Komendanta Straży Miejskiej w Ziębicach dwukrotnie zwalniano z pracy. Sąd za każdym razem przywracał go jednak do pełnionej funkcji.
Od ponad czterech lat trwają sprawy związane ze zwolnieniem Eugeniusza Kamińskiego ze stanowiska komendanta ziębickiej straży miejskiej przez burmistrz Alicję Birę. Zwolnienie Kamińskiego było jedną z pierwszych decyzji, jakie szefowa ziębickiego magistratu podjęła obejmując fotel burmistrza gminy.
Dwa wypowiedzenia w ciągu tygodnia
Początki pierwszej sprawy sięgają 12 grudnia 2014 roku. Wówczas to burmistrz wręczyła komendantowi pierwsze wypowiedzenie umowy o pracę z okresem trzymiesięcznego wypowiedzenia z uwagi na „brak zaufania w związku z uzyskaniem informacji o wszczęciu postępowania przez Prokuratora Rejonowego w Ząbkowicach Śląskich”. Chodziło o rzekome przekroczenie uprawnień w maju 2014 roku i doprowadzenie Urzędu Miejskiego w Ziębicach do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 70 zł poprzez rozliczenie kosztów przejazdu i wskazanie użycia pojazdu prywatnego, co nie podlegało prawdzie, gdyż w rzeczywistości przejazd odbył się autem innej osoby.
Po otrzymaniu wypowiedzenia komendant Kamiński wręczył na ręce burmistrz zwolnienie lekarskie z dnia 9 grudnia, które obejmowało jego okres niezdolności do pracy od 10 do 13 grudnia ze wskazaniem, że chory powinien leżeć. Mimo to, komendant w dniach 10, 11 i 12 grudnia pojawiał się w pracy i wykonywał powierzone mu obowiązki pracownicze. Po uzyskaniu informacji o zwolnieniu lekarskim 19 grudnia burmistrz po raz kolejny rozwiązała z komendantem umowę o pracę, tym razem bez wypowiedzenia, z winy pracownika. Jako powód zwolnienia burmistrz podała ciężkie naruszenie obowiązków przez komendanta, tj. wykonywanie obowiązków zawodowych mimo przebywania na zwolnieniu lekarskim.
Komendant odwołał się do sądu od obu decyzji szefowej ziębickiego magistratu, tj. wypowiedzenia z dnia 12 grudnia z okresem trzymiesięcznym i rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z dnia 19 grudnia, wnioskując o przywrócenie do pracy oraz o zapłatę wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy. Sąd Rejonowy w Ząbkowicach Śląskich w wyroku z dnia 27 kwietnia 2015 roku wskazał, że odwołania powoda są zasadne.
Jeśli chodzi o przywołane postępowanie prokuratorskie i powód zwolnienia, sąd ustalił, iż było ono prowadzone „w sprawie”, a nie „przeciwko komendantowi”. Ponadto postępowanie prokuratorskie wobec braku znamion czynu zabronionego zostało umorzone, a zatrudnionemu na żadnym etapie postępowania nie przedstawiono zarzutów.
Sąd rejonowy wskazał również jako wadliwe rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Tłumaczył, że zachowanie pracownika nie wynikało ze złej woli, rażącego niedbalstwa, czy też ignorowania obowiązków, lecz wręcz przeciwnie – było spowodowane troską, odpowiedzialnością i dbałością o prawidłowe wykonywanie obowiązków kierowniczych oraz dążeniem do właściwego funkcjonowania straży miejskiej w momencie, gdy występowały braki kadrowe ze względu na zwolnienia lekarskie przedstawione przez podległych mu funkcjonariuszy. W rezultacie, zdaniem sądu I instancji nie doszło do ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych i wymiar sprawiedliwości nakazał przywrócenie komendanta do pracy na poprzednich warunkach i wypłatę należnego mu wynagrodzenia.
Częściowa zmiana wyroku
Od wyroku Sądu Rejonowego w Ząbkowicach Śląskich, Urząd Miejski w Ziębicach złożył odwołanie. Sąd Okręgowy w Świdnicy podtrzymał stanowisko sądu rejonowego w temacie wypowiedzenia z dnia 12 grudnia, ale postanowił zmienić wyrok niższej instancji jeśli chodzi o rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia w dniu 19 grudnia związanej z „ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych”. Zdaniem sądu okręgowego, komendant posiadając zaświadczenie lekarskie o czasowej niezdolności do pracy , „ukrył” ten fakt przed pracodawcą i wykonywał obowiązki służbowe, narażając tym samym pracodawcę na ewentualne negatywne konsekwencje w przypadku nagłego, dalszego pogorszenia stanu zdrowia. Nie poinformował też pracodawcy o brakach kadrowych w jednostce. - Takie zachowanie powoda bardziej przemawiało za chęcią uzyskania przez niego zabezpieczenia przed ewentualnym zwolnieniem go z pracy po objęciu urzędu przez nowego burmistrza, niż za ochroną interesów pracodawcy – czytamy w uzasadnieniu Sądu Okręgowego w Świdnicy z 7 września 2015 roku.
Komendant Kamiński na wyrok sądu II instancji wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Sprawa na wokandę trafiła dopiero w marcu 2017 roku. Funkcję szefa ziębickiej straży miejskiej w trakcie sądowych potyczek pełnił nowo powołany komendant Stanisław Sala, który zresztą piastuje tę funkcję po dzień dzisiejszy. Został on powołany na to stanowisku na zasadzie pełniącego obowiązki, a od 1 kwietnia 2015 roku zarządzał już strażą miejską bez „po.” przed nazwiskiem.
Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną
Sąd Najwyższy uwzględnił argumenty podnoszone przez Kamińskiego wskazując, że Sąd Okręgowy w Świdnicy stawiając tezy dotyczące m.in. wykorzystywania zwolnienia lekarskiego jako „atutu” na wypadek wręczenia wypowiedzenia, nie wskazał dowodów, które za nimi przemawiają, a także nie rozważył, czy zagrożenie interesów pracodawcy miało charakter realny, a jeśli tak, to czy jego nasilenie uzasadniało zakwalifikowanie go do kategorii ciężkiej. Stwierdził też, iż nadużycie korzystania ze świadczeń z ubezpieczenia samo w sobie nie może być zakwalifikowane jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, choć podkreślił, że w przeszłości bywały takie przypadki. Finalnie Sąd Najwyższy uchylił wyrok sądu II instancji i nakazał Sądowi Okręgowemu w Świdnicy ponowną szczegółową oraz wnikliwą analizę wszystkich przesłanek.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Świdnicy, już w zmienionym składzie, wydał wyrok przywracający Eugeniusza Kamińskiego do pracy na poprzednich warunkach i nakazał Urzędowi Miejskiemu w Ziębicach zapłatę wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, przychylając się do opinii Sądu Rejonowego w Ząbkowicach Śląskich. „Obecność powoda w pracy podczas zwolnienia lekarskiego była spowodowana dbałością o działanie podległej mu jednostki i dążeniem do prawidłowego jej funkcjonowania. Nie można uznać, jakoby takie działanie miało prowadzić do wyrządzenia pracodawcy jakiejkolwiek szkody, czy też stanowiło zagrożenie dla ważnych interesów pracodawcy. Gmina Ziębice ani w piśmie z 15 grudnia 2014 roku ani w toku procesu nie wykazała jakichkolwiek okoliczności, które potwierdzałyby przesłanki odnośnie zwolnienia pracownika z powodu rażącego naruszenia obowiązków” - czytamy w ostatecznym uzasadnieniu uprawomocnionego wyroku z dnia 8 czerwca 2017 roku.
Przeszedł badania okresowe, ale do pracy nie wrócił
To nie koniec. 8 czerwca komendant Eugeniusz Kamiński zgłosił pracodawcy gotowość do podjęcia pracy i wystąpił o wskazanie terminu, w którym ma zgłosić się w tym celu do urzędu. W kolejnych dniach został skierowany na badania okresowe, a dodatkowo miał też odbyć szkolenia z zakresu BHP i ochrony danych osobowych. 28 czerwca został jednak poinformowany, że sytuacja uległa zmianie i w rezultacie burmistrz wręczyła mu kolejne wypowiedzenie umowy o pracę ze względu na utratę zaufania, tym razem ujętą w sześciu punktach. Po ponad roku, 18 września 2018 roku sprawa ponownie trafiła na wokandę. Sąd Rejonowy w Ząbkowicach Śląskich ponownie przywrócił Eugeniusza Kamińskiego do pracy w Urzędzie Miejskim w Ziębicach na poprzednich warunkach i nakazał zapłatę wynagrodzenia za czas pozostawiania bez pracy.
Odwołanie ze względu na dyscyplinę finansów publicznych
Mariusz Szpilarewicz, który od listopada 2018 roku pełni funkcję burmistrza gminy Ziębice podjął decyzję o apelacji do Sądu Okręgowego w Świdnicy. Jak wyjaśniał, kierował się przede wszystkim dbałością o finanse gminy. 11 marca 2019 roku Sąd Okręgowy podtrzymał jednak decyzję sądu rejonowego o przywróceniu komendanta Kamińskiego do pracy. Wyrok jest prawomocny. Gminie od tej decyzji przysługuje już tylko wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego. Aktualnie samorząd oczekuje na uzasadnienie wyroku. Po jego otrzymaniu zostanie podjęta w sprawie ewentualnej skargi kasacyjnej.
Straż miejska z dwoma komendantami?
Wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy jest prawomocny, co oznacza, że wniesienie kasacji nie wstrzymuje wykonania treści wyroku. Oznacza to, że prawnie straż miejska ma dwóch komendantów, z dwoma kierowniczymi pensjami, a obecny burmistrz kolejny problem do rozwiązania.
Z informacji uzyskanych z samorządu wynika, że na chwilę obecną samorząd musi zapłacić za wszystkie wyroki łącznie 55 tys. zł zaległego wynagrodzenia dla komendanta, ponad 17 tys. zł kosztów sądowych oraz ponad 2 tys. zł odsetek. Cała sprawa kosztuje zatem ziębickich podatników już blisko 75 tys. zł.
Do sprawy będziemy wracać.
ms. / em24.pl
Straż miejska w Ziębicach z dwoma komendantami? Gmina uboższa o blisko 75 tys. zł
2019-04-01 10:19:25
gość: ~KC
A nowy naczelnik pan W ile zarabia
2019-04-01 10:34:24
gość: ~haha
Kto zawinił niech płaci. Dlaczego ze błędy mają płacić podatnicy. Oczywiście wiem że tak nie będzie.....Za tyle pieniędzy można byłoby zrobić ileś metrów chodnika choćby w Rynku.
2019-04-01 10:39:55
gość: ~Aleksander
Polityka Ziębicka będą przez 5 lat udowadniać jaka to poprzedniczka byla zła a na koniec powiedzą że nic nie mogli zrobić bo to wina Pani Biry.
2019-04-02 09:15:27
gość: ~xyz
@~Aleksander
A co??? Ma tuszować niekompetencję swojej poprzedniczki czy jak bo....trochę nie rozumiem
2019-04-01 11:10:25
gość: ~xcvb
Przecież Szpilarewicz też złożył odwołanie do sądu, a zarzuty dotyczące zwolnienia to rzekoma utrata zaufania. Czyli co, Szpilarewicz nie pracując z gościem dwa dni też nie ma do niego zaufania? Na to wygląda. Kabaret!!!!!!!!!
2019-04-01 11:56:07
gość: ~Zakupowicz
Kamiński w godzinach pracy bardzo często robił zakupy w Netto.Podjeżdżał służbowym samochodem, spacerek po sklepie, miał czas. Praca nie " zając ".
nikt nie kontrolował jego pracy.
2019-04-01 13:50:51
gość: ~nnn
@~Zakupowicz
Nienormowany czas pracy. A poza tym 90 proc. urzędników za Birowej latało do sklepu po obiadek albo drugie śniadanie, więc dlaczego komendant miałby nie móc?
2019-04-01 12:04:55
gość: ~gosc
Jest wyjście. Wynagrodzenie : Za 1 komendanta płaci gmina za 2 pani była Burmistrz.
2019-04-01 13:28:13
gość: ~Chrobry
@~gosc
Najlepszym rozwiązaniem jest likwidacja Straży Miejskiej !!! Czym prędzej tym lepiej...
2019-04-02 10:28:06
gość: ~Mel
@~gosc
Prawda! Tym bardziej ze jak panowie jeżdżą po Ziębicach to czepiają się tych których chcą a nie każdego kto np złe parkuje bo jak to ich znajomy to nie widza problemu :/ szczególnie Pan Kop... żal
2019-04-02 13:20:37
gość: ~lll
@~Mel
w zabkowicach to samo jest
2019-04-03 07:03:27
gość: ~ktoś
@~lll
Może jakies przykłady ?
2019-04-01 13:32:55
gość: ~Ala
Płacić i nie gadać należy sie chłopu sąd kazsł to płacić i nie dyskutować. Wystarczylo na podwyżkę dla burmistrza wystarczy i na to
2019-04-01 14:30:07
gość: ~one
jest prawo to trzeba się do niego stosować a nie na ciemnogród i średniowiecz
2019-04-01 15:57:15
gość: ~ja
Koszty sądowe 17 tys złotych.....To co oni tam robili, jakie koszty i za co. Niech mi ktoś to proszę logicznie wytłumaczy za co te koszty.
2020-02-28 22:37:12
gość: ~Artur Duleba
ostatnio dodany post
@~ja
Koszty sadowe sa wysokie, bo prace wykonuja tam ludzie, ktorzy sporo sie uczyli. Maja podejmowac decyzje w oparciu o wiedze, logike i ustanowione prawa, a nie przez chore emocje, jak robily to zawsze i robilyby wciaz w panstwie bezprawia tlumy. Wyksztalceni ludzie sporo kosztuja. Bardzo dobry inzynier kosztuje czasem kilkaset PLN za godzine. Podejrzewam, ze prawnik lub lekarz rowniez.
2019-04-01 21:17:30
gość: ~aga
To wszystko pozostałosci po poprzedniku po miescie krązy kolejna afera tak jak to było za poprzedniego prezesa ZUK PRACOWNICY WOŁALI O POMOC BO BYLI ZASTRASZANI tak teraz pracownicy MGOPS-u są w podobnej sytuacji jak sie mowi na miescie przyjeta przez pania Birę kierownik MGOPS-u podobnie traktuje swoich podwładnych czy ktos im pomoze ??
2019-04-02 17:22:35
gość: ~Ala
@~aga
No coś mi to bardziej wygląda na chęć pozbycia się kierownika i obsadzenia swoim. A jak nie ma się argumentów to się wymyśla. Czym niby są zastraszani pracownicy.
2019-04-02 21:32:57
gość: ~xyz
@~Ala
Pracowałam i na szczescie juz nie musze jestem z wami trzymam kciuki za was z całych sił oby nowy Burmistrz zrobił porządek w MGOPS
2019-04-01 21:55:57
gość: ~Walikonik Fernando
Mi dali by 30 zł za godzinę i spokojnie mógłbym być komendantem Straży Konnej w Kobylinie. Chlastałbym sobie
2019-04-02 05:12:48
gość: ~Znajmy
Gienio o 90 lat nic się nie zmienił dalej kombinator. Gość jest dobry zawsze cztery łapy
Złoty stok się klania
2019-04-03 22:11:53
gość: ~Ziębiczanin
A jak się zbliżają wybory to wszyscy wołają, głosuj na mnie ja mam wyższe wykształcenie, skończyłam studia z bardzo dobrym wynikiem, mam dwa fakultety znam języki obce.
A prawda jest tak matoły na niczym się nie znają prostego wypowiedzenia nie umieją napisać, przepisy olewają prawo w dupie mają siedzą pierdzą w stołki i na 4 lata spoko. Martwić się będą przed wyborami.
2019-04-04 08:44:04
gość: ~Xxx
Hmmm, a gdzie była osoba zajmująca się prawem pracy podczas pisania wypowiedzenia?!!!
REKLAMA
REKLAMA