Przez pięć lat nie widział swojego motoroweru. Co najmniej kilka lat po możliwej kradzieży zgłosił sprawę na policję.
Z co najmniej dziwnym problemem zgłosił się na komendę policji mężczyzna, który zgłosił kradzież motoroweru. Jak powiedział policjantom, ostatni raz widział swój motorower 1 stycznia 2007 roku. Później wyjechał i w 2012 roku zorientował się, że z niezabezpieczonej wózkowni ktoś dopuścił się kradzieży należącego do niego pojazdu. Co więcej, zgłoszenia kradzieży dokonał dopiero... kilka dni temu, co tłumaczył tym, że rzadko bywa w Złotym Stoku, bo mieszka w całkiem innym miejscu.
- Zgłoszenie zostało przez policjantów przyjęte, jednak ciężko będzie ustalić kto mógł dopuścić się kradzieży motoroweru. Sama kradzież mogła mieć miejsce nawet dziewięć lat temu - informuje Ilona Golec z ząbkowickiej policji i dodaje, że samo zgłoszenie oraz rozległy czas sprawy wydają się co najmniej dziwne.
sm. / Express-Miejski.pl
O kradzieży zorientował się w 2012 roku. Dopiero kilka dni temu przyszedł na policję...
2016-12-29 15:59:37
sm. / Express-Miejski.pl
Przez pięć lat nie widział swojego motoroweru. Co najmniej kilka lat po możliwej kradzieży zgłosił sprawę na policję.
2016-12-30 12:56:07
gość: ~aaaa
ostatnio dodany post
.....bardzo zajmujący temat. Mega Hicior normalnie.
REKLAMA
REKLAMA