Tarnovia Tarnów przynajmniej na rok żegna się z „A” – klasą. Podopieczni Jacka Pawłowskiego przegrali na własnym boisku ze Skałkami Stolec 0:3 (0:1), choć przy odrobinie szczęścia wcale nie musieli schodzić z boiska pokonani.
Zdobyte punkty nic by im jednak nie dały, bowiem swój mecz wygrał Orzeł Piława Dolna. Oznaczalo to, że nawet w przypadku wygranej ze Skałkami, Tarnovia pożegnałaby się z ligą.
Sam mecz niemalże do końca trzymał w napięciu. W pierwszym kwadransie Skałki miały trzy świetne okazje do zdobycia gola, ale za każdym razem świetnie interweniował Piotrowski. W końcu bramkarz Tarnovii skapitulował po trafieniu Wiśniewskiego. Po zdobytej bramce Skałki zdecydowanie spuściły z tonu, mecz się wyrównał i do głosu zaczęli dochodzić miejscowi. Znakomitych okazji do wyrównania nie wykorzystali jednak Hutnik i Borys, którzy przegrywali pojedynki oko w oko z Dulanowskim. Doświadczony golkiper pojawił się w bramce zastępując nieobecnego Kota. Skałki drugiego gola zdobyły na kilka minut przed końcem gry, a do siatki trafił Józwiszyn. Rezultat gry na 3:0 ustalił w ostatniej akcji meczu Wiśniewski.
- Po zdobytej bramce na 1:0 przestaliśmy grać i tylko Dulanowskiemu zawdzięczamy fakt, że nie straciliśmy gola, na którego bądź co bądź Tarnovia zasłużyła. Cieszą trzy punkty, ale gra pozostawiała wiele do życzenia - mówił po spotkaniu Adrian Szymczak, trener Skałek.
Tarnovia Tarnów 0:3 (0:1) Skałki Stolec fot.: em24.pl
zdjęcie 5 z 41
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA