Bez punktów na wiosnę pozostaje ziębicka Sparta, która na własnym obiekcie uległa Granitowi Roztoka 1:2 (1:1). Miejscowi pozostawili po sobie dobre wrażenie, ale punktów zdobyć nie zdołali.
Jeszcze przy stanie 0:0 doszło do sporej kontrowersji, kiedy arbiter asystent uniósł w górę chorągiewkę i przerwał bramkową akcję Sparty, sygnalizując bardzo wątpliwą pozycję spaloną gracza z Ziębic. Pierwszego gola kibice zobaczyli w 33. minucie gry, kiedy rzut karny sprokurowany przez Siwka na bramkę zamienił Grosiak. Przed przerwą Sparta zdołała jednak doprowadzić do wyrównania za sprawą Kozłowskiego i do szatni obie ekipy schodziły z remisem.
W drugich 45. minutach kibice szybko ujrzeli bramkę. Miało to miejsce zaraz po wznowieniu gry, a na listę strzelców po składnej akcji ponownie wpisał się Grosiak. Jak się później okazało, był to gol na wagę trzech punktów. Sparta nie zdołała trafić już do siatki po raz drugi i trzy oczka pojechały do Roztoki.
Sytuacja Sparty w tabeli jest trudna, ale nie beznajdziejna. Jeśli ziębiczanie poważnie myślą o utrzymaniu, to muszą zacząć punktować. Najbliższa okazja już w sobotę w Bystrzycy Kłodzkiej. Rywalem Polonia.
Klasa okręgowa: Sparta Ziębice 1:2 (1:1) Granit Roztoka fot.: Matzz Photography
zdjęcie 11 z 22
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA