Policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę. RMF FM: To lekarz. Był agresywny, oferował łapówkę

zdjęcie ilustracyjne fot.: mp

Bulwersujące zdarzenie miało miejsce 23 września około godz. 17 na terenie jednej z miejscowości w gminie Ząbkowice Śląskie.

Policjant z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku w czasie wolnym od służby przebywał na terenie jednego sklepów. Funkcjonariusz był świadkiem jak mężczyzna, z którym mijał się w sklepie i od którego wyczuł woń alkoholu, wsiada za kierownicę auta i zamierza nim odjechać. Kiedy mężczyzna był już w pojeździe, policjant podjął interwencję i uniemożliwił mu dalszą jazdę, a o zainstniałej sytuacji powiadomił mundurowych z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich.

- Policjanci, którzy przybyli na miejsce potwierdzili, że 58-latek kierujący volvo był nietrzeźwy. Miał 1.7 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany - informuje Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji. - Zanim mundurowi dotarli na miejsce to między policjantem a zatrzymanym doszło do szarpaniny - potwierdza policjantka.

Jak donosi RMF FM, pijany mężczyzna to lekarz. To on jeszcze przed przyjazdem radiowozu miał wszcząć awanturę i dwukrotnie uderzyć policjanta kiedy ten wyciągnął odznakę i uniemożliwił 58-latkowi dalszą jazdę. Następnie medyk miał zaproponować policjantowi łapówkę, aby funkcjonariusz odstąpił od czynności.

Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji, nie potwierdza ani też nie dementuje doniesień o tym, iż nietrzeźwy kierowca jest lekarzem. Tłumaczy to tym, iż zawód jaki pełni osoba zatrzymana nie stanowi informacji publicznej. Nie potwierdza, ale też nie dementuje informacji o korupcyjnej propozycji, która miała paść wzamian za odstąpienie od czynności.

- Zatrzymanemu na razie nie przedstawiono zarzutów – ich zakres będzie znany po zakończeniu czynności wyjaśniających i przesłuchaniu świadków. Mogę jedynie potwierdzić, że 58-latek był pod wpływem alkoholu i został zatrzymany. Obecnie trwają dalsze ustalenia w sprawie - ucina funkcjonariuszka.

Do sprawy wrócimy.

em24.pl