Inter u siebie jeszcze w tym sezonie nie przegrał, ale zanotował trzeci remis. Dodatkowo z Henrykowianką, która pałęta się po dole tabeli i ma na swoim koncie ledwie osiem punktów.
Goście w Ożarach zagrali jednak bardzo ambitnie i za dobrą postawę przede wszystkim w pierwszej połowie na punkt zasłużyli. Inter zagrał zaś poniżej oczekiwań i po tej kolejce spadł w tabeli na czwartą pozycję.
Henrykowianka prowadzenie mogła objąć już w pierwszych minutach pojedynku. Przyjezdni zaczęli z animuszem, a proste błędy defensywy Interu sprawiały, że to goście prezentowali się lepiej. Zmarnowali jednak dwie bramkowe akcje, a gola zdobyli po stałym fragmencie gry. Z rzutu wolnego z 20 metrów świetnie uderzył Kamil Antkowiak i dał przyjezdnym prowadzenie. Z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Interu, ale klarownych okazji brakowało. Dopiero w 40. minucie głową uderzył Maciej Drubkowski, piłka odbiła się od słupka bramki i została złapana przez golkipera henrykowian. Zdaniem arbitra podczas interwencji bramkarz gości wpadł z piłką za linię bramkową. Sędzia wskazał na środek boiska i mieliśmy remis. Od tego momentu rozpoczęły się kłopoty gości. Niewiele brakowało, a z boiska wyleciałby Mateusz Hawel, który w ciągu minuty popełnił trzy faule, mając na koncie żółtą kartkę. Gwizdek zapraszający obie ekipy na przerwę był dla Henrykowianki niczym gong dla boksera, który przed momentem otrzymał mocny cios. Inter po golu nabrał animuszu, ale nie był w stanie przed przerwą zdobyć drugiego trafienia.
Po przerwie kibice goli nie ujrzeli, choć okazji nie brakowało. Dwie najlepsze zmarnował Drubkowski, który raz w dobrej sytuacji fatalnie spudłował, a w drugim przypadku przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gości. Z dystansu pięciokrotnie uderzał rezerwowy Wojciech Gembara, ale jego strzały nie sprawiały kłopotów bramkarzowi z Henrykowa. Goście sporadycznie pojawiali się pod bramką Wojciecha Cweka i choć w drugiej połowie byli zespołem słabszym i tylko nieporadności atakujących Interu mogą zawdzięczać punkt, to z tak ambitną postawą odmłodzony zespół Henrykowianki może spokojnie myśleć o utrzymaniu.
- Przespaliśmy pierwszą połowę. Dużo strat, wiele niedokładności powodowało, że nie potrafiliśmy zawiązać składnych akcji. Po przerwie było już lepiej, ale zabrakło skuteczności — krótko skomentował niezbyt udaną inaugurację rundy Przemysław Gajek, szkoleniowiec gospodarzy.
Inter Ożary 1:1 (1:1) Henrykowianka Henryków fot.: em24.pl
zdjęcie 20 z 24
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA