Express-Miejski.pl

Kto ma rację?

Posesja w Henrykowie przed i po robotach.

Posesja w Henrykowie przed i po robotach. fot.: AJ / Express-Miejski.pl

Zniszczone podwórko i narastające odsetki to skutek ubiegłorocznego podłączenia przez ZWIK kanalizacji do jednej z posesji w Henrykowie. 

W 2013 roku, po skanalizowania wybranych wsi w gminie Ziębice, Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Ziębicach rozpoczął składanie ofert do potencjalnych klientów na wykonanie prac związanych z podłączeniem kanalizacji sanitarnej.

Jedna z ofert trafiła do mieszkanki Henrykowa, która zaraz po tym poinformowała firmę iż chce podłączyć do niej swoją nieruchomość. ZWIK oferował wtedy między innymi realizację robót związanych z wykonaniem niezbędnych rozbiórek, wykopów, montażu rurociągów, studzienek, połączenie całej instalacji sanitarnej oraz obsługę geodezyjną i zasypanie wykopów. W ofercie opisano także zestawienie cen jednostkowych robót. Przedostatni punkt oferty brzmiał następująco: "Odtworzenie nawierzchni i nasadzeń pozostaje po stronie właściciela posesji" i to właśnie ten podpunkt okazał się być największym problemem.

Mieszkanka Henrykowa podpisała zlecenie oraz wpłaciła 1000 złotych zaliczki za wykonane prace. Pracownicy ZWIK-u w niedługim czasie zrealizowali zamówienie, jednak stan podwórka jaki pozostawili po zakończeniu prac zaszokował właścicielkę nieruchomości, która rok wcześniej dokonała remontu podwórka, wartego blisko 8 tys. złotych. Jak twierdzi poszkodowana podczas rozmów z pracownikami ZWIK-u, którzy kilkakrotnie pojawiali się na jej posesji zapewniali ją i jej syna o tym, że podwórko zostanie przywrócone do stanu w jakim je zastali. Prezes ZWIK Piotr Jajor twierdzi, że poszkodowanej przedstawiono ofertę, w której zawarty był komunikat, o tym, że ZWIK nie naprawia podwórka. Na żadnej ofercie jednak nie ma podpisu właścicielki nieruchomości, który potwierdzałby zgodę i przyjęcie do wiadomości komunikatu, że jej podwórko zostanie zniszczone i sama musi je naprawić. Podpis kobiety znajduje się jedynie na zleceniu, które dokładnie obejmowało: wykop koparką 23,70 mb., odsypanie i zasypanie. Na podpisanym zleceniu nie ma żadnej treści, która wskazywałaby na fakt, iż zniszczenia i pozostałości jakie powstaną po podłączeniu są problemem właścicielki. - Zlecenie na wykonanie robót przeczytałam dokładnie przed podpisaniem i podpisałam je będąc na swojej posesji, pracownicy ZWIK-u przywieźli zlecenie do Henrykowa, nie podpisywałam żadnych innych dokumentów - komentuje kobieta. ZWIK nie posiada żadnego dokutemu podpisanego przez poszkodowaną z wyjątkiem zlecenia.

Po pewnym czasie kobieta będąc po konsultacji z rzecznikiem praw konsumenta, postanowiła wystosować pismo do ZWIK-u, w którym został on wezwany do naprawienia szkody. Dotychczas kobieta otrzymała 2 wezwania do uregulowania płatności za wykonaną usługę z czego ostatnie z dnia 5 maja 2014 roku. W sprawie wezwania, które kobieta wystosowała do ZWIK-u 6 marca 2014 roku nikt się z nią nie skontaktował. Obecnie pracownik, do którego pismo miało trafić 4 miesiące temu przebywa na urlopie. Kobieta nie uregulowała dalszej płatności za usługę, z wyjątkiem przedpłaty w kwocie 1000 złotych. Przez cały czas ZWIK nalicza jej odsetki za brak wpłaty, jednak nikt w ciągu 4 miesięcy nie skontaktował się z nią by wyjaśnić sprawę.

Prezes ZWIK Piotr Jajor w rozmowie stwierdził zdecydowanie, że ZWIK nie ma sobie nic do zarzucenia i nadal będzie utrzymywać swoje stanowisko w sprawie. Firma w żaden sposób nie poczuwa się do odpowiedzialności, wskazując na fakt, iż przed pracami odbywały się spotkania informacyjne a także roznoszono oferty z pełną informację w formie ulotki na temat kosztów i procedur. W tej chwili sprawę bada radca prawny ZWIk-u, nie wiadomo jednak dlaczego radca prawny, który otrzymał pismo od poszkodowanej wzywające do naprawienia szkody do dzisiaj na nie odpowiedział.

O to, czy takie działanie jest zgodne z prawem i czy ZWIK ma prawo odmówić naprawienia podwórka, zapytaliśmy Piotra Jelonka z Jelonek i Juszczyk Spółka Partnerska Radców Prawnych z Wrocławia - Najistotniejsze znaczenie w powyższej kwestii ma z formalnoprawnego punktu widzenia brzmienie umowy zlecenia wykonania tych prac, jakie zostało podpisane przez obie strony. Sama oferta to jedna kwestia ale aby wykonawca mógł się  powoływać na postanowienia oferty musiałaby ona albo zostać przyjęta przez właścicielkę posesji lub wskazana powinna zostać jako warunki w samej podpisanej umowie zlecenia jako jej załącznik lub chociażby odwołanie do niej. Gdyby umowa zlecenia nie zawierała odwołania do oferty i w samej umowie nie było takich postanowień, na które powołuje się ZWIK, właścicielka może powoływać się że złożona oferta jej nie wiązała w tym zakresie i mogłaby dochodzić odszkodowania z tytułu nienależytego wykonana umowy.

Budowanie nowych sieci kanalizacyjnych to zobowiązanie, które Polska przyjęła na siebie wchodząc do Unii Europejskiej.  Chodziło głównie o zwiększenie oczyszczania ścieków komunalnych. Do 2016 roku szczelny system kanalizacyjny powinna mieć każda miejscowość, która liczy ponad 2 tys. mieszkańców. Jeśli gminy nie spełnią tego wymogu będą płaciły kar. 

AJ/express-miejski.pl

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA