Express-Miejski.pl

Co zabrać ze sobą w rowerową podróż? O pakiecie pierwszej pomocy pisze Bogdan Tuła

zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne fot.: Bogdan Tuła

Przygotowanie roweru do sezonu to przede wszystkim sprawdzenie jego stanu technicznego. Kontrolę poszczególnych jego elementów opisywałem w poprzednim artykule.

Czytaj więcej: Przygotuj rower przed sezonem. Radzi Bogdan Tuła [KLIK]

Gdy nasz sprzęt jest już gotowy do przejażdżki, warto zadbać o dodatkowe wyposażenie, które zagwarantuje nam bezstresowy powrót do domu. Co zatem powinno składać się na rowerowy pakiet pierwszej pomocy?

Zacznijmy od opakowania. Najprostszym, a zarazem najpraktyczniejszym rozwiązaniem jest trójkątna torba mocowana najczęściej za pomocą pasków z rzepami do ramy roweru. Dostępne są torby o różnych rozmiarach, możemy ją dobrać do ilości przewożonego sprzętu, ale również do miejsca jakie mamy dostępne pod ramą. Pamiętać bowiem należy o zachowaniu odpowiedniego odstępu od koszyka bidonu, tak aby torba nie utrudniała nam wyjmowania bidonu. Gdy mamy rower z damską ramą albo z bardzo dużym skosem górnej rury powinniśmy wybrać torbę podsiodłową. Wybierając spośród dostępnych toreb trójkątnych, warto zwrócić uwagę na takie, które mają więcej kieszeni, są usztywniane i wykonane z materiału przynajmniej wodoodpornego.

Podstawowym elementem wyposażenia naszego pakietu powinna być pompka, oczywiście z zaworem dostosowanym do używanych przez nas dętek. Obecnie na naszym rynku coraz rzadziej stosowane są dętki z zaworem typu Dunlop (DV), wypiera je zawór tzw. samochodowy (AV) a właściwa nazwa to Schrader (SV). W kołach wyższej klasy pojawia się zawór Presta (PV). Przy tym ostatnim należy pamiętać, że przed napompowaniem opony, należy odkręcić znajdującą się na górze małą nakrętkę i nacisnąć zawór do wypuszczenia niewielkiej partii powietrza w celu jego udrożnienia i oczywiście po napompowaniu ponownie ją zakręcić. Dokonując wyboru pompki warto wyposażyć się w taką, która daje możliwość pompownia co najmniej dwóch typów zaworów, jest lekka i niekoniecznie dużych rozmiarów.

Spore problemy pojawiają się, gdy dziura w oponie jest na tyle duża, że napompowanie koła daje krótkotrwały efekt. W związku z tym powinniśmy posiadać przy sobie zapasową dętkę, oczywiście w odpowiednim rozmiarze i z właściwym do posiadanej pompki zaworem. Problemem pozostają tylko zdjęcia opony i wymiany dętki.

Do zdjęcia opony potrzebne będą nam specjalne łyżki, najlepiej wykonane z twardego tworzywa, ponieważ zdejmowanie opony przy niektórych kołach może wymagać użycia znacznej siły. Zalecam przeprowadzenie testu łyżek w domu. Zbyt giętkie nie podważą opony, a zbyt sztywne szybko się łamią. Ja polecam łyżki Continentala, służą mi już kilka lat. Łyżka powinna posiadać na końcu zaczep do szprych, który po podniesieniu krawędzi opony pozwoli na zablokowanie łyżki na szprychach i użycie kolejnej. Wprawieni ich użytkownicy dwiema ściągają oponę, początkujący powinni wozić trzy w zestawie. Metalowe łyżki odradzam, są ciężkie i niszczą krawędzie aluminiowych obręczy.

Po ściągnięciu dętki istnieje też często opcja załatania dziury. Do tego potrzebny będzie nam zestaw odpowiednich łatek i klej. Pamiętajcie, że klej po kilku latach wożenia traci swoje właściwości. Obecnie na rynku jest dostępne również inne rozwiązanie problemu przebitej opony. Mianowicie możemy zaopatrzyć się w specjalny płyn naprawczy, nazywany przez niektórych „kołem zapasowym w płynie”. Jest to znajdujące się w pojemniku pod ciśnieniem mleczko stosowane w kołach bezdętkowych. Po przebiciu opony, wystarczy poprzez zawór wentyla wprowadzić znajdującą się w dozowniku pianę, rozpręża się ona w oponie, łatając uszkodzenie i pompując koło. Należy jednak pamiętać o sprawdzeniu przyczyny uszkodzenia opony i ewentualnie usunąć je. Po chwili możemy wsiadać na rower i jechać dalej. Piana swoje właściwości zachowuje w dętce jeszcze przez kilka miesięcy.

Wiemy już jak postępować w przypadku uszkodzonej opony, ale czy problem nie pojawi się wcześniej, gdy nie będziemy mogli odkręcić koła? Jakie zatem narzędzia potrzebujemy ze sobą zabrać? Powróćmy do serwisu roweru. Narzędzia używane do podstawowych napraw powinny się znaleźć również w naszym serwis-pack’u. Najczęściej są to: klucze imbusowe: 2’5, 3, 4, 5, 6, czasem również 8; klucz oczkowo-płaski 8 i 10; klucz do pedałów i koła 15; mały śrubokręt do regulacji przerzutek, skuwacz do łańcucha i zapasowe spinki. Możemy zakupić specjalne zestawy narzędzi rowerowych. Pamiętajmy jednak, iż mają być one ergonomiczne w użyciu, bo naprawa lub regulacja roweru nieporęcznymi, a co gorsze słabej jakości narzędziami, to spory problem.

Do awaryjnych napraw przydadzą nam się również części zapasowe: linka hamulcowa, linka przerzutki, kilka śrub z nakrętkami, mały pojemnik smaru, taśma izolacyjna i oczywiście kilka różnych rozmiarów opasek zaciskowych (trytką świat można scalić!).

Do naszej podręcznej torebki warto zapakować również: rękawiczki, żeby łatwiej nam było przeprowadzić ewentualną naprawę, małą paczkę mokrych chusteczek w celu oczyszczenia naprawianych elementów i mały scyzoryk, a najlepiej multitool, który przydaje się zawsze.

Powyższa propozycja opiera się na doświadczeniu z moich wędrówek, oczywiście w zależności od uprawianego typu kolarstwa, posiadanego roweru, jego specyfiki będzie zależał dobór niezbędnych narzędzi, dlatego spakowanie pakietu rowerowej pierwszej pomocy powinno być poprzedzone solidnym przeglądem i rozeznaniem potrzeb i naszych umiejętności serwisowych. 

Bogdan Tuła

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA