Zarząd powiatu ząbkowickiego otrzymał jednogłośne absolutorium za wykonanie budżetu za 2015 rok. Zanim jednak doszło do głosowania nie zabrakło dyskusji.
Sprawozdanie budżetowe za 2015 rok po raz pierwszy od 1999 roku zakończyło się informacją o nadwyżce. Sporą, bo ponad dwumilionową. Tyle udało się zaoszczędzić powiatowi przez dwanaście miesięcy. Dochody powiatu ząbkowickiego zaplanowane na 2015 rok wykonano w 101.11 proc, natomiast wydatki w około 98 proc. - Nie zrealizowaliśmy kilku mniejszych inwestycji, zostało odprowadzonych mniej składek ZUS za osoby bezrobotne i stąd te niespełna dwa procent różnicy – tłumaczyła Urszula Rabiej, skarbnik powiatu. Do dochodów „ponad normę” przyczyniła się sprzedaż budynku po byłym ogólniaku na ul. Bohaterów Getta w Ząbkowicach Śląskich. Skarbniczka podkreślała jednak, że nie wystarczy jeden dobry rok oszczędności, aby teraz móc inwestować. Potrzebne są do tego co najmniej trzy lata, aby wskaźniki zadłużenia uległy widocznemu zmniejszeniu. - Nie mamy jeszcze komfortowej sytuacji i aby wskaźniki zadłużenia nieco spadły wciąż potrzebna jest ciężka praca – dodawała Rabiej.
Po raz pierwszy od 2006 roku starostwo przez dwanaście miesięcy nie wzięło żadnego kredytu. - To bardzo cieszy, tym bardziej, że udało nam się utrzymać trend inwestycyjny. To druga taka sytuacja w historii istnienia powiatu, że kończymy rok na sporym plusie – cieszył się starosta Roman Fester.
Dokąd zmierzasz powiecie?
Zanim radni przystąpili do głosowania w sprawie udzielenia absolutorium, odczytano opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej z wykonania budżetu. Była ona pozytywna. Następnie odbyła się dyskusja. Jej inicjatorem był Ryszard Nowak, który zaczął swoją wypowiedź słowami: - Quo vadis powiecie? Radny zaznaczał, że obciążenia budżetowe cały czas wzrastają. Odniósł się również do sytuacji domów pomocy społecznej w powiecie, zwracając uwagę na fakt, iż w poprzednim roku nie doczekały się one większych inwestycji, które są niezbędne do ich funkcjonowania, a z roku na rok ich zapotrzebowanie wzrasta. Wspominał też o „partnerstwie budżetowym”.
Do słów byłego starosty ustosunkował się aktualny wicestarosta Mariusz Szpilarewicz. - Ten budżet określiłbym stwierdzeniem „cogito ergo sum”, czyli „myślę, więc jestem”. Przez cały rok podejmowaliśmy przemyślane i rozsądne decyzje. Ktoś może oczekiwał wielkich i ryzykownych działań, ale w przypadku ich podjęcia kto wie, gdzie bylibyśmy dziś. Teraz nasza sytuacja jest stabilna, dzięki czemu mogę tu siedzieć spokojnie i debatować o budżecie – mówił wicestarosta. - Przez lata byłem dyrektorem jednostki organizacyjnej powiatu. Najważniejsze jest dla mnie poczucie bezpieczeństwa i ten budżet takie nam daje – tłumaczył Szpilarewicz. Wymieniał także szereg inwestycji wykonanych przez powiat w ubiegłym roku. Mówił m.in. o modernizacji stacji diagnostycznej w jednej ze szkół, o utworzeniu placu zabaw przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Ząbkowicach Śląskich, remoncie dróg i chodników, przebudowie mostu w Laskach czy uruchomieniu geoportalu. - Niektóre inwestycje są może niewidoczne, ale znaczne usprawniają naszą pracę – dodawał Szpilarewicz.
Popierał go radny Marian Kozyra. - Krawiec kroi tyle, na ile wystarcza mu materiału. W końcu podczas sesji absolutoryjnej możemy się czymś pochwalić – mówił wiceprzewodniczący rady. - Mam wrażenie, że do tej pory dla pana wszystko było dobrze, ale od pół roku coś się zmieniło i nagle wszystko jest źle - kierował Kozyra swoje słowa w stronę radnego Nowaka.
- Oczekiwania od powiatu zawsze są duże, a możliwości budżetowe nie do końca i dlatego dochodzi do tzw. rozdźwięku pomiędzy oczekiwaniami a budżetem. Droga, którą podążamy jest dobra, wskaźniki zadłużenia spadają, budżet zakończył się nadwyżką, a więc cel osiągnęliśmy – ocenił Stanisław Kurzyp.
Radny Nowak wspominał jeszcze o nie do końca zachowanych procedurach wskazując, że ocena realizacji budżetu pod względem celowości i gospodarności należy do wyłącznej właściwości organu stanowiącego, czyli rady. Większość radnych nie kryło zdziwienia.
- Procedury są zachowane, przecież sprawy budżetowe i zmiany w budżecie są omawiane przez radnych zarówno na komisjach jak i sesjach – tłumaczył Jerzy Organiściak, przewodniczący rady powiatu. - Nie wiem w ogóle skąd to stwierdzenie o niezachowanych procedurach i nie bardzo wiem, co radny miał na myśli – dodawał radny Kozyra.
Na koniec dyskusji głos zabrał jeszcze starosta Fester, który podobnie jak Nowak i Szpilarewicz swoją przemowę rozpoczął od sentencji. - Możnaby rzec: homo homini lupus est, czyli człowiek człowiekowi wilkiem - mówił szef powiatu, odnosząc się do słów radnego Nowaka. - Można było stworzyć budżet z fajerwerkami, ale byłem i jestem daleki od tego. Nasze dochody z subwencji, dotacji, pitów i citów są niewielkie w stosunku do wydatków, jakie ponosimy. Pochopne i odważne decyzje mogłyby spowodować, że nie zmieścilibyśmy się we wskaźnikach, a konsekwencje tego mogłyby być opłakane w skutkach - dodawał starosta.
Podczas głosowania nad udzieleniem absolutorium dla zarządu powiatu ząbkowickiego radni byli zgodni. Wszyscy obecni jednogłośnie przyjęli najpierw sprawozdanie z wykonania budżetu za 2015 rok, a następnie udzielili zarządowi absolutorium. - Dziękuję za 100-procentowe udzielone absolutorium. Chcę zaznaczyć, że budżet powiatu to tak naprawdę składanka budżetów jednostek nam podległych. Dziękuję kierownikom i dyrektorom za ich zaangażowanie. Jest to nasz wspólny sukces. Zarządowi powiatu dziękuję za mocny głos doradczy, a radzie za wsparcie - mówił po podjęciu uchwały szef powiatu ząbkowickiego.
Był to najważniejszy punkt sesji. O czym mówiono jeszcze? O tym wkrótce na naszym portalu.
sm. / Express-Miejski.pl
Jednogłośne absolutorium dla zarządu powiatu ząbkowickiego
2016-05-25 13:47:40
sm. / Express-Miejski.pl
Zarząd powiatu ząbkowickiego otrzymał jednogłośne absolutorium za wykonanie budżetu za 2015 rok. Zanim jednak doszło do głosowania nie zabrakło dyskusji.
2016-05-26 10:11:25
gość: ~Tomek
Co za elokwencja. Nawet nie wiedziałem jakich to mamy w powiecie filozofów. Sypia wyuczonymi sentencjami jak z rękawa. Tylko nic z tego nie wynika. Dla nas, dla mieszkańców.
2016-05-26 11:04:39
gość: ~wyborca
Spierają się co do filozofii budżetu, ale generalnie chyba jest ok skoro i tak wszyscy na końcu ocenili dobrze poprzedni rok, szyscy czyli po, pis, psl i przystawki. Mam tylko jedno pytanie czy ten radny Nowak to jest ten sam który za powiatowe pieniadze cieżko zapracował na emeryturę i jeszcze w ubiegłym roku bardzo popierał filozofię zarządu jako jego członek na etacie? Ot i cała filozofia pslu. Szacun za poziom dyskusji, bo wystarczy posłuchać tego co się dzieje na sesji np. w takich ziębicach. Pozal się Boże. Polecam relacje wideo na stronie gminy ziębice. EMocje gwarantowane i wkur.... wyborców
2016-05-26 11:44:03
gość: ~Klacz
Dwóch najwiekszych pisowcow ma juz wakacje i na sesji byli nieobecni, ale ponoc na komisjach nic nie mówili. Jeden z pisowcow dostał juz ciepła posadkę w uzdrowiskach kłodzkich, sami zgadnijcie kto.
2016-05-26 12:16:57
gość: ~Do wyborcy
Mamy takich radnych jakich wybraliśmy. Niestety. Widziałem relacje video. Kabaret by się nie powstydzil takich skeczy. Poziom rozmów żenada. Jedna pani która ma tendencje do kręcenia głową tak nienawidzi (chyba) burmistrz że to aż niesmaczne. Poziom dyskusji- bezcenny. Zamiast pracować wspólnie dla dobra ludzi to spieraja się jak dzieci. Radni są sterowani przez byłych burmistrzów. Dopóki nie będą mieli swojego zdania i chęci pomocy pani burmistrz nic z tego nie będzie. Odnośnie Pana N.nie pozostało mu nic innego jak sterować i "mieszać". A co zrobił dobrego dla nas mieszkańców? Jak mi Bóg miły nie mam bladego pojęcia. A mógłby zrobić -kazać swoim radnym żeby była dobra współpraca na linii radni- burmistrz bo oni chyba zapominaja że mają służyć mieszkańcom. Tak samo że strony Antoniego który też ma swoich radnych. A może nie wszystko stracone?
2016-05-26 13:47:23
gość: ~takitam
Mili Państwo.
Poziom dyskusji na sesjach rady i w ogóle jakakolwiek dyskusja w takich "bogatych" gminach jak Ziębice, to tylko burza w szklance wody.
Po prostu nic z tego nie wynika i nie wyniknie, nawet wtedy, kiedy dyskutowano by grzecznie, merytorycznie i z użyciem argumentów.
Jak powszechnie wiadomo, z pustego i Salomon nie naleje, więc nie ma ABSOLUTNIE ŻADNEGO ZNACZENIA to, co się dzieje na sesjach rady gminy, jak również to, kto był, jest lub będzie burmistrzem.
Tylko duża firma lub zespół firm, które powstałyby w Ziębicach, a które zatrudniłyby z marszu 1000-1500 osób, ma szansę cokolwiek zmienić w tym miasteczku i tylko pod tym warunkiem, taki twór jak rada gminy (czy burmistrz) w ogóle jest potrzebny.
Dziękuje za uwagę.
2016-05-26 21:00:35
gość: ~Koleqin
Hehe, dobre... 1000 miejsc pracy... W Ziębicach... Dobry żart. W Ząbkowicach drg szukało 30 pracowników przez 4 miesiące i znaleźć nie mogli. Ze słabo płacą? Ludzie, za brak umiejętności nikt nikomu od razu kasy nie da. Nawet, gdyby w Ziębicach coś takiego powstało, to nie znajdą ludzi do pracy, nie znajdą pracowników. Ziębice są zapuszczone. Tam potrzeba milczenia - tak wiem, jak mnie teraz zhejtujecie, bo nikt wam ust nie może zamknac- ale milczenie mieszkańców oraz porządnego zarządcy, który przez conajmniej jedną kadencję nie będzie robił inwestycji, a sprzątal burdel. Czy pani burmistrz jest do tego zdolna, to już kwestia do dyskusji.
2016-05-26 21:25:09
gość: ~takitam
gość: ~Koleqin napisał/a:
"Ze słabo płacą? Ludzie, za brak umiejętności nikt nikomu od razu kasy nie da"
No to popatrz na takie LG.
Jak myślisz, dlaczego opłaca im się wozić ludzi z Ziębic i okolic, aż do Wrocławia ?
Przecież nie pozbierali z Ziębic (i okolicznych wiosek) samych inżynierów, informatyków i innych wysoko kwalifikowanych ludzi.
Po prostu zatrudnili ludzi, którzy nie mieli absolutnie żadnego pojęcia o pracy w takim zakładzie i pracują tam (przepraszam, że tak to zabrzmi) jako biopodajniki i dokładnie w takiej roli byli tam potrzebni.
Dlatego uważam, że spokojnie znaleźliby ludzi do pracy w Ziębicach (nawet 1000) gdyby zatrudniali ich w w/w charakterze.
Praca stabilna, umowa o pracę, cywilizowane warunki pracy, a przy tym nie trzeba żadnych specjalnych umiejętności, więc i pieniądze ... takie sobie, ale jak na Ziębice .. i tak całkiem przyzwoite.
Taki koncern jak LG (czy inny duży) bez problemu znalazłby pracowników w Ziębicach i co więcej, uważam, że podebrałby pracowników innym działającym w Ziębicach firmom, czyli pracownicy sami przechodziliby do nowej dużej firmy właśnie z uwagi na to o czym wyżej pisałem, co tylko podniosłoby konkurencyjność na rynku pracy i pomogło ucywilizować warunki pracy w lokalnych mniejszych firmach.
Poza tym piszesz, że jakieś drg (nie wiem co to) szukało 30 pracowników przez 4 miesiące i nie mogli znaleźć.
No przecież gdyby ich oferta była sensowna, to ludzie zabijaliby się w kolejce do tej firmy.
Jak więc widzisz, sam fakt, że wokoło jest bezrobocie, nie spowoduje że ludzie będą walili drzwiami i oknami do byle jakiej pracy tylko dlatego, że ta praca w ogóle jest i ..... bardzo dobrze.
Chce ktoś w Polsce prowadzić firmę ?
Proszę bardzo, ale warunki zatrudnienia muszą być sensowne żeby znaleźć chętnych do pracy, w innym przypadku, niech firma pada na pysk zgodnie z regułami wolnego rynku.
2016-05-26 22:04:14
gość: ~Koleqin
Cóż, nie zgodzę się z Tobą. Dlaczego? Bo to co piszesz brzmi sensownie, a w naszym pięknym kraju nic co brzmi sensownie nie może się sprawdzić. Ale musisz pamiętać także, że (pomijając fakt, że do wrocławia LG opłaca się dowozić, bo i transport ich mniej kosztuje, blisko AOW, stolicy województwa, lotniska etc.) tam mogą tak płacić. I możesz się ze mną nie zgodzić, powiedzieć nawet ze jestem idiotą zapatrzonym w siebie i nie dopuszczającym innych racji, ale gdyby powstał podobny zakład na miejscu, w ziębicach czy innej podobnej miejscowości, to znaleźli by, nie wiem, może 30-40% ludzi, ilu by szukali. Tak jest nasze społeczeństwo skonstruowane, że woli dojeżdżać do wrocławia, a ze te same pieniądze tutaj pracować nie będą.
To przykre, ale wciąż dominuje u nas myślenie, że jeśli mój sąsiad ma pieniądze, to jest złodziejem i oszustem, nie będę się go prosił o pracę itd. itp. DRG ZINC METAl - tak się firma nazywa, przepraszam, powinienem napisać od razu. Uważam, że oferowali w miarę sensowne warunki. Nie, nie zabijali by się w kolejkach, bo to żadne kokosy. ale także dlatego, że wysokość bezrobocia jest bardzo nieprecyzyjna - Bardzo dużo osób woli pracować "na czarno", bo to daje im dużo większe zarobki, a umowa o pracę za powiedzmy 2400 zł brutto... no wiadomo ile państwo zabiera.
Owszem, tez uważam, że przedsiębiorcy muszą zacząć doceniać pracowników i płacić więcej, bo nie ma co się dziwić komuś, kto pracując na 3 zmiany w MiK-u za najniższą krajową woli to rzucić i pojechać myć gary w UK, bo zarobi dużo więcej. Ale do tego trzeba czasu, pewnie z następnych 30 lat wytężonej pracy. I nie jest to wina ani rządów PO, ani też bardzo przeze mnie nielubianego pisu. Dopiero od 25 lat mamy swój kraj, w którym sami możemy rządzić - i tak pomimo ogólnego biadolenia uważam że nasz kraj bardzo się rozwinął i poszedł do przodu mimo codziennych kłótni w parlamencie i tamtejszych rozgrywkach.
Wcześniej przez 50 lat kraj niszczyła komuna i niestety wciąż wiele osób myśli tamtymi kategoriami - należy mi się, musi mi burmistrz?wójt?premier dać pracę. A tak to już nie wygląda.
2016-05-26 22:49:28
gość: ~takitam
Przede wszystkim, dziękuję za kulturalną i rzeczową dyskusję, bo to rzadkość tutaj.
Zatem, .... podyskutujmy jeszcze (jeśli nie zanudzam oczywiście:)
Otóż napisałeś cyt:
"Tak jest nasze społeczeństwo skonstruowane, że woli dojeżdżać do wrocławia, a ze te same pieniądze tutaj pracować nie będą. "
Nie do końca się z tym zgodzę.
Otóż nasze społeczeństwo nie różni się zupełnie niczym od innych społeczeństw, a woli dojeżdżać do Wrocławia dlatego, że (moim zdaniem oczywiście) nie naraża się na brak zapłaty, nieterminowe wypłaty, niepłacenie za nadgodziny, brak podstawowych warunków pracy, brak umów o pracę, a przy tym wszystkim traktowanie pracowników w taki sposób, jakby 19-wieczny kapitalizm nadal istniał.
Kolejny cytat:
". Nie, nie zabijali by się w kolejkach, bo to żadne kokosy. ale także dlatego, że wysokość bezrobocia jest bardzo nieprecyzyjna - Bardzo dużo osób woli pracować "na czarno", bo to daje im dużo większe zarobki, a umowa o pracę za powiedzmy 2400 zł brutto... no wiadomo ile państwo zabiera. "
Czyli ... wolny rynek, czyli .... zdroworozsądkowa kalkulacja, nieprawdaż ?
Państwo zabiera ile zabiera, a mimo to nie brakuje firm, które nie miauczą, że krzywda im się dzieje, tylko wkalkulowują konieczne "haracze" na rzecz państwa w koszty działalności, a przy tym wszystkim zapewniają godną płacę, warunki pracy i umowy o pracę.
Powtórzę zatem, że jeśli jakaś firma nie chce lub nie potrafi działać na zasadach obowiązujących w Polsce, a co gorzej, zachowywać się fair w stosunku do pracowników, to niech zgodnie z zasadami kapitalizmu po prostu upadnie, a że rynek nie znosi próżni, to na jaj miejsce wejdzie inna firma, która już nie będzie miała problemu z powyższym.
........... "i tak pomimo ogólnego biadolenia uważam że nasz kraj bardzo się rozwinął i poszedł do przodu mimo codziennych kłótni w parlamencie i tamtejszych rozgrywkach."
Słusznie Waść prawisz, ale był czas, w którym nasz kraj rozwijał się nie szybko, a BŁYSKAWICZNIE.
Niestety, przyszedł "geniusz" , czyli niejaki Balcerowicz i (jak to on ujął) schłodził gospodarkę.
Gdyby nie ten akt terroryzmu lub wręcz sabotażu, to dzisiaj bylibyśmy jako kraj/państwo o wiele, wiele bardziej rozwiniętą gospodarką.
Poza tym, ten (jak to nazywasz) rozwój, jest (tu zaś moja subiektywna opinia) bardzo, bardzo dyskusyjny, bo mamy towary, jeździmy samochodami, kupujemy dużo, ale .... nie mamy środków produkcji, czyli nasze firmy praktycznie nie istnieją.
Dlatego głównym naszym towarem eksportowym są nasze ręce do pracy jak również u nas w kraju, te ręce do pracy oferowana są w różnego rodzaju montowniach, sortowniach, "Amazonach" itp. , a przecież za tak znienawidzonej komuny, produkowaliśmy niemal wszystko we własnych fabrykach, więc z całym szacunkiem, ale moim zdaniem, progres naszego kraju jest ...bardzo dyskusyjny, a moim skromnym zdaniem, jest nawet regres.
Zresztą, to jest szeroki temat do dyskusji, więc napisałem bardzo, bardzo ogólnie.
Niemniej dziękuje raz jeszcze za polemikę w kulturalnym tonie, pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
2016-05-31 18:39:19
gość: ~pantongtiam
"a mimo to nie brakuje firm, które nie miauczą[...}, a przy tym wszystkim zapewniają godną płacę, warunki pracy i umowy o pracę"
przepraszam, czy mógłbym zapytać:
1. co to znaczy "wszystkim zapewniają" ? tym z dziadowskich firm też ? (jak już te dziadowskie padną i te co zapewniają wejdą na ich miejsce, ma się rozumieć) ??
2. co to znaczy "godną płacę" ? tak w złotówkach, konkretnie ??
3. skąd Pan to wszystko wie ?
dziękuję z góry za konkretną odpowiedź.
2016-05-31 21:51:12
gość: ~takitam
Już odpowiadam.
Otóż:
Pierwszy cytat jest wyrwany z kontekstu.
Proszę ponownie przeczytać całość z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych.
Jednak mimo to wytłumaczę, że w słowie "wszystkim" nie chodzi o wszystkich (ludzi), tylko o wszystko, czyli o wszystko to co napisałem przed tym słowem.
Cytat drugi:
Godna płaca to taka, która zapewnia życie dla jednego człowieka na poziomie nieco wyższym niż minimum egzystencjalne, czyli na dzień dzisiejszy, moim zdaniem, jakieś 2700-3000zł i nie uważam, że to dużo.
Cytat trzeci.
Ja nie wiem, ja tak myślę.
To jest moja subiektywna opinia którą tu wyraziłem i oczywiście nikt nie musi się z nią zgadzać.
Jednak owa opinia, bierze się z (mam nadzieję) logicznego myślenia tudzież nieco większej ilości wiosen na karku które pozwalają spojrzeć na sprawy z pewnego rodzaju dystansu.
Mimo to, i tak wolałbym mieć 15 lat i być jak to mówią "młodym i głupim" :)
Kończąc, mam nadzieję, że zaspokoiłem ciekawość.
Pozdrawiam.
2016-06-01 20:27:09
gość: ~pantongtiam
Jak nie wszystkim zapewniają, to o co się rozchodzi ?
Jaki interes ma pracownik w przejęciu jego firmy przez inną firmę, kiedy może zostać z niczym ??
Dwa siedemset ?
To ja mówię 3913 zł. A co.
2016-06-01 21:16:43
gość: ~takitam
gość: ~pantongtiam napisał/a:
"Jak nie wszystkim zapewniają, to o co się rozchodzi ?"
Na litość boską chłopie/babo .... czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem ?
2016-06-02 18:33:28
gość: ~pantongtiam
Ależ oczywiście. Fajnie jest poczytać Pana opinie na portalu. Widzę, że P.T. Ekspert ma dobrą zabawę...... Biorąc pod uwagę Pańską merytorykę i poziom argumentacji - inni też. Tak trzymać i nie popuszczać.
Pozdrawiam.
2016-06-02 22:57:54
gość: ~takitam
Miło mi, że moje posty na tyn portalu, przyczyniają się do polepszenia Twojego samopoczucia i że świetnie się przy nich bawisz.
Zawsze to jakaś z tej mojej pisaniny korzyść :))
Natomiast co do onych innych o których raczysz wspominać, to ... z całym szacunkiem, ale zawsze zastanawiałem się, skąd ktoś może wiedzieć co myślą inni i w imieniu onych innych pisać.
Mimo wszystko, dziękuję za uznanie ;))
Pozdrawiam.
2016-06-03 20:30:25
gość: ~pantongtiam
"z całym szacunkiem, ale zawsze zastanawiałem się, skąd ktoś może wiedzieć co myślą inni i w imieniu onych innych pisać".
Napisał był Pan takitam.
A trochę wcześniej napisał:
"No przecież gdyby ich oferta była sensowna, to ludzie zabijaliby się w kolejce do tej firmy."
Takitam nie zna oferty, nie zna oferenta, nie zna adresatów oferty, nie wie, jakie było zainteresowanie ofertą. Ale mimo to wie, że propozycja zatrudnienia została odrzucona jako bezsensowna.
Bo jak ktoś nie podejmuje zatrudnienia, to przecież "takitam" wie dlaczego. I może to w imieniu tego ktosia napisać. In abstracto.
Komentowanie świata w końskich okularach na głowie jest - co do zasady - śmieszne dla otoczenia.
Gra i bucy.
2016-06-04 09:26:43
gość: ~takitam
Takitam nie zna oferty, to prawda, ale dlaczego napisał co napisał ?
Otóż:
Kolega (nomen omen) Koleqin napisał:
"W Ząbkowicach drg szukało 30 pracowników przez 4 miesiące i znaleźć nie mogli"
Czyli jeśli nie mogli znaleźć pracowników, to oferta raczej nie miażdżyła lub była źle skonstruwana, czyli nie muszę wiedzieć co myśli każdy, żeby wyciągnąć logiczne wnioski.
gość: ~pantongtiam napisał/a:
"Bo jak ktoś nie podejmuje zatrudnienia, to przecież "takitam" wie dlaczego. I może to w imieniu tego ktosia napisać. In abstracto."
Czy trzeba wyższych studiów, żeby zrozumieć, że jak w okolicy jest spore bezrobocie, a jakaś firma szuka pracowników i mimo to ich nie znajduje, to coś nie tak jest z ofertą, a nie z potencjalnymi pracownikami ?
No chyba, że firma szuka w Ząbkowicach wysoko kwalifikowanych pracowników (w liczbie 30) w niszowych zawodach/umiejętnościach których w całym kraju jest ze 100, to nic dziwnego, że nie znajduje, czyli brak rozpoznania rynku pracy, czyli równie dobrze mogliby szukać w Ząbkowicach 30 pilotów samolotów pasażerskich.
Komentowanie świata bez uruchomienia logicznego myślenia jest równie śmieszne, no ale ... gra i bucy :)
2016-06-04 22:58:38
gość: ~pantongtiam
"Czy trzeba wyższych studiów, żeby zrozumieć, że jak w okolicy jest spore bezrobocie, a jakaś firma szuka pracowników i mimo to ich nie znajduje, to coś nie tak jest z ofertą, a nie z potencjalnymi pracownikami ?"
To wnioskowanie opiera się na jednej fałszywej przesłance. Jeżeli sporo bezrobotnych, to sporo osób szukających (wszędzie) zatrudnienia.
Nawet nie wiemy, czy ktokolwiek poszedł do tego przedsiębiorstwa i zapoznał się z tą ofertą.
Pan nie ma żadnej pewności.
2016-06-05 11:42:45
gość: ~takitam
gość: ~pantongtiam napisał/a:"
"To wnioskowanie opiera się na jednej fałszywej przesłance. Jeżeli sporo bezrobotnych, to sporo osób szukających (wszędzie) zatrudnienia."
Jest bezrobocie, to i szukających pracy sporo.
Co w tym fałszywego ?
Nie sądzi Pani/Pan chyba, że większość bezrobotnych siedzi sobie spokojnie w domu i .... nic nie robi ?
Jednak nawet gdyby siedzieli bezproduktywnie w domu, to zapewne nie bez powodu.
Otóż sam byłem kilka razy bezrobotny i myślenie jest proste:
- Jest praca, którą warto rozpocząć, to się do tej pracy idzie.
Natomiast jeśli jest praca, ale taka, że bez żadnych praw dla pracownika (tzw. śmieciówki) + do tego wynagrodzenie wzbudzające szczery śmiech, a do tego płacone nie w terminie albo .... nie płacone w ogóle, to po co iść do takiej pracy ? O wile lepiej czekać w domu na coś rozsądnego, albo pracować na czarno.
Oczywiście praca na czarno, to z definicji praca bez żadnych praw, ale w tym przypadku, znakomicie działa prawo rynku i informacji, czyli jeśli (nazwijmy to) pracodawca nie wywiązuje się z (nazwijmy to) umowy, to w momencie mogę porzucić pracę, a ponadto wiadomość o takim zachowaniu pracodawcy rozchodzi się błyskawicznie, że o powiadomieniu odpowiednich organów nie wspomnę, więc w zdecydowanej większości przypadków, praca na czarno opłaca się obydwu stronom.
Nie bez znaczenia jest tu również fakt, że pracując w tzw. szarej strefie, zazwyczaj pieniądze są większe, ale .... ryzyko również.
Po prostu, zasady runku (pracy) dotyczą nie tylko pracowników, ale i pracodawców, więc jeśli komuś się opłaca iść do byle jakiej pracy (lub w ogóle do jakiejkolwiek pracy), to pójdzie, a jeśli nie, to nie i żadne ogłoszenia, ani fakt sporego lokalnego bezrobocia nie pomogą.
To jest zupełnie normalna sytuacja.
Przedsiębiorca po to stworzył przedsiębiorstwo/firmę, żeby zarabiać i chce to robić jak najmniejszym kosztem i .... nie ma w tym nic złego.
Pracownik idzie do przedsiębiorstwa w dokładnie w tym samym celu, czyli ... żeby zarobić, ale .. nie pójdzie pracować do firmy która przedstawia nieopłacalną dla niego ofertę, nawet, jeśli będzie musiał przez rok siedzieć na garnuszku państwa/mamusi/znajomych/pracy na czarno i ..... również nie ma w tym nic złego.
gość: ~pantongtiam napisał/a:
"Nawet nie wiemy, czy ktokolwiek poszedł do tego przedsiębiorstwa i zapoznał się z tą ofertą."
Oczywiście, że nie wiemy, ale ... Ząbkowice, to nie Warszawa, więc tutaj wiadomości rozchodzą się błyskawicznie, czyli wystarczy, że poszła jedna osoba i ... już wszyscy wiedzą jakie są warunki.
Poza tym, nie mieszkamy na pustyni, czyli istnieje Internet, maile, telefony, więc nie trzeba fatygować się osobiście do firmy.
Wystarczy, ze zadzwoni (napisze maila) kilka/naście osób i ... po odpowiedzi ze strony firmy, zainteresowani opiszą gdzieś w necie warunki, sposób rozmowy, i ogólny kontakt, a cała reszta zainteresowanych już wszystko wie.
gość: ~pantongtiam napisał/a:
"Pan nie ma żadnej pewności."
Oczywiście, że nie mam, ale skoro firma o której mowa, rzeczywiście przez 4 miesiące nie mogła znaleźć pracowników w Ząbkowicach, gdzie bynajmniej z pracą różowo nie jest, to zdrowy rozsądek podpowiada, że jest jak opisałem wcześniej.
Słonecznej niedzieli życzę :)
2016-06-06 22:18:07
gość: ~pantongtiam
"...nie mieszkamy na pustyni, czyli istnieje internet[...]zainteresowani opiszą gdzieś w necie warunki..."
Warunki, które (Pańskim zdaniem) pozwalają na stworzenie 1000 miejsc pracy w Ziębicach i "ucywilizowanie" lokalnego rynku, wyglądają tak:
http://olx.pl/oferta/pracownik-produkcji-monter-CID4-ID5kIrT.html#de81125879
1850 zł brutto.
Nie mam więcej pytań.
2016-06-07 07:46:44
gość: ~takitam
Mógłbym przysiąc, że napisałem, cyt:
" ... czyli na dzień dzisiejszy, moim zdaniem, jakieś 2700-3000zł"
Poza tym, prosiłbym, żeby nie pisać, że moim zdaniem coś wygląda tak czy inaczej, bo moje zdanie, to moje zdanie, ... nie Pani/Pana.
Co do meritum, to proszę dokładnie przyglądnąć się tej ofercie, którą Pani/Pan raczył zamieścić, a następnie porównać to z tym co napisałem.
Gdyby był z tym kłopot, to detalicznie:
-- Agencja Pracy HR Power Sp. z o.o .... i moim zdaniem już samo to powinno eliminować ofertę.
-- Umowa o pracę tymczasową podpisana z Agencją Pracy .... , czyli nie pełna umowa o pracę bezpośrednio z pracodawcą. (OMIJAĆ Z DALEKA)
-- Brak jakiejkolwiek informacji o tym, co przyszły pracownik ma konkretnie robić i w jakiej firmie będzie pracował.
-- Wreszcie wynagrodzenie, 1850 zł brutto, czyli najniższa możliwa płaca.
Teraz proszę porównać to z tym, co napisałem w swoich wcześniejszych postach.
2016-06-12 15:11:50
gość: ~96
ostatnio dodany post
Trudno oczekiwać aby nasz powiat czymkolwiek zabłysnął jeżeli przewodniczącym jest szofer miłościwie panującego na Mieście Cudów, aczkolwiek coś tam wspólnego z drogami powiatu ma , jeździ po nich autem, i tak można by kontynuować.
Komisja Rozwoju Regionalnego i Infrastruktury
Skład Komisji:
1. Andrzej Witek - Przewodniczący Komisji;
2. Stanisław Kurzyp;
3. Ryszard Nowak;
4. Zdzisław Fleszar;
5. Kazimierz Piątkowski;
6. Czesław Wolak;
7. Marcin Gwóźdź;
Komisja Rozowoju Regionalnego i Infrastruktury zajmuje sie sprawami:
1) transportu i dróg publicznych;
2) przeciwdziałania bezrobociu oraz aktywizacji lokalnego rynku pracy;
3) utrzymanie obiektów i urządzeń uzyteczności publicznej;
4) promocji Powiatu;
5) zagospodaorwania przestrzennego;
6) infrastruktury technicznej i inwestycji;
7) integracji europejskiej;
8) promocji i ochorny zdrowia;
9) pomocy społecznej;
10) ochrony praw konsumenta;
11) wspierania osób niepełnosprawnych;
12) współpracy z organziacjami pozarządowymi
13) zwalczania patologii społecznych;
14) wykonanie zadań określonych w § 40 ust. 1 Statutu Powiatu Ząbkowickiego
REKLAMA
REKLAMA