Boże Ciało w Zwróconej

Boże Ciało w Zwróconej fot.: parafiazwrocona.w.interia.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Mszą Świętą i procesją eucharystyczną w kościołach parafialnych rozpoczęły się w czwartek uroczystości Bożego Ciała - jednego z najważniejszych świąt obchodzonych przez Kościół katolicki.

W dzień Bożego Ciała ze wszystkich kościołów wychodzą uroczyste procecje, które kierują się do czterech ołatarzy ustawionych na zewnątrz świątyń. Przy każdym ołtarzu czytana jest albo śpiewana Ewangelia oraz udzielane jest Przenajświętszym Sakramentem, kierowane na cztery strony świata, błogosławieństwo.

Polskie procesje Bożego Ciała są bardzo uroczyste, czego byliśmy świadkami między innymi w Zwróconej, gdzie z wielką pieczołowitością i rozmachem wspólne przygotowania ołtarzy i modlitwa pod przewodnictwem księży Jacka Czechowskiego i Krzysztofa Ziobrowskiego zjednoczyły w tym dniu parafian. Podczas procesji niesione były chorągwie kościelne. Wśród tłumu wiernych nie zabrakło dziewczynek w bieli sypiących kwiaty oraz ministrantów z dzwonkami.

Jaki jest dzień w Boże Ciało,
Takich dni potem nie mało.

Praktycznie we wszystkich miejscowościach - zarówno w miastach, jak i na wsi, ze starannością i przy czynnym udziale parafian "buduje się" ołtarze procesyjne. W ich dekoracji, wedle obyczaju, wykorzystuje się brzózki i kwiaty ogrodowe. Własne ołtarze zwyczajowo wystawiają i dekoruja różne grupy zawodowe: rolnicy, strażacy, nauczyciele. Do tej pory w wielu miejsach, tuż po odejściu procesji, wierni obłamują gałązki ze stojących przy ołtarzu brzózek i zabierają je ze sobą do domu. Niegdyś wierzono, że taka gałązka skutecznie płoszy czarownice i niweczy ich praktyki. Obecnie nie wiadomo dlaczego są one zabierane. Może dlatego, że bierze się z nią przed chwilą otrzymane błogosławieństwo lub tak poświęcone gałązki chronią zboże i warzywa przed szkodnikami?

Dawniej wierzono taże, że uplecione i pozostawione przez całą oktawę w kościele wianki, nabiorą dobroczynnej, świętej mocy. Dopiero po ośmiu dniach zabierano je do domu i wieszano nad drzwiami wejściowymi lub nad świętym obrazem. Wierzono wówczas, że chronia one dom przed pożarem, burzą, piorunami oraz złym urokiem i czarownicami. Powszechnie wiadome było, że prowadzący procesję ksiądz może rozpoznać czarownice - wystarczyło, że podczas błogosławieństwa wiernych spojrzał w tłum przez monstrację z hostią, dzięki czemu widział je między kobietami (tylko dlaczego nie mężczyznami?) z niewidzialnymi dla innych skopkami na mleko. Dziś już chyba nikt w to nie wierzy.

Express-Miejski.pl