Orzeł Ząbkowice Śląskie przegrał drugi mecz z rzędu z niżej notowanym przeciwnikiem. Tym razem podopieczni Piotra Kupca okazali się słabsi od Piasta Nowa Ruda, przegrywając 2:4 (1:1).
Zaczęło się dobrze, bo od bramki Szabata w siódmej minucie pojedynku. Gracz Orła wykorzystał błąd bramkarza, zachował zimną krew i przelobował golkipera przyjezdnych, wyprowadzając biało-niebieskich na prowadzenie. W 32. minucie Szabat powinien mieć na swoim koncie dublet, ale z bliskiej odległości trafił tylko w słupek po indywidualnej akcji Fudaliego. W końcówce pierwszej połowy przyjezdni doprowadzili do remisu. Zza pola karnego uderzył Schmidt, piłkę po jego strzale odbił Brandl, ale przy dobitce Osickiego był już bezradny i było 1:1.
Drugie 45. minut lepiej ułożyło się dla gości. Po godzinie gry wynik brzmiał 2:1 dla Piasta, a na listę strzelców wpisał się Schmidt. Dziesięć minut później Brandla pokonał Gołek, a zaraz po stracie trzeciej bramki biało-niebiescy stracili też zawodnika. Czerwoną kartkę (w konsekwencji dwóch żółtych) ujrzał Robak. W końcówce rywalizacji czwartego gola dla Piasta zdobył jeszcze Piech. Wynik meczu na 4:2 (1:1) ustalił w końcówce Kowalczuk.
Orzeł po czternastu kolejkach z szesnastoma oczkami zajmuje dziesiąte miejsce, ale biało-niebiescy roztrwonili kilkupunktową przewagę jaką mieli nad niżej notowanymi zespołami. Teraz podopiecznych Piotra Kupca czeka wyjazd do Księginic na mecz z czwartą Iskrą.
IV liga: Orzeł Ząbkowice Śląskie 2:4 (1:1) Piast Nowa Ruda fot.: PiKo Photography
zdjęcie 1 z 22
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA