W poszukiwaniu letniej przygody ekipa Expressu Miejskiego odwiedziła wioskę słowiańską, która wyrosła nad brzegiem Nysy Kłodzkiej w Bardzie.
Kiedy przybyliśmy na miejsce, nasi Słowianie nie mieli najlepszego samopoczucia. Pogoda od początku trwania zabawy płatała im figle.
Nie zrażeni przeciwnościami przekroczyliśmy bramy wioski i niemalże natychmiast przenieśliśmy się w czasie. Znaleźliśmy się pomiędzy ludźmi ubranymi w stroje z epoki, zajętymi różnorakimi pracami: garncarstwem, tkactwem, czerpaniem papieru, przyrządzaniem potraw na ognisku. Z pewną nieśmiałością spoglądaliśmy na wszystkie działania „tubylców” i nie wiadomo kiedy zostaliśmy wciągnięci do zabawy. Własnoręcznie ulepiliśmy stworka z gliny, zagraliśmy w grę Wikingów, upiekliśmy jadło na ognisku i wzięliśmy udział w przeprawie kajakiem. Przy doskonałej zabawie trzy godziny minęły w mgnieniu oka. Czas było wracać do domu.
Nim do tego doszło z zainteresowaniem porozmawialiśmy z ludźmi, którzy są twórcami tego przedsięwzięcia. W projekt jest zaangażowanych wiele osób. Pomiędzy młodzieżą, która z pasją oddawała się zabawie, nieśmiało przemykają trzy panie. Pierwsza z nich to pani Beata Szewczyk. Jak mówią koleżanki "jest aniołem stróżem i koordynatorem" ich działań. O projekcie mówi dużo, chętnie i z zapałem. Tylko pozazdrościć takiej postawy i życzyć jak największych sukcesów w realizacji doskonałych pomysłów. Pani Katarzyna Kita czuwa w wiosce nad bezpieczeństwem wszystkich biorących udział w zabawie. Na co dzień nauczycielka wychowania fizycznego, w czasie wakacji nie odpoczywa od dzieci tylko się z nimi bawi. I kolejna, fascynująca postać, pani Marzena Łukasik. Pani Marzena jest terapeutka zajęciową w DPS „Zamek” w Opolnicy. Prowadzi zajęcia w pracowni ceramicznej i swoją pasją zaraża młodzież. Od lutego zajęcia z ceramiki odbywają się również w Ośrodku Kultury w Bardzie. Są to zajęcia bezpłatne. Każdy może na nie uczęszczać. Pani Marzena połączyła dwie idee: z zajęć z ceramiki zrobiła zajęcia integracyjne dzieci z Barda i jej podopiecznych z DPS „Zamek”. Pracownia ceramiczna nieustannie się rozrasta i wzbogaca o nowe urządzenia, ale dzieła małych rąk wykonane w wiosce słowiańskiej będą wypalana metodą zbliżoną, albo nawet identyczną jak w epoce Słowian. Bez użycia nowoczesnych pieców.
Wioska Słowian jest kontynuacją projektu Brido znaczy Bardo, i jak mówią panie, będzie nieustannie się rozwijać. Miejmy nadzieję, że uda się z tego zrobić imprezę cykliczną, bo naprawdę warto. Jest to miejsce, gdzie rodzice mogą zabrać swoje pociechy i pożytecznie spędzić czas na świeżym powietrzu. Zapytaliśmy małą Olę o wrażenia. Powiedziała tylko: „tu jest świetnie” i zanim zdążyliśmy coś odpowiedzieć - wróciła do zabawy. Bezwzględnie zgadzamy się z jej opinią. Tu jest świetnie. Szkoda, że musimy wracać do XXI wieku i codziennych zajęć..
B. Klita
REKLAMA
REKLAMA