Unia i Orzeł za trzy, w derbach klasy okręgowej Zamek wysoko pokonał Skałki. Serię bez wygranej kontynuuje Sparta. W A-klasie wygrane Polonii, Ślęży i Interu.
IV liga: Unia zwycięża w Kłodzku i pnie się w górę
Wydaje się, że na dobre tory wkroczyła Unia Bardo. Podopieczni Tomasza Zielińskiego odnieśli trzecie zwycięstwo w ostatnich czterech meczach i wykaraskali się z dolnej części tabeli. Tym razem unici pokonali w Kłodzku 2:1 (1:1) miejscową Nysę.
Bardzianie spotkanie z rywalem zza miedzy rozpoczęli bardzo udanie, bo już w szóstej minucie objęli prowadzenie. Do siatki trafił Kuriata, wykańczając składną akcję całego zespołu. Kwadrans później był już jednak remis. Gembarę pokonał Grudzień, który jeszcze nie tak dawno występował w barwach Unii. Po zdobyciu wyrównania Nysa przejęła inicjatywę i można pokusić się o stwierdzenie, że była bliżej zdobycia drugiego gola, ale ostatecznie do przerwy kibice więcej bramek nie ujrzeli.
Po przerwie z boiska wiało nudą. Stroną dominującą byli raczej bardzianie, a doskonałej okazji na zdobycie drugiego gola nie wykorzystał Chęciński, który w dogodnej sytuacji uderzył wprost w Borkowskiego. W 72. minucie doszło jednak do kluczowego dla losów rywalizacji momentu. Przed własnym polem karnym futbolówkę stracił Bońkowski, gracze Nysy stanęli, będąc przekonanym, że sędzia zagwizda faul, a bardzianie wykorzystali ich zawahanie i zdobyli drugiego gola. Skowronek dograł do Kuriaty, a ten po raz drugi pokonał Borkowskiego i dał Unii kolejne trzy oczka.
IV liga: Goleada w Ząbkowicach Śląskich. Orzeł w końcu wygrał
Od 8 września na ligowe zwycięstwo czekali podopieczni Tomasza Oleksego. Po czterech porażkach z rzędu biało-niebiescy znaleźli się w strefie spadkowej i mimo wygranej i awansu na piąte miejsce od końca, wciąż nie mogą spokojnie patrzeć w przyszłość. Orzeł traci cztery punkty do znajdującej się oczko wyżej Bielawianki, a nie najlepsze wyniki Lechii Dzierżoniów i Foto-Higeny Gać w trzeciej lidze powodują, iż nie można wykluczyć sytuacji, że z czwartej ligi spadnie więcej niż cztery ekipy.
W sobotę biało-niebiescy pokonali 7:3 (2:1) przedostatni GKS Mirków/Długołęka. Co więcej, Orzeł przez ponad godzinę grał w osłabieniu po czerwonej kartce dla Derbisza, ale to nie przeszkodziło podopiecznym Tomasza Oleksego w wypunktowaniu przyjezdnych. Gospodarze po 20. minutach prowadzili 2:0. Na listę strzelców wpisał się Górski, a drugie trafienie było samobójczym golem jednego z gości. Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla Orła to tylko kwestia czasu, błąd popełnił jeden z defensorów biało-niebieskich i w sytuacji sam na sam z Derbiszem znalazł się napastnik gości. Bramkarz miejscowych próbował jeszcze ratować sytuację, ale ostatecznie w polu karnym sfaulował rywala i nie dość, że sprokurował rzut karny, to jeszcze ujrzał czerwoną kartkę i ząbkowiczanie przez dalszą część meczu musieli radzić sobie w dziesiątkę. W bramce Orła pojawił się Krakowski, zmieniając Orzechowskiego i zdołał obronić jedenastkę. Była to 27. minuta gry. Minutę później gracze Oleksego stracili jednak gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu futbolówka odbiła się od jednego z graczy Orła, następnie trafiła w słupek i wylądowała za linią bramkową. Do przerwy 2:1.
Drugie 45. minut osłabiony Orzeł rozpoczął znakomicie. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry gola zdobył Łaszczewski. Rywale trzy minuty później odpowiedzieli drugim golem, ale w 55. minucie ponownie w roli głównej wystąpił Łaszczewski i wykorzystując błąd defensywy rywala, dał Orłowi czwarte trafienie. Goście ruszyli do odrabiania strat, ale nieoczekiwanie to biało-niebiescy zdobyli piątą bramkę. Indywidualną akcję Piątkowskiego wykończył Maciejewski. Przyjezdni na niespełna 20. minut przed końcem pojedynku zdobyli gola nr 3, ale ostatnie dwa słowa w tej rywalizacji należały do podopiecznych Oleksego. W 82. minucie do siatki GKS trafił Wilk, a wynik batalii w 89. minucie rywalizacji ustalił Madej.
Dla Orła było to niezwykle istotne zwycięstwo. Teraz przed biało-niebieskimi kolejny ważny mecz. Rywalem okupujący ostatnie miejsce w tabeli Zjednoczeni Żarów.
Klasa okręgowa: Derby dla Zamku, Satanowski z hat-trickiem
Mimo kapryśnej pogody, kibice, którzy zdecydowali się odwiedzić obiekt w Stolcu, nie mogli żałować. Zawodnicy obu ekip oglądanie meczu w nie najlepszej aurze wynagrodzili fanom, strzelając łącznie siedem goli.
Jako pierwsze prowadzenie w meczu objęły Skałki. Było to już w 13. minucie gry. Z rzutu wolnego strzelił Kupiec, a kąśliwie bita futbolówka minęła wszystkich zawodników i wpadła do bramki obok Sadowskiego. Od tego momentu to Zamek przejął inicjatywę i był zespołem, który groźnie atakował bramkę Kota. Dwukrotnie z rzutów wolnych dobrze uderzał Kolasa, ale jego uderzeń nie zdołał przeciąć żaden z graczy gości i finalnie futbolówka lądowała w rękach Kota. Bramkarz Skałek był jednak bezradny w 28. minucie. Sienkiewicz posłał dobrą piłkę do Herdego, ten wyłożył ją Satanowskiemu, a napastnikowi Zamku nie pozostało nic innego jak skierować ją do siatki. Nie minęły dwie minuty, a goście już prowadzili. Dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego od Majewskiego wykorzystał Satanowski i wpakował futbolówkę do bramki miejscowych. Wynik na 3:1 dla Zamku w 41. minucie gry podwyższył Bierut, który ponownie po rzucie rożnym wykonywanym przez Majewskiego wykorzystał zamieszanie w polu karnym i po raz trzeci zmusił Kota do kapitulacji.
Na drugie 45. minut Skałki wyszły z nastawieniem szybkiego zdobycia gola, ale zaraz po wznowieniu gry, straciły czwartego. W polu karnym jeden z defensorów ze Stolca tak fatalnie wybijał piłkę, że trafił nią do swojej bramki. Sytuację próbował ratować jeszcze Iwanicki, ale piłka była już za linią bramkową i arbiter wskazał na środek boiska. Mający trzy gole przewagi Zamek rzucił się do ataku w poszukiwaniu kolejnych goli. Zapominał jednak o defensywie, przez co mecz zrobił się bardziej otwarty. Gospodarze kilkukrotnie zagrozili bramce Sadowskiego ze stałych fragmentów gry, Zamek najgroźniejszy był w kontratakach, ale finalnie nic z nich nie wynikało. Skałki drugiego gola zdobyły w 67. minucie gry po atomowym uderzeniu zza pola karnego Iwanickiego. Gospodarze mocniej zaatakowali, dobrą okazję na zmniejszenie strat miał Cupiał, ale ostatecznie w końcówce gry do siatki po raz trzeci trafił Satanowski i ustalił wynik rywalizacji na 5:2, kończąc mecz z hat-trickiem.
Po tej wygranej, ósmej w sezonie, Zamek utrzymał trzecie miejsce w tabeli, tracąc cztery oczka do Pogoni Pieszyce i dwa do Włókniarza Kudowy-Zdrój. Skałki pozostały na jedenastym miejscu w tabeli. Teraz Zamek czeka starcie na własnym boisku z Kryształem Stronie Śląskie, zaś podopieczni Łukasza Głowaka zagrają z Pogonią Pieszyce.
Klasa okręgowa: Sparta zdobyła punkt w Boguszowie- Gorcach
W fatalnych warunkach przyszło rywalizować podopiecznym Grzegorza Bartkiewicza w Boguszowie-Gorcach z czwartoligowym spadkowiczem. Obie ekipy grały na boisku pokrytym śniegiem, a biały puch skutecznie uniemożliwiał konstruowanie składnych akcji.
Górnicy spotkanie ze Spartą rozpoczęli jednak bardzo udanie, bo już w ósmej minucie wyszli na prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i celnym uderzeniu Podgórskiego. W około 30. minucie gospodarze mogli prowadzić 2:0, ale dobrą interwencją popisał się Łoś i zatrzymał Choińskiego. Niewykorzystana okazja po chwili zemściła się na gospodarzach i to z nawiązką. Najpierw Osiecki dobił strzał Palmowskiego i doprowadził do remisu, a chwilę później prowadzenie Sparcie dał Biały, który dosłownie kilka minut wcześniej pojawił się na boisku w miejsce Fitaka. Do przerwy Sparta utrzymała jednobramkową zaliczkę i w dobrych nastrojach udała się do szatni.
Kilkunastominutowy odpoczynek lepiej podziałał na graczy Górnika, bo chwilę po przerwie zdołali oni doprowadzić do remisu po indywidualnej akcji Maliszewskiego. Gospodarze przejęli inicjatywę i za chwilę mogli prowadzić po dobrze wykonanym rzucie wolnym. Od straty gola Spartę uchronił Łoś, który wybił zmierzającą w okienko piłkę poza linię końcową. Z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić ziębiczanie i w 75. minucie powinni prowadzić. Po uderzeniu Białego piłka zatrzymała się jednak tuż przed linią bramkową i została wybita przez defensorów Górnika. W końcówce swoją szansę miał jeszcze Kozłowski, ale przegrał pojedynek jeden na jeden z golkiperem miejscowych i ostatecznie Sparta podzieliła się punktami z sąsiadującym w tabeli zespołem z Boguszowa-Gorce.
Ziębiczanie z ośmioma punktami po dwunastu kolejkach zajmują czwarte miejsce od końca i wydaje się, że czeka ich trudna zima. Jesienią do rozegrania pozostały jeszcze co prawda trzy kolejki i podopieczni Grzegorza Bartkiewicza koniecznie muszą w nich zapunktować, jeśli chcą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Idealna okazja do tego już w najbliższy weekend - Sparta zagra u siebie z przedostatnim MKS Szczawno-Zdrój, który w ostatniej kolejce przegrał aż 1:12 z liderem z Pieszyc.
A-klasa, gr II: Polonia pnie się w górę
Na fatalnym boisku przyszło rywalizować ząbkowickiej Polonii w Piskorzowie. - Szkoda, że naszego obiektu nie dopuszcza się do gry ze względu na brak krzesełek i ogrodzenia wzdłuż boiska, a takie boiska jak to w Piskorzowie, dopuszcza się do rozgrywek - mówił Piotr Warzocha, prezes ząbkowickiej Polonii po spotkaniu, sugerując działaczom okręgowego związku, by odwiedzając obiekty przed sezonem, weryfikowały też stan murawy.
Polonia w Piskorzowie wygrała co prawda 5:2, ale przyjemności z gry nie odniosła. Ząbkowiczanie już po 30. minutach pojedynku prowadzili różnicą trzech goli, a na listę strzelców wpisali się kolejno Molęda, Radożycki i ponownie Molęda. Przed przerwą przewagę ząbkowiczan do dwóch goli zmniejszył Listwan, ale zaraz po zmianie stron wszystko wróciło do normy i Polonia znów miała trzy gole przewagi. To za sprawą Radożyckiego, który popisał się ładnym uderzeniem z dystansu. W 66. minucie ząbkowiczanie stracili drugiego gola ponownie po strzale Listwana, ale mecz ostatecznie wygrali różnicą trzech goli, po tym, jak w końcowych minutach do bramki Boxmetu trafił rezerwowy Chrzanowski.
Dobre wyniki Polonii w ostatnich tygodniach mają swoje odzwierciedlenie w tabeli. Podopieczni Krzysztofa Cupiała zajmują w niej piąte miejsce i do lidera tracą tylko sześć punktów. Biorąc pod uwagę, że ząbkowiczan do końca rundy czekają mecze z niżej notowanymi rywalami, można spodziewać się, że po rundzie Polonia będzie miała realną szansę, by włączyć się do gry o najwyższe cele.
A-klasa, gr II: Ślęża zgodnie z planem
Jednostronną potyczkę Ślęży z zespołem z Roztocznika najlepiej podsumowuje wynik. Ten już po 45. minutach brzmiał 5:0 dla Ślęży. Ostatecznie podopieczni Igora Pierzgi zatrzymali się na ośmiu golach i dopisali do swojego dorobku trzy oczka.
Samo spotkanie toczyło się praktycznie przez 90. minut na połowie gości. Igor Pierzga już w przerwie ściągnął z boiska Seweryna Raszplę, a zaraz po niej Łukasza Łużnego. Obaj gracze mają na swoim koncie po trzy żółte kartki i w przypadku otrzymania kolejnej byliby zmuszeni do pauzy w następnym meczu, a ten z bezpośrednim rywalem Ślęży w walce o awans - Cukrownikiem Pszenno.
W niedzielę gole dla ciepłowodzian zdobywali Wojciech Ciołek x2, Paweł Kobrzak x2, Seweryn Raszpla, Krzysztof Rogan, Kacper Wasilewski i Karol Drańczuk.
A-klasa, gr II: Unia remisuje z Deltą
Podziałem punktów zakończył się pojedynek słupickiej Delty z Unią Złoty Stok. Gracze Waldemara Tomaszewicza nie zdołali wykorzystać atutu własnego boiska i zanotowali pierwszy remis w tym sezonie na swoim obiekcie.
- Mogliśmy ten mecz wygrać, a także przegrać, więc remis nie jest złym wynikiem. Piłkę meczową mieli goście. W doliczonym czasie gry napastnik Delty trafił w poprzeczkę. Bohaterami meczu byli obaj bramkarze. Bartecki trzykrotnie ratował mój zespół w sytuacjach jeden na jeden, a golkiper gości także w kilku momentach wychodził obronną ręką - mówił po spotkaniu trener Unii.
Początek meczu to przewaga Delty udokumentowana golem w 23. minucie pojedynku autorstwa Gacka. Złotostoczanie do wyrównania doprowadzili osiem minut później, kiedy do siatki słupiczan trafił Niziołek. Do przerwy to goście sprawiali lepsze wrażenie, a przy odrobinie szczęścia mogli szybko wrócić na prowadzenie. Po uderzeniu z ponad 30 metrów Barteckiego przed stratą bramki uchroniła poprzeczka.
W drugich 45. minutach pomimo okazji z obu stron kibice goli nie ujrzeli. Bliżej zwycięstwa byli przyjezdni, ale nie potrafili oni znaleźć recepty na dobrze dysponowanego bramkarza Unii.
Podział punktów spowodował, że złotostoczanie w tabeli zsunęli się do jej środkowej części. Zajmują co prawda nadal szóste miejsce, ale mają aż pięć oczek straty do poprzedzającej ich Polonii, a tylko trzy przewagi nad dziewiątą w zestawieniu LKS Wiśniową. Teraz złotostoczan czeka mecz właśnie z beniaminkiem z Wiśniowej, a następnie starcia z Czarnymi Sieniawka i Polonią Ząbkowice Śląskie.
A-klasa, gr. III: Inter ze zwycięstwem i komfortem
- Do tej pory graliśmy z rywalami z górnej części tabeli. Punktów będziemy szukać przede wszystkim z drużynami, które podobnie jak my, zajmują miejsca w dole klasyfikacji - mówił w połowie rundy Przemysław Gajek, trener Interu Ożary, realnie oceniając szanse swojej drużyny w tym sezonie. Inter po pierwszych kilku kolejkach okupował miejsce na dnie tabeli i był jednym z poważnych kandydatów do spadku. - W obecnej sytuacji kadrowej nie stać nas na nic więcej, aniżeli grę o utrzymanie - dodawał wówczas Gajek. Jego zespół w kluczowych spotkaniach zgarnął jednak komplet punktów, a w ostatni weekend pokonał ekipę z Bierkowic - kolejnego bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie.
Pojedynek zakończył się zwycięstwem Interu 5:4 (3:1), choć jeszcze na kwadrans przed końcowym gwizdkiem ożaranie prowadzili różnicą czterech bramek. Już w pierwszych 25. minutach dwa gole dla gospodarzy zdobył Chrobak, a kolejne trafienie przed przerwą dorzucił Drubkowski. Piłkarze z Bierkowic przy stanie 2:0 zdołali odpowiedzieć trafieniem Milewskiego.
Po zmianie stron podopieczni Gajka szybko strzelili kolejne dwa gole. Hat-tricka skompletował Chrobak, a jedno trafienie z rzutu karnego po faulu na wracającym do gry Drubkowskim było autorstwa Adriana Włodarczyka. Inter mając cztery gole zaliczki, rozluźnił się i o mały włos, a straciłby punkty. W ciągu dziesięciu minut - od 75 do 85 minuty gry trzy gole dla Bierkowic zdobył Milewski i emocje ponownie zaczęły udzielać się kibicom i graczom obu ekip. Goście w końcówce mieli piłkę meczową i powinni doprowadzić do remisu, ale ostatecznie nie zdołali trafić do bramki Rybickiego po raz piąty i trzy oczka szczęśliwie powędrowały na konto Interu.
Po tym triumfie ekipa z kamienieckiej gminy ma już 14 punktów na koncie i bezpieczną, kilkupunktową przewagę nad strefą spadkową. Biorąc pod uwagę fakt, że Inter czeka jeszcze mecz, z ostatnią w tabeli Iskrą Jaszkowa Dolna może okazać się, że ożaranie skończą rundę w środku klasyfikacji i zimą do rundy rewanżowej będą przygotowywać się w spokoju.
ms. / em24.pl
Czwartoligowcy wygrali, derby dla Zamku. W A-klasie ekipy z powiatu na plus [foto]
2018-10-31 11:54:14
gość: ~Olo
Do Prezesa Polonii. Ja bym tak bardzo nie narzekal na Boxmet. Zapunktowaliscie i to jest wazne.Poczekajcie jak pojedziecie do STEP Wiry. Tam to dopiero jest fajne boisko, murawa palce lizac, a do sztni bedziecie dymac przez pol wiochyn nie wspominajac o wym. i infrastukturze :). Teoretycznie zejscie pilkarzy i sedziów z boiska do szatni powinno byc zabezpieczone , tylko jak to zrobic? hehe A wiosna jeszcze bój w Makowicach was czeka , a tam tez boisko nie wiele wieksze niz Orlik oj bedzie ciezko wam dojsc czołowke.
2018-10-31 13:40:26
gość: ~KIBIC
@~Olo
POLONIA JUŻ GRAŁA W TEJ RUNDZIE W MAKOWICACH :D
2018-10-31 14:49:53
gość: ~Olo
@~KIBIC
Fakt , ale wynik zgodny z moimi przewidywaniami , 2:0 w plecy.
2018-10-31 21:02:28
gość: ~Pol
@~Olo
Być może i ciężko, ale jak to mówią do puki piłka w grze.... Pozdrowienia dla Poloni
2018-10-31 22:57:36
gość: ~KIBIC
@~Pol
Polonia na wiosnę będzie mocniejsza. Wróci dwóch po kontuzjach i może uda się kogoś ściągnąć
2018-11-01 09:27:22
gość: ~Olo
@~KIBIC
Nie zapominaj ze w innych klubach są podobne sytuacje i też wrócą do gry zawodnicy kontuzjowani. Z kolei inni bede wyjeżdzać i odchodzić. Po za tym runda wiosenna rządzi sie swoimi prawami, jedni walczą o awans inni o utrzymanie , tu już nikt skóry tanio nie sprzeda i nogi nie odstawia. A o punkty jest zdecydowanie gorzej niz w rundzie jesiennej.
2018-10-31 21:22:42
gość: ~obserwator
@~Olo
kur...wa z tymi wirami stepami i innymi ch...uj...ami trzeba zrobic porzadek...bo tam byc nie moze !!!!!!!!!!!!! ze graja w a klasie a ich boisko nie kfalifikuje sie nawet do b klasy kto tu sobie kur...wa jaja robi i z kogo ??? albo wszystkich niech weryfikuja na rownych waronkach albo niech ten zarzad weznie sie za tych chu....... bo tak byc nie moze... stepy maja najgorsze boisko w a klasie nie maja nic ani trybun sztni nic kompletnie a graja !!!!!!!!!!!!!
2018-10-31 21:34:37
gość: ~Pol
@~obserwator
Ale mają wujka w PZPN Wałbrzych i to wystarczy.
2018-11-01 13:40:11
gość: ~Maradona
@~obserwator
Panowie, a Stolec jakim cudem został dopuszczony do klasy okręgowej? Szatnia gości barak, boisko też małe, ciekawe czy spełnia wymiary, bo wydaje mi się, że nie, jestem wręcz pewny, że nie. Polonii robiło się pod górkę i musieli grać w Bardzie czy Stolcu ze względu na brak ogrodzeń itd., Ożary wyrzucono do Mąkolna, a Rudnice i Lubnów do B-klasy. Stolec jednak nic na obiekcie nie zrobił i grają normalnie. Jakim cudem?
2018-11-01 13:52:15
gość: ~Lipa
@~Maradona
Jak się za prezesa ma Dominika to już wiadomo o co chodzi.
2018-10-31 12:44:33
gość: ~Zawodnik orla
Zielak wracaj do orła podniesiesz klub na nogi bo co teraz się dzieje w klubie to cyrk! Szkoda naszego klubu!
2018-11-01 09:22:42
gość: ~Samoobrona
@~Zawodnik orla
O którym Zielińskim mowa - Bogdanie czy Tomku?
2018-10-31 14:27:05
gość: ~rebet
zielinski z kolegami na razie dobrze bawi się w bardzie pytanie jak dlugo bo ponoc burmistrz nie skory do dawania pieniedzy a brat tez wiecznie nie bedzi bawil sie w sponsora klubu z ktorym nie ma nic wspolnego
2018-10-31 21:47:43
gość: ~Kibic
@~rebet
Każdy wie, że zarząd w Orle zrobił go w C... A. Może i najlepiej nie ma ale udowadnia, że orzel źle postąpił i nie ma zamiaru wrócić.
2018-10-31 21:49:36
gość: ~Taktak
@~Kibic
Przynajmniej widać, że ma honor i ambicje a pieniądze poświęcił dla dobra ogółu.
2018-11-01 14:39:27
gość: ~Samoobrona
Gerlach, Raszpla, Kobrzak, Szabat, Czachor, Deneka, Kuriata, Okrojek, Olejarnik, Robak, Wiszowaty, Zieliński itd. Gdzie oni grają? A gdzie powinni grać? Czyja to wina?
2018-11-01 15:20:11
gość: ~kibic
@~Samoobrona
K
czytam twoją listę i jedno mogę powiedzieć . Nie masz pojęcia o piłce nożnej. Większość to poziom ligi okręgowej lub A-klasy i grają tam gdzie chcą, i tak im odpowiada .
2018-11-01 15:41:51
gość: ~Samoobrona
@~kibic
O tym kto się zna na piłce nie mi decydować. Wydaje mi się że większość z tych zawodników (szczególnie Ci z Barda) bez problemów dali by sobie radę w Orle. A co do chłopaków z Cieplowod jakby solidniej potrenowali też byłby z nich pożytek.
2018-11-01 15:43:46
gość: ~Baczny obserwator AKL
@~Samoobrona
Gerlach , Olejarnik to zawodnicy Slezy Cieplowody i tam grali LOJ, a dopiero pozniej trafili do LDJ Orzel
2018-11-01 15:54:12
gość: ~Samoobrona
@~Baczny obserwator AKL
A czy ja gdzieś napisałem że to wychowankowie Orła? Uważam tylko że powinni grać w Orle bo są niezłymi zawodnikami.
2018-11-01 17:18:55
gość: ~Baczny obserwator AKL
@~Samoobrona
Ale nie grają w Orle , tak jak i nie graja w Slezy..a w zasadzie tez by mogli. Wybrali swoja droge.. tak jak zamiast gry w Orle ,wbyrali Raszpla I Kobrzak. Pytanie : czy w tym akurat jest problem słąbej dyspozycji od lat klubu przy ul. Kusocińskiego???Sądzę że na 100% NIE.
2018-11-01 18:36:18
gość: ~ja
do "kibica", twoje wpisy pachną mi Dzidkiem D.tym który chciał być radnym, w każdym razie są na podobnym poziomie
Nie podoba ci się co napisał Samoobrona, ale facet ma dużo racji. Z zawodników którzy uciekli w ostatnim czasie można by zostawiając jedynie trzech zawodników t.j. Maciejewskiego, Górskiego, Radziszewskiego plus juniorów i wychowanków zestawić naprawdę dobrą ekipę. Bo przecież te niby wzmocnienia to jakaś "popierdółka" . Okroj, Czacha, Szabi, Olej, Kuri, Gerli, Maja, Pendolino są od nich o wiele lepsi. A przede wszystkim są nasi. Jeżeli uważasz inaczej to gratuluję wiedzy o piłce. Ale niestety problem nie leży w Zawodnikach, ale w śmiesznym prezesie. I dopóki burmistrz go nie wyp....li, to będzie tylko gorzej. Równia pochyła, a za rok derby ze Skałkami. Zielaki są dobrą alternatywą. Doświadczenie Bogdana, Tomka, wsparcie Pawła oraz sława Piotrka może doprowadzić do tego, że Kibice znowu będą dumni z Orła
2018-11-01 22:18:11
gość: ~Zawodnik orla
@~ja Racja w stu procentach pozdrawiam.
2018-11-01 22:46:59
gość: ~Samoobrona
@~ja
Chyba zarząd Orła ma wyjazdowe spotkanie na osiedlu słonecznym !!!!!
2018-11-02 11:12:41
gość: ~kibic
@~ja
Spokojnie rozkręci się Panowie
2018-11-05 13:26:21
gość: ~dzik
@~ja
Niektórzy nie uciekli a się z nimi pożegnano w sposób karygodny bo SMSEM
2018-11-02 11:13:55
gość: ~florentino
Moim zdaniem Zielaki mogliby przejąć orła ale do zarządu ich a trenera gdzieś poszukać... Z całym szacunkiem do tomka ale niee. Co do zawodników z barda widzialbym w orle gembare, łaskiego,denego,robaka,szabiegi i kuriate. No i kuska. Wtedy można ekipę budować z hubertem radziszem, plus jakieś wzmocnienia młodych. Jak będzie czas pokaże. Chciałoby sie dobrze ale teraźniejszy zarząd wyrzucić ciężko będzie. Pozdrawiam
2018-11-03 16:21:04
gość: ~JA
A Orzeł wygrał dzisiaj 5 do 0.
2018-11-05 21:04:18
gość: ~MM
ostatnio dodany post
@~JA
Z niepełnosprawnymi Żarów, którzy wygrali w tym sezonie jeden mecz. Rzeczywiście powód do dumy. Zobaczymy co ugrają w następnych meczach.
2018-11-05 16:47:35
gość: ~JA
Wczoraj Polonia wygrała 2 do 1 a Unia przegrała 6 do zera . Analitycy co wy na te wyniki ?
2018-11-05 17:29:44
gość: ~jaja do ja
tylko popatrz z kim orzeł grał i już mają usprawiedliwienie działacze o sześciu boleści
REKLAMA
REKLAMA