Idea miast partnerskich narodziła się tuż po II wojnie światowej. Zniszczona działaniami wojennymi Europa próbowała jak najszybciej odnowić swoje bogactwo materialne i duchowe. Bariery, które powstały pomiędzy narodami w wyniku wojny należało jak najszybciej przełamać. W tym celu Europa wyciągnęła rękę na zgodę do państw, które do tej pory uważane były za wrogów – Niemiec i Francji. Dziś po kilkudziesięciu latach od zakończenia wojny możemy powiedzieć, że była to trafna decyzja. Obecnie ilość oficjalnych partnerstw miast w Unii Europejskiej przekracza kilka tysięcy.
Zazwyczaj nie zastanawiamy się jak w praktyce wygląda porozumienie zawarte pomiędzy miastami i jakie wymierne korzyści może przynieść mieszkańcom. Niemniej w dobie integracji europejskiej to właśnie kontakty między mieszkańcami różnych europejskich miast stanowią podstawę realizacji wspólnych interesów.
Ostatnio gmina Ząbkowice Śląskie otrzymała dofinansowanie do projektu „Poznajmy się - polsko-czeskie spotkania uczniów i nauczycieli”. Jest to przykład inicjatywy opartej na współpracy miast partnerskich – Ząbkowic i Červenego Kostelca. Uczniowie w czasie wyjazdów międzyszkolnych poznają najciekawsze atrakcje turystyczne obu miast. Dodatkowo dla obu miejscowości będzie to okazja do promowania swoich walorów turystycznych i zabytkowych, ale nie tylko. Miasta potrafią skrywać w sobie także wiele tajemnic i niewyjaśnionych zagadek.
Kto z nas nie zna historii o naukowcu Frankensteinie i stworzonym przez niego monstrum? Postać Frankensteina od kilku lat pomaga w promocji Ząbkowic. W 1999 roku miasto podpisało umowę o współpracy z Bran – miejscowością w centralnej Rumunii, która słynie z zamku księcia Draculi. Ciągle jednak władze Ząbkowic nie wypracowały skutecznej strategii promocyjnej, która łączyłaby oba regiony i pozwalała nawiązać dialog międzykulturowy. Co jakiś czas odżywają projekty zorganizowania „spotkania na szczycie” z władzami Bran, na którym podjęto by decyzje co do dalszych akcji promocyjnych obu regionów. Na program prezentujący konkretne działania musimy jednak wciąż poczekać.
Aby podjąć partnerstwo z innym miastem nie trzeba wiele. To samo miasto – Ząbkowice Śląskie – podpisało kilka lat temu porozumienie ze Sławnem. Punktem wspólnym znów był Frankenstein - ze strony naszego miasta legendarna postać, ze strony Sławna burmistrz o tym samym nazwisku.
Być może duża szansa na promocję i nawiązanie współpracy z naszymi sąsiadami zza Odry stoi przed Kamieńcem Ząbkowickim. Niedawno nasz kolega odkrył bardzo ciekawą rzecz dotyczącą tego miasteczka. Okazało się bowiem, że jedna z ulic w Berlinie nosi nazwę „Kamenzer Damm”(Kamieniecka Tama lub Kamieniecki Wał), która została nadana w 1964 roku. Według jego ustaleń nie ulega wątpliwości, że chodzi o Kamieniec z naszego regionu – w końcu znajduje się tu Pałac Królewski rodu Hohenzollernów i jest to miejsce urodzenia Księcia Albrechta (1837-1906). Można się teraz zastanowić jak taką informację wykorzystać z pożytkiem dla Kamieńca? Czy spróbować przekonać władze gminy, aby jedną z ulic nazwać „Berlińską” skoro w stolicy Niemiec można się przejść „Kamieniecką”? Czy dzięki temu można się spodziewać, że informacja ta odbije się szerszym echem i dotrze do prominentnych osób z Kamenzer Damm? Co, oprócz tabliczki informującej o partnerstwie, mógłby zyskać Kamieniec? Warto mimo wszystko trzymać rękę na pulsie, aby w odpowiednim momencie móc wykorzystać takie powiązanie.
Express-Miejski.pl / Anna Nalepa
Na szlakach miast partnerskich
2012-01-31 10:13:32
Express-Miejski.pl / Anna Nale
Idea miast partnerskich narodziła się tuż po II wojnie światowej. Zniszczona działaniami wojennymi Europa próbowała jak najszybciej odnowić swoje bogactwo materialne i duchowe. Bariery, które powstały pomiędzy narodami w wyniku wojny należało jak najszybciej przełamać. W tym celu Europa wyciągnęła rękę na zgodę do państw, które do tej pory uważane były za wrogów – Niemiec i Francji. Dziś po kilkudziesięciu latach od zakończenia wojny możemy powiedzieć, że była to trafna decyzja. Obecnie ilość oficjalnych partnerstw miast w Unii Europejskiej przekracza kilka tysięcy.
2012-01-31 18:54:01
gość: ~O.O.
Jeśli ten "kolega" z Kamieńca to ja znam tylko dwóch kolegów którzy mogli wygrzebać tę informację! Super! Dobrze wiedzieć!
2012-02-01 18:54:21
gość: ~ten
ostatnio dodany post
ten chyba
REKLAMA
REKLAMA