Oboje padli ofiarami nieuczciwych kontrahentów na jednym z portali internetowych.
23-latka z powiatu ząbkowickiego powiadomiła, że nieustalony sprawca doprowadził ją do niekorzystnego roporządzenia mieniem w wysokości 380 zł nie wywiązując się z umowy kupna-sprzedaży łóżeczka dla dziecka. Dzień później na policję zgłosił się 41-latek, który także padł ofiarą oszustwa. Tym razem przedmiotem transakcji był telefon komórkowy. Mężczyzna stracił blisko 2.2 tys. zł.
Policja przypomina, że internetowe transakcje w ostatnim czasie są obarczone ogromnym ryzykiem i w zasadzie każdego dnia dochodzi do sporej liczby oszustw. Jego ofiarą może paść już nie tylko kupujący, ale też sprzedający. Oszuści mają kilka metod, o których pisaliśmy już wcześniej. Najgroźniejsi są ci, którzy podsyłają linki, niby „do banku” czy rzekomych firm kurierskich jak np. InPost, chcąc otrzymać nasze dane z karty, rzekomo do przesłania nam pieniędzy za towar oraz pokryć koszty wysyłki. Tak naprawdę jest to scam, który pożera nasze pieniądze w dużych ilościach. Więcej pisaliśmy o tym tutaj [KLIK].
A jak nie dać się oszukać podczas zakupu?
Żeby uniknąć oszusta, trzeba… dokonać transakcji twarzą w twarz. To najbardziej bezpieczne rozwiązanie, ale mało opłacalne z finansowego i logistycznego punktu widzenia.
Drugim wyjściem jest wysyłka za pobraniem — dostajemy paczkę, więc dopiero płacimy. Najlepiej wykupić opcję z możliwością sprawdzenia zawartości paczki przy kurierze – wtedy opłatę uiszczamy mając pewność, że otrzymaliśmy towar, który zamawialiśmy.
Warto też dokonywać zakupów na portalach aukcyjnych, aniżeli ogłoszeniowych czy społecznościowych. Dokonując transakcji przez portal aukcyjny w przypadku oszustwa możemy liczyć na zwrot środków.
em24.pl
REKLAMA
REKLAMA