Express-Miejski.pl

Ratują ryby przed przyduchą odławiając je z wysychającej niecki [foto]

Ratują ryby przed przyduchą odławiając je z wysychającej niecki

Ratują ryby przed przyduchą odławiając je z wysychającej niecki fot.: em24.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Na zbiorniku zaporowym w Topoli (gm. Kamieniec Ząbkowicki) trwa odławianie ryb z wysychającej niecki. W miejscach, gdzie wody już nie ma, można zauważyć śnięte zwierzęta.

Na terenie akwenu działania od rana prowadzą przedstawiciele okręgu PZW Wałbrzych, koła PZW Kamieniec Ząbkowicki i Ząbkowice Śląskie, które sprawują opiekę nad zbiornikiem oraz przedstawiciele Społecznej i Państwowej Straży Rybackiej.

Jak tłumaczą przedstawiciele poszczególnych jednostek wykonujących odłowy, ich praca polega na wydobyciu ryb z wysychającej niecki przy pomocy sprzętu pływającego, sieci i podbieraków, a następnie transporcie oraz wpuszczeniu ryb do głównego zbiornika wodnego. Tam wody jest zdecydowanie więcej, jest ona czystsza, a przede wszystkim lepiej natleniona, co umożliwia rybom przeżycie. 

Skąd ryby znalazły się w niecce?

Główną przyczyną uwięzienia ryb jest zmieniający się poziom wody w zbiorniku. W związku z opadami deszczu, które w ostatnim czasie miały miejsce, poziom wody w akwenie wzrósł. Woda wypełniła niecki, które do tej pory były wyschnięte, a ryba szukając miejsca gdzie może odbyć tarło ma tendencje do wpływania w takie zagłębienia. 

W związku z trwającą od końca ubiegłego roku modernizacją konstrukcji awaryjnego przelewu powierzchniowego zbiornika wodnego, poziom wody w akwenie jest znacznie obniżony. Po chwilowym wzroście poziomu wody na skutek obfitych opadów deszczu, aby prace modernizacyjne mogły przebiegać prawidłowo, konieczne było ponowne opuszczenie wody na zaporze, co spowodowało obniżenie poziomu wody w akwenie, a co za tym idzie wysychanie niecek i tym samym uwięzienie setek ryb.

Uratowanych kilkaset kilogramów leszcza

W ciągu dwóch godzin przedstawicielom PZW oraz straży rybackiej z niecki udało się odłowić około 200 kg żywego leszcza, który został wpuszczony do głównego zbiornika. Szacuje się, że w niecce może znajdować się ich jeszcze co najmniej dwa razy tyle. Niestety, część ryb nie zdołała przetrwać w niedotlenionej wodzie. Śnięte ryby od kilku dni można było także zauważyć w miejscach, gdzie woda wyschła całkowicie.

Bezlitośni kłusownicy

Dokładne szacowanie strat jest nieco trudniejsze, gdyż część śniętych ryb mogło już wcześniej paść łupem chociażby innych zwierząt rybożernych czy kłusowników, którzy próbowali wykorzystać zaistniałą sytuację. 14 czerwca około godz. 14 przedstawiciele straży rybackiej zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 22 i 26 lat, którzy podbierakami, bez stosownych uprawnień, wyciągali ryby z niecki wodnej. Dzień później w tym samym miejscu zatrzymano trzeciego kłusownika. Wszyscy to mieszkańcy powiatu ząbkowickiego. Niewykluczone, że kłusujących mogło być więcej. Więcej pisaliśmy o tym w artykule pt. W ciągu dwóch dni zatrzymali trzech kłusowników na gorącym uczynku

Zakaz połowów

Koło PZW Kamieniec Ząbkowicki przypomina, że w związku ze znacznym obniżeniem poziomu piętrzenia wody w obrębie zbiornika zaporowego Topola od 1 czerwca do odwołania wprowadzono bezwzględny zakaz połowu ryb ze środków pływających oraz zakaz połowu ryb w porze nocnej. Kiedy prace związane z inwestycją prowadzoną przez Wody Polskie dobiegną końca, a poziom wody w zbiorniku zwiększy się i sytuacja wróci „do normy”? Według wstępnych założeń realizacja zadania miała zakonczyć się do 30 września 2020 roku, jednak ze względu na epidemię koronawirusa może potrwać nawet kilka miesięcy dłużej.

em24.pl

16

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Ratują ryby przed przyduchą odławiając je z wysychającej niecki [foto]

    2020-06-17 20:50:00

    gość: ~Hmmm

    To może ktoś kompetentny przy okazji zrobi coś z tonami śmieci zalegających na brzegach zbiornika?

  • 2020-06-17 23:11:58

    gość: ~Ja

    @~Hmmm
    Szkoda tego zbiornika, długie lata mina za nim wszystko wróci do normy. Wędkarze płacą ciężkie pieniądze a tak naprawdę nie ma gdzie połowić, na Topoli nie ma wody, na kozielnie ryb a pilce niedługo całkiem zarosną. Proponuję pojechać do niedalekich Czech i popatrzeć jak powinien prosperować Polski związek wędkarski.

  • 2020-06-17 23:17:49

    gość: ~Ekolog

    Biznes panie, biznes. Wody Polskie w dupie mają jakieś tam rybki, najważniejsze to że biznes się kreci.

  • 2020-06-18 07:38:15

    gość: ~Taktak

    Wszędzie kradną. To PZW powinni zlikwidować i założyć nowy związek z swierzymi i młodymi ludźmi, chętnymi do pracy i nowymi pomysłami. Polikwidować okręgi a zrobić tylko po jednym na województwo.Ograniczyc stolki dyrektorskie! Ogólnopolska składka itp. Z roku na rok płacimy a zarybia się karpiem by zamydlić ludziom oczy.. Więcej Kroczka a nie karpi po 2-3 kg, które zaraz zostaną wyłowione.

  • 2020-06-18 11:39:06

    gość: ~Zorientowany

    @~Taktak zapraszam na zarybienie to zaktualizujesz swoją wiedzę na ten temat. Nawet nie wiesz, że po niektóre ryby trzeba jechać na drugi koniec Polski choćby po węgorza, karasia pospolitego czy tzw. białą rybę. Tak tanio jak w PZW (ilość dostępnych wód, możliwości połowu ryb, ilość zawartych porozumień) ilość do ceny nie znajdziesz na wodach PGRyb i na komercjach gdzie za każdą zabraną rybkę trzeba zapłacić. A młodzi? Nie jeden miał propozycję pracy w Kole czy w Okręgu ale jak już się zwietrzy ile to obowiązków i pracy społecznej to na dłuższą metę mało kto daje radę. Są oczywiście wyjątki - nieliczne. A co do stołków dyrektorskich to szczerze mówiąc nie zamienił bym się jako człowiek z zewnątrz.

  • 2020-06-19 10:43:06

    gość: ~Rybak

    @~Taktak

    Tobie zaś powinni kupić słownik ortograficzny, poważnie.

  • 2020-06-18 08:40:37

    gość: ~Marek

    Sytuacja na zbiorniku Topola wygląda na dziś jak totalny chaos nad którym nikt nie panuje. Prawdziwa katastrofa ekologiczna dotyka tysiące ptaków, które pozbawione zostały swoich miejsc wylęgowych i przestrzeni życiowych. Covid 19 to na dziś najlepsze wytłumaczenie dla wszelkiego nieróbstwa, leserstwa i niegospodarności. Operatorzy koparek przez nikogo nie są narażeni na zarażenie. Może, ktoś kompetentny zapytałby się odpowiedzialnego za remont zbiornika przedstawiciela Wód Polskich kiedy prace dobiegną końca i jaki jest ich dalszy plan. To mój apel do ekologów, kół wędkarskich i władz samorządowych mających na uwadze piękno przyrody w tym unikalnym miejscu.

  • 2020-06-18 09:49:19

    gość: ~Andrzej

    Ryb można było uratować więcej KPSR P.Strzelec i PZW Wałbrzych dostali informacje o zdychajacych rybach 14 czerwca Ale nic z tym nie zrobili dopiero po kilku telefonach do towarzystwa ochrony zwierząt ktoś postanowił cos z tym zrobic a teraz expres robi z nich bohaterow.

  • 2020-06-18 11:32:14

    gość: ~Obecny tam

    @~Andrzej
    Nikt się nie wychylał. PZW Wałbrzych i owszem dostał informację o rybach 15.06 jak już coś czyli w poniedziałek i w ciągu 2 dni kiedy tylko została zmontowana grupa ludzi, sprzęt oraz dopełnione formalności dokonano przerzutu ryb w bardzo ciężkich warunkach. Ludzie w większości społecznie bo aktywiści kół oraz członkowie straży SSR oraz pracownicy biura upaplani błotem, w mule po uda przez kilka godzin wyciągali ryby za pomocą podbieraków i sieci. Było duszno, deszczowo a mimo to bez przerwy przez 6-7 godzin ratowano ryby. Może trochę szacunku i zrozumienia tym ludziom okażesz człowieku. Ratowano ryby przed kłusownikami, mięsiarzami, drapieżnikami oraz śnięciem. Ryby zaczęto odławiać również w środę bo woda w niecce opadła o kilka cm i poprawiły się warunki dla tego typu działań. Ktoś napisał, że w Czechach są ryby. Są i owszem bo tam mięsiarzom zabiera się zezwolenia oraz wymierza wysokie kary za łamanie regulaminów zezwoleń. Szkoda, że u nas pseudo-wędkarze zrobili sobie darmowe łowisko. Jeden dzień wędkowania wynosi 70 parę groszy a ryby złowione zawsze trzeba zabrać - prawda?? Nie szanuje się tych co jeszcze coś chcą zrobić tylko wiecznie wymaga. Zobaczcie co dziś można kupić w sklepie za te 260 zł składki. Ryby drożeją jest ich coraz mniej na rynku, ale nikogo to nie obchodzi. A dla tych co piszą bzdury o zarybianiu samym karpiem odpowiem, że piszecie bzdury. Ryby wpuszczane prócz karpia (w tym duże ilości kroczka) to m.in. karasie pospolite, liny, jazie, szczupaki, sandacze, węgorze, leszcze, płocie, okonie, świnki, brzany, amury, pstrągi potokowe, lipienie. Najbardziej boli, że komentują głupio Ci, co nic nie robią. Wystarczy poczytać statut PZW. Praca związku to również praca społeczna jego członków. Tym co plują zadam pytanie. Gdzie Wy byliście wczoraj i wasze mądrości.
    Pozdrawiam normalnych

  • 2020-06-18 10:43:55

    gość: ~podpis

    Nikt z nikogo nie robi bohaterów i panowie też nie robią z siebie żadnych bohaterów - lepiej zareagować późno, niż wcale. To nie jest tak, że człowiek dostaje telefon, tego samego dnia pojawia się na jeziorze i działa sam - potrzeba ludzi, sprzętu, organizacji. Byłeś chętny do pomocy? Trzeba było dać znać. Pozdrawiam.

  • 2020-06-18 11:03:08

    gość: ~Andrzej

    @~podpis
    Byłem chętny ale jak się okazało dostałbym mandat za przenoszenie ryb .

  • 2020-06-18 12:41:38

    gość: ~podpis

    @~Andrzej

    a komu dałeś znać?? Telefony do PZW i prezesów kół są dostępne na stronach internetowych, tak samo do okręgu. Najlepiej tylko siedzieć przed komputerem i się wymądrzać :)

  • 2020-06-18 13:12:41

    gość: ~Andrzej

    @~podpis
    Panu Strzelców

  • 2020-06-18 16:00:03

    gość: ~wdx

    @~Andrzej

    No dałeś znać, zebrano ekipę, przerzucono część ryb i fajnie. :)

  • 2020-06-24 08:52:03

    gość: ~1971piotr

    Pytam się? Dlaczego firma poprawiająca przepust betonowo-kamienny na zbiorniku Topola nie rusza się z miejsca już 3 tygodnie, a żwirownia targa co się da.

  • 2020-06-24 09:01:37

    gość: ~1971piotr

    ostatnio dodany post

    Mieszkam blisko zbiornika Topola i widzę codziennie co się dzieje.To jest gruuuuuubą nitką szyte.

REKLAMA