Express-Miejski.pl

Śmiertelny wypadek w kopalni "Gabra" w Braszowicach

Braszowice

Braszowice fot.: moozg / nocowanie.pl

Nie żyje 48-letni pracownik kopalni surowców skalnych w Braszowicach. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy.

Ciało mężczyzny znaleźli dziś rano pracownicy kopalni. Prace zostały natychmiast wstrzymane. Mężczyzna prawdopodobnie zmarł między 4 a 6 rano, jego dłoń była uwięziona w konstrukcji przenośnej. Sprawą zajmuje się Okręgowy urząd Górniczy.

W kopalni w Braszowicach wydobywane jest kruszywo gabrowe stosowane w nawierzchniach dróg asfaltowych.

EM / prw.pl

24

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Śmiertelny wypadek w kopalni "Gabra" w Braszowicach

    2011-03-17 12:35:36

    EM / prw.pl

    Nie żyje 48-letni pracownik kopalni surowców skalnych w Braszowicach. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy.

  • 2011-03-17 19:58:34

    gość: ~gosc

    Wyrazy współczucia dla całej Rodziny. Niech aniołowie zabiorą Go do raju...

  • 2011-03-18 00:00:45

    gość: ~gość

    Wyrazy współczucia dla rodziny ciekawe czy pracodawca przestrzegał Art. 133. § 1 kodeksu pracy

  • 2011-03-18 10:51:38

    gość: ~abc

    Możesz rozwinąć myśl? Człowiek pracował po godzinach czy na nocnej zmianie? Na tak postawione pytanie nasuwa się mnóstwo niedomówień i insynuacji. Nie oceniam nikogo, nie jestem sędzią i nie potrzebna jest w tym temacie sensacja i niezdrowe zainteresowanie.
    Kondolencje dla Rodziny Zmarłego

  • 2011-03-18 14:06:01

    gość: ~kam

    pracowal na nocnej zmianie i zgnial tuz przed koncem zmiany czyli po 5 rano

  • 2011-03-19 00:48:10

    gość: ~anonim

    komentarz dla gosc gosc co ty tu artykulami jedziesz czlowieku czy to teraz jest wazne kto przestrzegal a kto nie ... zastanow sie troche !!!!

  • 2011-03-19 00:50:11

    gość: ~anonim

    a tak propo ciekawe czy ty przestrzegasz tak wszystich przepisow ....

  • 2011-03-19 20:34:17

    gość: ~Mariusz

    Zginął ponieważ był zmuszony do sprzątania "na ruchu" gdyby zgodnie z przepisami wyłączył maszyny wrócił by do domu ale najprawdopodobniej z wypowiedzeniem albo za kare został by przeniesiony na inną kopalnie będącą własnością tej firmy. Tak już jest w KSS Bartnica i żaden Urząd górniczy czy PIP tego nie zmieni tu liczy się produkcja a nie żaden Leszek. Za chwile zginie ktoś następny operatorzy ładowarek pracują w tej firmie po 12 godzin dziennie całe miesiące bez dnia wolnego, dotyczy to także innych pracowników i tylko po to żeby dziesiątego dostać 2 -3 tysie zamiast jałmużny. Dozór po wypadku stwierdził jedynie ze każdy z nas ma swój rozum i sami sobie jesteśmy winni za takie a nie inne warunki pracy. Zwolnic się każdy z nas może ale po co jak bezrobocie tu wynosi 25% a oprócz tego prawie każdemu podsunęli do podpisu lojalnościówkę. Wiem troszku o metodach jakimi posługuje się kierownictwo bo sam już trochę pracuje w tej firmie i jak do tej pory widziałem kilka wypadków ale cóż z tego skoro każdy z nich wydarzył się w drodze do pracy nawet jeśli miało to miejsce pod koniec zmiany i w tym miejscu podziękować pragnę tylko behapowcowi który siedzi w kieszeni prezesa.

  • 2011-03-19 20:42:04

    gość: ~Zdzichu

    Zapomniałeś dodać ze rodzina Leszka pewnie nie dostanie odszkodowania bo mu odbiło i sam z własnej woli wepchał się pod taśmę z gracą lub łopatą a tyle gadania jest na ten temat podczas szkoleń i po co skoro sztygar Roman O. wymaga tego.

  • 2011-03-19 21:03:43

    gość: ~madzik370

    Teraz nie ma sensu dochodzić czyja to wina,faktem jest że zginął człowiek.Ja współczuje tylko rodzinie zmarłego i osobie która jako pierwsza go znalazła.Dochodzenie prawdy już mu życia nie wróci

  • 2011-03-19 22:19:20

    gość: ~Mariusz

    Faktycznie należy współczuć rodzinie i tym którzy go znaleźli ale należy chyba zrobić coś żeby takie wypadki nie miały już miejsca. Szczerze mówiąc wolał bym zginąć w takim wypadku niż być osobą znajdującą zwłok kolegi przerobione przez taśmociąg na tatar. Dochodzenie prawdy może uratuje kilka innych istnień ludzkich. Zona i tak prawdopodobnie nie dostanie żadnego odszkodowania gdyż Leszek zgłupiał i sam wpadł na pomysł wchodzenia pod pracujący przenośnik i sprzątał pod stacją zwrotną a to że sztygar Roman O. tego wymagał będzie nigdzie nie odnotowane w końcu nie zrobi się krzywdy człowiekowi który ma tytuł inżyniera pomimo tego ze na jego zmianach jest najwięcej wypadków które dzięki panu behapowcowi nie są odnotowane jako wypadki w pracy.

  • 2011-03-20 02:35:54

    gość: ~.

    Spodziewam się, że to naiwnośc ale próbujcie nagrywać co do Was mowią przelozeni na temat oszczędności, nie wahajcie się wynajmować skutecznych prawników spoza naszego powiatu. Ważne ile zdrowia i zycia innych pracowników uda się uratować. Nic tak nie dyscyplinuje pracodawcy jak wyciąg z kieszeni.

  • 2011-03-21 12:48:49

    gość: ~aa

    a ja bym wolal znalezc zwloki niz zginac

  • 2011-03-24 21:09:22

    gość: ~gość

    Pamiętaj kolego jak znajdziesz rozczłonkowane zwłoki to będziesz z tym długo się męczył a może nawet fundniesz sobie stryczek

  • 2012-08-22 07:49:38

    serio

    JEST SENS, A NAWET OBOWIĄZEK DOCHODZIĆ CZYJA TO WINA.

  • 2011-03-21 20:06:40

    gość: ~m

    wszyscy tu możemy szczepic jezyki a i tak zostanie jak jest ludzie som wykorzystywani do granic mozliwości i sił tylko dlatego żeby zarobic pare złoty węcej na wmiare godne życie we wszystkich kopalniach i kamieniołomach w okolicy jest tak samo i może spotkać to każdego znas.

  • 2011-03-25 12:16:51

    gość: ~związki zawodowe

    mimo telefonów do PIP w Kłodzku o naruszeniach jakie występują w kamieniołomach
    inspekcja w Słupcu przebiegła pozytywnie.
    A ludzie na sprzęcie dalej pracują po dwanaście godzin, tak jakby się nic nie stało
    ponieważ 8 godzin jest pisane na jednej liście godzin a nadgodziny i prace w święta pisane są na drugiej liście, ale jest jeszcze takie coś jak karta raportowa sprzętu z której można stwierdzić ile pracownik pracował w danym dniu ,tygodniu czy miesiącu ale inspektorzy pewnie nie chcą o tym wiedzieć albo kierownik pan F. zdążył to przerobić .
    żeby nie wykazywać nadgodzin to nadgodziny na fiszkach zapisane są jako premia
    ale to też można obliczyć , suma premi podzielona przez stawkę pracownika i już nam wychodzi ile nadgodzin pracownik pracował .Ludzie czego wy tego nie zgłaszacie zarabiamy najmniejsze pieniądze ze wszystkich kopalni w całym regionie, a oni kupują nowe zakłady i tłumaczą się już od kilku lat że cały czas inwestują .

  • 2011-03-25 18:09:41

    gość: ~X

    Przecież inwestują ostatnio w inspektora z PIP czy kolega wie ile taki numer kosztuje.

  • 2011-03-25 18:14:54

    gość: ~Wacek

    Przecież PiP dało znać dwa dni wcześniej tylko głupi zostawił by dokumenty o których kolega wspomina na biurku. Ja zgłaszam ale co z tego jak PIP chce szczegółowe dane pracownika a anonimy mają gdzieś.

  • 2011-03-26 18:09:05

    gość: ~obiektywny

    no bo gościu trzeba mieć odrobinę cywilnej odwagi jak zgłaszasz to się przedstaw a nie jak snajper z dachu strzelasz. PIP ma taki obowiązek że musi wiedzieć skąd czy od kogo ma sygnał. Ale obowiązek ma jeszcze jeden : nie może ujawniać źródła informacji pod rygorem surowej kary. Więc nie manipuluj , nie podpisuj się różnymi pseudonimami , nie staważaj sytuacji, że tu jest gorąca dyskusja ponieważ większość wypowiedzi ( np coś napiszesz a potem sam sobie odpowiadasz - popatrz na pseudonimy Wacek, Mariusz , Zdzichu i numery IP) vjest przez ciebie gościu napisana.

  • 2011-03-26 18:15:07

    gość: ~obiektywny

    A tak do pozostałych : ile w was jest jadu. Żerujecie na nieszczęściu by rozegrać jakiś swój podły interes. Jeżeli pracujecie w tej firmie to zapytajcie się siebie na ile sami przestrzegacie przepisy na własnym stanowisku kiedy przełożony nie widzi. Chyba coś nie tak w tym myśleniu : oni be a wy cacy?

  • 2011-04-02 19:03:36

    gość: ~do ciebie

    do obiektywny . Jak byś kiedyś pracował na kopalni to byś wiedział jak na prawdę jest a nie czepiasz się ludzi mówią prawdę a prawda jest prosta przepisy to jedno a w pracy wygląda to całkiem inaczej . Każdy chce zarobić na rodzinę różnymi sposobami jak się tylko da a górę to nie obchodzi , masz robić , ma być czysto i ilość się liczy a nie ludzie . Co ty możesz wiedzieć kto jest cacy a kto nie .

  • 2012-08-22 01:26:13

    gość: ~corka

    wy tu gadu gadu a ilu z was zastanowilo sie co my przezywamy ???? minelo ponad poltora roku a my dalej sie meczymy!!!!! tesknimy i nie mozemy zrozumiec jak wy tzw koledzy powiedzialo panu prokuratorowi jak jest naprawde??? na poczatku jako anonimowi goscie oczernialiscie zaklad ale jak pan prezes powiedzial ze jego stac was wszystkich zwolnic i zatrudnic nowych ludzi na wasze miejsce to sie zamkneliscie jadaczki????? z tego co wiem to juz w soboty i niedziele nie mozecie robic nadgodzin to jest cisza. To tacy jestescie koledzy??!!!!!!!! byscie sie wstydzili!!!!!!!!!! tak bardzo nam go brakuje!!!!!! placzemy po nocach i coraz bardziej tesknimy z dnia na dzien!!!!!!!!!!!!! malo tego zaklad uznal wypadek smiertelny na zakladzie pracy a odszkodowania mama dalej nie dostala bo jak stwierdzil prawnik z waszego zakladu " to nie jest az tak pilna sprawa" to kim wy jestescie ze nie staneliscie za kolega????!!!!!!! nie zycze nikomu przezywac tego co my ale milczcie dalej to niedlugo ktoras z waszych zon i dzieci bedzie za wami plakac!!!!!!! aha i jeszcze jedno mojemu tacie nie odbilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mial dla kogo zyc!!!! mial zone , corki, wnuki i w sierpniu mial miec nastepnego wnuka!!!!!!!! dziekuje wam bardzo!!!!! to jest skandal!!!!!!!!

  • 2012-08-22 13:21:46

    gość: ~A.j K.k

    Prawdziwy wykład względem marnot życia nie tylko publicznego.Brawo~corka~tak się rodzi w bólach prawdziwa wartość ludzi.
    "o take polskę walczyłem" słynne słowa bolka lecha wałęsy i takich "bohaterów" zrodził w tym "otakę".
    Wyrażam tylko wyrazy współczucia,bo bólu po stracie najbliższej osoby z pewnością nie ukoją ci co mają podwójne "oblicza".

  • 2012-08-25 20:01:29

    gość: ~JA

    ostatnio dodany post

    mało jest osób co powiedza prawdę w obliczu utraty pracy, mojej koleżanki mąż pracuje w kopalni nie wiem jak się nazywa ten zakład , ale schodzi z nocy idzie na popołudnie i czasami zostaje na rano --- on chce bo kasa dla rodziny, ale czy to bezpieczne? czy B H P coś znaczy dla panów prezesów czy liczą sie pieniądze nie Człowiek kto za to odpowiada gdzyby jednak ukarany został dotkliwie ten co na to pozwala to by się skończyło

REKLAMA