Mimo sporej przewagi przez cały mecz Skałki znów schodziły z boiska bez wygranej. Tym razem podopieczni Łukasza Głowaka zaledwie zremisowali 1:1 (0:0) z ostatnim w tabeli Górnikiem Boguszów-Gorce.
Do przerwy kibice goli nie obejrzeli, choć powinni. Najlepszej okazji w około 15. minucie spotkania nie wykorzystał Idzi. Napastnik Skałek najpierw był faulowany w polu karnym, a następie sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość strzałem z jedenastu metrów. Jego intencje wyczuł jednak bramkarz Górnika i zdołał obronić strzał atakującego Skałek. Blisko szczęścia byli też Faron, Nowacki czy ponownie Idzi, ale golkiper Górnika za każdym razem wychodził z opresji obronną ręką i przez cały mecz był bez wątpienia najjaśniejszym punktem swojej drużyny. Goście do Stolca przyjechali usposobieni defensywie i z nastawieniem gry z kontry, ale do przerwy nie zagrozili poważnie bramce Kota.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Skałki biły głową w mur, a na domiar złego na około 20 minut przed końcem gry straciły gola po kontrze. Kota pokonał Woźniak. Ekipa z Boguszowa-Gorce z prowadzenia nie cieszyła się jednak długo, bo już kilka minut później do remisu doprowadził rezerwowy Mazur i dał nadzieję stolczanom na wygraną. Skałki ruszyły do zmasowanych ataków, ale dobrze dysponowany bramkarz Górnika nie dał się pokonać po raz drugi i Skałki zanotowały czwarty remis w sezonie.
Klasa okręgowa: Skałki Stolec 1:1 (0:0) Górnik Boguszów-Gorce fot.: em24.pl
zdjęcie 8 z 29
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA