Dziś, 12 grudnia ok. godziny 21.40 samochód osobowy marki Skoda jadąc od strony Strąkowej w kierunku centrum miasta przez ul. Cukrowniczą z powodu bardzo śliskiej nawierzchni wypadł z drogi i zatrzymał się w rowie.
Samochodem podróżowały dwie osoby. Przyczyną zdarzenia była niewątpliwie zbyt śliska droga, która uniemożliwia prawidłowe podróżowanie tą trasą. Kierowca był skupiony i jechał bardzo uważnie. Nie uchroniło go to przed przykrą niespodzianką. Po prawie godzinnym oczekiwaniu na pomoc, laweta wyciągnęła auto z rowu. Szkody były niewielkie.
Pogoda w ciągu godziny zmieniła się z dodatniej na ujemną, co spowodowało, że nieodgarnięte przed drogowców błoto pośniegowe zamarzło, powodując "szklankę" na drodze. Z tego samego powodu w okolicy godziny 15:00 na drodze z Ząbkowic do Bobolic samochód osobowy, w którym jechały dwie osoby stracił przyczepność przez co wjechał do rowu. Pomoc drogowa dosyć długo walczyła z wyciągnięciem auta z rowu, blokując tym samym ruch w obu kierunkach. Mocne zawieje dodatkowo utrudniały pracę. Po 15 minutach udało się i samochód praktycznie bez uszczerbku wrócił na właściwy tor jazdy.
O ilu przypadkach nie wiemy? Tego nawet drogowcy nie są w stanie powiedzieć. Pracownicy pomocy drogowej co chwilę otrzymują zgłoszenie o nieplanowanym lądowaniu w rowie. Dla jednych okres zimy stanowi nie lada problem, dla drugich to prawdziwe żniwa.
Mouse
REKLAMA
REKLAMA