Policjanci znaleźli zwłoki 72-latka. Teraz ich pilnują, bo...nie ma kto stwierdzić zgonu

zdjęcie ilustracyjne fot.: KPP Ząbkowice Śląskie

We wtorek rano w jednym z budynków mieszkalnych w Wigańcicach (gm. Ziębice) policjanci znaleźli niespełna 72-letniego mężczyznę bez funkcji życiowych.

Do zdarzenia doszło około godz. 9.30. - Policjanci z Ziębic podczas patrolu miejsc i obiektów, w których potencjalnie mogą przebywać osoby samotne, a także bez stałego miejsca zamieszkania, ujawnili zwłoki 72-letniego mężczyzny - informuje Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji. - Na chwilę obecną nie możemy powiedzieć kiedy i z jakich przyczyn nastąpił zgon. Do tego niezbędna jest opinia lekarza, który na miejsce, według przekazanych nam informacji, ma dotrzeć dopiero w godzinach popołudniowych - informuje Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji.

Obiekt, w którym znaleziono zwłoki 72-letniego mężczyzny, w oczekiwaniu na przyjazd lekarza, od kilku godzin zabezpiecza patrol policji. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, mężczyzna na co dzień mieszkał sam. Był podopiecznym Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Na kim spoczywa obowiązek stwierdzenia zgonu i w jakim czasie?

Według przepisów zgon mężczyzny powinien stwierdzić lekarz, który opiekował się zmarłym, rodzinny albo ten, który ostatnio go leczył. Jeśli zgon nastąpiłby podczas akcji ratunkowej, to od kilku miesięcy obowiązek stwierdzenia zgonu należy do ratownika medycznego biorącego udział w akcji.

Przepisy dotyczące stwierdzania zgonu są jednak archaiczne i pochodzą z połowy ubiegłego wieku. A w nich mowa jest o maksymalnie dwunastu godzinach od momentu znalezienia ciała, w którym lekarz winien zjawić się na miejscu i stwierdzić zgon. Zakład pogrzebowy dopóki nie ma stwierdzonego zgonu nie może zabrać ciała. 

O tym, że przepisy sprzed ponad 60 lat wymagają aktualizacji mówiono już wielokrotnie, bo przypadki, w których na lekarza stwierdzającego zgon trzeba czekać kilka, a nawet kilkanaście godzin zdarzają się w całym kraju.

Kilka lat temu pojawił się projekt ustawy mający na celu wprowadzenie rozwiązań systemowych w zakresie dotyczącym stwierdzenia, dokumentowania i rejestracji zgonów. Głównym celem projektu było uregulowanie zagadnień dotyczących stwierdzania zgonu i wydawania karty zgonu.

W projekcie, który wciąż jednak nie wszedł w życie, zapisano m.in., że stwierdzenie zgonu przez lekarza czy kierownika zespołu ratownictwa medycznego winne być potwierdzone przez koronera, który byłby zobowiązany niezwłocznie podjąć postępowanie w miejscu ujawnienia zwłok po otrzymaniu takiej informacji od lekarza lub dyspozytora medycznego, a także na wezwanie policji, prokuratora, Państwowej Straży Pożarnej lub Straży Granicznej . Byłby także zobowiązany nie później niż w czasie 4 godzin od chwili przyjęcia wezwania dokonać oględzin ciała i badań pośmiertnych możliwych do przeprowadzenia oraz podjąć działania mające na celu ustalenie tożsamości osoby zmarłej.

Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie

Warto pamiętać, że w nocy temperatury na naszym terenie mogą spadać nawet do dwudziestu stopni poniżej zera. To bardzo trudny czas dla osób bezdomnych, samotnych czy bezradnych. Nie bądźmy więc obojętni i alarmujmy służby za każdym razem, kiedy tylko mamy podejrzenia, że ktoś może być narażony na wychłodzenie organizmu lub inne niebezpieczeństwo. Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie.

- Nie wahajmy się zadzwonić na numer alarmowy aby powiadomić o tym funkcjonariuszy. Korzystajmy z darmowej aplikacji Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, która ma w swoim katalogu potencjalnych zgłoszeń, kategorię: „Osoba bezdomna wymagająca pomocy”. Pozwala ona użytkownikom wskazywać miejsca przebywania osób bezdomnych, potrzebujących pomocy. Jest to bardzo istotne w przypadku kiedy posiadamy wiedzę np. na temat, miejsc przebywania osób bezdomnych. Każde takie zgłoszenie jest natychmiast sprawdzane. Ząbkowiccy policjanci wspólnie z pracownikami OPS starają się dotrzeć do osób będących w trudnej sytuacji, starszych, samotnych dla których napalenie w piecu, czy przyniesienie opału to wyzwanie - podkreśla Katarzyna Mazurek z ząbkowickiej policji.

em24.pl