Godzina. Tyle wystarczyło, by w powiecie ząbkowickim do funkcjonariuszy zgłosiły się dwie osoby, w sprawie dwóch różnych, ale równie bolesnych w skutkach oszustw.
Jedno dotyczyło paczki za pobraniem, drugie wiadomości od rzekomej córki. Mechanizmy znane, scenariusze sprawdzone, a mimo to wciąż skuteczne.
29 grudnia ząbkowiccy policjanci w ciągu zaledwie godziny przyjęli dwa zgłoszenia dotyczące oszustw. Choć sprawcy posłużyli się różnymi metodami, cel był jeden - szybkie wyłudzenie pieniędzy.
- Pierwsze zgłoszenie złożył 63-letni mieszkaniec powiatu ząbkowickiego. Mężczyzna, przeglądając portal społecznościowy, natrafił na reklamę nawigacji samochodowej. Oferta wyglądała wiarygodnie, cena atrakcyjna, więc zdecydował się na zakup. Po kliknięciu reklamy został przekierowany na stronę sklepu, gdzie zamówił towar za kwotę niespełna 300,00 zł - mówi Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji.
Paczka przyszła szybko i za pobraniem. Niestety, zawartość okazała się zupełnie inna niż zamówiona. Zamiast nawigacji w środku była krajalnica do ziemniaków. - [...] Choć w tym przypadku udało się zablokować płatność, niesmak pozostał - dodaje policjantka.
Drugie zgłoszenie wpłynęło kilkadziesiąt minut później. Tym razem ofiarą padła 70-letnia mieszkanka powiatu ząbkowickiego. Kobieta otrzymała wiadomość za pośrednictwem komunikatora społecznościowego. Nadawca podszywał się pod jej córkę, tłumacząc, że telefon uległ awarii, dlatego pisze z nowego numeru.
W wiadomości pojawiła się pilna prośba o pomoc finansową, rzekome rachunki do opłacenia i kwota bliska 6 tysiącom złotych. Okoliczności, okres świąteczny i presja czasu sprawiły, że prośba wydała się wiarygodna. Kobieta wykonała przelew na wskazane konto. Dopiero po chwili zadzwoniła do córki, która zaprzeczyła, by kiedykolwiek wysyłała taką wiadomość.
- Policjanci niezwłocznie podjęli działania zmierzające do zablokowania transakcji. Sprawa jest w toku. To kolejny przykład oszustwa „na bliską osobę”, w którym kluczową rolę odgrywają emocje i pośpiech. Oba zdarzenia pokazują, że oszuści nie biorą wolnego, ani przed świętami, ani przed Sylwestrem. Wykorzystują nasz pośpiech, dobre intencje i zaufanie - dodaje funkcjonariuszka.
Policjantka apeluje:
Każdy opisany przypadek to lekcja, z której warto wyciągnąć wnioski jeszcze w starym roku, by w nowy wejść bogatszym nie o doświadczenia z oszustami, a o wiedzę, która przed nimi chroni.
em24.pl / KPP Ząbkowice Śląskie
REKLAMA
REKLAMA