił Przemysław Gajek, trener Interu. W końcu niemoc strzelecką zespołu przełamał kapitalnym uderzeniem zza pola karnego Bieńko i dał Interowi prowadzenie. Chwilę później rezultat meczu podwyższył Gembara, a po niewiele ponad trzydziestu minutach Inter prowadził 3:0. Swojego gola zdobył Chrobak.
Zaraz po zmianie stron Inter grał z przewagą jednego zawodnika. Czerwoną kartkę za interwencję poza polem karnym obejrzał bramkarz Zjednoczonych. Chwilę potem goście w osłabieniu zdobyli gola, ale Inter odpowiedział dwoma trafieniami Chrobaka. Wynik rywalizacji na niewiele ponad dziesięć minut przed końcem ustalił Ugarenko, który był jednym z wyróżniających się graczy w ekipie przyjezdnych.
- Udało nam się uciec z ostatniego miejsca w tabeli i to cieszy. Teraz zmierzymy się z liderem i będziemy chcieli sprawić niespodziankę, ale nie ukrywam, że ważniejsze mecze czekają nas za dwa i trzy tygodnie. Będziemy grali z Łomniczanką i Odrodzeniem, czyli zespołami, które znajdują się w tabeli niewiele wyżej od nas i to punkty w tych meczach będą dla nas priorytetem - dodał Gajek.
ms. / em24.pl
Bardzianie zeszli z boiska w czasie meczu, Orzeł przegrał w Bielawie
2018-10-02 15:10:23
gość: ~Gorszysort
Pis zrobił też reformę sędziowania w piłce nożnej?
2018-10-02 16:36:36
gość: ~Unia
Brawo Unia Bardo pięknie gracie w tym sezonie.
2018-10-02 17:28:19
gość: ~obserwator
@~Unia
moze tak trzeba robic z tymi sedziami!!! jak sprzedali mecz ..zejsc z boiska i tyle... to im sie odechce sedziowania!!!!!!! bo to co niektórzy wyprawiaja to w pale sie nie miesci.. zrobic trzeba porzadek z ta patologia!!!!!!!!!!
2018-10-02 17:48:43
gość: ~df
@~obserwator
W 100% się zgadzam..Poziom sędziowania to ostatnio totalne dno!!
2018-10-03 12:53:58
gość: ~piłkarz
@~obserwator no i niby co z tego ze zejdziesz stanie się sędziom?Czy w tym przypadku coś to dało?Raz tobie pomogą a raz innemu.
2018-10-02 17:01:17
gość: ~Ziębiczanin
SPARTA do boju.
2018-10-02 17:11:52
gość: ~masakra z tymi ziebicami
@~Ziębiczanin
no faktycznie graja ale po chu...ju
2018-10-02 19:28:00
gość: ~Piast
Do jasnej cholery, jakby sędziowie nie sędziowali, to zejść z boiska to wstyd! Panie Zieliński, jaki Pan daje przykład? Brat z dumą reprezentuje kraj, a Pana zachowanie bez klasy. No cóż, kompleks brata?
2018-10-02 23:07:18
gość: ~piast2
@~Piast
zawsze można zacząć grać w C klasie, tam podobno nie ma sędziów. Dość kosztowne te dwie minuty braku obecności na boisku, opłacało się? Kompletny brak profesjonalizmu!
2018-10-03 08:36:21
gość: ~Swist
Większość sędziów to analfabeci z gwizdkiem. Wpisy w protokółach z błędami ortograficznymi.
2018-10-03 12:57:05
gość: ~Sędzia
@~Swist widzę że kolega ocenia podobnie jak wiekszość widzów filmu Kler.Wszyscy księża są pedofilami i wszyscy są bardzo źli?
To samo z sędziami,jeden czy dwóch zawaliło i nagle ogół sędziów to dno.
Każdy odpowiada za siebie.
2018-10-03 10:11:56
gość: ~Kibic
Nie pierwszy i nie ostatni taki wybryk pana trenera z Barda z niespełnionymi ambicjami. Wyszła słoma z butów po raz kolejny, nie pierwszy i nie ostatni
2018-10-03 13:03:40
gość: ~SLEZA
BRAWO INTER! PO AWANS HAHAHAHAHAHA
2018-10-03 16:56:36
gość: ~Świst
@Sędzia. Większość to nie wszyscy, proszę czytać ze zrozumieniem. Porównanie z filmem Kler, tylko świadczy o podającym się za sędziego, zero inteligencji.
2018-10-03 17:04:38
gość: ~Kibic Unii
Kiedy wy wkońcu zobaczycie że Zieliński to zło dla klubu . Bardzo budująca jego postawa była w sobotę w Nowej Rudzie
2018-10-03 17:44:16
gość: ~Rafał
ostatnio dodany post
Faktycznie pan arbiter sędziował jak sędziował ale jak już powinni wygrać a nie strzelać focha jak dziecko
REKLAMA
REKLAMA