Express-Miejski.pl

Orzeł przełamał się w dobrym stylu, spacerek Sparty i porażka Ślęży

	IV liga: Orzeł Ząbkowice Śląskie 4:0 (1:0) Piast Nowa Ruda

IV liga: Orzeł Ząbkowice Śląskie 4:0 (1:0) Piast Nowa Ruda fot.: PiKo Photography

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Przełamanie Orła w IV lidze, w A-klasie awansem mecze rozegrały Sparta i Ślęża. Ci pierwsi umocnili się na pozycji lidera, zaś ci drudzy wypadli poza najlepszą piątkę.

IV liga: Przełamanie osłabionego Orła

Orzeł Ząbkowice Śląskie po trzech porażkach z rzędu w końcu zapunktował. Wydaje się, że biorąc pod uwagę poprzednie dwie kolejki i niedzielne osłabienia, to... wygrana przyszła chyba w najmniej spodziewanym momencie. Biało-niebiescy grający m.in. bez Zielińskiego, Robaka, Ostaszewskiego i Maciaka pokonali na własnym boisku 4:0 (1:0) Piasta Nowa Ruda, który po rewelacyjnym początku sezonu złapał nieco gorszy moment i nie wygrał szóstego pojedynku z kolei. W Nowej Rudzie nie bili jednak na alarm, bo Piast w trakcie serii bez wygranej notował m.in. remisy z rywalami z górnej części tabeli - Piastem Żmigród, Lechią Dzierżoniów czy Błyskawicą Gać i w tabeli wciąż plasuje się w jej górnej połowie.

Niektórzy twierdzą, że w Ząbkowicach Śląskich zadziałał efekt nowej miotły, bo od kilku dni pierwszym trenerem Orła jest Mariusz Blecharz, dotychczasowy asystent. Wydaje się jednak, że to określenie nadwyraz, bo zespół nadal pracuje pod okiem duetu Blecharz-Kupiec, a szkoleniowcy zamienili się tylko rolami.

Pierwszą groźną sytuację Orzeł stworzył w 9. minucie meczu. Po dograniu w pole karne niewiele brakło, a jeden z obrońców Piasta zaskoczyłby swojego bramkarza. Piróg był jednak czujny i zdołał wybić piłkę nad poprzeczkę. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem prób jednych i drugich. Raz dłużej przy piłce utrzymywał się Piast, raz Orzeł, ale bez klarownych sytuacji. W 25. minucie biało-niebiescy zdołali jednak wyjść na prowadzenie. Z rzutu wolnego z bocznego sektora uderzył Grzywniak, błąd popełnił golkiper przyjezdnych i napastnik Orła mógł cieszyć się z kolejnego trafienia w tym sezonie. Kolejną wartą odnotowania sytuacji była ta z 36. minuty gry, kiedy to w polu karnym Orła faulowany przez Dydę był Piech. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale znakomitą interwencją popisał się Brandl i wybił futbolówkę zmierzającą do bramki.

Przed gwizdkiem kończącym pierwszą część rywalizacji noworudzianie mieli szereg stałych fragmentów gry, którymi nękali defensywę Orła. Biało-niebiescy przetrwali jednak ten napór i do szatni zeszli z jednobramkową przewagą.

Taki też wynik utrzymywał się przez sporą część drugiej odsłony meczu. W pierwszym kwadransie po zmianie stron dwa razy dobrze w polu karnym znalazł się Grzywniak. Raz uderzał z ostrego kąta, ale dobrze interweniował Piróg, a po chwili głową chciał zmieścić piłkę w bramce Piasta, ale również na posterunku był golkiper noworudzian. Piast nie pozostawał bierny i też próbował szukać wyrównującego gola, ale defensywa Orła spisywała się solidnie, a w bramce pewnym punktem zespołu był Brandl. W 67. minucie po raz kolejny dał znać o sobie Grzywniak, ale uderzył minimalnie obok słupka. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry biało-niebiescy podwyższyli prowadzenie. W sytuacji sam na sam znalazł się Kowalczuk i po raz kolejny w tym sezonie wpisał się na listę strzelców, a w końcówce noworudzianie ruszyli do odrabiania strat większą ilością zawodników i jak to często bywa, nadziali się na kontry. Najpierw na 3:0 podwyższył Grzywniak finalizując świetną akcję Madeja, a wynik rywalizacji już w doliczonym czasie gry ustalił Pompa.

Orzeł po tej wygranej utrzymał dziesiąte miejsce w tabeli, ale w ligowej klasyfikacji ścisk jest spory. Nad AKS Strzegom ząbkowiczanie mają sześć oczek przewagi, tyle samo tracą też do piątej Prochowiczanki. Przed zespołem trenera Blecharza jeszcze dwa mecze tej rundy - wyjazdowy w Strzegomiu i u siebie z Twardym Świętoszów. W przypadku dwóch zwycięstw Orzeł zakończy rundę w górze tabeli, dwie porażki będą oznaczały kłopoty i balansowanie na granicy czerwonej linii pod którą znajduje się strefa spadkowa.

A-klasa, gr. II: Przyjemna wygrana Sparty, porażka Ślęży

Szybko, łatwo i przyjemnie, nie pierwszy zresztą raz w tym sezonie. Sparta Ziębice umocniła się na fotelu lidera drugiej grupy wałbrzyskiej A-klasy. To po tym jak na własnym boisku rozbiła 8:1 (3:0) Czarnych Wałbrzych. Podopieczni Grzegorza Czachora zagrali dobre spotkanie i od początku do końca kontrolowali boiskowe wydarzenia. Strzelanie rozpoczął w 11. minucie Kluba, po chwili gola zdobył Robak, a tuż przed przerwą wynik na 3:0 podwyższył Blicharski.

Po zmianie stron gospodarze strzelali jeszcze bardziej regularnie. Najpierw gola zdobył Skotnicki, po chwili Michalski, następnie znów Robak, a po nim Fitak i Nicpoń. Pojedynek z Czarnymi został rozegrany awansem z ostatniej kolejki, która w terminarzu zaplanowana jest na 22-23 listopada.

Sparta dzięki wygranej umocniła się na czele tabeli i jeśli w najbliższy czwartek, 6 listopada wygra w Gilowie, to będzie blisko, by na półmetku ligowych zmagań przewodzić w tabeli. Ziębiczanie mają jednak jeszcze w tej rundzie dwóch niełatwych rywali - solidnego beniaminka z Kątek i trzecią siłę ligi - Silesię Żarów, która też w tym sezonie mierzy wysoko, tracąc aktualnie do Sparty pięć oczek, ale mając jeden mecz mniej.

Nie tak wyobrażali sobie niedzielne popołudnie piłkarze Ślęży Ciepłowody. Zespół Radosława Korchana grał u siebie z Kłosem Lutomia i dość nieoczekiwanie przegrał 1:3 (0:1). Choć ciepłowodzianie mieli swoje uwagi do arbitra sędziującego spotkanie, to przyznali, że goście zasłużenie wyjechali z Ciepłowód z kompletem punktów.

Ślęża jako pierwsza objęła prowadzenie za sprawą Olejarnika, a miało to miejsce w 30. minucie rywalizacji. Do remisu szybko doprowadził jednak Kuska, a zaraz po zmianie stron trafił Poziemski i Kłos prowadził. Jednobramkowa przewaga gości utrzymywała się do 90. minuty rywalizacji. Wtedy to Kuska dał znać o sobie po raz drugi i ustalił wynik rywalizacji na 1:3. Teraz Ślężę czeka mecz z Polonią Ząbkowice Śląskie, a później z Roztocznikiem i rezerwami Orła. Aktualnie ciepłowodzianie do lidera tracą już dziesięć oczek, a po przegranej z Kłosem spadli w tabeli na szóste miejsce. To jednak i tak najlepsza od lat runda w wykonaniu ciepłowodzian - w poprzednich sezonach zespół aktualnie prowadzony przez trenera Korchana tułał się po dolnej połowie tabeli.

Pozostałe zespoły ze względu na sobotni Dzień Wszystkich Świętych nie rozgrywały swoich meczów.

em24.pl

3

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Orzeł przełamał się w dobrym stylu, spacerek Sparty i porażka Ślęży

    2025-11-04 14:01:25

    gość: ~lupi

    Czy w Kamieńcu już ogłosili walne?

  • 2025-11-04 15:28:59

    gość: ~Mirek

    Proponuje że tak powiem na wyrost redaktorowi piszącemu swoje przemyślenia zostawiać dla siebie a skupić się na obiektywnej ocenie opisywania relacji z meczu

  • 2025-11-04 16:03:43

    gość: ~Speed

    ostatnio dodany post

    @~Mirek
    Miro wstawaj narobiłeś w gacie

REKLAMA