Inter Ożary nadal pozostaje bez zwycięstwa w tym sezonie. Punkt wywalczony przed tygodniem w starciu z Polonią Bystrzyca Kłodzka (na zdj.) jest jednym z dwóch, jakie Inter ma na swoim koncie po siedmiu kolejkach fot.: Karol Fester
Sporo nieoczekiwanych rozstrzygnięć przyniosła miniona kolejka na lokalnych boiskach. Wysokiej porażki doznała bardzka Unia, a w okręgówce kolejny mecz przegrały Skałki.
IV liga: Orzeł dzieli się punktami z Sokołem
Podopieczni Tomasza Oleksego, choć mieli więcej stuprocentowych sytuacji do zdobycia goli, to zdołali wykorzystać tylko jedną. Nie dała ona jednak zwycięstwa i choć w obozie ząbkowiczan niedosyt może być spory, to ostatecznie punkt zdobyty z niewygodnym rywalem z Wielkiej Lipy należy szanować.
Do przerwy kibice goli nie oglądali. Pierwszą dogodną sytuację do zdobycia bramki miał Orzeł. Po dośrodkowaniu Maciejewskiego swojego szczęścia strzałem z głowy próbował Górski, ale trafił w poprzeczkę. Chwilę później gorąco było pod drugą bramką. W sytuacji sam na sam z Derbiszem znalazł się jeden z piłkarzy Sokoła, ale uderzył wprost w bramkarza. Tuż przed przerwą Orzeł powinien prowadzić. Po szybkim ataku, w dogodnej sytuacji znalazł się Wilk. Pomocnik gospodarzy najpierw uderzył jednak w bramkarza, a po dobitce futbolówka trafiła tylko w poprzeczkę bramki gości.
O ile do przerwy to Orzeł sprawiał lepsze wrażenie, o tyle po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił. To Sokół dłużej utrzymywał się przy piłce i częściej gościł pod bramką Derbisza, ale bez efektów. W 82. minucie gry prowadzenie dość nieoczekiwanie objęli ząbkowiczanie. Maciejewski zagrał do Piątkowskiego, a ten po indywidualnej akcji dał radość kibicom Orła. Trwała ona ledwie minutę. Goście zaraz po wznowieniu gry doprowadzili do wyrównania i takim też wynikiem zakończyło się spotkanie, choć tuż przed końcem regulaminowego czasu gry po dograniu Maciejewskiego świetną okazję miał Wilk, ale z kilku metrów uderzył w słupek bramki Sokoła.
Podział punktów spowodował, że Orzeł spadł w tabeli na dwunaste miejsce. Sokół z jednym punktem więcej jest dziesiąty. W najbliższy weekend Orzeł zmierzy się z Bielawianką Bielawa, która po nieudanym starcie zanotowała ostatnio dwa przekonujące zwycięstwa i pnie się w góre tabeli.
IV liga: Fatalna Unia
Piątej porażki w siódmym meczu doznali podopieczni Tomasza Zielińskiego. W minioną sobotę lepszy od Unii okazał się Piast Żerniki. Ekipa z dzielnicy Wrocławia zaaplikowała bardzianom aż pięć bramek, nie tracąc żadnej i odniosła trzecią wygraną w sezonie.
Bardzianie od początku spotkania dłużej utrzymywali się przy piłce, ale pierwszą groźną sytuację wartą odnotowania stworzyli sobie gospodarze. W sytuacji sam na sam z Gembarą znalazł się Molla, ale przestrzelił. Chwilę później nie pomylił się jednak Telatyński, który z zimną krwią wykończył swoją okazję i dał gospodarzom prowadzenie. Po stracie gola bardzianie zaatakowali z większym impetem i mieli swoje okazje, ale dobrze w bramce gości spisywał się Guździoł. Piast w ofensywie także nie próżnował i w swoich atakach był bardziej skuteczny. Przed przerwą wrocławianie za sprawą Telatyńskiego wyszli na dwubramkowe prowadzenie, a chwilę później grali w przewadze. W jednej z ostatnich akcji pierwszej części gry za faul na skrzydłowym Piasta czerwoną kartkę otrzymał Świerzawski. Choć nawet w ocenie piłkarzy gospodarzy była to pochopna decyzja arbitra, to sędzia zdania nie zmienił, a Unia całą drugą połowę musiała grać w osłabieniu.
Podopieczni Tomasza Zielińskiego nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy Piasta. To miejscowi grający w przewadze dyktowali warunki na boisku. W 55. minucie gry hat-tricka skompletował Telatyński, a kwadrans później czwartego gola po skutecznie egzekwowanym rzucie karnym zdobył Kowalczyk. Wynik rywalizacji na 5:0 dla Piasta ustalił Czerwiński, który mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Gembarę. Co więcej, miejscowi zmarnowali jeszcze kilka dobrych okazji do zdobycia gola i kto wie, czy gdyby ich celowniki nie były ustawione nieco lepiej, Unia nie doznałaby najwyższej porażki na czwartoligowych boiskach.
Po tej przegranej bardzianie w tabeli znajdują się w strefie spadkowej. W najbliższy weekend staną przed doskonałą okazją, żeby się z niej wydostać. Rywalem Unii będzie przedostatni Piast Nowa Ruda.
Klasa okręgowa: Zamek dzieli się punktami z Piławianką
Nie tak wyobrażali sobie wyjazd do Piławy Górnej piłkarze z Kamieńca Ząbkowickiego. Podopieczni Arkadiusza Albrechta, choć dwa razy wychodzili w meczu na prowadzenie, to korzystnego wyniku nie zdołali utrzymać do końca rywalizacji. Spory wpływ miała na to czerwona kartka Brzózki z 44. minuty gry. Obrońca Zamku chciał samemu wymierzyć sprawiedliwość jednemu z graczy Piławianki i przedwcześnie musiał udać się pod prysznic.
Do tego momentu Zamek prowadził 2:1. Goście szybko objęli prowadzenie po trafieniu Satanowskiego, jednak chwilę później dobrym strzałem zza pola karnego popisał się Sienicki i doprowadził do remisu. Przyjezdni nie załamali się stratą gola i nadal przeważali, czego efektem było trafienie Burczaka z 20 minuty gry po składnej akcji zespołu. Zamek dominował i do 44. minuty miał spotkanie pod kontrolą. Wówczas jednak nerwy puściły Brzózce, który w jednym ze starć spiął się z rywalem i arbiter postanowił ukarać go czerwoną kartką. Zamek do przerwy zdołał utrzymać jednobramkową przewagę, ale po zmianie stron oddał pole gry Piławiance.
Zawodnicy Jarosława Machowskiego mimo gry w przewadze dopiero po blisko 20. minutach gry zdołali znaleźć receptę na rozpracowanie defensywy Zamku. Sadowskiego po raz kolejny pokonał Sienicki. Remis nie urządzał obu ekip, więc ostatnie blisko 30. minut pojedynku, to typowa wymiana ciosów. Częściej pod bramką Sadowskiego gościli piławianie, ale paradoksalnie to Zamek miał dwie dogodne okazje do zdobycia goli. Dwukrotnie pojedynek z bramkarzem miejscowych przegrał jednak rezerwowy Chołuj.
Dla Zamku był to trzeci remis w tym sezonie. Dodając do tego cztery wygrane, podopieczni Albrechta zajmują w tabeli wysokie trzecie miejsce z piętnastoma punktami. Liderem jest Pogoń Pieszyce z 19 oczkami. Piławianka jest siódma.
Klasa okręgowa: Sparta zbiła Kryształ
Miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom piłkarze ziębickiej Sparty. Podopieczni Grzegorza Bartkiewicza zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu i po słabym początku sezonu zaczynają piąć się w górę tabeli. Co więcej, ziębiczanie pokonali solidny Kryształ Stronie Śląskie 2:0, a w dodatku zagrali bez kilku podstawowych zawodników, w tym Mazura, który w ubiegłym sezonie był najskuteczniejszym strzelcem Sparty.
Pierwsze minuty nie wskazywały raczej na to, że Sparta może w tym meczu wywalczyć chociażby remis. To goście byli stroną dominującą i stwarzali większe zagrożenie pod bramką Łosia. Spora ilość stałych fragmentów wykonywana przez przyjezdnych nie przyniosła jednak efektu, a po jednej z nielicznych akcji gola zdobyli ziębiczanie. Asystę zanotował Damian Kozłowski, a do siatki gości trafił Jurkowski i tuż przed przerwą to gospodarze cieszyli się z prowadzenia.
Drugie 45. minut od mocnego uderzenia mógł zacząć Kryształ, ale futbolówka po uderzeniu Wosia trafiła w poprzeczkę bramki Łosia. Gdy wydawało się, że to przyjezdni są bliżej doprowadzenia do wyrównania, długie zagranie Jankowskiego trafiło wprost pod nogi Białego, a atakujący Sparty nie zmarnował okazji i po raz drugi umieścił futbolówkę w bramce Bajraka. Ziębiczanie mający dwubramkową przewagę nadal konsekwentnie grali w obronie i odpierali ataki Kryształu, mogąc po końcowym gwizdku wznieść ręce w geście triumfu.
Wygrana dała Sparcie kolejne cenne trzy oczka w kontekście walki o pozostanie w klasie okręgowej, bo taki cel mają piłkarze, działacze i trener ekipy z Ziębic. Po siedmiu kolejkach beniaminek zajmuje dziesiątą pozycję, a o podtrzymanie dobrej serii w najbliższy weekend postara się w Kudowie-Zdroju. Rywalem ekipy prowadzonej przez Grzegorza Bartkiewicza będzie Włókniarz, aktualny wicelider tabeli.
Klasa okręgowa: Skałki znów na tarczy
Nie mogą wejść na właściwe tory piłkarze Skałek Stolec. Podopieczni Łukasza Głowaka doznali kolejnej porażki z rzędu. Tym razem na ciężkim terenie w Bystrzycy Górnej.
Gospodarze prowadzenie objęli już pod koniec pierwszego kwadransa gry. Przy pierwszej próbie broniącego Piotrowskiego uchroniła jeszcze poprzeczka, ale przy dobitce bramkarz Skałek musiał już skapitulować. Jednobramkowa przewaga bystrzyczan utrzymała się do przerwy. Stolczanie w pierwszej połowie nie zagrozili poważnie bramce miejscowych, a i miejscowi poza golem także nie stworzyli okazji wartych odnotowania.
Ciekawiej było po przerwie. Skałki szukały wyrównującego trafienia i na około 20. minut przed końcem dopięły swego. Z rzutu rożnego na głowę Iwanickiego dośrodkował Kupiec, a defensor Skałek ulokował piłkę między słupkami. Stolczanie nabrali wiatru w żagle i z impetem ruszyli w poszukiwanie zwycięskiego gola. Dwie doskonałe sytuacje miał Faron, ale w obu przypadkach przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem LKS. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, przyjezdni ze Stolca przekonali się około pięć minut przed końcem regulaminowego czasu spotkania. Podobnie jak przy pierwszym golu, Piotrowskiego najpierw uchroniła poprzeczka, ale przy dobitce musiał on ponownie skapitulować i trzy oczka zostały w Bystrzycy Górnej.
A-klasa: Prawdziwy rollercoaster w Słupicach z happyendem dla Polonii
Nie mogli się nudzić kibice, którzy w sobotnie popołudnie pojawili się w Słupicach, by obejrzeć mecz miejscowej Delty z Polonią Ząbkowice Śląskie. Kibice zobaczyli dziewięć goli i mnóstwo zwrotów sytuacji. Ostatecznie podopieczni Krzysztofa Cupiała wygrali 5:4 i wrócili do domu z trzema punktami.
Ząbkowiczanie mecz rozpoczęli bardzo źle. Już po 20. minutach przegrywali różnicą dwóch bramek. Obie były konsekwencją strat w środkowej strefie boiska, co umiejętnie wykorzystali słupiczanie. Wraz z upływem czasu, Poloniści zaczęli dochodzić do głosu i w ciągu dziesięciu minut odmienili losy spotkania. Trzy razy w roli głównego bohatera wystąpił Krzysztof Trepka, który w okresie od 27. do 36 minuty ustrzelił hat-tricka. Najpierw wykorzystał on dobre dogranie Damiana Madeja, później prostopadłe zagranie ze środka pola, a na koniec sfinalizował dokładne dogranie Pawła Cisaka. Gdy wydawało się, że ząbkowiczanie pójdą za ciosem i dobiją rywala, to słupiczanie doprowadzili do remisu po kolejnym błędzie defensywy ząbkowiczan. Do przerwy 3:3.
Drugie 45. minut lepiej rozpoczęli gospodarze. W 48. minucie Wolana pokonał Lewandowski i to znów słupiczanie byli na prowadzeniu. - Popełniliśmy kolejny prosty błąd. W środkowej strefie boiska arbiter odgwizdał faul na zawodniku gospodarzy, rywale szybko wznowili grę i zdobyli gola, a my głowami byliśmy chyba jeszcze w szatni - złościł się Piotr Warzocha, prezes Polonii. Słupiczanie z prowadzenia cieszyli się jednak krótko. W 56. minucie do wyrównania doprowadził Schreiber, umieszczając futbolówkę tuż przy słupku, a zwycięskie trafienie na kwadrans przed końcem meczu było autorstwa Damiana Madeja, który strzałem z głowy przy dalszym słupku zapewnił gościom trzy punkty. - Końcowe fragmenty to przewaga gospodarzy, którzy posłali mnóstwo długich piłek w okolice naszego pola karnego, ale zdołaliśmy utrzymać korzystny wynik i po szalonym meczu zdobywamy trzy oczka - dodał Warzocha.
Dzięki tej wygranej Polonia wskoczyła na szóste miejsce w tabeli. Ząbkowiczanie tracą do czołówki sześć oczek, a w najbliższy weekend zmierzą się z PUO Wiśniowa.
A-klasa: Wysokie zwycięstwo złotostockiej Unii
Rozdrażnieni ostatnimi niepowodzeniami piłkarze Waldemara Tomaszewicza zdecydowanie potrzebowali takiego spotkania. Po dobrej grze unici aż 7:1 rozbili w Wirach miejscowy S.T.E.P/Tąpadła, już do przerwy prowadząc różnicą trzech goli. Co ciekawe, przed tą kolejką A-klasowy beniaminek obok ciepłowodzkiej Ślęży był najskuteczniejszą drużyną i plasował się w tabeli wyżej niż złotostoczanie.
- Jechaliśmy na mecz z pewnymi obawami. Drużyna z Wir bardzo dobrze rozpoczęła sezon. Odnosiła wysokie zwycięstwa. My byliśmy natomiast po dwóch porażkach i ciężko było przewidzieć, jak zespół zareaguje - mówił Waldemar Tomaszewicz, trener Unii. Obawy szkoleniowca Unii okazały się być całkiem nieuzasadnione. Jego podopieczni w ciągu ośmiu minut - od 24. do 32. minuty zdobyli trzy gole i zdominowali rywala. Dwa trafienia były autorstwa Rafała Brysiaka, jedno dorzucił Zabrzeński.
Zabrzeński niespełna kwadrans po zmianie stron trafił po raz drugi, a w 66. minucie skompletował hat-tricka. W międzyczasie gola dorzucił też Wójcik i jasnym stało się, że unici odniosą efektowne zwycięstwo. W 84. minucie honorowego gola dla gospodarzy zdobył Czykieta, a wynik rywalizacji na 7:1 w jednej z ostatnich akcji meczu ustalił Rychter.
- W przekroju całego meczu byliśmy zespołem lepszym, dużo lepszym. Taka wygrana po dwóch porażkach była nam bardzo potrzebna. Zawodnicy po ostatnich niepowodzeniach zareagowali najlepiej jak tylko mogli, co pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość - powiedział Tomaszewicz.
Po tej wygranej Unia awansowała w tabeli na piątą pozycję, a w najbliższy weekend na własnym boisku podejmie dołujący Koliber Uciechów.
A-klasa: Ślęża przegrywa w hicie
Pierwszej porażki w sezonie doznali piłkarze ciepłowodzkiej Ślęży. Podopieczni Igora Pierzgi okazali się słabsi od rezerw Bielawianki Bielawa, przegrywając 1:2 (1:1).
Ciepłowodzianie pierwsi objęli prowadzenie po bramce Raszpli. Kapitan Ślęży wykorzystał zagranie Łukasza Łużnego i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Z korzystnego wyniku ślężanie cieszyli się jednak tylko chwilę. Do remisu doprowadził po stałym fragmencie Rostyslav Olikhovskyi. Ten sam zawodnik zapewnił zwycięstwo swojemu zespołowi, trafiając do bramki Mateusza Łużnego po raz drugi w 57. minucie pojedynku. Tym razem 27-latek zaskoczył golkipera ciepłowodzian uderzeniem z rzutu wolnego.
Ślęża mecz kończyła w dziesiątkę. W 90. minucie za faul drugą żółtą kartkę otrzymał Łukasz Łużny i musiał przedwcześnie opuścić plac gry.
- Mimo porażki uważam, że rozegraliśmy niezły mecz. Rywale nastawili się głównie na stałe fragmenty gry, z których byli naprawdę groźni i jak się okazało, przyniosło im to końcowy sukces - powiedział po porażce Igor Pierzga, trener Ślęży. - Nie zwieszamy głów, nasza sytuacja w tabeli jest bardzo dobra, o porażce już zapomnieliśmy i szykujemy się do następnego spotkania - dodał. Rywalem ciepłowodzian będą ostatni w tabeli Czarni Sieniawka.
A-klasa: Inter nadal czerwoną latarnią ligi
Coraz gorzej zaczyna wyglądać sytuacja Interu Ożary w rozgrywkach A-klasy. Podopieczni Przemysława Gajka z dwoma punktami okupują ostatnie miejsce w tabeli i nic nie wskazuje na to, by mieli je opuścić.
W Polanicy-Zdroju Inter już do przerwy przegrywał różnicą trzech bramek, z czego dwie stracone przez zespół z Ożar to istny kuriozum. Najpierw w 16. minucie Kowalski do bramki Rybickiego trafił bezpośrednio z rzutu rożnego, a tuż przed końcem pierwszej części gry fatalny wykop bramkarza Interu wykorzystał Gawęda, który z okolic 35 metra trafił między słupki bramki gości. W międzyczasie zespół z Polanicy-Zdroju zdobył jeszcze jednego gola - po stałym fragmencie gry futbolówkę do bramki Rybickiego skierował Tortyna.
- Popełniamy tak katastrofalne błędy w defensywie, że aż brakuje słów. Bramki, które tracimy przypominają często te, które tracą zespoły na poziomie trampkarzy. Tam jednak młodzież uczy się grać w piłkę i wyniki są sprawą drugorzędną, w przypadku seniorów już nie jest tak kolorowo - mówi Przemysław Gajek, trener Interu. Szkoleniowiec ubolewa też nad słabą frekwencją na treningach i regularnie marnowanymi sytuacjami przez swoich podopiecznych. - To nie jest tak, że w ofensywnie nie istniejemy. W każdym meczu mamy swoje okazje. W Polanicy-Zdroju gdybyśmy je wykorzystali, to wynik mógłby oscylować w granicach remisu, ale nie dość, że pod bramką rywala nie potrafimy zachować zimnej krwi, to pod swoją także jesteśmy niebezpieczni, z tym, że dla samych siebie - mówi Gajek. Przy stanie 0:0 w Polanicy-Zdroju stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Górski, swoją okazję miał też Gembara czy wspomniany Gajek, który z dziesięciu metrów w dobrej sytuacji posłał piłkę nad bramką.
Po przerwie miejscowi szybko zdobyli czwartego gola i spuścili z tonu. Inter stać było tylko na honorowe trafienie - rzut karny na bramkę w 65. minucie gry zamienił Bartłomiej Włodarczyk.
VI KOLEJKA: INTER OŻARY 2:2 (1:0) POLONIA BYSTRZYCA KŁODZKA [FOTO]
ms. / em24.pl
Czwartoligowcy bez wygranej. W okręgówce Sparta bije Kryształ, Skałki na tarczy
2018-09-26 14:31:42
gość: ~mike ross
Jechać z tą Spartą wiejskie sznurki!!!!
2018-09-26 15:08:33
gość: ~Xxxx
Brawo Unia Bardo
2018-09-26 15:49:31
gość: ~Kibic
Przyjdą derby i dziadki z Barda zbieraninę z Ząbkowic i tak pokonają, także bez zbędnej podniety :)
2018-09-26 18:57:14
gość: ~kibic
co do opisu sleza cieplowody a bielawa !!!!!!!!!!! nie sleza okazala sie slaba tylko bielawa przec cale 80 min sleza grala lepiej niz bielawa. wiecej grali klepka wiecej bylo sytuacji podbramkowych itd itp... ale co sie okazalo po przerwie ??? ze sedziowie sa pod wplyem alkoholu i to wysokoprocentowego!!!!!!!!! czy takie sytuacje moga sie dziac na boiskach chyba tak skoro macz zostal kupiony za flaszke !!!!!!!!!!!!!! przegiecie paly.... jak kibice krzyczeli zeby wezwac policje z alkomatem to sedziowie zrobili sie bladzi jak maka!!!!!!!!!!!!!!!!!widac ze sami sobie tej flaszki nie kupili!!! widac bielawianka MIALA SIE CZEGO BAC!!!!!! SKORO PODKUPILA SEDZIÓW ALKOHOLIKOW!!!!!!!! WIDAC ZE W POLSCE ZA 20 ZL NIC NIE ZALATWISZ ALE ZA FLASZKE MOZNA KUP[IC MECZ!!!!!!! MOIM ZDANIEM SLEZA W TYM MECZU WYGRYWA Z BIELAWIANKA I TO BEZ 2 ZDAN!!!!!! I DODAJMY ZE GRALI TAM TEZ 6 Z 4 LIGI !!!!!!!!!!!!!!
2018-09-26 19:14:05
gość: ~bbb
@~kibic
No to dlaczego nie poinformowaliście policji o podejrzeniach, że sędzia jest napruty?
2018-09-26 19:29:15
gość: ~kibic
@~bbb
A NO WIDZISZ TAK TO JUZ BYWA!!!! ZARZAD CHCIAL SZYBKO JECHAC DO DOMU!!!!!!!!!
2018-09-26 19:32:15
gość: ~obserwator
@~kibic
tez tak mysle!!! i najlepiej zeby ci sedziowie omijali szerokim lukiem cieplowody!!!!!!!!!! nawet zeby nie przejezdzali przez cieplowody !!!!!!
2018-09-26 19:40:58
gość: ~obiektywny
@~kibic
to ja juz sobie wyobrazam jak ten mecz sedziowali i na czyja strone gwizdali!! mo masakra z takia patologia trzeba walczyc!!!!! ja bym zadzwonil na policje i tyle i maja sedziowie pozamiatane!!! i korupcja by sie zmniejszyla!!
2018-09-26 19:44:55
gość: ~ter
jak tak mozna pisac i kto to pisze??!!! bo napewno nie ten co byl na meczu cieplowod i bielawy!!! caly mecz prowadzila sleza i to ona dyktowala warunki!!! a to ze bielawa kupila sedziow za flaszke to juz inna bajka nawet szkoda o tym pisaC!! W TAKIM WYPADKU CHU..J DLA SEDZIEGO TO KOMPLEMENT!!!!!!!!
2018-09-26 19:49:18
gość: ~Kola
Kibic - cheba masz zeza. Czy to tak trudno nauczyć się przegrywać ?
2018-09-26 19:54:06
gość: ~ter
@~Kola
MOZE I MAM ZEZA !!! A TA PIERWSZA BRAMKA PADLA Z REKI BIELAWY NAWET MACIE TO NA FILMIKU!!! TO MOZE TEZ MAM ZEZA?? ALE WĘCH MAM ZNAKOMITY!! I WODE WYCZUJE NA KILOMETR I ŻADNA GUMA NIE POMORZE!!!! I PRZESTAN FIKAC KOLO BO JAK SIE KIBICE SLEZY ODPALILI NA SEDZIOW TO CICHO SIEDZIALES !!!!!!!! A JAKBY BYL WALKOWER PRZEZ TYCH PIJAKOW ALBO REWANZ TO MACIE POZAMIATANE!!!!!I TYLE W TEMACIE
2018-09-26 20:00:37
gość: ~Kibic
Kibice z Ciepłowód to cioty i płaczki
2018-09-26 20:04:20
gość: ~ghfg
@~Kibic
o znalazla sie ciotka nie wydymka
2018-09-26 20:09:51
gość: ~obserwator
@~ghfg
jakbym uchlał sedziego i poz niej sedzowalby na moja korzyść to też bym sie cieszyl z wygranej!!! tym bardziej ze nikt z bielawy nie zachowywal sie sportowa np podajac pilki w inna strone.. pisze o tym grubym z bielawy co byl na lawce jakic trener albo cos!!!
2018-09-26 20:14:54
gość: ~kibic
https://www.youtube.com/watch?v=WWdc6mVAM0U
tu jest filmik jak zawodnik nr 2 z bielawy dotyka reka pilke a pozniej wpada gol i wszystko jest ok???!!!! nie bo sedzia pod wplywem alkoholu slabo widzi albo zostal przekupiony za flaszke!!! patola jak chu..j miedzy tymi sedziami trzeba cos z tym zrobic!!!
2018-09-26 20:20:10
gość: ~kibic slezy
brawo bielawa !! brawo wy za chu..ja gry!!! sedziowie na odwyk!!! i po temacie
2018-09-26 20:29:03
gość: ~kibic ale sprawiedliwy
jak widac bielawa przekupuje sedziow jak tylko koze kawa ciasta flaszka w przerwie!!! itp itd ... bo inaczej rady sobie nie da nawet z 6 zawodnikami z 4 ligi hahahahah za wreczanie lapowek jest tez kara nawet większa niz za branie!!!! pamietajcie o tym !!chcecie grac to grajcie ale uczciwie !!!!!!!! tego chca kibice slezy uczciwego sedziowania nic wiecej zadnej korupcji!!!
2018-09-26 20:54:39
gość: ~Olo
@~kibic ale sprawiedliwy
W czym macie problem z tymi zawodnikami z 4ligi? W poprzednich komentarzach wypisywaliście o super wzmocnieniach z 4 a nawet 3ligi a teraz płacz, że sędziowie be, albo tamto i sramto. Trzeba nauczyć się przegrywać i po porażce zachować twarz.
2018-09-26 21:07:41
gość: ~Mono
@~Olo
Twarz to trzeba mieć!!! A to czemu piszą że sleza przegrała z Rezerwami bielawy??? No czemu jak tam 4cligowcy grali i podpiliscie sędziego no czemu to miało SŁUŻYĆ???
2018-09-26 21:10:18
gość: ~Hi
@~Olo
Problem jest z wami i sędziami
2018-09-26 21:23:26
gość: ~Mono
@~Hi
Ten sędzia za to co zrobił powinien zostać ukarany !!!!! Za picie alkoholu w miejscu pracy
2018-09-26 21:59:34
gość: ~TuITam
A gdzie jest miód ? Neta nie ma na chacie ?
2018-09-27 07:26:38
gość: ~mike ross
HAHAHHAHA Dobre!!!!!
2018-09-26 22:27:33
gość: ~Ciepłegowno
Ohh przegrywać tez trzeba umieć ! Bielawa czekam na więcej bo było co oglądać
2018-09-26 23:38:16
gość: ~Frajerstwo
(this post was banned by administrator)
2018-09-27 08:30:14
gość: ~Kibic
Wieś z Ciepłowód już zapomniała jak sędzia w meczu ze Złotym Stokiem dał im pierwszą bramkę ze spalonego a drugą to karny z kapelusza i poco płaczecie .
2018-09-27 08:50:01
gość: ~ktoś
@~Kibic
Szkoda, że nie pamiętasz, iż kolejnego karnego nie zagwizdał chociaż był ewidentny. Po co się wypowiadasz skoro nie byłeś na meczu z bielawianką i nie wiesz w jakim stanie byli jakże doświadczeni sędziowie, którzy jakby mogli to na czterech łapach by schodzili z boiska, to pewnie te jakże sprzyjające warunki atmosferyczne szanownych sędziów rozgrzały. Świadczy to tylko i wyłącznie o wysokim poziomie gry Bielawianki, którzy wygrywają za flaszkę, nowe zasady gry? Brawo za klasę, karma wróci.!
2018-09-27 10:04:29
gość: ~Joł
@~ktoś
Ciekawe co będzie przyczyną następnej porażki cieplowod, pewnie narkotyki, bo na pewno nie ich słaba gra.
2018-09-27 14:57:36
gość: ~Kibic
@~ktoś
Wróciła wam po meczu z Ziębicami
2018-09-27 10:43:39
gość: ~Bielawa
Na wiosnę też was zlejemy.
2018-09-27 11:00:54
gość: ~mike ross
Brawo Bielawa!!!!
2018-09-27 11:44:10
gość: ~anty
@~Bielawa
Uważaj aby ciebie nie zlali,śmieszny piłkarzyku. Cwaniak w komentarzach. Pilnuj lepiej swojego nosa, jak nie potrafisz grać według zasad tylko szukasz wyjścia w innych metodach. Cwaniak w komentarzach.!
2018-09-27 11:01:15
gość: ~kibic
Co się dzieje z Unią Bardo? Miała być walka o awans, a tu będzie chyba walka, ale o utrzymanie. Zieliński naściągał grono kolegów, porobił wzmocnienia i po co? Wczoraj porażka w pucharze polski z żarowem, który pare dni temu w lidze przegrał 12 do 0!!!
2018-09-27 12:17:47
gość: ~Tyyy
A co z Interem? Chyba to samo...albo i spadek bedzie. A moze i lepiej, za slabi na akl. Przydalo by sie wietrzenie szatni i zarządu..tylko wstyd na okolice
2018-09-28 07:31:50
gość: ~kibic
@~Tyyy
Ozary to nawet na swoim boisku nie graja i musza pożyczać od B klasowego Makolna ale juz niedługo i spotkają sie w jednej lidze . Jeszcze rok temu w ozarach o awansie przebakiwali i chcieli powalczyć ze Sleza i Sparta ale tam mieli fantazje hehehe . Sleza zasługuje na awans .
2018-09-28 08:15:07
gość: ~gwizdek
Ciepłowody weszliście w konflikt z sędziami
2018-09-28 09:43:07
gość: ~Bolec
@~gwizdek tylko ciepłowniczej i ciepłowniczej zygac się chce
2018-09-28 15:21:21
gość: ~kibic
@~gwizdek
bo co??? sedziowie nie moga sie spokojnie napic wodki w przerwie meczu??? to zobaczymy jaki konflikt beda mieli!!!!!!! niech sie ciesza sedziowie ze nie wezwali policji!!! bo inaczej mieliby pozamiatane
2018-09-30 18:51:20
gość: ~kibic
ostatnio dodany post
sparta!!!!!!!! jak tam?? meczyk jest miodzio czy nie??? hahahaha
REKLAMA
REKLAMA