Express-Miejski.pl

Wniosek PiS przepadł, starosta Roman Fester zostaje na stanowisku. Będzie miał też nową zastępczynię

Roman Fester wciąż starostą powiatu ząbkowickiego. Wniosek złożony przez PiS w sprawie jego odwołania nie uzyskał wymaganej większości głosów. Za odwołaniem starosty zagłosowało pięciu radnych, jedenastu było przeciw

Roman Fester wciąż starostą powiatu ząbkowickiego. Wniosek złożony przez PiS w sprawie jego odwołania nie uzyskał wymaganej większości głosów. Za odwołaniem starosty zagłosowało pięciu radnych, jedenastu było przeciw fot.: em24.pl

Roman Fester nadal będzie pełnił funkcję starosty. Wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości o jego odwołanie przepadł z kretesem. Radni wybrali też nową wicestarostę.

Ciekawy przebieg miała pierwsza powakacyjna sesja rady powiatu. W trakcie obrad głosowano nad odwołanem starosty Romana Festera, a także podjęto drugą próbę powołania jego następcy, po tym jak z funkcji tej zrezygnował Dariusz Małozięć. Tym razem skuteczną.

PiS chciał odwołania starosty

Z wnioskiem o odwołanie starosty wystąpili w czerwcu radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Swój wniosek tłumaczyli brakiem współpracy oraz niewystarczającymi działaniami starosty i zarządu powiatu w okresie po powodzi. Więcej pisaliśmy o tym w artykule pt. PiS chce odwołania starosty. Zarzuty: brak współpracy i niewystarczające działania po powodzi [KLIK].

Komisja rewizyjna podzielona

Dziś wniosek radnych opozycyjnych był przedmiotem dyskusji oraz głosowania. Wcześniej opinię o złożonym wniosku wyraziła komisja rewizyjna w skład której wchodzą: Piotr Pęcak (KO), Witold Wiśniewski (KWW Marcina Orzeszka) oraz Wojciech Maj (PiS). Komisja większością głosów negatywnie zaopiniowała złożony wniosek, argumentując to przeprowadzeniem szeregu pozytywnych działań przez starostę i zarząd powiatu, które pozwoliły rozwiązań najistotniejsze problemy powiatu. - W związku z tym brak jest podstaw do odwołania starosty. Komisja rewizyjna rozumiejąc jednak intencje wnioskodawców, uznaje za zasadne poddanie weryfikacji przez wszystkich radnych w głosowaniu nad odwołaniem starosty [...] - odczytywał stanowisko komisji przewodniczący Piotr Pęcak.

Maj zarzucał, Fester odpierał, czyli polemika przed głosowaniem 

Wcześniej ukonstytuowała się komisja skrutacyjna, która była odpowiedzialna za przygotowanie głosowania. Zanim ono jednak nastąpiło doszło do dyskusji pomięzy Wojciechem Majem - jednym z wnioskodawców oraz starostą Romanem Festerem.

Starosta Roman Fester w swoim wystąpieniu podkreślał skalę inwestycji i wysokość pozyskanych środków po powodzi jakie pozyskał powiat, odpierając tym samym zarzuty opozycji.

– Jestem długo w samorządzie, pracowałem w różnych konfiguracjach, ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją, by budżet powiatu miał tak duży wymiar inwestycyjny i tak wysokie środki pozyskane z zewnątrz – podkreślał Roman Fester, wskazując, że opozycja wybrała paradoksalny moment na próbę jego odwołania. - To moment kiedy powiat realizuje dużo inwestycji i pozyskuje kolejne środki - zaznaczał.

Starosta przypomniał, że samorząd otrzymał niedawno dodatkowe 9 milionów złotych na kolejną drogę powodziową. – Tam, gdzie zarzucano nam brak skuteczności w pozyskiwaniu pieniędzy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, dziś mamy już blisko 48 milionów złotych. Do tego dochodzi ponad 45 milionów na pozostałe inwestycje drogowe i remonty – wyliczał.

Jak dodał, takiego budżetu powiat jeszcze nie miał. – Roboty trwają na 21 odcinkach dróg powiatowych jednocześnie, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło. Łącznie na wydatki inwestycyjne i powodziowe mamy w tej chwili około 90 milionów złotych, czyli prawie połowę całego budżetu powiatu – mówił Fester.

Podkreślił też, że mimo rekordowych wydatków samorząd nie zadłuża się. – Udało się skonstruować budżet bez zaciągania nowych kredytów, przy równoczesnej spłacie zobowiązań. To budżet stabilny, niezagrożony i bezpieczny. Życzę wszystkim moim następcom, by mogli układać budżety na takim poziomie – zakończył starosta, apelując do radnych o „dobre głosowanie”.

Wojciech Maj, reprezentujący wnioskodawców, ripostował, że w ocenie radnych PiS efekty pracy zarządu są niewystarczające. – Pan starosta w swojej postawie jest taki bardzo teflonowy. Po roku mamy tylko 16 proc. pokrycia szkód powodziowych, podczas gdy mniejsze gminy odzyskały do czerwca odzyskały ponad połowę strat – mówił Maj, wskazując przykład gmin Bardo i Kamieńca Ząbkowickiego. Co więcej, dodawał, że po trzech miesiacach od złożenia wniosku, pozyskane kwoty ze środków zewnętrznych w w/w gminach oscylują wg niego na poziomie 80 proc. poniesionych strat w wyniku ubiegłorocznej powodzi.

Radny odniósł się również do sytuacji Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie. – Po roku i trzech miesiącach jesteśmy dalej w tym samym miejscu. Zlecane są kolejne analizy za setki tysięcy złotych, zamiast podejmować decyzje, a my dokładamy kolejne miliony do funkcjonowania placówki – wytykał Maj.

Na koniec radny przywołał głosy pracowników starostwa. – Do nas, radnych, przychodzą urzędnicy i skarżą się, że są nierówno traktowani, że zarabiają niewiele ponad płacę minimalną, choć wydają decyzje administracyjne wymagające ogromnej wiedzy i odpowiedzialności. Skoro sami pracownicy zakładają związki zawodowe, bo nie wytrzymują tej sytuacji. To jest to najlepszy dowód na sposób zarządzania powiatem – mówił. Jak dodał, wszystkie te argumenty – od porównań z innymi gminami, przez brak decyzji co dalej w sprawie DWD, po sytuację kadrową i niskie płace – przekonują go do głosowania za odwołaniem starosty.

Starosta odniósł się do argumentów radnego Maja, zarzucając mu nieścisłości i manipulacje faktami. Zarzucił, że pozyskane 50 mln zł w skali zniszczeń oszacowanych na 240 czy też 260 mln zł to jednak procentowo kwota wyższa niż wskazywane przez opozycjonistę 16 proc.

Dodawał też, że w zupełnie innych kategoriach trzeba patrzeć na uszkodzoną drogę, która nie jest zamknięta i nie zagraża bezpieczeństwu, a w innych na takie elementy infrastrukturalne jak szkoła, przedszkole, żłobek, centrum kultury czy ośrodek pomocy społecznej. - My odbudowę po powodzi realizujemy w sposób płynny i uważam, że racjonalny. Przekazywanie środków przez państwo jest rozsądne. Najpierw należy zabezpieczyć te gminy, przez które bezpośrednio przeszła fala powodziowa i ucierpiały najbardziej i u nich zlikwidować skutki powodzi - odpierał zarzuty starosta. - To dopiero początek – projekty po powodzi są często realizowane latami - podkreślał Roman Fester.

Odniósł się też do sytuacji pracowników starostwa. - [...] Do mnie wracają pracownicy, nawet ci, którzy wcześniej odchodzili do innych instytucji. Wracają z pytaniem, czy mogą wrócić na swoje stanowiska. Przychodzą też pracownicy z innych samorządów, bo czują tu stabilność i godne warunki pracy. Nieprawdziwe jest stwierdzenie, że ktoś zarabia minimalne wynagrodzenie [...] - wskazywał szef powiatu i dodawał, że  przekłamywanie faktów jest nieeleganckie i nie na miejscu, zwłaszcza gdy ma na celu uzyskanie politycznego efektu i wprowadzanie ludzi w błąd, że w powiecie panuje katastrofa. - Oczywiście każdy może mieć inną wizję zarządzania, ale nie pozwolę na deprecjonowanie pracy naszego zarządu i innych pracujących osób - kończył Fester.

Zgodnie z przewidywaniami. Roman Fester nadal starostą

W głosowaniu, choć tajnym, niespodzianki nie było. Pięciu radnych zagłosowało za odwołaniem starosty, jedenastu było przeciw.  Nieobecny był radny Kazimierz Piątkowski (PiS). Można więc ze sporą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że za odwołaniem starosty głosowali radni z ramienia PiS, a wszyscy pozostali (radni KO + KWW Marcina Orzeszka + Trzecia Droga) byli przeciw złożonemu wnioskowi. W związku z takim wynikiem głosowania, starosta Roman Fester wciąż będzie pełnił funkcję szefa powiatu.

Do dwóch razy sztuka. Justyna Giryn wicestarostą powiatu ząbkowickiego

Takim samym wynikiem zakończyło się głosowanie nad wyborem wicestarosty. Została nią Justyna Giryn reprezentująca Koalicję Obywatelską. Radna już w czerwcu została zaproponowana do objęcia tej funkcji, ale wówczas jej kandydatura nie uzyskała większości głosów. Dziś radni koalicji rządzącej (co można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, choć głosowanie było tajne) byli już jednomyślni. Justyna Giryn otrzymała jedenaście głosów za przy pięciu przeciwu i będzie pełniła funkcję wicestarosty powiatu ząbkowickiego.

- Chciałam podziękować radnym, którzy oddali na mnie głos. Mam nadzieję, że sprostam temu wyzwaniu i że będę z zaangażowaniem i sercem, tak jak to robiłam w Gminie Ząbkowice Śląskie, pełnić teraz funkcję wicestarosty powiatu ząbkowickiego. Jeszcze raz bardzo dziękuję - powiedziała radna, dotychczas pełniąca funkcję wiceprzewodniczącej powiatu.

Dziś skład zarządu powiatu przedstawia się następująco: Roman Fester - starosta, Justyna Giryn - wicestarosta, Ewa Figzał - członek zarządu, Justyna Giryn - członek zarządu, Andrzej Regner - członek zarządu.

em24.pl

3

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Wniosek PiS przepadł, starosta Roman Fester zostaje na stanowisku. Będzie miał też nową zastępczynię

    2025-09-12 12:55:45

    gość: ~Zainteresowany

    Zaraz włączam chat gpt i piszę artykuł na moją stronę,
    bo inaczej zdania nie ułożę.

  • 2025-09-12 13:46:41

    gość: ~bezradny

    Roman Fester jeszcze POciesz się starostowaniem za chwile koniec tej przygody i najwyżej możesz być zastępcą sołtys w POtworowie

  • 2025-09-12 13:48:22

    gość: ~cóż

    ostatnio dodany post

    Smutne to. Niepowtarzalna okazja odwołania słabego starosty. Bardzo słabego. Bardzo bardzo słabego. Smutne to i przykre. Trzeba głośno i wyraźnie pytać kto się sprzedał? Za ile?
    Witamy w świecie niekończącej się stagnacji.
    Myślałem, że powiatem rządzi Pan Marcin Orzeszek. Ale myliłem się. to jego osobista porażka.

REKLAMA