W miniony weekend biało-niebiescy podejmowali u siebie Nysę Kłodzko, która jedną nogą jest już w A-klasie. Ząbkowiczanie wygrali pewnie i zasłużenie, a wynik 3:0 (2:0) to dla przyjezdnych jeden z niższych wymiarów kary. W bramce gości dobrze dysponowany był Margasiński, któremu kłodzczanie mogą zawdzięczać, że stracili tylko trzy gole.
Wynik meczu po kwadransie gry otworzył Robak, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na raty umieścił piłkę w bramce. Jego uderzenie z głowy bramkarz przyjezdnych zdołał obronić, ale przy dobitce był już bez szans. Na 2:0 przed zmianą stron podwyższył Grzywniak. Faulowany w polu karnym był Robak, a napastnik Orła na raty, ale wykorzystał jedenastkę. Jego pierwsze uderzenie padło łupem Margasińskiego, ale przy dobitce był on już jednak bez szans.
Po przerwie kibice obejrzeli tylko jednego gola. Jego autorem ponownie był Grzywniak. Tym razem najskuteczniejszy napastnik ligi nie dał szans na skuteczną interwencję Margasińskiemu pewnie wykorzystując drugi rzut karny. Tym razem faulowany był Matusik.
Orzeł pozostaje liderem tabeli z dwoma oczkami przewagi nad Bielawianką. Teraz ząbkowiczan czeka starcie z trzecimi Skałkami. Ten mecz zaplanowano na godz. 20 w piątek, 31 maja.
Klasa okręgowa: Orzeł Ząbkowice Śląskie 3:0 (2:0) Nysa Kłodzko fot.: PiKo Photography
zdjęcie 6 z 26
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA