Chodzi o zwiększenie liczby patroli na ulicach. Funkcjonariusze będą patrolować miasta, zwracając szczególną uwagę na niedozwolone skupiska ludzi i nieprzestrzeganie wyznaczonych od wczoraj przez rząd nowych ograniczeń dotyczących pandemii.
Jednak straże miejskie to nie jedyne jednostki, jakie będą wspomagać pracę policji. W działania zaangażowane zostało także wojsko. W środę do tego typu działań skierowano 1,5 tys. żołnierzy. W kolejnych dniach liczba żołnierzy ma być jeszcze większa.
- Czas jest bardzo trudny, zagrożenia dla zdrowia i życia wszystkich obywateli ogromne, musimy działać w maksymalnej dyscyplinie społecznej, okazywać sobie nawzajem solidarność, wykonywać polecenia funkcjonariuszy, którzy wiedzą, co robią i po co to robią – tłumaczył Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Policjanci zapowiadają także, że - w związku z zaostrzeniem rygoru - w tej chwili niestosowanie się do poleceń mundurowych, łamanie zakazów czy lekceważące podejście do zasad kwarantanny nie będzie się kończyć już upomnieniem, a np. konsekwencjami finansowymi.
- Będzie szybka ścieżka karania osób wyłamujących się z obywatelskiej solidarności, które narażają nie tylko siebie, ale również innych. Będą one ponosiły konsekwencje swoich nieodpowiedzialnych działań - zapowiedział szef MSWiA.