Marcin Orzeszek: Cieszę się, że ci negujący pewne inwestycje, później z nich korzystają [wywiad]

Marcin Orzeszek funkcję burmistrza Ząbkowic Śląskich pełni od 2010 roku fot.: mp

O nadchodzących wyborach, inwestycjach, planach na przyszłość, a także problemach i zadłużeniu samorządu rozmawiamy z Marcinem Orzeszkiem, burmistrzem Ząbkowic Śląskich.

Express-Miejski.pl: Panie Burmistrzu, w wywiadzie na dziesięciolecie sprawowania funkcji włodarza gminy pytałem, czy za trzy lata spotkamy się w tym samym miejscu. Odpowiedział Pan, że tak, więc słowa Pan dotrzymał, ale nikt wówczas nie przewidział, że będzie to ta sama kadencja. Miało już być po wyborach, a my spotykamy się chwilę przed. Jak nastrój?

Marcin Orzeszek: Dobrze. Ja bardzo pozytywnie podchodzę do sfery, którą się zajmuję. Dzisiaj moje podejście niczym nie różni się od tego sprzed trzech lat. Mój nastrój także jest niezmiennie dobry i niczym się nie różni od tego sprzed trzech lat, a także od tego, jaki mi przyświecał 13 grudnia 2010 roku, kiedy obejmowałem funkcję burmistrza Ząbkowic Śląskich. Dalej z taką samą pasją, entuzjazmem i chęcią rozwoju gminy tutaj jestem.

Express-Miejski.pl: Kilka dni temu oficjalnie rozpoczęła się kampania wyborcza. To będą intensywne dwa miesiące?

Marcin Orzeszek: Nie jakoś szczególnie. To nie będzie jakiś wyjątkowy czas. Będzie to okres kontynuacji tego, co już mamy zaplanowane na ten rok. Kro po kroku realizujemy swoje zamierzenia i w okresie przedwyborczym niezmiennie będziemy to robić. Jedyną nowością, która będzie w tych dwóch miesiącach, to będzie to, co ogłoszę, że chcę zrealizować w następnych miesiącach i latach.

Express-Miejski.pl: Czyli rozumiem, że plan na kampanię i ewentualną nową kadencje już gotowy?

Marcin Orzeszek: Plan na kampanię był gotowy już na październik 2023 roku, więc on jest gotowy już w zasadzie od ponad pół roku. Do wyborów przystępuję niejako w dwóch osobach, bo jako urzędujący burmistrz i kandydat na tę funkcję w kolejnej kadencji. Normalnym zatem jest, że realizuję swoje obowiązki i zadania wynikające właśnie ze sprawowania tej funkcji. Oprócz tego, w okresie przedwyborczym zaprezentujemy też ciekawe pomysły i tego, co czeka dobrego mieszkańców naszej gminy w następnych miesiącach i latach.

Express-Miejski.pl: Skoro kadencja w zasadzie już na finiszu to pora na podsumowania ostatnich pięciu lat. Jaki to był czas dla gminy Ząbkowice Śląskie?

Marcin Orzeszek: Nie będę wymieniał twardych inwestycji, czy wielu inwestycji publicznych, które służą dziś mieszkańcom gminy, ponieważ jest to naturalne. Trudno podsumować pięć lat w kilku zdaniach, ale na pewno był to niespotykany do tej pory w historii okres. Pandemia, która całkowicie nas uziemiła w funkcjonowaniu, wojna na Ukrainie i w międzyczasie bardzo duży poziom emocji ogólnokrajowych związanych z polityką. One mają wpływ na mieszkańców, one mają wpływ na nasz samorząd, ale mimo wszystko, pomimo tych wielu trudności i tak udało nam się zrealizować bardzo dużo zamierzeń inwestycyjnych, rozwojowych i bardzo mocno kontynuowaliśmy rozwój „w kierunku” człowieka. Stawialiśmy na inwestycje związane z osobą, z naszym mieszkańcem, patrząc od naszych najmłodszych mieszkańców uczęszczających do żłobka, aż po seniora. Inwestycje w naszego mieszkańca były dla nas priorytetem. Chcieliśmy stworzyć taką przestrzeń z dostępem do szerokiego wachlarza różnorodnych usług i do tego wszystkiego czym dysponuje gmina, aby się tutaj każdy po prostu dobrze czuł.

Express-Miejski.pl: Odczuwa burmistrz to, że polityka ogólnokrajowa i związany z nią podział i emocje mają znacznie większe oddziaływanie na poglądy mieszkańców i idące za tym konflikty niż w przeszłości?

Marcin Orzeszek: W Ząbkowicach Śląskich nie było to tak bardzo odczuwalne. Staraliśmy się tutaj, myślę, że wszyscy, zarówno ja, jak i politycy różnych opcji politycznych, nie wprowadzać polityki krajowej w politykę naszych domów. I uważam, że nam się to udało. Uważam, że te polityczne podziały „na górze” nie były tak bardzo odczuwalne „na dole”, pod warunkiem, że ktoś za długo nie siedział przed telewizorem. Mimo wszystko, niezależnie od opcji politycznej, od tego kto jakie poglądy reprezentuje i w jakich kierunkach działa, uważam, że jako samorządowcom i politykom udało nam się nie podzielić mieszkańców i na pewno jesteśmy w lepszej sytuacji niż inne samorządy.

Express-Miejski.pl: Dobrze, wróćmy do wyborów i cofnijmy się ponad pięć lat wstecz. 21 października 2018. Marcin Orzeszek wygrywa wybory samorządowe w pierwszej turze. Pamięta Pan z jakim poparciem?

Marcin Orzeszek: Coś około 75 proc.

Express-Miejski.pl: Dokładnie 74.33 proc. Można więc rzec, że mieszkańcy obdarzyli swojego włodarza ogromnym zaufaniem. Średnio trzech z czterech wyborców postawiło swój krzyżyk przy Pana nazwisku. Bez jakich wówczas inwestycji nie wyobrażał sobie Marcin Orzeszek zakończenia wówczas rozpoczynającej się, a dziś dobiegającej końca kadencji?

Marcin Orzeszek: Bez basenu. To było marzenie ząbkowiczan od lat. To było marzenie, które było dla nas i dla mnie bardzo ciężkie do zrealizowania, ponieważ jesteśmy niedużym samorządem, a to był projekt bardzo ambitny. Jak rozpoczynałem poprzednią kadencję, to basen był tym, co było symbolem tamtego okresu, stąd nie wyobrażałem sobie, aby zakończyć tę kadencję bez jego realizacji.

Express-Miejski.pl: W ciągu pięciu lat niejednokrotnie gmina chwaliła się sprzedażą działek pod budownictwo jednorodzinne. W minionej kadencji powstały też bloki mieszkalne, zarówno tworzone przez prywatnych przedsiębiorców, ale również takie, które są w zasobie gminnym. Statystyki są jednak nieubłagane. W ciągu pięciu lat w gminie ubyło ponad 1.7 tys. mieszkańców. Samorząd ma jakiś pomysł, jak zatrzymać ten trend, albo chociaż go w jakimś stopniu ograniczyć?

Marcin Orzeszek: Z najnowszych danych wynika, że w 2023 roku w Polsce urodziło się 131 tys. mniej dzieci niż w roku ubiegłym. Najgorszy rok od drugiej wojny światowej. W ostatnich latach mówiło się o tym bardzo dużo i przedstawiało jako ogromny problem kraju, który również występuje w naszej gminie. Tylko swoimi narzędziami, podejmowanymi działaniami i programami możemy tę tendencję minimalizować i pokazywać, że u nas są dobre warunki do mieszkania, życia, do codziennego funkcjonowania, że gmina Ząbkowice Śląskie to dobre miasto dla każdego. Takie narzędzia wprowadzaliśmy przez lata, takie działania podejmowaliśmy, ale chcemy to zrobić jeszcze bardziej dynamicznie w kolejnych latach. W jaki sposób? Pokażemy to w trakcie najbliższych dwóch miesięcy.

Express-Miejski.pl: W ostatnim czasie zauważalne są konkrety związane z budową obiektów, które docelowo mają przynieść nowe miejsca pracy. A wiadomo, że praca w miejscu zamieszkania to jeden z istotnych elementów tego, by choć częściowo ograniczyć wyludnianie się gminy. Na jakim etapie są poszczególne inwestycje?

Marcin Orzeszek: Kluczem dla nas było doprowadzenie do sytuacji, w której mamy uaktualnione studium gminy. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego powodują, że uruchomiliśmy to, co było najistotniejsze, czyli przygotowanie terenów inwestycyjnych pod inwestora, który ma wszystko, co niezbędne do tego, by móc tutaj prowadzić działalność gospodarczą. Dokumenty planistyczne tworzone są bardzo długo. Niestety procedury administracyjne w kraju są długotrwałe, jeśliby je porównać już stricte do procesów inwestycyjnych i jak pewne dokumenty nie są przygotowane, to pojawia się problem. Odkąd zostałem burmistrzem, czyli w zasadzie od 2010 roku, czyniliśmy konsekwentne działania w kierunku tego, by Gmina Ząbkowice Śląskie była dobrym miejscem do inwestycji. Od 2013 roku dysponujemy planem zagospodarowania przestrzennego w obrębie ul. Cukrowniczej, dziś częściowo Biznesowej. Od tamtego czasu dbaliśmy o to, aby te tereny zostały przygotowane zgodnie ze swoim przeznaczeniem, a przedsiębiorcy mieli dogodne warunki by zainwestować w Ząbkowicach Śląskich. Dziś swoją halę buduje tam Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, działa też nasz Inkubator Przedsiębiorczości, a swoją inwestycję realizuje też brytyjski przedsiębiorca, który buduje fabrykę pieczywa płaskiego.

Drugą ważną sprawą w procesach inwestycyjnych, jest cały obszar związany z mediami, czyli: wodą, kanalizacją, gazem i prądem, których realizacja i uzgodnienia wymagają bardzo długiego okresu.Mimo napotykanych trudności, wszystko udaje nam się organizacyjnie dopiąć. Ulica Cukrownicza, w zasadzie wyodrębniona z niej ul. Biznesowa jest tego bardzo dobrym przykładem, że mieliśmy wszystko poukładane – od planu zagospodarowania przestrzennego, przez niezbędne media, aż do fizycznej realizacji obiektów, dlatego te trzy powyższe projekty inwestycyjne udało się dograć niemal w jednym czasie. Są to projekty inwestycyjne, które za chwilę będą przynosiły miejsca pracy, podatki i będą dawały impuls do kolejnych inwestycji, ponieważ ten cały teren jest objęty właśnie jako teren usługowo - przemysłowy.

Express-Miejski.pl: Kiedy możemy spodziewać się uruchomienia fabryki pieczywa płaskiego, a co za tym idzie, szeregu dodatkowych miejsc pracy dla ząbkowiczan i ludzi z okolicy?

Marcin Orzeszek: Niestety nie posiadamy takiej wiedzy, niemniej jednak bardzo cieszymy się, że tak duży inwestor wybrał Ząbkowice Śląskie na budowę swojej fabryki. Oczywiście, gdy tylko taka informacja do nas dotrze poinformujemy o tym naszych mieszkańców.

Express-Miejski.pl: Sporo też mówi się o konieczności przebudowy dróg. Jakie udało się zrealizować w ostatnich latach, które ruszą lada moment, a które są niezbędne do realizacji i na które samorząd szuka środków zewnętrznych?

Marcin Orzeszek: Gmina Ząbkowice Śląskie oprócz miasta to też 19 wsi. Globalnie patrząc, na terenach wiejskich, mamy zrobionych około 80 proc. dróg gminnych. W tej chwili rozpoczęliśmy kolejne postępowania przetargowe, więc wydaje się, że ten rok, jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, pozwoli nam określić liczbę wyremontowanych dróg na terenach wiejskich w granicach 90 proc. To rzecz naprawdę wyjątkowa. Gdy zostawałem burmistrzem w 2010 roku nikt nie myślał, że po kilkunastu latach tak duża część dróg na terenach wiejskich zostanie przebudowana i wyasfaltowana. Pamiętam, że gdy obejmowałem stanowisko burmistrza zrobiona była jedna droga w Jaworku, a pozostałe były w takim stanie, że wymagały przebudowy. Nie ukrywam, że remonty i przebudowy dróg na terenach wiejskich to jeden z moich kluczowych celów od początku zarządzania gminą Ząbkowice Śląskie i jeden z głównych celów w pracy na stanowisku burmistrza.

Jeśli chodzi o samo miasto, to wiadomo, że dysponujemy wieloma drogami, zarówno tymi mniejszymi, jak i większymi, które są trudniejsze w przebudowie, no i droższe. W tym momencie realizujemy bardzo ważną drogę, tj. ul. Armii Krajowej. W marcu najprawdopodobniej ogłosimy przetarg na jej przebudowę. Zostanie nam ul. Dolnośląska, którą mam nadzieję, że zrobimy w 2025 roku. Będziemy również chcieli przebudować ul. 1 Maja, czyli kluczową drogę, przy której m.in. znajduje się nasz urząd. Mamy już plan na tę przebudowę. Ze środków europejskich planujemy też przebudować plac Jana Pawła II. Na ten cel mamy zabezpieczone już pieniądze. Jeśli chodzi o te mniejsze ulice, to planujemy remonty ul. Sienkiewicza i Konopnickiej. Jeżeli w kolejnych latach nasze zamierzenia zostaną zrealizowane, to z tych bardzo dużych inwestycji zostanie nam do przebudowy ul. Robotnicza, ul. Daleka i osiedle Pallotyńskie.

Kolejnym obszarem drogowym w samym mieście będzie osiedle Owocowe. W tej chwili mamy pełną  dokumentację. Zaczniemy od kanalizacji deszczowej, a później będziemy wykonywać  poszczególne drogi, oświetlenie i ciągi pieszo-jezdne. To będzie potężny zakres inwestycyjny - jeśli chodzi o to osiedle.

Express-Miejski.pl: Można by rzec, że to realny plan na najbliższą kadencję?

Marcin Orzeszek: Myślę, że w ciągu pięciu lat jesteśmy w stanie zakończyć realizację inwestycji właśnie w tym obszarze miasta, o którym wspomniałem.

Express-Miejski.pl: Rozmawiając z mieszkańcami, ale również ludźmi spoza Ząbkowic Śląskich mocno zauważalne jest inwestowanie w sport i rekreację. Basen, saunarium, boisko ze sztuczną nawierzchnią, budowa nowego obiektu klubowego – to wszystko powstało w okresie kilku lat. Opozycja mówi, że to inwestycje, które nie dają finansowych korzyści dla samorządu, często podważa też ich niezbędność. Co by burmistrz odpowiedział na takie zarzuty?

Marcin Orzeszek: Cieszę się, że ci którzy negują powstawanie tych obiektów, później z nich korzystają i to jest dla mnie najważniejsze i wymowne zarazem.

Express-Miejski.pl: Opozycja mówi też o sporym zadłużeniu samorządu. Część z radnych zagłosowało przeciwko projektowi budżetu na 2024 rok. Jak odniesie się Pan do zarzutu zadłużenia i tego, że jest grono radnych, które nie popiera Pana wizji na zarządzanie gminą?

Marcin Orzeszek: Mają do tego prawo, ponieważ każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny indywidualne, nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Dziwię się tylko, że odbiór tego, co staramy się realizować na zasadzie „nie, bo nie”, a nie na zasadzie przedstawienia argumentów, dla których dana inwestycja zdaniem opozycji nie powinna powstać.

Jeżeli chodzi o zadłużenie, to nie ukrywam, że tak - Gmina Ząbkowice Śląskie ma zadłużenie, jak zdecydowana większość samorządów w kraju. Nie widzę w tym jakiegoś problemu. Chciałoby się realizować wszystkie inwestycje i prowadzić bezpośrednio politykę gminy bez zadłużenia, ale w obecnym momencie finansowania samorządów  - to nie jest możliwe. Jeżeli nastąpi zmiana finansowania  samorządów, to gminy i powiaty będą miały większe środki finansowe i cała struktura funkcjonowania samorządów ulegnie zmianie i będzie to całkiem inaczej wyglądało. Jeżeli nam w ostatnich latach brakowało na bieżące funkcjonowanie, czyli na codzienność, na oświetlenie, odśnieżanie, sprzątanie, wynagrodzenia nauczycieli i mógłbym tak jeszcze długo wymieniać, no to jak mogliśmy prowadzić inwestycje bez zadłużenia? No nie ma takiej możliwości. Finansowanie samorządów w ostatnich latach zostało mocno zachwiane i dochody, które mają gminy są nieproporcjonalne do wydatków jakie ponosimy. Musi się zmienić finansowanie samorządów. Musi się zmienić postrzeganie samorządów. To samorządy są najbliżej obywateli, rozumieją ich potrzeby i służą im najlepiej.

Express-Miejski.pl: Na koniec powróżmy trochę z fusów. Jeśli Marcin Orzeszek wygra wybory samorządowe 2024, to co zmieni się w Ząbkowicach Śląskich w kolejnych pięciu latach? Co będzie taką inwestycją, bez której burmistrz nie wyobraża sobie zakończenia tej kadencji. Teraz był to basen, a za pięć lat?

Marcin Orzeszek: Długo na ten temat myśleliśmy, ponieważ jakieś pewne symbole są  zawsze istotne. No i wymyśliliśmy! A co wymyśliliśmy - ogłosimy w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Na razie jeszcze proszę, aby Czytelnicy uzbroili się w cierpliwość.

Express-Miejski.pl: A jeśli Marcin Orzeszek nie wygra wyborów?

Marcin Orzeszek: Myślę, że mam już tak ogromne doświadczenie życiowe, że będę mógł służyć w innym, dobrym miejscu.

em24.pl