Express-Miejski.pl

Orzeł znów wypuścił zwycięstwo z rąk, Skałki i Zamek z porażkami. W Ziębicach mają mistrza jesieni

	IV liga: Zamek Kamieniec Ząbkowicki 1:4 (0:0) Barycz Sułów

IV liga: Zamek Kamieniec Ząbkowicki 1:4 (0:0) Barycz Sułów fot.: Andrzej Kaługa

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Orzeł zremisował wygrany mecz, Skałki postawiły się Moto-Jelczowi, ale punktów nie zdobyły. Zamek również przegrał. W A-klasie Sparta mistrzem jesieni, przełamanie Ślęży.

IV liga: Demony z początku sezonu powróciły. Orzeł znów wypuścił zwycięstwo w końcówce...

Na 10. minut przed końcem regulaminowego czasu gry podopieczni Rafała Markowskiego prowadzili z Polonią Trzebnica 2:0, ale to nie wystarczyło, by odnieść zwycięstwo. Biało-niebiescy zremisowali szósty mecz w sezonie, z tego piąty na własnym boisku i po raz trzeci wypuścili zwycięstwo z rąk w końcówce spotkania. Marcinkowice, Sułów, Trzebnica...w każdym z tych meczów ząbkowiczanie gole tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego i wszystkie z tych bramek były dla rywala na wagę remisu.

Pierwszą wartą odnotowania sytuację w meczu stworzyli sobie goście, ale Rajter z siedmiu metrów uderzył nad poprzeczką. Orzeł kilka chwil później odpowiedział golem. Wrzut z autu Barańskiego w pole karne gości, gdzie niezdecydowanie obrońców wykorzystał Belych i uprzedził bramkarza przyjezdnych, dając biało-niebieskim prowadzenie. Chwilę później dobrze uderzał Aramowicz, ale jego strzał zdołał obronić bramkarz Polonii. Do przerwy nie działo się nic więcej  wartego odnotowania i Orzełdo szatni schodził z jednobramkową zaliczką.

Drugie 45. minut rozpoczęło się od przewagi trzebniczan. Goście zaatakowali, aktywny był Łuczak, ale Gembara radził sobie zarówno z jego próbami, jak i jego kolegów. Co więcej, po jednej z nielicznych akcji to ząbkowiccy piłkarze zdobyli drugiego gola. Ze stałego fragmentu gry dośrodkował Belych, a piłkę głową do trzebnickiej bramki skierował Wargin. Było to w 77. minucie pojedynku i chyba nikt nie spodziewał się wówczas, że Orzeł po raz kolejny może stracić punkty. Biało-niebiescy na początku sezonu potrafili roztrwaniać dwubramkowe przewagi w końcówkach, ale wydawało się, że ten problem został już wyeliminowany. Kolejne 20. minut rywalizacji pokazało jednak, że nic z tych rzeczy. Najpierw w 81. minucie błąd Maciaka wykorzystał Rajter i zdobył gola kontaktowego, a w doliczonym czasie gry, a nawet w ostatniej akcji meczu, niefrasobliwość defensywy wykorzystał Osiecki, który sam stał na piątym metrze i wpakował piłkę do bramki Gembary...

Przed Orłem dwa ostatnie mecze tej rundy - z Górnikiem Wałbrzych i Foto-Higieną Gać. Gracze Rafała Markowskiego po remisie z Polonią marginesu błędu, jeśli chcą spędzić zimę na miejscu na pewno dającym utrzymanie, praktycznie już nie mają. Potrzebne są dwa zwycięstwa i sześć punktów.

IV liga: 11 porażka Skałek

Podopieczni Piotra Kupca po kompromitującej porażce przed tygodniem, postawili się Moto-Jelczowi Oława. Goście, mimo ambitnej postawy gospodarzy, zdołali wygrać 1:0 (0:0). Strzelcem jedynego gola okazał się Janusz Gancarczyk w 49. minucie gry.

Pierwsza połowa, choć toczyła się z przewagą gości, to sytuacji do zdobycia gola nie brakowało pod obiema bramkami. W obozie przyjezdnych najlepszą okazję na początku meczu zmarnował Janusz Gancarczyk, pod drugą bramką blisko szczęścia był Satanowski, ale piłkę zmierzają do bramki po jego strzale wybił obrońca z Oławy. Kilka razy Skałki przed stratą gola uchronił też Krakowski, m.in. po strzal z pola karnego po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym przez przyjezdnych.

Drugie 45. minut rozpoczęło się od bramki dla oławian. Gancarczyk zszedł z lewego sektora boiska do środka i strzałem zza pola karnego przy słupku pokonał Krakowskiego. Oławianie po zdobytym golu przeważali, ale nie zdołali po raz drugi pokonać bramkarza Skałek. Raz w sukrus przyszła mu poprzeczka, a raz słupek. Pod drugą bramką gorąco było szczególnie w końcówce rywalizacji, kiedy Skałki wywalczyły kilka stałych fragmentów gry. Po jednym z nich bliski szczęścia był Szabatowski, ale dobrze interweniował bramkarz przyjezdnych.

Choć stolczanie zagrali zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem i porażka 0:1 z Oławą wstydu nie przynosi, to punktów znównie zdobyli. Podopieczni Piotra Kupca z pięcioma oczkami są w tabeli na przedostatnim miejscu. W ostatniej kolejce zagrają na wyjeździe w Woliborzu z miejscowym Słowianinem.

IV liga: Barycz ograła Zamek

Kolejna porażka pogorszyła i tak fatalne nastroje panujące w Kamieńcu Ząbkowickim. Do gry po przerwie powrócił Krzysztof Czachor, a od poprzedniego meczu do dyspozycji trenera Grzegorz Czachora jest Kolasa.

Kibice gospodarzy mogli mieć zatem nadzieję na korzystny rezultat, tym bardziej, że Barycz ostatnio notuje kiepskie wyniki i jest zdecydowanie rozczarowaniem rundy jesiennej. Lepszego początku miejscowi nie mogli sobie wymarzyć. W 12 minucie faulowany w polu karnym był Jasiński, a piłkę na 11 metrze ustawił wspomniany Czachor. Jego strzał obronił jednak bramkarz Baryczy. Dalsza część połowy to typowy mecz walki. Z gry więcej sytuacji mieli jednak goście, ale dwa razy skórę miejscowym ratował Margasiński wygrywając pojedynki sam na sam. Do przerwy remis.

Zamek po raz kolejny koszmarnie rozpoczął drugą część rywalizacji. To kolejny mecz, w którym podpieczni Grzegorza Czachora tracą bramkę po wznowieniu gry. Po stracie w środku pola gości na prowadzenie wyprowadził Bąk. Niedługo później kolejną kontrę Barycz zamieniła na drugą bramkę, a na listę strzelców wpisał się Możdrzech.

Wydawało się, że dwa szybko stracone gole po przerwie podziałają na Zamek demotywująco, ale w 60. minucie po raz drugi faulowany w polu karnym był Jasiński i arbiter ponownie wskazuje na rzut karny. Tym razem do piłki podszedł Banishevski, który zdobył kontaktowe trafienie i wlał nadzieję w serca kibiców Zamku. Przyjezdni szybko jednak ostudzili zapędy miejscowych i w kolejnej akcji zdobyli trzeciego gola. Jego autorem okazał się Bąk. Po tym golu z graczy Zamku zdecydowanie uszło powietrze. W samej końcówce wynik meczu na 4:1 (0:0) po indywidualnej akcji ustalił Głowieńkowski. Zamek kończył mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce (konsekwencja dwóch żółtych) dla Siqueiry.

Ekipa Grzegorza Czachora nadal pozostaje bez wygranej w lidze i z dwoma punktami zamyka ligową stawkę.Teraz przed Zamkiem ostatni mecz rundy. Rywalem Foto Higiena-Gać.

A-klasa, gr. III: Sparta spędzi zimę na fotelu lidera

Ziębiczanie na spotkanie z drużyną z Polanicy-Zdroju wyszli podrażnieni pechowym remisem z poprzedniego tygodnia. Wysokie zaangażowanie każdego z zawodników Sparty doprowadziło do szybkiego przejęcia panowania nad meczem, a następnie do zdobycia bramek.

Strzelanie w 16. minucie rozpoczął Biały, który dobrym przyjęciem w pełnym biegu ustawił sobie piłkę następnie posyłając ją obok interweniującego bramkarza tym samym wykorzystując długie podanie od Ziółkowskiego. Na drugie trafienie nie trzeba było długo czekać. Już w 21. minucie bardzo dobrze w polu karnym zachował się Gwóźdź, który wyłuskał piłkę obrońcy i wystawił ją do wbiegającego Kluby, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę wpisał się na listę strzelców. Ziębiczanie chcieli jak najlepiej wykorzystać dobry moment w swojej grze i zrobili to w najlepszy możliwy sposób. W 24. minucie prawym skrzydłem bardzo mocno ruszył Biały, minął dwóch rywali i wystawił piłkę jak na tacy do wbiegającego Ziółkowskiego, który strzałem z pierwszej piłki pewnie umieścił ją w siatce. Do końca pierwszej połowy to Sparta dyktowała warunki gry jednak nie dołożyła kolejnego trafienia i zawodnicy zeszli na przerwę przy wyniku 3:0.

Druga połowa miała bardzo podobny przebieg, choć w szeregi ziębiczan wkradła się nieskuteczność. Serię zmarnowanych okazji przerwał w 72. minucie Ziółkowski, który opanował bezpańską piłkę i mocnym strzałem w okienko podwyższył rezultat. Wynik spotkania w 88. minucie ustalił Palmowski, wykorzystując dogranie Korchana.

Dla Sparty było to ostatnie spotkanie w roli gospodarza w tej rundzie. Do rozegrania pozostał jeszcze jeden mecz, który będzie miał miejsce w Tłumaczowie. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu ziębiczanie zapewnili sobie miejsce na fotelu lidera po rundzie jesiennej wałbrzyskiej „A” klasy, gr. III.

A-klasa, gr. III: Unia przegrała z Orlętami, ścisła czołówka znów odjechała

Na szóste miejsce spadli podopieczni trenera Waldemara Tomaszewicza po porażce 2:3 (2:1) z Orlętami Krosnowice. W Złotym Stoku o awansie mogą już chyba zapomnieć i choć sezon dopiero na półmetku, to unici mają na swoim koncie już pięć porażek.

Gdy w 25. minucie Dawid Rychter strzelał drugiego gola dla Unii, trafiając do bramki gości bezpośrednio z rzutu rożnego, złotostoczanie obejmowali dwubramkowe prowadzenie. Wcześniej Rychter występował w roli asystenta, a wynik meczu strzałem z głowy otwierał Pluciak. Mogło się wydawać, że unici są na dobrej drodze by odnieść pewne i wysokie zwycięstwo i chyba nikt o zdrowych zmysłach nie przypuszczał, że mecz może zakończyć się wygraną gości z Krosnowic. Co więcej, ostatni raz w Złotym Stoku wygrali oni 16 lat temu, do meczu przystąpili bez kilku podstawowych graczy, a na rozgrzewce kontuzji doznał ich podstawowy bramkarz...

Po strzeleniu drugiego gola złotostoczanie chyba za szybko uwierzyli, że mecz jest wygrany i zaraz dali sobie strzelić kontaktowe trafienie. Do przerwy utrzymywał się wynik 2:1, a dwie minuty po zmianie stron był już remis. To za sprawą Trześniowskiego. Złotostoczanie podrażnieni utratą prowadzenia chcieli je odzyskać, a goście widząc, że udało im się wrócić do gry, zaczęli poszukiwać trafienia na wagę trzech punktów. Emocje były do samego końca, a z pojedynku zwycięsko wyszli przyjezdni. Gola na wagę trzech punktów z rzutu karnego zdobył Pławiak na osiem minut przed zakończeniem rywalizacji.

Za tydzień ekipę Waldemara Tomaszewicza czeka wyjazd do Ścinawki Średniej. W Złotym Stoku zdają sobie jednak sprawę z tego, że jeśli chce grać się o coś więcej niż miejsce w górnej części tabeli, to mecze na własnym boisku z niżej notowanymi przeciwnikami trzeba wygrywać częściej.

A-klasa, gr. III: Problemy Cisu

Czwarty mecz z rzędu przegrał Cis Brzeźnica i co więcej, strzelił w nim tylko jednego gola. W Brzeźnicy mają mały kryzys, który muszą jak najszybciej zażegnać, jeśli chcą w przyszłym sezonie wciąż występować na A-klasowych boiskach. Tym razem brzeźniczanie przegrali 0:2 (0:2) w Dzikowcu z miejscową Burzą, która zepchnęła Cis na dwunaste miejsce w tabeli.

Kluczowym dla losów meczu okazał się fragment od 32. do 37. minuty. To w tym czasie brzeźniczanie popełnili dwa błędy w defensywie, które gospodarze zdołali zamienić na bramki. Najpierw jeden z graczy z Brzeźnicy źle obliczył lot piłki, dał się wyprzedzić Borkowskiemu, który lobnął próbującego ratować sytuację Zająca i było 1:0, a po chwili po uderzeniu zza pola karnego gospodarze zdobyli drugiego gola. Miało to miejsce po rzucie rożnym i wybitej piłce do zupełnie nieplinowanego gracza miejscowych.

Cis co prawda dłużej utrzymywał się przy piłce patrząc przez pryzmat całego meczu, ale nie przekładało się na to na sytuacje bramkowe. Za tydzień brzeźniczanie zagrają u siebie z solidnie grającymi w tym sezonie Sudetami Międzylesie, a sezon zakończą za dwa tygodnie zaległym meczem z Kłosem Laski. Brzeźniczanom punkty są niezwykle potrzebne jeśli chcą spędzić zimę w środku tabeli.

A-klasa, gr. III: Przełamanie Kłosa

Gracze z Lasek jeśli myślą o utrzymaniu, to muszą wygrywać zdecydowanie częściej. W miniony weekend ta sztuka udała im się dopiero po raz drugi. Dzięki zwycięstwu Kłos opuścił ostatnie miejsce w tabeli i wskoczył na 14. pozycję, wyprzedzając m.in. niedzielnego rywala z Tłumaczowa.

Do przerwy Kłos przegrywał 0:1. Jedynego gola dla gości zdobył w 15. minucie Pawlak uderzeniem z okolic linii pola karnego. Gospodarze przed przerwą próbowali odpowiedzieć i mieli swoje szanse po odbiorach piłki na połowie przeciwnika, ale ich próby nie znalazły drogi do bramki Rosiaka.

Do remisu w 51. minucie doprowadził Dudzic, który popisał się indywidualną akcją i strzałem przy dalszym słupku pokonał bramkarza Granicy. Kłos poszedł za ciosem, zdecydowanie przeważał, a ich próby zdobycia drugiego gola w końcu przyniosły efekt. W 87. minucie długie zagranie w kierunku Gajka, ten przedłużył piłkę do Dudzica, a strzelec pierwszego gola najpierw minął obrońcę, a później skierował piłkę do bramki w sytuacji sam na sam i zapewnił Kłosowi zwycięstwo.

W kolejnej kolejce Kłos czeka istotny mecz z przedostatnią Łomniczanką Stara Łomnica, a za dwa tygodnie zaległe spotkanie z Cisem.

A-klasa, gr. II: Ślęża ograła Polonię

Istotne zwycięstwo w kontekście walki o utrzymanie odniosła Ślęża Ciepłowody, która pokonała na własnym boisku Polonię Ząbkowice Śląskie 2:1 (1:0).

W pierwszej połowie z boiska wiało nudą, a jedyna sytuacja warta odnotowania to tak naprawdę gol Tekieliego. Gracz Ślęży znalazł się w sytuacji sam na sam z Gurbałą, który pojawił się między słupkami bramki Polonii, i zdobył gola. Ząbkowiczanie do spotkania przystąpili znów w innym zestawieniu niż w poprzednich meczach - dotychczas broniący bramki ząbkowiczan Wolan, w niedzielę wystąpił jako zawodnik z pola, co potwierdza problemy kadrowe Polonii, z którymi ekipa Marka Stannego boryka się w zasadzie od początku sezonu.

Po przerwie ząbkowiczanie zagrali nieco odważniej i częściej gościli pod bramką Ślęży niż w pierwszych 45. minutach. W efekcie kilka razy zagrozili miejscowym. Ci jednak w około 60. minucie zdobyli drugiego gola i kontrolowali boiskowe wydarzenia. Gerlach prostopadłym podaniem uruchomił Tekieliego i ten ponownie znalazł się oko w oko z Gurbałą. Bramkarz Polonii jego uderzenie zdołał obronić, ale wobec dobitki Łukasza Idziego był już bezradny. Ambitni goście w doliczonym czasie gry zdołali zmniejszyć straty. Arbiter podyktował rzut karny za zagranie ręką, a jedenastkę na gola zamienił Madej.

Polonia z czterema punktami zamyka tabelę i widmo spadku coraz mocniej zaczyna zaglądać im w oczy. Sezon co prawda dopiero na półmetku, ale wyniki osiągane przez ząbkowiczan nie napawają optymizmem. Dla Ślęży wygrana była o tyle istotna, że pozwoliła im przeskoczyć o jedno oczko w górę tabeli. W ostatniej kolejce Polonia zagra z Victorią Tuszyn, a Ślęża pojedzie na mecz do znajdujących się w dole tabeli Błękitnych Owiesno. Jeśli ekipa Dawida Warciaka wygra to nieco doskoczy do środkowej części tabeli. Aktualnie Ślęża z jedenastoma oczkami zajmuje w tabeli jedenaste miejsce.

A-klasa, gr. II: Rezerwy Skałek rozbite przez rezerwy Bielawianki

Zakończyła się seria meczów bez porażki drugiej drużyny Skałek. W niedzielne przedpołudnie stolczanie na własnym boisku przegrali aż 3:9 (0:3) z Bielawianką II Bielawa.

Gospodarze pierwszego gola stracili już w pierwszej akcji meczu. Nieporozumienie w szeregach gospodarzy wykorzystał Gongało. Do 36. minuty utrzymywała się jednobramkowa przewaga przyjezdnych, choć i jedni i drudzy mieli swoje okazje na kolejne gole. Te do przerwy zdobywali jednak tylko goście. Najpierw na 2:0 w 34. minucie trafił Malinowski, a po chwili Kota pokonał Suchorski. Do przerwy 3:0.

Po zmianie stron przez pierwszy kwadrans kibice oglądali intensywną wymianę ciosów. Najpierw na 4:0 trafili goście, po chwili gola dorzucił Łużny. Dwie minuty później bramkę nr 5 dla Bielawianki zdobył Pach, a na jego gola odpowiedział Madej. Po 60. minutach wynik brzmiał 5:2 dla gości. Kolejne bramki padły dopiero w ostatnim kwadransie gry. Dla gospodarzy w 79. minucie po składnej akcji trafił Kobrzak, dla przyjezdnych strzelali w ostatnim kwadransie: Sobczyk x2, Gongało oraz Najwer.

Dla rezerw Skałek była to trzecia porażka w sezonie. Stolczanie na kolejkę przed końcem rundy zajmują w tabeli trzecie miejsce. Do lidera z Dzierżoniowa tracą jednak aż 11. punktów. Za tydzień stolczan czeka wyjazd do Łagiewnik.

em24.pl

30

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Orzeł znów wypuścił zwycięstwo z rąk, Skałki i Zamek z porażkami. W Ziębicach mają mistrza jesieni

    2022-11-16 09:58:31

    gość: ~kibic3

    Trener Orła znowu zawalił. Wprowadzenie w końcówce dwóch napastników miało na celu wsparcie czego? Urywanie czasu gry zemściło się po raz enty. Szanowny trenerze cierpliwość ma swoje granice. Czyżby bukmacherka?

  • 2022-11-16 10:55:21

    gość: ~kibic4

    @~kibic3

    Trener? Zmienił dwóch zawodników. Co powiedzieć o zawodnikach biorących po 1.5-2.5 tysiąca złotych, którzy ie potrafią po raz kolejny utrzymać dwóch bramek zaliczki? Nie zmienił wszystkich przecież. Szukanie winy w trenerze jest płytkie. Proponuje zacząć od kopaczy!!!!

  • 2022-11-16 11:44:56

    gość: ~sfgh

    @~kibic4
    To pokazuje tylko potencjał zawodników, zepną się ma końcówki i wtedy będzie łatwiej o utrzymanie. Chciałbym przypomnieć że tamten sezon był historyczny (5miejsce). Teraz w znacznie mocniejszej lidze miejsce 6-8 to najwidoczniej wszystko na co ich stać.

  • 2022-11-16 12:49:55

    gość: ~Bali

    @~sfgh
    Ty chyba orła z lll ligi dzisiejszej II nie pamiętasz jaki był poziom a grali wychowankami teraz przyjeżdża jakiś Sułów,Marcinkowice i tp kiedyś Polkowice, Głogów, Jelenia Góra, Zielona Góra jest różnica co po frekwencji na trybunach też ślepy grają bez koncepcji , taktyki i zaangażowania zbyt dużo obcych i jeszcze im po 2500 płacą plus dodatki trener zero pojęcia widać gołym okiem rzuca chłopaków po różnych pozycjach na koniec meczu by na koniec zwalić winę na koniec wydrze gębę taka prawda

  • 2022-11-16 11:53:38

    gość: ~Osa

    @~kibic3 chyba jakiś rezerwowy wylewa żale haha

  • 2022-11-16 16:53:28

    gość: ~Wrocław były

    @~Osa
    A ty dlaczego podajesz pseudonim młodego chłopaka jak chcesz mu zaszkodzić podaj swoje nazwisko a tak robią ludzie z jajami których napewno ci brakuje

  • 2022-11-18 14:16:48

    gość: ~Kibic 444

    ostatnio dodany post

    Masz rację, najlepiej to pisać głupoty i podpisywać się jako ktoś inny. Osy pewnie na świecie jeszcze nie było jak takie drużyny przyjeżdżały. Ale jak widać być może "koledzy" robią swoje

  • 2022-11-16 11:43:41

    gość: ~kibic

    Tylko Orzeł ratuje honor lokalnej piłki, przy odrobinie szczęścia są w pierwszej 3. W tym cieżkim sezonie osiaga wyniki lepsze niż gdy liga była ogórkowa. Chciałoby sie wiecej, ale kazdy mecz to walka, Dajcie chłopkai rade

  • 2022-11-16 12:11:57

    gość: ~realista

    @~kibic

    Ratuje honor? Klub który od 15 lat pikuje w dół!!!!!

  • 2022-11-16 12:31:35

    gość: ~Kupa

    Pamiętajmy że większość zadowników z naszego wspaniałego klubu to zawodnicy grający za siano którzy nie da stąd. Nie ma odrobiny szczęścia obowiązkiem w tak słabej 4 lidze powinna być czołówka

  • 2022-11-16 19:24:42

    gość: ~Fazi

    @~kibic
    Orzel zawala mecze z druzynami z ktorymi walczy o 6 miejsce, dajace pewme utrzymanie. Co z tego ze pokonali Zmigrod, jak zremisowali z ostatnim Zamkiem?Na dzisiaj spadaja.

  • 2022-11-16 12:12:15

    gość: ~Mariusz

    Po takiej akcji jaka odwalili bracia Chamerscy to powinien być ich koniec w Kamiencu. Niech idą grac gdzie chca. Tylko psują atmosfere. Machanie rekami za podpowiedzi od trenera? Dramat…

  • 2022-11-16 13:41:52

    gość: ~Edzio

    @~Mariusz

    Zawodnik, który podczas meczu w stosunku do trenera używa słów "siedź w budzie i się nie odzywaj" powinien być ukarany czerwoną kartką, opisaniem przez sędziego i zawieszeniem.
    To nie jest odosobniony przypadek w niższych ligach. Młody chłopak bez grosza szacunku wobec dwa razy starszej osob i trenera.
    Powinno to być tak samo karane jak obraza sędziego czy przeciwnika.

    Z drugiej strony sytuacja ta pokazała jak fatalnym pomysłem była gra Zamku czy Skałek w IV lidze. Tam już nie ma jakiejkolwiek motywacji, a frustracja jest na maksymalnym poziomie.
    Tłumaczenie, że ciężko było by im się w tym sezonie utrzymać w okręgówce można włożyć między bajki. Patrząc na obecny poziom LO to Zamek i Stolec znowu były by w czubie, a tak drużyny są na granicy rozpadu.

  • 2022-11-16 16:37:17

    gość: ~Ale dlaczego

    @~Edzio
    Dlaczego pod sytuacje w Kamieńcu podpinasz Skalki ? …

  • 2022-11-16 17:24:40

    gość: ~Ja

    @~Ale dlaczego
    Bo to gowno

  • 2022-11-16 17:44:48

    gość: ~Ale dlaczego

    @~Ja
    Jak zwykle na poziomie … gratuluje słownictwa

  • 2022-11-16 19:27:08

    gość: ~Fazi

    @~Edzio
    A jakie to druzyny z okregowki widziales w akcji?

  • 2022-11-16 14:39:20

    gość: ~Buli

    @~Mariusz
    Czekałem na ten komentarz w moim kierunku. Dla jasności, jeżeli się wymaga szacunku trzeba go również mieć do zawodników. Druga sprawa, wybuch emocji skumulowany przede wszystkim tym ze zależy człowiekowi na wyniku, gryzie trawę i zostawia serce na boisku jest jak najbardziej uzasadniony. W dodatku to nie jest tylko dzięki temu, ponieważ zachowanie trenera w stosunku do nas w niektórych sytuacjach jest nie dorzeczne i nie zrozumiałe, więc jak jesteś już podgotowany wszystkim to wystarczy iskra i człowiek wybucha. Kolejna sprawa, nie słyszałem rzekomej "podpowiedzi" w stosunku do brata i Marcina, którzy niestety byli w najgorszej dyspozycji. Szacunek za szacunek. Ci którzy mnie dobrze znają wiedzą że nie posunął bym się nawet do głupich słów do ludzi na których mi zależy. Dodam jeszcze że nie jestem jedynym zawodnikiem który ma po prostu dość tego wszystkiego Ps. Trenerze każdy wie że to Ty więc nie musisz pisać anonimowo.

  • 2022-11-16 15:04:11

    gość: ~Xyz

    @~Mariusz
    A jaką akcje odwalili? Dawid odszedł bo nie dostawał szansy na granie i to jest odwalenie? Nie. Strata czasu i mądra decyzją. Wiktor jaka akcje zrobil? Trener opierdala jednych a drugich nie? Dlaczego? Albo każdego albo nikogo. Szmaty wpadają i cisza w budzie, źle podanie i lament. Każdy może wniosek wyciągnąć sam. I każdy ma prawo inaczej to interpretować. Ale jak widać coś jest na rzeczy, za Arka tego nie robił żaden zawodnik

  • 2022-11-16 22:24:16

    gość: ~Prawdziwy trzecioligowiec

    @~Xyz
    Wy ku rwa takimi grajkami jestescie jak wasz trener byl.A ta slaba liga.To i tak dla was za wysoki poziom.

  • 2022-11-16 15:05:53

    gość: ~Xyz

    @~Mariusz
    Plus to że kibic widzie czesc rzeczy tylko na boisku, a to jaka jest atmosfera i podejście trenera na co dzień do zawodników to już druga kwestia która ma największe znaczenie. Dlatego ocenianie po tym co stało się na boisku w emocjach to mało obiektywne

  • 2022-11-16 15:41:47

    gość: ~Eee

    Agag

  • 2022-11-16 15:53:47

    gość: ~emc2

    Czachor chciał profesjonalizmu , ale zapomniał z kim przyszlo mu wspolpracowac - z gwiazdeczkami bez odrobiny szacunku i pokory ktorzy mysla ze pozjadali wszystkie rozumy bo ich na sile wepchneli do 4 ligi .

  • 2022-11-16 22:26:38

    gość: ~Jacek

    @~emc2
    Gwiazdy bez blasku.U was na wsi to tylko balon i szymczak cos grali.

  • 2022-11-17 16:43:38

    gość: ~Lopez

    @~Jacek
    Caly powiat zyczy twojemu orzelkowi spadku.Smigalo sie wam ostatnio bo albo Gornik sie wycofal,albo pandemia pomogla, ale teraz przyszedl kres na wasza4(5)lige.REORGANIZACJA odsieje ziarno od plew!

  • 2022-11-17 21:50:55

    gość: ~Jacek

    @~Lopez
    Ja orla za polityke nie popieram.Spadek im sie nalezal.Ale chamerscy i inne gwiazdy z czachorem czy bez nie maja prawa grac w 5 lidze ewentualnie 7.Brzozka do tarnowi albo do skalek 2
    Zamek ztym budzetem to tak dziala niezle.Dla mlodych to trudne do zrozumienia

  • 2022-11-17 19:21:21

    gość: ~Młoda Zamkovia

    Juz pisałem... Jak wy chcecie wygrywać kiedy w pierwszym składzie taki farbowany grajek Brzózka... toż to niedorajda która uważa się za grajka a cienki jak sznur do słomy.... niech już odpuści

  • 2022-11-17 20:13:04

    gość: ~Kibic Zamka

    @~Młoda Zamkovia
    Cienki to ty jestes ze swoim rozumowaniem synku! Gdybys cos sie znal na pilce to bys wiedzial ze Zamek od samego poczatku byl skazany na porazki bo po prostu gra na zbyt wysokim poziomie jak na swoje mozliwosci. Czepianie sie teraz zawodnikow ,trenera o brak zwyciestw w sposob jaki to teraz robicie to zwykle skur..wysynstwo! Moze koszulki jeszcze maja wam oddac?!Popiertolilo wam sie juz calkiem w tych pustych lepetynach

  • 2022-11-17 20:47:21

    gość: ~Saki

    @~Kibic Zamka
    Możesz ich zabrać do domu, twoja stara się ucieszy bo dawno nie ruszana...

  • 2022-11-17 21:22:45

    gość: ~Kibic Zamka

    @~Saki
    Pewnie twoja dopa jest ruszana czesciej przez twoich kolegow patolu...

REKLAMA