Express-Miejski.pl

Trzy kolizje na drogach z udziałem zwierząt jednego dnia. Policja apeluje o zachowanie ostrożności

19 października przed godz. 7 na krajowej „ósemce” Volkswagen Sharan uderzył w jelenia, a następnie wpadł do rowu i dachował

19 października przed godz. 7 na krajowej „ósemce” Volkswagen Sharan uderzył w jelenia, a następnie wpadł do rowu i dachował fot.: mwinnik / em24.pl

14 listopada w powiecie ząbkowickim doszło do trzech zdarzeń drogowych z udziałem zwierzyny leśnej. - Takie zdarzenia są na porządku dziennym - mówią policjanci.

Do wypadków i kolizji spowodowanych wtargnięciem zwierząt na jezdnię dochodzi bardzo często. - Tylko w pierwszej połowie 2017 roku w całym kraju liczba kolizji i wypadków, w których uczestniczyły zwierzęta leśne, przekroczyła 10 tysięcy, a od początku 2010 roku do połowy 2017 roku odnotowano 151 tys. takich przypadków - informuje Ministerstwo Środowiska. Statystyki te cały czas rosną. Tylko wczoraj, 14 listopada, na drogach w powiecie ząbkowickim doszło do co najmniej trzech takich zdarzeń. Tyle odnotowali policjanci, którzy pojawiali się w miejscach zdarzenia - drodze powiatowej Przyłęk-Ożary, na krajowej ósemce na wysokości Przyłęku oraz na drodze wojewódzkiej nr 382 w okolicach Strąkowej. Na szczęście w każdym z przypadków osobom podróżującym w autach nic się nie stało. Nie tak dawno informowaliśmy również o zderzeniu Volskwagena z jeleniem, na krajowej ósemce w okolicach Szklar.

Kierowcy, którzy na drodze zderzą się ze zwierzętami, często próbują starać się o odszkodowanie. Z ubezpieczalni regularnie odsyłani są jednak z kwitkiem. - Jeżeli przy drodze znajduje się znak ostrzegawczy o występowaniu dzikiej zwierzyny (znak drogowy A-18b „zwierzęta dzikie” - przyp. red.) to kierowcy powinni przede wszystkim zdjąć nogę z gazu i zachować szczególną ostrożność. W przypadku zderzenia z dziką zwierzyną w miejscu obowiązywania znaku A-18b nie mają możliwości otrzymania odszkodowania, gdyż znak informuje ich o zagrożeniu - tłumaczy Ilona Golec z ząbkowickiej policji.

Kiedy możemy starać się o odszkodowanie?

Zawsze, gdy mamy wykupione tzw. autocasco. Jest to ubezpieczenie dobrowolne pojazdów mechanicznych od zdarzeń losowych. Kiedy jednak nie zdecydowaliśmy się na wykupienie takiego rodzaju ubezpieczenia, a uderzymy w zwierzę, istotne jest czy na drodze był znak informujący o zwierzętach dzikich. Jeśli nie, to możemy liczyć na odszkodowanie, a należy się o nie ubiegać od zarządcy drogi.

Kierowca ma obowiązek pomóc zwierzęciu i zawiadomić odpowiednie służby

Warto również wiedzieć, iż kierujący pojazdem, jeżeli ma możliwość, powinien pomóc zwierzęciu, jeżeli to zostało ranne i nie uciekło z miejsca zdarzenia. Powinien też wezwać odpowiednie służby, np. policję. Przyjazd mundurowych może okazać się istotny również przy żądaniu odszkodowania. Funkcjonariusze spiszą odpowiednią notatkę, a co ważniejsze powiadomią odpowiednie jednostki, które zajmą się pomocą i zabraniem rannego lub zabitego zwierzęcia.

Jeżeli kierowca nie zgłosi potrącenia zwierzecia naraża się na karę aresztu lub grzywny w wysokości nawet do 5 tys. zł. Dodatkowo, gdy sprawa trafi do sądu, może zostać orzeczona nawiązka (w wysokości do tysiąca złotych) na cel związany z ochroną zwierząt. 

Co można zrobić by uniknąć bliskiego spotkania na drodze z dzikim zwierzęciem?

Metodą polecaną przez kierowców jest zakup gwizdków ultradźwiękowych odtraszających zwierzęta. To niewielkie urządzenie, które montuje się w osłonie chłodnicy. Podczas jazdy pęd powietrza uruchamia gwizdek, które emituje dźwięk o wysokiej częstotliwości. Ludzkie ucho nie jest w stanie go wychwycić, jednak zwierzęta słyszą go doskonale i uciekają w popłochu.

mwinnik / em24.pl

9

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Trzy kolizje na drogach z udziałem zwierząt jednego dnia. Policja apeluje o zachowanie ostrożności

    2017-11-16 09:36:42

    gość: ~Marian

    Możecie napisać o ostrożności na drodze, o faktach kolizji z udziałem zwierząt, ale NAPISAĆ - a nie pokazywać zdjęcia poranionych lub zabitych zwierząt.Puknijcie się trochę w głowę. Lubicie takie okrucieństwo? Uważacie,że takie zdjęcia "trafią" bardziej do kierowców?

  • 2017-11-16 14:08:17

    gość: ~GG

    @~Marian

    A Ty Marian z TOZ czy z innego tałatajstwa?

  • 2017-11-16 20:38:28

    gość: ~kaaas

    @~GG
    Jakim prawem zamieszczacie tego typu zdjęcie! To jest skandal! Zraniliscie moje uczucia i mam prawo to zgłosić gdzie trzeba!!!czy martwego człowieka z wyprutymi flakami tez pokazecie po wypadku bo jakos nie widzę różnicy!;!! Pokazaliście ta biedna matrea istotę jak śmieć leżący na ulicy!!!!!!!

  • 2017-11-16 20:40:13

    gość: ~kaaa

    @~GG
    Ale z ciebie c.w.e.l.i.s.k.o

  • 2017-11-22 05:13:55

    gość: ~Rahu aka Ronove

    ostatnio dodany post

    @~Marian

    Bardzo dobrze że pokazują takie drastyczne zdjęcia, może właśnie to dotrze do niektórych bezmózgów, bo zwykłe słowa do nich nie trafiają..

    Widzę, że do niektórych już dotarło ;P

    Nie mieszkacie sami na tej planecie, ta planeta nie należy do ludzi, należy do wszystkich stworzeń i trzeba to respektować.

  • 2017-11-17 12:14:00

    gość: ~uczestnik zdarzenia

    Porada o zachowaniu szczególnej ostrożności jest jak najbardziej słuszna. I też ją polecam. Ale nawet to nie uchroni przed pewnymi zdarzeniami, szczególnie, że dzik czy sarna nie jest uczestnikiem ruchu drogowego i nie musi stosować przepisów innych niż prawa natury. Jak się jedzie w warunkach, które na DK 8 w godzinach ok 18 wszyscy znają - jeden pojazd za drugim nie ma się jednak nic do gadania. Zachowanie szczególnej ostrożności to również odpowiednia odległość od poprzedzającego pojazdu a nie zderzak na zderzaku. Ale jest to właśnie luka, w którą wtargnęła mi wataha dzików przemieszczając się z żerowiska na polu (nieuprzątniętym z odpadów po zbiorach) do lasu po drugiej stronia DK 8 przed Bardem. Miały szczęście przebiec jakoś przez pas w kierunku Wrocławia, a ja miałem szczęście, że jadąc w kierunku Barda pojawiły mi się przed maską a nie np trafiły w bok, zmieniając mój kierunek jazdy. Prawa fizyki są nieuchronne a masa całego stada przy całkiem słusznej prędkości dzików stanowi o dość poważnej energii kinetycznej. Hamowanie w tych warunkach spowodowałoby jeszcze dodatkowo, że jadące za mną w ciągłej kolumnie pojazdy nie miałyby raczej szans na wyhamowanie (szczególnie, że nie tylko osobówki jeżdżą na tej trasie). W takich warunkach dziki się widzi dopiero tuż przed maską, jako kłębowisko ładnie oświetlonych światłami samochodu zwierzaków. Po zderzeniu nikt za mną nawet nie zareagował czy mocno zwolnił, zakładam, że mogli kierowcy nawet niewiele zauważyć, a cała kolumna pojechała dalej. Dziękuję temu kierowcy, który powiadomił w Bardzie patrol policji stojący przy drodze, a policjantom, że się mną zajęli - a pochwalę, że byli jeszcze przed moim powrotem do pozostawionego na poboczu samochodu - gdy sprawdzałem czy nie pozostały w miejscu zdarzenia ranne zwierzęta. Trzeba mieć w takim przypadku przede wszystkim dużo szczęścia i jakieś znajomości "Tam W Górze" i cieszyć się, że jedynie ucierpiał samochód (bo to rzecz nabyta).
    Z ilości zdarzeń widać też jak się poprawiła liczebność zwierzyny i stan środowiska, co jak widać ma swoje plusy dodatnie, ale i określone konsekwencje symbiozy człowieka z przyrodą.

  • 2017-11-17 15:42:11

    gość: ~Karol

    @~uczestnik zdarzenia

    Pojawia się jednak pytanie czy nie ma możliwości zastosować siatek, które ograniczałyby wtargnięcie dzików i innych zwierząt na drogę? Ja wiem, że zwierzęta przemieszczać się muszą, ale lasów po jednej i drugiej stronie ósemki to jest tyle, że raczej postawienie siatek nie ograniczy znacząco ich swobody i przemieszczania się

  • 2017-11-18 10:18:42

    gość: ~dza

    Takie zdjęcie powinno być zakryte i opatrzone informacja jako drastyczne. Niekoniecznie każdy musi oglądać. Nie wiem czy to zgodne z prawem...

  • 2017-11-19 12:26:46

    gość: ~nick

    @~dza
    Żebyście czasami udaru albo wylewu nie dostali, jakież to delikatne a pornole to oglądacie z rękami w rozporku.

REKLAMA