Express-Miejski.pl

Radni nie przyjęli uchwały w sprawie obniżenia pensji Orzeszka. Burmistrz zarobi jednak mniej

Marcin Orzeszek od 2010 roku pełni funkcję burmistrza Ząbkowic Śląskich

Marcin Orzeszek od 2010 roku pełni funkcję burmistrza Ząbkowic Śląskich fot.: em24.pl

Na czwartkowej sesji rady miejskiej w Ząbkowicach Śląskich, radni nie przyjęli uchwały w sprawie zmniejszenia wynagrodzenia burmistrza Marcina Orzeszka.

Autorem projektu uchwały był Andrzej Dominik - przewodniczący rady miejskiej, który dostosowując się do rozporządzenia Rady Ministrów o obniżeniu pensji samorządowców, zaproponował redukcję wynagrodzenia zasadniczego burmistrza do kwoty 4.8 tys. zł. Podczas głosowania za przyjęciem uchwały była tylko radna Sobór, przeciwko zagłosował radny Rembisz, a pozostałych czternastu obecnych radnych wstrzymało się od głosu. Tym samym uchwała o obniżeniu wynagrodzenia burmistrza nie weszła w życie.

- Rozporządzenie rady ministrów dotyczące wynagrodzenia pracowników samorządowych narusza konstytucję oraz zasadę przyzwoitej legislacji, a także uderza w ideę praworządności. [...] Jest aktem populistycznym podjętym na potrzeby bieżącej polityki partii rządzącej. Rozporządzenie to osłabia samorządność przez cięcia wynagrodzeń dla uzyskania doraźnych, partyjnych celów wizerunkowych bez zachowania procedur i jakichkolwiek konsultacji społecznych [...]. Burmistrz pracuje przez 7 dni w tygodniu i odpowiada swoim prywatnym majątkiem za błędy, a od jego zaangażowania i poświęcenia oraz często trudnych i ryzykowych decyzji zależy los mieszkańców - mówił Andrzej Dominik, przewodniczący rady miejskiej, argumentując swoją decyzję o wstrzymaniu się od głosu.

Obniżka z automatu

Burmistrz Marcin Orzeszek, powołując się na majowe rozporządzenie, zaraz po sesji zwrócił się do sekretarza gminy z pismem o wypłatę wynagrodzenia zasadniczego od lipca w kwocie 4.8 tys. zł brutto. Pismo było jednak tylko formalnością, gdyż jak wynika z przepisów, w przypadku braku podjęcia uchwały przez rady gminy czy miasta, jednostka nie może dokonywać wypłaty wyższej niż ta przewidziana w przepisach rozporządzenia i należy wówczas przyjąć maksymalne kwoty przewidziane w rozporządzeniu.

Od lipca szef ząbkowickiego magistratu będzie zatem pobierał z gminy 4.8 tys. zł brutto wynagrodzenia zasadniczego. To o 1.2 tys. zł brutto mniej niż dotychczas. W związku ze zmniejszeniem ekwiwalentu zasadniczego zmianie ulegną też kwoty dodatku za wysługę lat oraz dodatku specjalnego. Pozostaną one jednak na maksymalnym możliwym poziomie, na jakie zezwalają nowe przepisy.

WYNAGRODZENIE BURMISTRZA MARCINA ORZESZKA (brutto):

 

Od 1 grudnia 2014:

Od 1 lipca 2018:

Wynagrodzenie zasadnicze:

6.000,00 zł

4.800,00 zł (max)

Dodatek funkcyjny:

2.100,00 zł

2.100,00 zł (max)

Dodatek za wieloletnią pracę*

960,00 zł (16 proc. wynagrodzenia zewnętrznego)

912,00 zł (19 proc. wynagrodzenia zasadniczego)

Dodatek specjalny:

3.240,00 zł

2.760,00 zł (40 proc. - max)

SUMA:

12.300,00 zł

 10.572,00 zł

mwinnik / em24.pl

6

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Radni nie przyjęli uchwały w sprawie obniżenia pensji Orzeszka. Burmistrz zarobi jednak mniej

    2018-07-02 18:02:04

    gość: ~Cieplowodzianin

    A w Cieplowodach radni przyjęli uchwałę i wójt zarobi więcej.

  • 2018-07-02 19:09:10

    gość: ~pisopzpr banda

    @~Cieplowodzianin

  • 2018-07-02 22:11:54

    gość: ~CIEKAWY

    Pani radna Sobór to gdyby mogła to zabrała by burmistrzowi i sobie by dołożyła.

  • 2018-07-03 09:36:17

    gość: ~Stolec

    To śmiech na sali co reprezentuje sobą ten pajac Dominik. Tak wlazi w d.....upe Orzeszkowi że masakra.Wiem że to czytasz i twój synek delfinek

  • 2018-07-03 21:12:14

    gość: ~haha

    ostatnio dodany post

    @~Stolec pourywało się wam w delfinku i skamlecie. Dobrze Domino! Pilnuj tych złodziei!!

  • 2018-07-03 10:51:06

    gość: ~Kamola

    Akurat stanowisko Dominika jest zrozumiałe i w pełni się z nim zgadzam. Dlaczego Orzeszek zarządzający taką gminą jak Ząbkowice Śląskie ma zarabiać tysiąc złotych brutto więcej (czyli na dobrą sprawę 700 zł) niż wójt jakiejś innej gminy, gdzie mieszka dwa tysiące ludzi na krzyż?

REKLAMA