Skałki lepsze od Zamku w czwartoligowych derbach, w A-klasie Sparta znów za trzy

IV-ligowe derby powiatu ząbkowickiego pomiędzy Zamkiem a Skałkami zakończyły się wygraną tych drugich. Stolczanie po bramkach Satanowskiego x2 i Robaka wygrali 3:2 (2:1). Dla gospodarzy dwa trafienia zdobył Jasiński fot.: JM

Orzeł nie grał, Skałki ograły Zamek w derbach. W A-klasie Sparta z trzecim zwycięstwem, Polonia z trzecią porażką. Pierwszy punkt Kłosa i pierwsza victoria Ślęży.

IV liga: Derby dla Skałek

Pierwsze czwartoligowe derby dla Skałek. Podopieczni Piotra Kupca wygrali w Kamieńcu Ząbkowickim 3:2 (2:1) i odnieśli historyczne zwycięstwo na czwartoligowych boiskach. W związku z tym, że był to jedyny mecz tej kolejki IV ligi (pozostałe zostały przeniesione na koniec listopada ze względu na rozgrywki Regions Cup), Skałki wskoczyły w tabeli na szóste miejsce. Zamek pozostał na 14 lokacie.

Mecz dla stolczan rozpoczął się idealnie, bo już w czwartej minucie dobre dośrodkowanie Bobińskiego na gola strzałem z głowy zamienił Satanowski. Niewiele kwadrans później był już jednak remis. Wrzucona z autu piłka trafiła do Olejarnika, który zagrał w pole karne, a tam Jasiński uprzedził jednego z obrońców Skałek i strzałem po ziemi przy słupku nie dał Kotowi szans na skuteczną interwencję. Do szatni to jednak przyjezdni schodzili w lepszych nastrojach, a to za sprawą Robaka, który jeszcze kilka miesięcy temu strzelał gole w barwach Zamkovii. Po dośrodkowaniu Madeja i zamieszaniu w polu karnym nowy pomocnik Skałek z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce Pukacza.

Po przerwie dłużej przy piłce utrzymywali się stolczanie, ale długo nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji do zdobycia bramki. Pod drugą bramką również nie działo się wiele. Jedni i drudzy mieli kilka stałych fragmentów gry, ale piłka albo bezpośrednio po nich, albo po próbach strzału głową, wędrowała poza światło bramki. W 80. minucie indywidualną akcję prawym skrzydłem przeprowadził rezerwowy Fudali i został sfaulowany przez Kozłowskiego. W efekcie arbiter wskazał na jedenasty metr, a z rzutu karnego nie pomylił się Satanowski i Skałki miały dwubramkową zaliczkę. Z niej cieszyły się jednak dosłownie chwilę. Wystarczyło długie podanie w kierunku Jasińskiego, który wyprzedził obrońców Skałek, uprzedził wychodzącego z bramki Kota i po raz drugi wlał nadzieję w serca kibiców gospodarzy na wywalczenie przynajmniej remisu. Zamek chciał pójść za ciosem, ale w końcowych fragmentach nie zagroził już poważnie bramce Kota i trzy punkty pojechały do Stolca.

Za tydzień Skałki zagrają z jednym z faworytów do awansu - Lechią Dzierżoniów. Zamek zagra z Galacticos Solna.

A-klasa, gr. III: Osłabiona Unia rozbiła Hutnika

Mimo braku kilku podstawowych piłkarzy złotostocka Unia nie miała problemów z pokonaniem Hutnika Szczytna. Beniaminek już od 10. minuty przegrywał w Złotym Stoku 0:1 po trafieniu Brysiaka i asyście Smagi, a na przerwę schodził z dwubramkową stratą. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Grzegorz Rychter. Pod koniec pierwszej części gry goście mogli zdobyć kontaktowego gola, ale po rzucie wolnym w sukurs Sadowskiemu przyszła poprzeczka. Podobna sytuacja miała miejsce nieco później pod drugą bramką - Rychter tym razem  sprawdził wytrzymałość obramowania bramki po strzale z rzutu wolnego. Do przerwy 2:0.

Po zmianie stron unici kontrolowali boiskowe wydarzenia i dorzucili jeszcze dwie bramki. Najpierw Mateusz Rychter trafił na 3:0, a wynik rywalizacji ustalił Dawid Rychter, wykorzystując aysystę Oskara Brysiaka. Złotostoczanie po tej wygranej wskoczyli w tabeli na trzecie miejsce i do liderującej Sparty tracą trzy punkty. Drugim zespołem mającym komplet oczek jest Pogoń Duszniki-Zdrój. 

Za tydzień złotostoczanie zagrają na wyjeździe. Rywalem Burza Dzikowiec, drugi z beniaminków.

A-klasa, gr. III: Sparta z kompletem

Bardzo dobry początek sezonu notuje ziębicka Sparta, która wygrała trzeci mecz z kolei i z kompletem oczek przewodzi w tabeli. Tym razem ziębiczanie okazali się lepsi od Cisu Brzeźnica, wygrywając pewnie i zasłużenie 3:0 (2:0).

Gospodarze prowadzenie objęli w około 15. minucie pojedynku po trafieniu Osieckiego, który wykorzystał zgranie od Trepki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i pokonał bramkarza Cisu. Jeszcze przed przerwą ziębiczanie zdobyli gola numer dwa. Jego autorem był Biały, który wykorzystał prostopadłe podanie od Palmowskiego i po raz drugi zmusił golkipera brzeźniczan do kapitulacji.

Sparta kontrolowała boiskowe wydarzenia i nie pozwalała na wiele brzeźniczanom. W drugiej połowie kibice obejrzeli juz tylko jedno trafienie. Jego autorem był Ziółkowski, który najpierw był faulowany w polu karnym, a następnie sam wymierzył sprawiedliwość, ustalając wynik rywalizacji.

W kolejnej kolejce Spartę czeka wyjazd do Krosnowic na mecz z tamtejszymi Orlętami, które po dwóch rozegranych meczach mają na swoim koncie cztery oczka.

A-klasa: Punkt Kłosa

Pierwsze oczko w nowym sezonie zdobył Kłos Laski, który na własnym obiekcie zremisował 2:2 (2:1) z Orlętami Krosnowice. 

Początek meczu nie zwiastował dla Kłosa dobrego wyniku. Już w 11. minucie do siatki gospodarzy trafił Trześniowski. Piłkarze z Lasek zdołali wyrównać tuż przed przerwą. Z rzutu wolnego w poprzeczkę uderzył Dudzic, a do odbitej futbolówki najszybciej dopadł Cykro i doprowadził do wyrównania.

Drugą połowę Kłos rozpoczął zdecydowanie lepiej niż pierwsze 45. minut. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Cykro. Gracz gospodarzy wykorzystał dośrodkowanie Dudzica i strzałem z głowy skierował futbolówkę do bramki Orląt. Z korzystnego wyniku ekipa Przemysława Gajka nie cieszyła się długo. Chwilę po golu Mrozowskiego uratował słupek, ale w 65. minucie musiał on skapitulować po raz drugi. Gola zdobył Trzciński strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. Pomimo, że emocje były do końca meczu, to żadna z drużyn nie zdołala przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i pojedynek zakończył się podziałem oczek.

Kłos po dwóch rozegranych meczach jest w tabeli 13 z jednym oczkiem. Teraz ekipą z Lasek czeka wyjazd do Ścinawki Średniej na mecz ze Zjednoczonymi.

A-klasa, gr. II: Skałki II nie zagrały

Koliber Uciechów po pierwszej kolejce wycofał się z rozgrywek.

A-klasa, gr. II: Zwycięska Ślęża

Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie odniosła ciepłowodzka Ślęża. Ekipa Dawida Warciaka trzeci mecz z rzędu zagrała u siebie i w końcu mogła zejść z boiska w pełni usatysakcjonowana. Ślężanie 1:0 (0:0) pokonali Czarnych Sieniawka.

Bohaterem spotkania został wprowadzony w przerwie na plac gry Łukasz Idzi, który w 57. minucie mocnym uderzeniem zza pola karnego pokonał golkipera Czarnych. W pierwszej połowie, która zakończyła się bezbramkowym remisem, okazji na gole nie brakowało. Raz w sukurs strzegącemu bramki Ślęży Sojce przyszedł słupek, pod drugą bramką aktywni byli bracia Różana. Po akcji jednego z nich wydawało się, że arbiter mógł użyć gwizdka i podyktować rzut karny, jednak tego nie uczynił. Ślęża miała optyczną przewagę, ale nie potrafiła udokumentować jej celnym trafieniem.

Po zmianie stron prowadzenie Ślęży dał Idzi. Podopieczni Dawida Warciaka kontrolowali boiskowe wydarzenia, ale swojej przewagi nie potrafili udokumentować golem i do końca musieli drżeć o wygraną. Czarni przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o remis, bo dwukrotnie poważnie zagrozili bramce Sojki. Raz bramkarz ślężan sparował uderzenie, a w drugim przypadku gracz przyjezdnych uderzył niecelnie.

Teraz beniaminka z Ciepłowód czeka starcie z innym zespołem, który w poprzednim sezonie wywalczył awans. To Victoria Tuszyn, która tegoroczną kampanię zaczęła od dwóch zwycięstw i porażki.

A-klasa, gr. II: Polonia z zerem

Trzeci mecz z rzędu przegrała Polonia Ząbkowice Śląskie. Tym razem lepsi od ząbkowiczan okazali się gracze LKS Gilów. Beniaminek, dla którego było to pierwsze zwycięstwo, ograł ząbkowiczan 4:1 (1:0).

Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0 po bramce zdobytej przez Ciemskiego, który wykorzystał dośodkowanie z rzutu rożnego i pokonał Gurbałę. Tuż przed zmianą stron gola dla Polonii zdobył Wolan, grający z konieczności w polu, jednak arbiter dopatrzył się spalonego i gola nie uznał.

Około 60. minuty gospodarze podwyższyli prowadzenie, ale z dwubramkowej zaliczki nie cieszyli się długo. Po chwili ząbkowiczanie po samobójczym trafieniu gracza gilowian złapali kontakt i wydawało się, że mogą powalczyć o korzystny wynik. Nic jednak z tych rzeczy. Końcowe minuty pojedynu należały do miejscowych - najpierw po dwójkowej akcji i strzale z głowy Gurbała skapitulował po raz trzeci, a w ostatniej akcji meczu po raz czwarty.

Po trzech kolejkach ząbkowiczanie mają na swoim koncie zero punktów i zamykają ligową tabelę. W najbliższej kolejce zmierzą się z drugą drużyną Skałek Stolec.

em24.pl