Około 80 wezwań do usuwania plam po oleju czy substancjach ropopochodnych z jedni w celu zapewnienia przejezdności odnotowali strażacy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach Śląskich w 2012 roku. Zgodnie z nowymi wytycznymi Komendy Głównej PSP, lokalne jednostki przestaną sprzątać odpady powypadkowe. Zajmować mają się tym zarządcy dróg. Jak będzie w praktyce?
Wzmożone głosy o nieprawidłowościach na linii strażacy-zarządcy dróg, płynące w znacznej mierze z województwa dolnośląskiego, w zakresie przywracania dróg po wypadku do stanu, w którym są one w pełni bezpieczne dla pozostałych uczestników ruchu zaowocowały wydaniem przez Komendę Główną PSP dokumentu „Zasady postępowania jednostek ochrony przeciwpożarowej w związku ze zdarzeniami na drogach”.
Wyraźnie zaznaczono w nim, że do obowiązków strażaków należy gaszenie pożarów, pomoc ofiarom wypadku, a także neutralizowanie substancji zagrażających zdrowiu lub życiu w ramach działań ratownictwa ekologiczno-chemicznego. O przejezdność drogi po wypadku, czyli usunięcie z niej odpadów powypadkowych np. szkła, urwanego zderzaka czy rozlanego płynu silnikowego ma zadbać zarządca.
W ubiegłym roku PSP w Ząbkowicach Śląskich interweniowało przy 80 zdarzeniach związanych z usuwaniem plam na drogach. Do tego zostało użyte 1,5 tony sorbentu, środka w postaci granulatu, który wchłania substancje ropopochodne oraz 100 litrów neutralizatorów w formie płynnej.
- Najwięcej tego typu zdarzeń miało miejsce na terenie gminy Ząbkowice. Były to 32 wyjazdy, natomiast w gminie Bardo – 14. Wszystkie dotyczą drogi krajowej nr 8. Dla porównania w Stoszowicach w ubiegłym roku nie podejmowaliśmy działań w tym zakresie. W tym toku odnotowaliśmy już kilka interwencji dotyczących sprzątania plam oleju z jezdni – wylicza Józef Koszałka z PSP w Ząbkowicach Śląskich. – Tak naprawdę wyjeżdżamy do mało istotnej sprawy. Przykładowo dostajemy zgłoszenie do usunięcia plamy substancji ropopochodnej po kolizji między Przyłękiem a Bardem. Wyjeżdżają dwa zastępy strażaków, a nagle wybucha pożar w Ząbkowicach i potrzeba nam samochodu z podnośnikiem, a on akurat jest gdzie indziej. Na szczęście nie było takich drastycznych sytuacji, ale nie da się przewidzieć, czy taka nie wystąpi - dodaje.
Jednocześnie podkreśla, że tu nie ma miejsca na interpretację. Gdy dyżurny otrzymuje zgłoszenie, wysyła zastęp na miejsce, dowódca jest w zespole i to on podejmuje decyzje – jest zagrożenie czy też nie.
- Na razie staramy się wyjeżdżać do wszystkich tego typu zgłoszeń, bo żaden z nas nie jest specjalistą od śliskości jezdni i dla bezpieczeństwa podejmujemy odpowiednie działanie. Z przyzwyczajenia chcemy pomóc. Współpraca między nami a zarządcami dróg układa się w miarę dobrze – wyjaśnia Józef Koszałka.
W zakres kompetencji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jako zarządcy dróg krajowych wchodzą zadania związane z zapewnieniem przejezdności dróg, bezpieczeństwem ich użytkowania w zakresie podstawowych czynności ich gospodarowania, takich jak: odśnieżanie, zapobieganie oblodzeniu, konserwowanie ubytków nawierzchni, usuwanie przedmiotów ograniczających pole jazdy (np. konarów drzew, przedmiotów zgubionych przez przejeżdżające pojazdy), czy zamykanie bądź co najmniej oznaczanie niezbędnych ich odcinków dla potrzeb naprawy, aby zapobiec nieszczęśliwym zdarzeniom komunikacyjnym.
Częsta sytuacja wycieku na pas drogi płynów i substancji eksploatacyjnych z pojazdów, następująca w wyniku ich uszkodzenia na skutek wypadku czy kolizji i związana z tym konieczność zabezpieczenia takiego miejsca i usunięcia plam nie stanowi elementu tzw. „sprzątania terenu” po substancjach eksploatacyjnych uszkodzonych pojazdów.
Zdaniem GDDKiA w ramach powyższego, zgodnie z Rozporządzeniem MSWiA w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, Straż Pożarna jest służbą posiadającą niezbędne siły i środki oraz prawny obowiązek likwidacji zagrożenia chemicznego, bądź ekologicznego.
- Wykonując nasze zadania w zakresie zarządzana drogami krajowymi postępujemy zgodnie z przepisami obowiązującego prawa. Oczywiście do podstawowych zadań Straży Pożarnej należy ratowanie życia ludzkiego. Jako Zarządca najważniejszych tras krajowych bardzo cenimy sobie współpracę ze Strażą Pożarną. Jednak wskazywanie jednoznaczności między usuwaniem plam substancji ropopochodnych a „sprzątaniem terenu” może wprowadzać opinię publiczną w błąd – podkreśla Michał Nowakowski, rzecznik prasowy wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Sylwia Stwora/Express-Miejski.pl
Strażacy sprzątają po wypadkach z przyzwyczajenia. Czas to zmienić
2013-02-12 15:13:36
Sylwia Stwora/Express-Miejski.
Około 80 wezwań do usuwania plam po oleju czy substancjach ropopochodnych z jedni w celu zapewnienia przejezdności odnotowali strażacy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach Śląskich w 2012 roku. Zgodnie z nowymi wytycznymi Komendy Głównej PSP, lokalne jednostki przestaną sprzątać odpady powypadkowe. Zajmować mają się tym zarządcy dróg. Jak będzie w praktyce?
2013-02-13 22:52:05
gość: ~bee
." Wyjeżdżają dwa zastępy strażaków, a nagle wybucha pożar w Ząbkowicach i potrzeba nam samochodu z podnośnikiem" to co Wy podnosnikiem do plamy na drodze jedziecie ?
2013-02-16 11:23:11
gość: ~zainteresowany
Nie, nie jeżdżą podnośnikiem tylko w obsadzie 2 zastępów jest operator podnośnika i jeśli jest przy plamie cała ekipa to sam pomyśl kto ma pojechać podnośnikiem pozdrawiam
2013-02-17 05:13:05
gość: ~czytajacy
jesli plama jest na poboczu(zatoka) jest to tak wielkie zagrozenie?czy moze chodzi o statystyke,czyli zawsze to wyjazd ,,do akcji,,?
2013-02-18 00:13:44
gość: ~fr
ostatnio dodany post
cała ekipa jedzie do plamy oleju to jakies jaja chyba tak sobie przejechac sie ile razy widziałem to zamiata tylko 2 osoby
2013-02-17 09:18:50
gość: ~dd
wystarczy że powstanie firma od sprzątania i usuwania powypadkowych i nie tylko to musi powołać urząd miejski a jest tyle ludzi bez pracy
REKLAMA
REKLAMA