Pożar budynku po byłej cegielni w Olbrachcicach Wielkich [foto] [aktualizacja]

Pożar budynku po byłej cegielni w Olbrachcicach Wielkich fot.: OSP Stoszowice

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Kilkudziesięciu strażaków bierze udział w akcji gaszenia pożaru pustostanu po byłej cegielni w Olbrachcicach Wielkich. Ogień zauważono w środku nocy.

Informacja o pożarze budynku do stanowiska kierowania KP PSP w Ząbkowicach Śląskich wpłynęła około godz. 2.30. Zastępy, które jako pierwsze dotarły na miejsce zdarzenia zastały rozwinięty pożar pustostanu przyległego do budynku mieszkalnego. Dwie osoby zamieszkujące sąsiedni obiekt znajdowały się na zewnątrz i nie doznały żadnych obrażeń. Ze wstępnych informacji wynika, że wewnątrz pustostanu nikt nie przebywał.

Pożar został opanowany, aktualnie trwa jego dogaszanie oraz prowadzone są niezbędne prace rozbiórkowe. Na miejscu działają strażacy-zawodowcy z Ząbkowic Śląskich oraz jednostki OSP m.in. z Braszowic, Olbrachcic Wielkich, Tarnowa oraz Stoszowic.

[AKTUALIZACJA, 28.02 godz. 9.50]: Relacja z akcji strażaków z KP PSP w Ząbkowicach Śląskich: 

Nocną ciszę przerywa dźwięk formatki przeszywający mury komendy, jednocześnie słyszymy włączniki światła oraz dźwięk uruchomienia radiowęzła. Szybka zapowiedź: Olbrachcice Wielkie - pożar budynków byłej cegielni, którą kończy dzwonek alarmowy.

Ubieramy się na garażu równając oddech, za kierownicę SHD wskakuje mł.ogn. Paweł Rosikoń i ruszamy z garażu pierwszym drugim oraz podnośnikiem w 8 osób. W aucie pełne skupienie, dopinamy latarki, sprawdzamy radiotelefony, maski lecą już na twarz poprawiamy kominiarki. Do Olbrachcic mamy w końcu kilka kilometrów. Na ulicy Bohaterów Getta widać już łunę unosząca się pośród pól uprawnych. Dowódca st. kpt. Adam Sołtysiak podaje ostatnie wskazówki, będziemy działać z trudnym przeciwnikiem stara zabudowa przemysłowa to przede wszystkim suche drzewo, papa oraz duże przestrzenie które sprzyjają rozwojowi pożaru. Wiemy że łatwo nie będzie. Po dojeździe szybkie rozpoznanie, pali się część gospodarcza połączona z budynkiem mieszkalnym. Pożar mocno rozwinięty ogień wydostaje się przez okna oraz dach. Lokatorzy są na zewnątrz, wiemy że w budynku gospodarczym znajdują się butle z propan butanem. Pierwsza rota dzięki wskazówkom szybko je odnajduje i wydobywa z budynku, po którym w mgnieniu oka rozprzestrzenia się ogień. Lecą pierwsze prądy wody, wyznaczone zostaje miejsce ustawienia podnośnika. Zamiar taktyczny prosty bronimy budynku mieszkalnego. Po chwili docierają pierwsze jednostki Ochotnicze. Zaczynamy składać wszystkie puzzle układanki:

• zaopatrzenie wodne, bo będziemy działać z dużym wydatkiem zarówno w natarciu jak i obronie,
• kalkulacja sił i środków - ilu mamy ratowników aparatów powietrznych, jakie parametry pojazdów ratowniczo-gaśniczych,
• służby wspomagające - potrzeba odłączenia mediów w które zasilany jest obiekt, zabezpieczenia miejsca zdarzenia,
• wyznaczenie stanowisk pracy ratowników podających środek gaśniczy zarówno w natarciu jak i obronie.
• wyznaczenie roty zabezpieczającej działania, organizacją łączności nadzór nad pracą ratowników, itd. ...

Działania trwają. Wysoka temperatura oraz płomienie grożą przeniesieniem się ognia na cześć mieszkalną. Każdy na miejscu wie o co walczymy i daje z siebie wszystko. Na miejsce przybywa Oficer Operacyjny Powiatu, jedna para rąk do pracy wiecej. W trakcie działań dach pokryty blachą składa się jak domek z kart do wnętrza części gospodarczej utrudniając nam działania. Po godzinie 6 mamy lokalizację pożar nie rozprzestrzenia się, budynek mieszkalny uratowany. Przez kolejne godziny żmudnie usuwamy uszkodzoną konstrukcję dachu z wnętrza obiektu dzięki czemu krok po kroku docieramy do wszystkich zarzewi w części gospodarczej. Po godzinie 8 na miejsce przybywa nowa zmiana która przejmuje zdarzenie. W trakcie działań w Olbrachcicach wskakują kolejne zdarzenia na terenie powiatu, przedysponowany zostaje nasz ciężki i odjeżdża z miejsca. Działania na miejscu kończymy około 12:00 po blisko 10 godzinach walki z żywiołem.

em24.pl