Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śląskich nawiązało współpracę z portalem Express-Miejski. Tak zrodził się cotygodniowy cykl zatytułowany Czytelnia Expressu - Miejskiego, gdzie bibliotekarze polecają najciekawsze pozycje literackie, po które może sięgnąć każdy użytkownik portalu. Książki opatrzone są komentarzami osób mających już lekturę za sobą. Podana jest także informacja, w których bibliotekach na naszym terenie są one dostępne. W dzisiejszej odsłonie interesującą lekturę na wiosenny, coraz cieplejszy czas poleca Wioletta Paszkowska.
Prawdziwy uniwersytet tworzy biblioteka /Thomas Carlyle/
Monika Szwaja to popularna, głównie wśród kobiet, autorka powieści obyczajowych. W swoim dorobku ma już ponad dziesięć wydanych tytułów, z których większość miałam przyjemność przeczytać. Pozostało mi po nich ogólne wrażenie, że twórczość tej autorki to lektura lekka, łatwa i przyjemna. Z tego względu najnowsza powieść Moniki Szwai zatytułowana „Zupa z ryby fugu” była dla mnie dużym zaskoczeniem. Tym razem pisarka podjęła bardzo skomplikowany temat niepłodności. Bohaterki tej powieści oraz ich najbliżsi stają przed problemami związanymi z in vitro oraz macierzyństwem zastępczym. Fakt, że pisarka zajęła się tak istotnymi i aktualnymi współcześnie problemami oraz interesujący sposób ich przedstawienia sprawiły, że uznałam tę książkę za wartą polecenia innym czytelnikom. Temat in vitro jest bardzo często obecny w mediach. Poglądy zwolenników i przeciwników tej metody są powszechnie znane, jednak rozpatrywane głównie z perspektywy nauki, etyki lub religii. Atutem powieści Moniki Szwai jest to, że w swojej powieści skupia się ona na emocjach, które są przyczyną dramatycznych decyzji podejmowanych przez bohaterki tej historii.
Anita jest młodą mężatką. Wraz z mężem zakładają firmę zajmującą się projektowaniem domów, odnoszą pierwsze sukcesy i ogólnie żyją szczęśliwie. Jedynym problemem Anity jest teściowa, która kategorycznie domaga się wnuka. Pod jej wpływem Anita zaczyna poważnie rozważać kwestię swojego macierzyństwa i kiedy wraz z mężem decydują się na dziecko, okazuje się, że zajście w ciążę jest niemożliwe z powodu zdiagnozowanej u Anity endometriozy. Anita czuje się bardzo zawiedziona i zrezygnowana. Próbuje się pogodzić z losem, jednak jej pragnienie posiadania dziecka jest tak silne, że przekonuje męża do metody in vitro. Metoda nie przynosi rezultatu w postaci ciąży, za to powoduje, że Anitą targają silne emocje, które odbijają się negatywnie na jej małżeństwie i pracy. Dylematy związane ze stosowaniem metody in vitro powodują, że rezygnuje ona z kolejnych prób, ale nie rezygnuje z posiadania dziecka. Rozwiązaniem jej problemu ma być wynajęcie surogatki. W tym momencie powieści wątek Anity łączy się z wątkiem opowiadającym historię Mirandy, która jest studentką polonistyki, pochodzi z małego miasteczka i nie może liczyć na wsparcie swojej rodziny ani pod względem finansowym ani psychicznym. Poszukująca pracy Miranda dostaje propozycję zostania matką zastępczą i decyduje się na ten krok. Ma urodzić dziecko Anity i jej męża. Wydaje się jej, że swoją decyzję dokładnie przemyślała. Początkowo wszystko układa się zgodnie z planem, aż do czasu, kiedy do głosu zaczynają dochodzić uczucia związane z ciążą i macierzyństwem.
Poza głównym postaciami Anity i Mirandy w powieści znajduje się wiele innych ciekawie i barwnie opisanych postaci, których wątki splatają ze sobą historię Anity i Mirandy. Jedną z takich bohaterek jest Eliza - przyjaciółka Anity, a jednocześnie współlokatorka Mirandy. Eliza to wyjątkowo antypatyczna osoba, przede wszystkim niesamowicie zawistna i fałszywa, intrygantka i materialistka bez żadnych skrupułów. Przy okazji wątku Elizy autorka poruszyła jeszcze jeden ważny w obecnych czasach problem tzw. trollowania w internecie, czyli wylewania swojej frustracji na forach dyskusyjnych i w komentarzach przez anonimowe, obraźliwe opinie o innych ludziach. Na szczęście główne bohaterki spotykają na swojej drodze także wiele dobrych osób, które pomagają im w trudnych sytuacjach.
W przypadku „Zupy z ryby fugu” trudno mówić o szczęśliwym zakończeniu. W sytuacji kiedy jedno dziecko ma dwie matki to jedna z nich musi z niego zrezygnować, chociaż obie mają swoje racje, aby o to dziecko walczyć. Zachęcam do przeczytania „Zupy z ryby fugu” i przekonania się jak ostatecznie zakończyła się ta dramatyczna historia dwóch kobiet.
Książka dostępna jest w Bibliotekach Publicznych w Brzeźnicy i w Przyłęku.
Koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Ząbkowicach Śl.
REKLAMA
REKLAMA