26 maja, sobota...a w szkole wrzawa ! Tego dnia, punktualnie o ósmej rozpoczął się festyn szkolno-rodzinny i trwał dopóki nie opadliśmy z sił. Było "mega różniście".
Coś dla fanów sportu, czyli rozgrywki w zbijanego, niezwykle popularną nogę, kosza i rywalizacja drużyn w konkurencjach rozmaitych. Najfajniejsze było to, że w tych zmaganiach udzielali się także rodzice i nauczyciele, co baaardzo cieszyło oko. Poza tym, zwolennicy biesiadowania mogli pozwolić sobie na prawdziwą ucztę dla podniebienia i zajadać się do woli domowymi wypiekami albo pogrillować, czego trudno było sobie odmówić przy sprzyjającej pogodzie. Maluchy za to, z godziny na godzinę, stawały się trudne do rozpoznania, a wszystko za sprawą fantastycznego przemalowywania twarzy, na szczęście czujne "służby porządkowe" miały baczenie na całość wesołego zamieszania. Szary asfalt boiska nabrał również rumieńców, kiedy dzieciaki pokryły go tęczą kolorów kredy i farb. Do tego wszystkiego trzeba dodać jeszcze popisy artystów małych i dużych: w tańcu, śpiewie i fitnesowej zumbie. I wariacje na dmuchanej zamkowej zjeżdżalni też były! A kto chciał mieć pamiątkę z przyjemnych wydarzeń szkolnych ten losował fanty. Jednym słowem mile spędzony czas.
Serdecznie dziękujemy wszystkim rodzicom za pomoc w organizacji festynu. Szczególne podziękowania składamy Państwu Rowińskim za pyszne kiełbaski.
autor: Małgorzata Abrahamik
Małgorzata Abrahami, UMiG Ząbkowice Śl
REKLAMA
REKLAMA