Express-Miejski.pl

Remont organów w Bardzie

Organy w Bardzie

Organy w Bardzie fot.: UMiG Bardo

Bardo od lat słynie z Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary. Nie sposób zapomnieć chwil spędzonych w jego dostojnych murach. Okazała bazylika, szerokie korytarze klasztoru, obrazy malowane na desce, figury, dróżki różańcowe, szopka no i oczywiście bardzkie organy.

Każdy zwiedzający widział okazały prospekt tego instrumentu, zna opowieści o fundacji królewskiej, tysiącach piszczałek. Być może niektórzy spośród nas wybrali się nawet do wnętrza organów. Mamy w uszach ich dźwięk... okropny, choć poruszający potęgą wydobywającą się z drewnianych puzonów.

Taki stan rzeczy już od lat dręczył sumienia włodarzy sanktuarium. Widzieli, jak owo dobro kultury niszczeje. Podejmowano więc próby, by je ożywić. Nie zdecydowano się jednak na generalny remont ze względu na olbrzymie koszty takiego przedsięwzięcia.

Kilka lat temu nasz kraj przystąpił do Unii Europejskiej. Potrzeby Polski zostały uwzględnione w budżecie Wspólnoty. Otwarty został dostęp do środków pomocowych. Co rusz dochodziły nas wieści, że również dzieła, za które Kościół bierze odpowiedzialność, mogą znaleźć znaczące wsparcie. Trzeba było jednak wykazać, że wiążą się one z rozwojem miasta, regionu. Konieczne więc było nawiązanie ścisłej współpracy z władzami Barda. Na szczęście od kilku lat współpraca ta układała się pomyślnie.

Przełom nastąpił trzy lata temu. Zostały zjednoczone siły parafii, pod przewodnictwem o. proboszcza Mirosława Grakowicza, z pomysłowością i możliwościami zarządu miasta reprezentowanego przez pana burmistrza Krzysztofa Żegańskiego. Projekt spotkał się ponadto z wielkim zrozumieniem i poparciem zarządu domu i jego rektora o. Mieczysława Babraja. Podpisano partnerską umowę między urzędem miejskim i parafią, na mocy której gmina podjęła się prowadzenia księgowości związanej z remontem. Trudno przecenić tę pomoc, zwłaszcza gdy ma się do czynienia z rozliczaniem środków unijnych. Przekazano ponadto 300 tys. zł. z kasy miejskiej na poczet remontu instrumentu, co jest bardzo znaczącą sumą w budżecie tak niewielkiego ośrodka. Uzyskano również znaczące wsparcie ze strony diecezji. Nie do pomyślenia byłoby całe przedsięwzięcie, gdyby nie życzliwość ks. bp Ignacego Deca. Dzięki jego poparciu diecezja żyrowała niezbędne kredyty bankowe. Sam hierarcha objął zaś honorowy patronat komitetu odbudowy bardzkich organów.

Regionalny konserwator zabytków przyjął powstałą inicjatywę z wielką radością. Nadzór nad pracami powierzono ks. dr Piotrowi Dębskiemu, który właśnie doprowadził do szczęśliwego finału remont podobnych organów w niedalekim Krzeszowie. Z ramienia naszej prowincji w sprawę remontu zaangażował się o. Tomasz Jarosz, służąc doświadczeniem zdobytym podczas odnowy organów w Krakowie.

W zeszłym roku stało się jasne, że środki z Unii zostały przyznane. Udało się również uzyskać wsparcie ze strony Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. W oparciu o uprzednio przygotowany projekt przedsięwzięcia rozpisano wymagany przetarg. Remont instrumentu powierzono firmie Jehmlich z Drezna, prospektu zaś pani Marii Lelek z Krakowa. Koszt inwestycji oszacowano na prawie 4 miliony zł. Termin ukończenia prac wyznaczono na 30 kwietnia 2013 r.

Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że warto by szeroko informować wszystkich zainteresowanych o postępach prac związanych z remontem. Impulsem dla mnie stała się radosna wieść, którą przekazał mi ostatnio o. Mirek: prospekt organów bardzkich jest już właściwie gotowy. Wiedziałem również, że parę miesięcy temu przedstawiciele firmy Jehmlich zdemontowali część urządzeń instrumentu, resztę zaś zabezpieczyli. Postanowiłem zobaczyć to wszystko na własne oczy. Wybrałem się więc z wizytą do Barda i do Drezna.

Zdjęcia nie są w stanie oddać wiernie rzeczywistości. Zamieszczam jednak parę z nich, by przynajmniej poruszyć wyobraźnię czytelników niniejszego doniesienia. Zachęcam jednocześnie do odwiedzin naszego dolnośląskiego sanktuarium, by zobaczyć wszystko „na żywo".

Polichromia prospektu organowego naśladuje strukturę marmuru. Z tego powodu nazywa się ją marmoryzacją. Dzięki zabiegom restauratorskim jest ona obecnie o wiele bardziej widoczna. Rzeźby przedstawiające postacie, instrumenty, a także motywy roślinne zostały na nowo pokryte bądź warstwą tzw. goldlaku, bądź złota. Kolory można porównać z nieodnowioną barierką chóru, której renowacja powinna rozpocząć się w kwietniu b.r. Na cokole brakuje jeszcze wielu restaurowanych elementów. Znajdą się na swoim miejscu, gdy całość prac zostanie ukończona.

Piszczałki całego instrumentu zostały zdemontowane. Drewniane złożono w emporach kościoła tak, żeby nie narażać ich na zmianę wilgotności środowiska, w którym się znajdują.

Piszczałki metalowe jako mniej wrażliwe na zmianę miejsca zabrano do warsztatu firmy organmistrzowskiej w Dreźnie. Miałem okazję je zobaczyć fachowo poustawiane w odpowiednich stojakach.

Również dwie wiatrownice tzw. hauptwerku przewieziono do warsztatu. Zostały złożone w pomieszczeniu o regulowanej wilgotności powietrza, by nie różniła się ona od tej w kościele bardzkim. Dzięki temu nie ulegną rozsychaniu. Niebawem zostaną poddane czynnościom renowacyjnym. Przy wiatrownicy współwłaściciel firmy Ralf Jehmlich (po lewej stronie) i współpracownik z Polski.

Trwają prace nad tzw. dźwigniami Barkera. Pracownik firmy zademonstrował działanie jednej z nich - już odnowionej.

Reasumując uważam, że można być zadowolonym z postępu prac nad remontem najwspanialszego spośród instrumentów, nad którymi pieczę sprawuje Zgromadzenie Redemptorystów. Pod koniec czerwca prace przeniosą się już do kościoła. Mam nadzieję, że do końca października b. r. będzie można dużo więcej zobaczyć. Koniec remontu jest planowany na rok 2013. W 2012 jednak będzie można już nasz instrument usłyszeć.

Tak wielkie dzieło nie może, rzecz oczywista, zakończyć się wraz z oddaniem instrumentu do użytku. Dobrze byłoby, gdyby stało się ono okazją do organizowania cyklicznych koncertów, warsztatów, bądź jakiegoś festiwalu muzycznego. Mogłoby to dać kolejny impuls do ożywiania bardzkiego sanktuarium. Dlatego też będę bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie dotyczące takich pomysłów.

Wszelkie informacje proszę przesyłać na adres: o. Tomasz Jarosz, ul. Wysoka 1, 33-170 Tuchów oraz e mail: jarosz1967@poczta.onet.pl

o. Tomasz Jarosz / UMiG Bardo

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA