Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śląskich nawiązało współpracę z portalem Express-Miejski. Tak zrodził się cotygodniowy cykl zatytułowany Czytelnia Expressu - Miejskiego, gdzie bibliotekarze polecają najciekawsze pozycje literackie, po które może sięgnąć każdy użytkownik portalu. Książki opatrzone są komentarzami osób mających już lekturę za sobą. Podana jest także informacja, w których bibliotekach na naszym terenie są one dostępne. W dzisiejszej odsłonie interesującą lekturę na majowe popołudnia poleca Elżbieta M. Horowska.
W bibliotece znajdziesz wszystko czego chcesz, starą prawdę, mądrą książkę, piękny wiersz /Krystyna Wodnicka/
Najwybitniejszym jak dotąd dokonaniem literackim Pawła Huelle jest powieść „Weiser Dawidek” uznawana przez krytykę za najważniejszą polską powieść lat 80-tych. Prezentowany dzisiaj tom „Opowieści chłodnego morza” składa się z 11 opowiadań o dłuższej i krótszej objętości, nie powiązanych – w zasadzie – ze sobą. Klamrą spinającą wybór są opowiadania „Mimesis” i „Pierwsze lato”. Właśnie one w pewien sposób łączą się ze sobą, mimo, że rozgrywają się w różnym czasie. Spaja je przestrzeń, krajobraz Żuław. Dla niepamiętających (lub niezorientowanych) w meandrach naszej historii przywołam tę lekcję ze szkoły średniej, gdzie była mowa o zagospodarowywaniu wschodniego kawałka Pomorza (Prus) ludźmi sprowadzonymi z Niderlandów. Byli to m.in. mennonici, odłam bardzo radykalnego luteranizmu. Polscy królowie nadawali mieszkańcom Żuław specjalne przywileje w zamian za ich wierność i przysłowiową wręcz pracowitość i uczciwość.
P.Huelle jest gdańszczaninem. Opowiadania zaprezentowane w zbiorze nie bez kozery wybrał i zatytułował nawiązując do opinii o Bałtyku, jako morzu charakteryzującym się niewysoką temperaturą. Nawet opowiadanie „Franz Carl Weber” z akcją usytuowaną w Zurychu jest w książce pełnoprawne, gdyż także ono, w dalekim, ale jednak obecnym tle, ma Gdańsk i jego okolice. Czyli czytelnik dostaje do ręki zbiór kilkunastu opowieści, które mniej, czy bardziej osadzone są w przestrzeni Bałtyku – to jest tytułowe „chłodne morze”.
Przy lekturze książki zawierającej ileś opowiadań zawsze jest tak, że każdy czytelnik wybiera dla siebie indywidualnie niektóre tytuły, a innych nie obdarza specjalną estymą. Skorzystałam z tej furtki. Mogłabym długo rozprawiać szczególnie o dwóch wymienionych wyżej. Ujęły mnie przede wszystkim tematem. Potem formą. W następnej kolejności dorzuciłabym opowieść „Oland” co prawda rozgrywającą się na drugim brzegu Bałtyku, w Szwecji po sienkiewiczowskim potopie. Niezwykłej urody i treści są właśnie te opowieści Huelle. „Mimesis” zaczyna się bardzo intrygująco, rozgrywa nieśpiesznie, pochłania czytelnika absolutnie. W momencie, kiedy czytelnik jest już „kupiony” autor przecina drastycznie nić opowieści. Okazuje się, że romantyczny bohater, o jakimś poetyckim prawie rodowodzie kończy bardzo, bardzo prozaicznie jako drań i pijak. Jest w tej opowieści jakiś – powiedziałabym – trywializm po tak pięknym początku i rozwinięciu tematu. „Oland” w jakimś stopniu nasunął mi wspomnienie lektury Olgi Tokarczuk „ Podróż ludzi księgi”. Tam też chodziło o odnalezienie Księgi przez duże K, zawierającej całą tajemnicę świata i życia. Większość opowiadań cechuje coś, co nazwałabym nadrealizmem, lub wręcz magią. Rzecz dzieje się i rozwija tu i teraz a za chwilę czytelnik zaczyna wątpić w realne postrzeganie świata i czytanej właśnie opowieści. Pojawiają się duchy, zwidy, postaci prawdziwe jak najbardziej, ale nie w dzisiejszej perspektywie czasowej. To duchy (?) zmarłych. Niektóre z opowieści P. Huelle przypominają klechdy dla dorosłych, idą w stronę legend. Bo jak inaczej zinterpretować np. opowieść „Depka-Rzepka”?
Generalnie rzecz biorąc, opowieści (prawdopodobnie autor b.świadomie użył tego określenia wykluczając literacką nazwę – opowiadania) P.Huelle, osadzone tematycznie wokół ludzi zamieszkujących wybrzeże Bałtyku, dadzą czytającym sporo przyjemności, refleksji, pobudzą może do dalszych, ściślejszych tematycznie poszukiwań. Każdy odbiorca odnajdzie w tomie opowieść dla siebie. Polecam.
Koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śl.
REKLAMA
REKLAMA