Express-Miejski.pl

Młyny w Ząbkowicach Śląskich

Młyny

Młyny fot.: Jerzy Organiściak

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Ząbkowice, czyli dawny Frankenstein już od XIV w. posiadały młyny. Służyły one do mielenia zboża i były poruszane kołem wodnym, a więc musiały się znajdować przy ciekach wodnych odpowiednio spiętrzonych. W XIX wieku w miejsce napędu wodnego pojawiły się młyny parowe, a w XX w. elektryczne, które dosyć często zajmują miejsce w budynkach po dawnych młynach wodnych.

W Ząbkowicach młyny znajdowały się przed bramami miejskimi, w pobliżu których przepływały młynówki, które napędzały koła młyńskie. Były to: Młyn Lochowy, powstały w poł. XIV w. przy Bramie Lochowej, później srebrnogórskiej, młyn przy Bramie Kłodzkiej, zwany Speitilmohle, czyli młyn szpitalny oraz młyn przed Bramą Ziębicką (zdjęcie powyżej). W pobliżu dzisiejszej ul. Piastowskiej znajdował się jeszcze jeden młyn, ale leżał on na gruntach wsi Tarnów i był do niej zaliczany.

Spośród wyzej wymienionych, istnieją dwa nieczynne młyny: Ziębicki i Lochowy. Młyn na dawnym Przedmieściu Kłodzkim został wyburzony jeszcze w II poł. XIX w., młynówka zasypana, a w tym miejscu postawiono budynek mieszkalny jak na zdjęciu wyżej. Młyn był związany z leżącym obok Szpitalem św. Jerzego, najstarszym w mieście, który istniał jeszcze do pocz. XX w.

Najstarszym ząbkowickim młynem jest Młyn Lochowy, wymieniany już w 1346 r. i działający jeszcze do lat. 80. XX w.

I tutaj niespodzianka: udało się wyjasnić dzięki Pani Annie Mendak, "tajemnicę" transformatora znajdującego się obok, podobnego do Wieży Weselnej w Darmstadt.

Okazało się, że transformator powstał około 1926 r., gdy w młynie zamontowano turbinę wodną i generator produkujący prąd. Wówczas należało dostosować napięcie prądu produkowanego w młynie do napięcia w sieci miejskiej i po to zbudowano transformator. Na planie poniżej mamy rysunek młyna z 1923 r. bez transformatora.

Na fragmencie planu miasta z 1933 r. (w galerii) mamy zaznaczony transformator, który istniał juz w 1926 r. gdy zamontowano turbinę.

Tak więc wiemy już, że ząbkowicki transformator jest późniejszy niż Wieża Weselna w Darmstadt i architekt, który go zaprojektował, nawiązał architekturą do secesyjnej budowli Olbrichta.

Transformator nazywany był przez polskich elektryków ELDORADO. To dlatego, że w latach 40. XX w. po wojnie, znaleziono w nim ukryty skarb - pieniadze oraz kosztowności, schowane prawdopodobnie przez właściciela młyna, który zmuszony w ramach akcji wysiedleńczej ludności niemieckiej opuścić swój dom, schował je w transformatorze w nadziei, że kiedyś wróci i odbierze skarb!! Co się stało z tymi pieniędzmi i kosztownościami - nie wiadomo i pewnie nigdy się nie dowiemy. A może ktoś zna rozwiązanie tej zagadki???

Jerzy Organiściak

21

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Młyny w Ząbkowicach Śląskich

    2012-03-27 11:52:37

    Jerzy Organiściak

    Ząbkowice, czyli dawny Frankenstein już od XIV w. posiadały młyny. Służyły one do mielenia zboża i były poruszane kołem wodnym, a więc musiały się znajdować przy ciekach wodnych odpowiednio spiętrzonych. W XIX wieku w miejsce napędu wodnego pojawiły się młyny parowe, a w XX w. elektryczne, które dosyć często zajmują miejsce w budynkach po dawnych młynach wodnych.

  • 2012-03-27 14:27:23

    gość: ~mieszkaniec

    Z młynem przy ul. Ziębickiej jest o tyle ciekawa sprawa, że pierwotnie " napędzany był " wodą z młynówki, mającej swoje dalsze ujście w fosie miejskie. Woda przepływała pod kołem wodnym (podsiębierne), które znajduje się pod podłogą korytarza przy wejściu od ulicy. Szkoda,że ten zabytek techniki jest w tak opłakanym stanie.

  • 2012-03-28 10:49:38

    gość: ~Tomasz Lewandowski

    Panie Jurku, dziękuję za te wszystkie felietony i czekam z niecierpliwością na następne. Pozdrawiam

  • 2012-03-28 10:51:03

    gość: ~Tomasz Lewandowski

    Panie Jurku, dziękuję za te wszystkie felietony i czekam z niecierpliwością na następne. Pozdrawiam

  • 2012-03-28 22:39:37

    gość: ~Jerzy Organiściak

    Witam Tomek,
    cieszę się, że ktoś to czyta. Myślę, że niektóre z tych pomysłów wdrożymy w życie.
    Pozdrawiam

  • 2012-03-29 14:10:36

    gość: ~CHistoryk

    Witam Panie Jerzy - jak tam nasze lwy sprzed ratusza ? Pan lubi historię Ząbkowic czy tylko robi poklask wokoło własnej osoby nowymi wpisami. Pytany konkretnie , robi Pan uniki - a to dziecinnie proste. Pomyłki i wpadki nie takim geniuszom jak Pan przytrafiały się , z tą jedną różnicą , że tamci umieli to sprostować w przeciwieństwie do Pana i przyznać się do niewiedzy, lecz Pańska ambicja Panu tego zabrania.

  • 2012-04-05 06:51:09

    gość: ~Tetryk

    Szanowny Panie Jurku troszkę wolniej z tymi młynami i sensacjami na ich temat. Pomija Pan szczegóły i wzbudza sensacje niedokładnymi informacjami. Publikowane zdjęcie budynku przy ul.Kłodzkiej przedstawia dom byłego właściciela browaru i gorzelni, które znajdowały się w głębi i poniżej tego budynku - dawna Spółdzielnia Ogrodnicza, oraz słodownia i browar przy ul. Partyzantów. Dawna Łaźnia Miejska (PGKiM) była słodownią, a po przeciwnej stronie znajdował się Browar - dawna Rozlewnia Piwa i Wód Gazowanych (PSS). Co do młynów to było ich kilka z czego najstarszym był:
    1. młyn Zamkowy, który znajdował się na końcu ul. Piastowskiej nad rz. Budzówką.
    2. młyn Lochowy-Miejski przy ul. Mynarskiej, obok zajazdu-gościńca o nazwie
    "ELDORADO" powyżej przy ul. Bat. Chłopskich. W każdej bajce jest troszkę prawdy.
    3. młyn Klasztorny-Szpitalny znajdował się właśnie po przeciwnej stronie wskazanego
    przez Pana budynku przy Kłodzkiej, a dalej za młynem wzdłuż młynówki po obu jej
    stronach i obecnej ul. Kamienieckiej do ul. Ogrodowej znajdowała się winnica
    klasztorna. Od południa na górce ( Gęsia Góra - Gzów).
    4. młyn przy ul. Ziębickiej - najmłodszy.
    W książce "Opowieści Ząbkowickie" pańskiego współautorstwa jest dużo nieścisłości, błędnego tłumaczenia z j.niemieckiego i błędów lokacyjnych.
    Co do roku budowy trafo-stacji to trzeba pooglądać jej więźbę dachową bo budowniczy w tamtych czasach zwyczajowo wpisywali ją na krokwiach - skończą się domysły, sugestie i bajki.

  • 2012-04-05 08:39:45

    gość: ~Chistoryk

    Co Pan na to Panie Jerzy ? Najpierw lwy a teraz ta historia. Proponuję więcej chęci do pracy i sumienności na polu amatorszczyzny. Tłumaczenia to nie wszystko , prawdziwego miłośnika cechuje dociekliwość , ciekawość wręcz detektywistyczna. Czkamy na następne sensacje i nowinki :)))

  • 2012-04-05 23:50:17

    gość: ~Gość 2

    Jak czytam co pisze taki grafoman i do tego chistoryk to mam Czkawkę.

  • 2012-04-06 09:02:24

    gość: ~do gość dfa

    Mój sąsiad Jakub Pyrk jak miał czkawkę to wiadome było , że za chwilę będzie miał biegunkę.Radzę nie wychodzić z domu w takich przypadkach , lub nie czytać grafomanów chistoryków.

  • 2012-04-12 10:14:01

    gość: ~callicarpa

    Proszę odpuścić sobie zbędne w temacie młynów czkawki, biegunki etc. Zazwyczaj krowa co dużo ryczy - mało mleka daje...

    1. Ten kto nic nie robi, ten się nie myli... bo nie ma okazji do błędów.
    2.W każdej historii jest ziarnko prawdy. Historia "znaleźnego" z transformatora przy ul. Młynarskiej jest faktem. Niejedni znajdowali w różnych dziwnych miejscach pieniądze ukryte przez Niemców. Ile jeszcze niespodzianek kryje się w naszych domach i podwórkach to ,,tajemnica lasu".
    3. Słyszałam, że podobno w miejscu garaży przy Bat. Chłopskich mieścił się budynek kina, nazywany ortadelą?
    4. Dociekanie wieku transformatora można oczywiście rozpocząć i zakończyć na sprawdzeniu belek i krokwi ale jest to sprawa bardziej skomplikowana ( jeszcze bardziej gdyby wymieniono więźbę) niż sprawdzenie dostępnych danych archiwalnych.

  • 2012-04-14 11:08:41

    gość: ~callicarpa

    tfu, poprawka - ordelada, bo taki napis widniał nad głównym wejściem do budynku.

  • 2012-05-07 12:48:23

    gość: ~olek

    Witam Panie Jurku Organiściak,
    Mam do Pana pytanie, co Pan sądzi o tym, że Burmistrz Marcin Orzeszek, chce sprzedać zabytkowy młyn przy ulicy Partyzantów? Nie sądzi Pan że miasto nie powinno się pozbywać takich perełek? Przecież mamy już złe przykłady z przeszłości takie jak sprzedanie przez pana Halarewicza baszty Gołębiej w parku, która dziś jest w opłakanym stanie (o budynku po szkole nr 4 przy kamienieckiej i budynku po przedszkolu na legnickiej nie wspomnę).

  • 2012-05-07 19:49:51

    gość: ~.

    Tak jak i kaplica na Krzywej też jest na sprzedaż..

  • 2012-05-07 23:40:18

    gość: ~Jerzy Organiściak

    Myślę, że obiekty zabytkowe powinny być (i są) zarówno własnością prywatną jak i publiczną. Gmina ma znacznie więcej cenniejszych obiektów do zrewaloryzowania, na ktore nie ma pieniędzy, więc popieram zamiar sprzedaży młyna. Powinien się jednak w akcie notarialnym pojawić zapis co do przyszłego przeznaczenia obiektu oraz powinno się tam znaleźć zobowiązanie nabywcy do wyremontowania obiektu w określonym czasie pod groźbą jego zwrotu w przypadku nie spełnienia warunków umowy. Gdyby takie zapisy były w aktach notarialnych dotyczących Baszty Gołębiej czy pozostałych, wymienionych obiektów, można by "ścigać" nierzetelnych inwestorów a w konsekwencji nawet unieważnić akt notarialny i odebrać obiekt. Tak postąpiono na przykład w przypadku pałacu w Gorzanowie, który po wielu latach "wrócił" do gminy. Sprzedaż obiektów zabytkowych w centrach miast jest zawsze obarczona ryzykiem, ale nie ma na to innej rady jak "prześwietlenie" inwestora i zapisy jak wyżej.

  • 2012-05-08 11:24:34

    gość: ~igor

    Panie Jurku, czy Pan wie co to jest prawo własności? Według mnie nie można stosować takich zapisów o których Pan mówi w akcie notarialnym. Każdy właściciel jest natomiast zobowiązany o dbanie o estetykę i bezpieczeństwo. Jak to wygląda w praktyce to Pan widzi patrząc na basztę idź idzie Pan na sesję do starostwa. Obiekt nie powinien być sprzedany co może świetnie służyć celom publicznym i turystycznym. Jego sprzedaż to bzdura i dziwię się że taki chory pomysł Pan popiera.

  • 2012-05-08 13:14:30

    gość: ~lolek

    Panie Organiściak to sprzedajcie przy okazji Krzywą Wieżę i cmentarz na 1 Maja, co się będziecie szczypać. Jest niebezpieczeństwo że młyn kupiś jakiś cwaniak lub jakiś niemiec i wywiezie z niego zabytkowe wnętrze i będzie mógł mu pan skoczyć bezprawnymi zapisami w akcie notarialnym. Jeśli ten młyn podzieli los Baszty panie Jurku to panu o tym przypomnę jak będzie pan startował w kolejnych wyborach na posła.

  • 2012-05-09 22:42:30

    gość: ~Jerzy Organiściak

    Szanowny Panie,
    mówimy o różnych sprawach. Nie popieram i nie popierałem sprzedaży Baszty Gołębiej!! Zostało to zrobione, nie wiem z jakich powodów, jeszcze w latach 90. XX w. za burmistrzowania p. Miszkiewicza. Stało się jednak, baszta jest dzisiaj w prywatnych rękach i dzisiaj nie ma innej rady jak ją odkupić od tej osoby. To właśnie doradzałem przed paru laty p. Staroście Kazimierczakowi (jest moje w tej sprawie wystąpienie) oraz obecnie p. Burmistrzowi Orzeszkowi. Mam nadzieję, że przekonam p. burmistrza do wydania tych pieniędzy i prowadzę aktualnie rozmowy z właścicielem baszty, bowiem baszta jak i fragment muru do ul. Grunwaldzkiej z uliczką Solną to najładniejsza ich część, która mogłaby być w przyszłości wizytówką naszego miasta. Mam na ten fragment opracowany nawet wstępny projekt zagospodarowania. Natomiast inna kwestia to młyn na ul. Ziębickiej. Młyn nie jest zabytkiem w sensie prawnym (nie ma decyzji o wpisaniu do rejestru). Jest obiektem powstałym w II poł. XIX w. w miejscu starszego XVI wiecznego młyna. Wyposażenie tez nie jest niczym nadzwyczajnym, pochodzi z pocz. XX w. Gdyby istniała tam jeszcze młynówka i napęd wodny, można się zastanawiać nad jego rewitalizacja przez miasto. Niestety tego nie ma, stąd uważam, tak jak napisałem, że budynek trzeba sprzedać, bo miasto ma znacznie więcej potrzeb remontowych w zakresie obiektów zabytkowych, a środki bardzo ograniczone (61% wydatków gminy idzie na szkoły!!). Te obiekty to choćby ruiny zamku, rewitalizacja wnętrza ratusza (sala rady), mury miejskie z Basztą Gołębią (są w tragicznym stanie), nie mówiąc już o ulicach czy placach w obrębie tzw. Starego Miasta. Co do naruszania świętego prawa własności - zgadzam się z Panem, ale jeśli ktoś te warunki przyjmie, bedzie jakaś gwarancja, że tego obiekt nie zostawi na pastwę losu i wcześniej nie zadłuży. Innej możliwości nie ma.

  • 2012-05-09 23:54:41

    gość: ~Do pana Organiściaka

    PRZESTAŃCIE STRASZYĆ LUDZI OŚWIATĄ!
    Wydatki na oświatę i wychowanie wyniosły w zeszłym roku jakieś 23 mln. zł jest to 37% w strukturze wydatków Ząbkowic Śl. . Wszystkie wydatki wyniosły 63 mln. zł (96% planu). I jeszcze jedno, gmina na oświatę dostaje od państwa subwencję, jakieś 10-11 mln. zł. Czytajcie "Głos ad vocem" tam piszą kawa na ławę i podają źródło informacji. Dane napisali ze sprawozdania, które napisała skarbniczka gminy.
    A Pan, Panie szanowny pisze, że 61% wydatków gminy idzie na szkoły. Czyja fantazja?! Na CAŁĄ oświatę wydano 37%???.
    A po wykonaniu prostego działania matematycznego, 23 - 11= 12, czyli 12 mln. zł musi gmina znaleźć u siebie.

  • 2012-05-10 08:26:03

    gość: ~gość

    pan, ząbkowiczanin, radny tylu kadencji, kandydat na posła, a o wydatkach gminy na szkoły wciska nam kit. Wszystko już jasne z orzeszkową ekipą.

  • 2012-05-10 11:28:54

    gość: ~!!!

    Sprawa oświaty i podejścia do niej burmistrza Orzeszka i jego zastępczyni numer dwa pani Figzał to problem na osobny wątek.
    Panie Jurku, niech pan powie koneserowi z niemiec lub anglii że ten młyn to bezwartościowe historycznie badziewie z XIX wieku ze sprzętem z początku XX wieku. Co z tego że ten młyn nie jest wpisany do rejestru zabytków, przecież cmentarz przy ulicy 1 majazostał wpisany do rejestru dopiero przez burmistrza Kotowicza.
    Poza tym pana argumentacja nie trzyma się kupy z logicznego punktu widzenia: przecież bzdurą była sprzedaż będącej w dobrym stanie baszty gołębiej po to żeby prywatny włąściciel nic nie robiąc doprowadził ją do ruiny, teraz niby staracie się (bezskutecznie) o jej wykup. Młyn ma wyremontowany przez za poprzedniego burmistrza dach i jest zabezpieczony, sprzedacie go i co? za kilka lat znowu będziecie bezskutecznie starać się o odzyskanie tego zabytku. Za chwilę wpadnie Orzeszkowi 7 milionów ekstra pieniędzy z prywatyzacji mienia ciepłowniczego, wykorzystajcie jedeną trzecią tych pieniędzy na remont zabytków takich jak młyn i udostępnijce je na przykład organizacjom działającym na terenie Ząbkowic, na przykład hufcowi ZHP.

  • 2012-05-10 11:31:37

    gość: ~!!!

    ostatnio dodany post

    Rozumiem że Orzeszek preferuje proste rozwiązania takie jak pozbywanie się zabytków ale to nie nic wspólnego z gospodarnością.

REKLAMA