18-latek z Ziębic ukradł swojemu sąsiadowi sto litrów oleju napędowego. Kanistry były ciężkie, więc zadzwonił po pomoc do kumpli. Ci przyjechali, ale nie wiedzieli, że paliwo jest kradzione.
Paliwo znajdowało się w plastikowych pojemnikach. Około godziny 21 złodziej zakradł się do sąsiedniej wioski i włamał do pomieszczenia. Nastolatek dobrze znał pomieszczenia sąsiada.
- Po zabraniu kanistrów miał problem z ich przewiezieniem, więc zadzwonił do kolegów, aby pomogli mu je zabrać. Koledzy nie byli świadomi, że paliwo pochodzi z kradzieży. 18-latek wytłumaczył im, że to jego własność – informuje Ilona Golec z policji w Ząbkowicach Śląskich.
Po przejechaniu kilku kilometrów mężczyzn zatrzymali funkcjonariusze. Policjanci udowodnili sprawcy kradzież z włamaniem. Grozi mu 10 lat więzienia.
bom
REKLAMA
REKLAMA