Klasa okręgowa: Górnik Wałbrzych 3:3 (2:2) Zamek Kamieniec Ząbkowicki fot.: Justyna Kowalik / zamekkamieniec.futbolowo.pl
Z punktem ze Złotoryi wrócił ząbkowicki Orzeł, Zamek zremisował w Wałbrzychu i wciąż jest w grze o czwartą ligę. Zdrój ograł Skałki.
IV liga: Remis Orła w Złotoryi
Z punktem, ale niedosytem wrócili ze Złotoryi piłkarze ząbkowickiego Orła, którzy bezbramkowo zremisowali z miejscowym Górnikiem. Dla zespołu Piotra Kupca był to trzeci mecz z rzędu bez porażki. Orzeł ma już spory zapas punktowy nad strefą spadkową, ale wciąż znajduje się w strefie barażowej. Biało-niebiescy do bezpiecznej lokaty tracą trzy oczka.
W Złotoryi ząbkowiczanie zaprezentowali się z niezłej strony i w ciągu całego spotkania mieli lepsze okazje, by zdobyć zwycięskiego gola. Już w czwartej minucie swoją okazję miał Kowalczuk, ale uderzył obok bramki. Na bramkę gospodarzy uderzał też Madej, ale bez efektu. Znacznie więcej działo się po zmianie stron. Trzy doskonałe okazje na gola miał wprowadzony w 65. minucie gry Kuriata, ale żadnej z nich nie zdołał zamienić na gola. Górnik najbliżej pokonania Brandla był w 71. minucie rywalizacji po uderzeniu z rzutu wolnego. Piłka jednak otarła się tylko o słupek bramki Orła i wyszła poza plac gry.
Choć punkt zdobyty z wyżej notowanym Górnikiem w Ząbkowicach Śląskich szanują, to patrząc z przebiegu meczu, mogą czuć spory niedosyt. Teraz biało-niebiescy zagrają na własnym boisku z niżej notowaną Polonią/Stalą Świdnica i jeśli chcą walczyć o uniknięcie baraży, to mecze z rywalami z dołu tabeli muszą wygrywać.
Klasa okręgowa: Mecz na szczycie bez zwycięzcy, Zamek zremisował w Wałbrzychu
Ciekawe spotkanie obejrzeli w Wielką Sobotę kibice w Wałbrzychu, gdzie miejscowy Górnik podejmował Zamek Kamieniec Ząbkowicki. Rywalizacja ostatecznie zakończyła się remisem 3:3 (2:2). Gospodarze utrzymali fotel lidera, zaś Zamek jest na trzeciej pozycji, ze stratą dwóch oczek do AKS-u Strzegom i trzech do Górnika.
Po 30. minutach rywalizacji wydawało się, że emocji w tym starciu nie będzie. Gospodarze prowadzili już różnicą dwóch goli i można było rzec, że kontrolują boiskowe poczynania. Najpierw po składnej akcji Szumnego pokonał Nowak, a około kwadrans później po kolejnej drobej akcji gospodarzy drugiego gola strzelił Raczyński. Mało kto wyobrażał sobie wówczas, że do szatni obie ekipy zejdą przy stanie 2:2. Zamek zanotował jednak udaną końcówkę pierwszej odsłony gry i w ciągu chwili odrobił straty. Swoje okazje wykorzystali Gerlach i Grzywniak.
W drugich 45. minutach Górnik szybko wyszedł na ponowne prowadzenie. I ponownie za sprawą Nowaka, który pokonał Szumnego strzałem z rzutu wolnego. Chwilę później gospodarze stanęli przed doskonałą szansą na czwartego gola. W polu karnym faulował Souza, ale Szumny wyczuł intencję strzelca i obronił jedenastkę. Gracze Arkadiusza Albrechta dostali wiatru w żagle i na około kwadrans przed końcem doprowadzili do remisu. W roli głównej ponownie wystąpił Gerlach, który odebrał piłkę obrońcy i z niełatwej pozycji doprowadził do remisu, ustalając tym samym wynik rywalizacji.
Zamek mimo nienajlepszych wyników w rundzie wiosennej wciąż jest w grze o czwartą ligę. Teraz Zamkovię czeka teroetycznie łatwiejszy pojedynek, bo do Kamieńca Ząbkowickiego przyjedzie walcząca o utrzymanie Polonia Bystrzyca Kłodzka.
Klasa okręgowa: Skałki goniły, ale punktów nie zdobyły
Bardzo kiepska pierwsza połowa w wykonaniu Skałek spowodowała, że podopieczni Mariusza Kondryca po raz pierwszy w rundzie wiosennej przegrali u siebie. Lepsza od stolczan okazała się ekipa Zdroju Jedlina-Zdrój, wygrywając 3:2 (3:0).
Skałki fatalnie rozpoczęły mecz. Już w drugiej minucie w polu karnym Chabrowskiego faulował Zygmunt, a najskuteczniejszy napastnik gości nie miał problemu z wykorzystaniem rzutu karnego. Po chwili goście prowadzili już 2:0, a autorem samobójczego trafienia był Wojtal. Trzeciego gola jedlinianie zdobyli tuż przed przerwą, a w roli głównej ponownie wystąpił Chabrowski. Napastnik jedlinian nieco przypadkowo otrzymał piłkę na połowie boiska i bez namysłu oddał strzał na bramkę wysuniętego Zygmunta. Gracz gości zrobił to na tyle precyzyjnie, że Zygmunt był bez szans, a jedlinianie mogli cieszyć się z gola numer trzy.
Skałki w pierwszych 45 minutach miały spore trudności z formowaniem akcji ofensywnych i w zasadzie nie zagroziły bramce Zdroju. Widoczny był brak Satanowskiego, który był zmuszony pauzować za nadmiar żółtych kartek.
W drugich 45 minutach Skałki zagrały dużo lepiej i podobnie jak w meczu z Górnikiem Nowe Miasto Wałbrzych, były w drugiej odsłonie meczu zespołem znacznie lepszym. Jedlinianie ograniczyli się do defensywy i nielicznych kontr. Przewaga Skałek została udokumentowana pierwszym golem już chwilę po wznowieniu gry - dośrodkowanie z bocznego sektora Trepki na bramkę zamienił Radziszewski. Stolczanie przeważali, ale dopiero w ostatnim kwadransie gry zdołali zdobyć drugiego gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Trepka, którego wejście na pozycję napastnika w drugich 45. minutach okazało się udaną roszadą. Wykorzystał on dogranie Kucharskiego. W końówce emocji nie brakowało, ale kibice goli nie ujrzeli. Swoje okazje mieli i jedni i drudzy, goście po groźnych kontrach, ale ostatecznie trzy oczka po końcowym gwizdku powędrowały na konto jedlinian, którzy znajdują się na piątym miejscu i wraz z Karoliną Jaworzyna Śląska z pierwszego rzędu oglądają walkę o awans do czwartej ligi.
Skałki są w tabeli na dziewiątej pozycji. Teraz podopiecznych Mariusza Kondryca czeka starcie z solidnymi Zjednoczonymi Żarów, które zajmują szóste miejsce w rozgrywkach.
A-klasa, gr. II: Sparta ograła Cis, Ślęża sprawiła niespodziankę, Tarnovia bez punktów w Słupicach
Sparta Ziębice wygrała po raz szesnasty w sezonie, ale wciąż traci cztery oczka do liderującej Delty Słupice. Tym razem ziębiczanie ograli na wyjeździe Cis Brzeźnica 5:1 (4:0).
Strzelanie już w siódmej minucie rozpoczął Biały. Później dwa gole dorzucił Góralik, a miało to miejsce kolejno w 20. i 37. minucie starcia. Tuż przed gwizdkiem oznajmiającym półmetek rywalizacji na listę strzelców po raz drugi wpisał się Biały i...do przerwy Sparta miała czterobramkową zaliczkę.
W drugiej odsłonie podopieczni Grzegorza Czachora spuścili z tonu. Co prawda zaraz po przerwie do siatki Brzozowskiego trafił Kluba, ale to był ostatni gol dla Sparty w tej rywalizacji. Cis zdołał odpowiedzieć bramką w ostatnim kwadransie rywalizacji, a na listę strzelców wpisał się Palmowski, grający trener brzeźniczan, który przez lata grał dla Sparty. Był to jednak tylko gol na otarcie łez.
Cis jest w tabeli tuż nad strefą spadkową i w momencie gdy nie punktuje, z niepokojem musi patrzeć na to, co dzieje się za jego plecami. A tam LKS Sowie Gilów i Zamek Gorzanów, z którym Cisowi przyjdzie się zmierzyć w najbliższą niedzielę.
Miły świąteczny prezent sprawili swoim kibicom piłkarze ciepłowodzkiej Ślęży, którzy pokonali trzecią siłę ligi - LKS Marcinowice. Ciepłowodzianie wygrali 4:2 (3:0) i zafundowali swoim kibicom nie dość, że pokaźną dawkę emocji, to jeszcze ze szczęśliwym zakończeniem.
Podopieczni Radosława Korchana już po ośmiu minutach rywalizacji prowadzili 2:0. Wynik meczu otworzył nowy nabytek ciepłowodzian Henrique Teixeira da Silva, a po chwili drugie trafienie w meczu dołożył Łukasz Idzi. Później w roli głównej wystąpił jednak Gniadek, który dwukrotnie nie dał się pokonać z rzutów karnych. Najpierw obronił on strzał gracza z Marcinowic, a przy drugiej jedenastce zawodnik gości nie trafił w bramkę. Obie jedenastki sprokurował Vinicius Jardim. Tuż przed przerwą Idzi dołożył drugiego gola i wydawało się, że Ślęża z zaliczką trzech goli zmierza po pewne zwycięstwo.
I można powiedzieć, że tak było. Po zmianie stron, w 61. minucie spotkania, przyjezdni zdobyli co prawda gola, ale dwie minuty później bramkę dla ciepłowodzian zdobył Olejarnik i znów to Ślęża miała trzy gole przewagi. Taki też rezultat utrzymywał się przez większą część drugiej części gry. Goście w jednej z ostatnich akcji meczu zdołali zmniejszyć straty do dwóch goli, ale z Ciepłowód wyjechali bez punktów.
Ślęża jest w tabeli dziesiąta, ale jeśli będzie regularnie punktować do końca sezonu to ma realne szanse by zakończyć rozgrywki w górnej części tabeli. Teraz zespół Radosława Korchana czeka wyjazd do niżej notowanego Roztocznika.
W dolnej części zestawienia wciąż Tarnovia Tarnów, która jednak po ubiegłotygodniowej wygranej z Cisem Brzeźnica pozostaje z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową. W świąteczną sobotę ekipa Krzysztofa Cupiała i Łukasza Lisieckiego przegrała 1:3 (0:3) w Jaźwinie z miejscowym Piastem. Już po 30. minutach tarnowianie przegrywali różnicą trzech goli, po dwóch trafieniach Rudnickiego i jednym Olejniczaka. Honorowe trafienie dla Tarnovii w końcówce rywalizacji zdobył Jeł.
Tarnovia pozostała w tabeli na dwunastym miejscu z 16. oczkami. Teraz zagra z Zielonymi Łagiewniki, którzy w tym sezonie też spisują się poniżej oczekiwań i zajmują miejsce jedenaste. W przypadku wygranej Tarnovii różnica między obiema ekipami może ulec zmniejszeniu do trzech oczek.
A-klasa, gr. III: Kolejny triumf Unii
Dobrą rundę wiosenną notują piłkarze Unii Bardo, którzy odnieśli kolejne zwycięstwo. Tym razem bardzianie okazali się lepsi od KS Polanicy-Zdrój, wygrywając 3:2 (1:2). Podopieczni trenera Łukasza Skowronka umocnili się na szóstym miejscu w tabeli i mają realne szanse by zakończyć sezon w najlepszej piątce. Miejsca na podium wydają się być jednak poza zasięgiem bardzian.
W Polanicy-Zdrój Unia dwukrotnie przegrywała, najpierw 0:1, a po chwili 1:2. Na początku meczu Dębowskiego pokonał Mastalerz, trafiając z głowy. W zamieszaniu wyrównał Tomaszewski, ale w 31. minucie było już 2:1 dla miejscowych. Jedenastkę sprokurował Wilczyński, a skutecznym egzekutorem okazał się Wojtak.
W drugich 45 minutach trafiali tylko bardzianie. Najpierw do remisu doprowadził Tomaszewski, a w roli asystenta wystąpił Prokop. Chwilę później ten sam zawodnik wcielił się już w rolę strzelca i z rzutu wolnego dał Unii prowadzenie, którego bardzianie nie wypuścili już do ostatniego gwizdka arbitra i wywalczyli trzy oczka.
Teraz Unia zagra z walczącymi o awans Orlętami Krosnowice.
em24.pl
Orzeł kontynuuje serię meczów bez porażki, remis Zamku w hicie kolejki, porażka Skałek
2025-04-23 13:15:27
gość: ~Unita
ostatnio dodany post
W grodzie Matki Boskiej gdzie Nysa Kłodzka wije się.
Jest taka drużyna co się Unia Bardo zwie.
Unio Unio Unio ukochany klubie nasz.
Unio Unio Unio dziś zwycięstwo pewne masz.
Unia!!!
REKLAMA
REKLAMA