Orzeł wygrał w Księginicach, Skałki uległy Bielawiance, a Zamek zgodnie z planem ograł Cukrownik. W II grupi wałbrzyskiej A-klasy Sparta łeb w łeb z Piławianką.
IV liga: Złe miłego początki
Orzeł Ząbkowice Śląskie pewnie wygrał w Księginicach i z 18 punktami zajmuje w tabeli ósme miejsce. Biało-niebiescy co prawda od drugiej minuty przegrywali, ale szybko zdołali doprowadzić do wyrównania, a później zdominowali gospodarzy i przy lepszej skuteczności mogli, a nawet powinni wygrać mecz wyżej. Ostatecznie jednak wygrana 3:1 (2:1) dała biało-niebieskim cenne wyjazdowe punkty, bo ścisk w tabeli jest spory. Piętnasty AKS Strzegom do piątego Piasta Nowa Ruda traci zaledwie siedem punktów.
Orzeł gola stracił po stałym fragmencie. Rzut z autu, tam jeden z graczy Iskry przedłużył piłkę przed bramkę Brandla, a futbolówkę między słupki wpakował Czapski. Reakcja podopiecznych duetu Kupiec-Blecharz była imponująca. Orzeł już w dziewiątej minucie doprowadził do wyrównania za sprawą Kowalczuka, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Grzywniaka, a trzy minuty później ząbkowiczan na prowadzenie wyprowadził asystent przy pierwszym golu, czyli Grzywniak. Napastnik ząbkowiczan w polu karnym dobrze przyjął piłkę, obrócił się mimo asysty obrońcy i po chwili cieszył się z ósmej bramki w sezonie. Orzeł do 30. minuty stworzył sobie jeszcze kilka sytuacji, które przy odrobinie szczęścia mógł zamienić na gole. Najbliżej gola był Grzywniak, ale jego uderzenie z głowy świetnie obronił bramkarz Iskry. W 31. minucie biało-niebiescy stanęli przed kolejną by powiększyć prowadzenie. W polu karnym faulowany był Grzywniak, ale z rzutu karnego pomylił się Madej. Piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Dominacja Orła była niepodważalna praktycznie do ostatniego gwizdka kończącego pierwszą część meczu. Orzeł co rusz sunął z atakami na bramkę ekipy z Księginic, jednak do przerwy schodził tylko z jednobramkową zaliczką.
Po zmianie stron początkowo przewaga ząbkowiczan również była duża. Przyszedł tez w końcu konkret w postaci gola Witsanki. Dwubramkowa przewaga Orła spowodowała, że mecz się nieco wyrównał, a biało-niebiescy nie forsowali już tak tempa. Jednocześnie nie pozwalali też na wiele gospodarzom. W 87. minucie przed szansą na podwyższenie rezultatu stanął Stuglik, ale zbyt długo czekał z oddaniem strzału i piłkę wybili obrońcy, a w doliczonym czasie gry na listę strzelców mógł wpisać się Ćwikła, ale jego uderzenie obronił golkiper miejscowych.
Teraz Orzeł zagra u siebie. Biało-niebiescy zmierzą się z sąsiadem w tabeli - Prochowiczanką Prochowice.
Klasa okręgowa: Skałki z porażką w hicie kolejki, Zamek za trzy
Skałki Stolec przegrały drugi mecz z rzędu. Tym razem na własnym boisku 0:3 (0:2) z Bielawianką Bielawa. Goście po tej wygranej wskoczyli na fotel lidera i mają jeszcze do rozegrania jedno zaległe spotkanie.
Wynik rywalizacji już w 12. minucie pojedynku otworzył Mikołaj Majewski. Po składnej akcji Bielawianki gracz gości przyjął piłkę w polu karnym i precyzyjnym uderzeniem nie pozostawił Długoszowi szans na skuteczną interwencję. Chwilę później było już 2:0. Tym razem Bielawianka przeprowadziła akcję drugą stroną boiska, a egzekutorem okazał się Maurycy Majewski.
Po przerwie Skałki najpierw straciły zawodnika, bo w 53. minucie z boiska za drugą żółtą kartkę wyrzucony został Fabian, a chwilę później gola. Na listę strzelców wpisał się wprowadzony w 60. minucie Makles, który popisał się indywidualną akcją i świetnym strzałem zdobył gola numer trzy.
Skałki po drugiej z rzędu przegranej spadły w tabeli na czwarte miejsce. O przełamanie kiepskiej serii stolczanie zagrają w Żarowie. Rywalem miejscowi Zjednoczeni.
Zamek Kamieniec Ząbkowicki zgodnie z przewidywaniami sięgnął po trzy punkty, pokonując Cukrownika Pszenno 2:0 (1:0).
Przed spotkaniem przypominano, że rok temu drużyna z Pszenna – mimo że broniła się przed spadkiem – potrafiła sprawić sensację i wygrać w Kamieńcu Ząbkowickim. Tym razem Zamek był jednak znacznie bardziej skoncentrowany. Od pierwszych minut gospodarze zdominowali rywala, praktycznie nie schodząc z jego połowy. W 16. minucie przewaga została udokumentowana golem – po dokładnej wrzutce Dawida Rychtera piłkę głową do siatki skierował Jagielski.
Cukrownik rzadko utrzymywał się przy piłce i tylko sporadycznie przedostawał się w okolice pola karnego Zamku. Mimo wyraźnej dominacji gospodarzy wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Po zmianie stron obraz gry nieco się wyrównał – Zamek nadal kontrolował przebieg meczu, lecz z czasem goście zaczęli coraz śmielej atakować, głównie po stałych fragmentach gry. W 73. minucie gospodarze mogli jednak odetchnąć z ulgą – po indywidualnej akcji i precyzyjnym strzale w długi róg Majewski podwyższył prowadzenie na 2:0 i ustalił wynik rywalziacji.
Chwilę później zawodnik Cukrownika miał doskonałą okazję, by zdobyć kontaktowego gola, lecz w decydującym momencie zabrakło mu zimnej krwi. W końcówce Zamek mógł dobić rywala – w sytuacji „dwóch na jednego” z bramkarzem fatalnie spudłował Jagielski.
Ostatecznie Zamek zasłużenie wygrał 2:0, zachowując kontakt z ligową czołówką. Już za kilka dni podopiecznych Arkadiusza Albrechta czeka znacznie trudniejsze zadanie – wyjazd do Jedliny-Zdroju na starcie z miejscowym Zdrojem, który zajmuje trzecie miejsce w tabeli.
A-klasa, gr. II: Łatwa wygrana Sparty i rezerw Orła, Ślęża z porażką, Polonia z remisem i niedosytem
Sparta Ziębice łatwo i przyjemnie ograła Piast Jaźwina, zwyciężając na boisku gości aż 10:0 (5:0). Już po pierwszym kwadransie ekipa trenera Czachora prowadziła 3:0 po trafieniach Osieckiego, Siwka i Góralika. Osiecki po raz drugi na listę strzelców wpisał w 30. minucie gry, a przed przerwą swoją obecność na boisku bramką zaznaczył Robak.
W drugich 45. minutach hat-tricka skompletował Góralik, dwukrotnie trafiając do bramki miejscowych, dwa trafienia były autorstwa Ziobry, a jedno wprowadzonego w 65. minucie rywalizacji Lebowskiego.
Sparta wciąż zajmuje w tabeli drugie miejsce i depcze po piętach liderującej Piławiance. Teraz ziębiczan czeka wyjazd do Lutomii. Rywalem Kłos.
Kłos, który w minionej kolejce rywalizował z Polonią Ząbkowice Śląskie. Ząbkowiczanie wyszli na prowadzenie w 9. minucie rywalizacji po trafieniu Gorczowskiego i długo cieszyli się z korzystnego wyniku. Goście zdołali jednak doprowadzić do wyrównania na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, choć i jedni i drudzy mieli wcześniej swoje okazje na gole - zarówno gracze Polonii stawali przed szansą na podwyższenie prowadzenia, jak i gracze Kłosa mieli swoje szanse, głównie po stałych fragmentach gry, a także w końcówkach obu połów meczu.
Podział punktów to kolejny mecz, w którym Polonia punktuje i spisuje się naprawdę nieźle jak na beniaminka. Podopieczni Daniela Gurbały mają na koncie 15 punktów i zajmują dziewiąte miejsce ze stratą zaledwie punktu do piątych rezerw ząbkowickiego Orła. Teraz Polonię czeka teoretycznie łatwy pojedynek - na własnym boisku zagrają oni z ostatnim w tabeli Roztocznikiem, który w tym sezonie nie zdobył jeszcze punktów.
Rezerwy ząbkowickiego Orła odniosły pewną wygraną na własnym boisku przeciwko Czarnym Wałbrzych, wygrywając 7:3 (5:0). Dwa gole Grabowskiego, dwa trafienia Matusika i gol Krekory spowodowały, że Orzeł prowadzony wyjątkowo przez Daniela Pietrzaka miał na półmetku rywalizacji pięć goli zaliczki. Po przerwie na 6:0 podwyższył Krekora, a później do głosu doszli goście, strzelając trzy gole rozdzielone trafieniem Bartosza Noconia 7:2. Warto wspomnieć, że biało-niebiescy przez 90. minut grali bez nominalnego bramkarza. W rolę golkipera wyjątkowo na to spotkanie wcielił się...Piasecki.
Orzeł w następnej kolejce zmierzy się z liderem z Piławy Górnej. Jeśli biało-niebiescy chcą zmniejszyć stratę do lidera i mieć jeszcze nadzieję na walkę o awans, to w tym meczu bezwzględnie muszą zdobyć trzy punkty.
Drugą porażkę z rzędu zanotowała Ślęża Ciepłowody. Ciepłowodzianie grali u siebie z Silesią Żarów i szybko objęli prowadzenie po sprytnym uderzeniu Antkowiaka. Później swoje okazje mieli jeszcze Dominik, Wiśniewski i Olejarnik, ale po ich próbach piłka nie znalazła drogi do siatki Ślęży. Tuż przed przerwą Silesia zdołała doprowadzić do wyrównania. Sojkę, który strzegł bramki Ślęży, pokonał Wojak. Ten sam gracz wpisał się na listę strzelców zaraz po zmianie stron, a wynik pojedynku w 84. minucie ustalił Wojnowski i trzy punkty pojechały do Żarowa.
Po tej przegranej Ślęża utrzymała w tabeli czwarte miejsce. Teraz zespół Radosława Korchana zagra na wyjeździe. Oponentem Czarni Wałbrzych.
A-klasa, gr. III: Unia wciąż z problemami kadrowymi, Tarnovia bez przełamania
Unia Bardo od kilku tygodni boryka się ze sporymi problemami kadrowymi. Bardzianie mimo to w ostatnim czasie regularnie punktowali. Tym razem jednak poprzeczka okazała się zawieszona być zbyt wysoko. W Krosnowicach z wiceliderem tabeli Unia przegrała 0:5, choć do przerwy był bezbramkowy remis. Podopieczni Łukasza Skworonka przystąpili do rywalizacji bez zawodników rezerwowych.
Bardzianie brak straty bramki przed przerwą mogą zawdzięczać Dębowskiemu, który po raz kolejny był najjaśniejszym punktem Unii, mimo że w drugiej połowie aż pięciokrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Przed przerwą bronił jednak bardzo dobrze, a i na jego czyste konto zapracowali też gospodarze, którzy zmarnowali kilka naprawdę dogodnych okazji by prowadzić.
Worek z bramkami rozwiązał się w 57. minucie, gdy patent na Dębowskiego znalazł Mazur. Niespełna kwadrans później było już 2:0, a to za sprawą Kamila Dawca, który mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie gospodarzy. Chwilę później trzecie trafienie dla Orląt dołożył Drobek, a od następnej akcji bardzianie zmuszeni byli grać w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Witka. Orlęta co rusz sunęły na bramkę Unii i po chwili dorzuciły czwartego gola autorstwa Gargały. Wynik na 5:0 ustalił w 78. minucie Dawiec.
Unia z siedmioma punktami po dziewięciu kolejkach zajmuje trzynaste miejsce w tabeli. Teraz bardzian czeka pojedynek u siebie z Tarnovią.
Tarnovia Tarnów mimo, że postraszyła ATS Wojbórz to punktów nie zdobyła. Podopieczni Łukasza Lisieckiego mają w swoim dorobku jeden punkt i zamykają ligową tabelę. W miniony weekend tarnowianie długo żyli nadzieją, że zdołają podreperować swój dorobek, a to za sprawą Pawłowskiego, który trafił do bramki ATS w trzeciej minucie. Goście co prawda doprowadzili do remisu w 22. minucie pojedynku, ale długo nie potrafili zdobyć gola dającego im prowadzenie. Zdołali to uczynić dopiero w 78. minucie za sprawą Wiącka. Wynik trzy minuty później ustalił Maciej Wnent.
em24.pl
Orzeł zgasił Iskrę, Bielawianka lepsza od Skałek w hicie kolejki, Zamek za trzy
2025-10-15 10:20:05
gość: ~Kibic
Brawo Tarnowia. Kiedy zrozumiecie, że duet waszych trenerów niszczy zespoły, nie jesteście pierwsi. Trudno się będzie po nich pozbierać.
2025-10-15 10:27:56
gość: ~Lopez
@~Kibic
Dwa dobre kluby, i Skalki zostały sprowadzone na ziemię. A już się 4liga im śniła! To dopiero początek oklepow, od kolejnych drużyn.
2025-10-15 11:24:53
gość: ~Mars
Nie wiem dla czego autor tekstu za każdym razem podkreśla że Polonia radzi sobie jak na beniaminka dobrze , autor i jak inni myśleli że Polonia będzie zbierać baty jak Tarnawa? No niestety utarli co nie którym nosa bo najwidoczniej można grać Juniorami i mieć efekty plus do tego paru doświadczonych i nic więcej nie trzeba a efekty będą jeszcze lepsze i długo trwałe :) bo takie kluby jak Ciepłowody ,Stolec itd które płacą zawodnika to skończą jak zawsze choć Stolec sobie poradzi ale Takie Ciepłowody za chwilę będą się borykać z problemami kadrowymi bo sciagnieci najemnicy długo miejsca nie zagrzeja i po sezonie podejrzewam że uciekną :) a swoich jak na lekarstwo a jak są to grają po 5 max 15 minut ale większości praktycznie wogóle .
2025-10-15 12:34:12
gość: ~ja
ostatnio dodany post
@~Mars
bo nawet nie bylo was stac wywalczyc sportowo awans i wygrac grupy b-klasy dobrze ze orzel pomogl i wystawil przeciwko wam zawodnika 1 druzyny ktory nie mogl grac dzieki czemu sobie zgarneliscie trzy punkty walkowerem
REKLAMA
REKLAMA