Orzeł rozbity w Głogowie, wygrana Zamku i wycofana Unia. W A-klasie nasi bez wygranej

IV liga: Chrobry II Głogów 6:1 (3:0) Orzeł Ząbkowice Śląskie fot.: PiKo Photography

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Rezerwy Chrobrego dały bolesną lekcję Orłowi, Zamek zrehabilitował się za porażkę w Jedlinie-Zdroju. Skałki nie grały, Unia wycofana. Nasi w A-klasie poniżej oczekiwań.

IV liga: Orzeł „nie doleciał” do Głogowa

Wyjazdu do Głogowa na mecz z drugą drużyną Chrobrego nie będą miło wspominać piłkarze ząbkowickiego Orła. Biało-niebiescy ulegli wyżej notowanemu rywalowi 1:6 (0:3) i nie mają nawet chwili oddechu w walce o utrzymanie na czwartoligowym poziomie.

Strzelanie w 24. minucie gry rozpoczął Wojtal, który sześć minut później po raz drugi trafił dla Chrobrego. Wynik pierwszej połowy rywalizacji ustalił już w doliczonym czasie gry Wojciechowski i zakończył jakiekolwiek emocje w tym pojedynku.

Po zmianie stron głogowianie dorzucili jeszcze trzy gole - dwa z nich były autostwa Wojtala, a szóstego gola dla Chrobrego dorzucił Antkowiak. Orła stać było tylko na honorowe trafienie w końcówce rywalizacji - w 78. minucie wynik pojedynku ustalił rezerwowy Wiktor Chamerski.

Orzeł po tej porażce spadł w tabeli na trzynaste miejsce. Biało-niebiescy znajdują się w strefie barażowej i mają sześć oczek przewagi nad strefą spadkową. Konkretniej nad Polonią/Stalą Świdnica który ma jednak jeden mecz rozegrany mniej. Teraz przed Orłem wyjazd na trudny teren do Gaci. Beniaminek spod Oławy prezentuje się solidnie i z 33 punktami zajmuje w tabeli siódmą pozycję.

Klasa okręgowa: Zamek ograł Zjednoczonych, Skałki nie grały, Unia wycofana

Zamek Kamieniec Ząbkowicki zrehabilitował się za porażkę na inaugurację wiosennych zmagań i ograł na własnym boisku 3:0 (0:0) Zjednoczonych Żarów. Wygrana tym cenniejsza, że porażki z Górnikiem Nowe Miasto Wałbrzych doznał lider ze Strzegomia. Zamek zajmuje w tabeli drugie miejsce ze stratą trzech oczek do lidera. Trzeci jest wałbrzyski Górnik, który do AKS traci sześć punktów, ale ma jeden mecz rozegrany mniej.

Początek rywalizacji Zamku ze Zjednoczonymi można określić mianem wyrównanego. Podobnie jak w poprzedniej kolejce po obu stronach było dużo niedokładności i niecelnych zagrań. Z czasem Zamek osiągnął przewagę, jednak goście z Żarowa kilkukrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką Szumnego. Ten nie dał się jednak pokonać. Po stronie Zamku najbliżej strzelenia bramki byli Grzywniak oraz Burczak, po którego strzale piłka wylądowała na poprzecce. Z drugiej strony najlepszą okazję by trafić do siatki miał Uszczyk.

Druga połowa to większa przewaga Zamku, a co za tym idzie więcej podbramowych sytuacji. W 53 minucie indywidualną akcją popisał się Grzywniak i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Od tego momentu goście z Żarowa mocniej się otworzyli czego efektem był festiwal stuprocentowych sytuacji graczy Zamku. Doskonałe okazje marnowali kolejno Grabowski oraz Jasiński, który przy lepszej dokładności mógł w ciągu kilku minut skompletować hat-tricka. Zdecydowanie lepszą skutecznością wykazał się Majewski, który dwukrotnie (66 i 95 minucie) pokonywał bramkarza gości, ustalając wynik rywalizacji.

Zamek kończył mecz w osłabieniu po bezpośredniej czerwonej kartce dla Dudzica, który próbując uderzyć przewrotką niefortunnie trafił rywala w głowę.

Za tydzień Zamek zagra w Strzegomiu i będzie to jeden z kluczowych meczów sezonu. Wydaje się, że większa presja będzie ciążyła na podopiecznych Arkadiusza Albrechta, bowiem w przypadku porażki AKS będzie miał już sześć oczek przewagi i lepszy bilans bezpośrednich starć Biorąc pod uwagę, że strzegomianie dotychczas rzadko tracili punkty, to sześciopunktowa strata może okazać się nie do odrobienia.

Rundy wiosennej wciąż nie zainaugurowały Skałki Stolec. Stolczanie mieli grać z Włókniarzem Głuszyca, ale po opadach śniegu obiekt w Głuszycy nie nadawał się do gry. Z ligowych rozgrywek oficjalnie wycofała się Unia Złoty Stok, która już w rundzie jesiennej miała problemy kadrowe. W przerwie zimowej z zespołu odeszli kolejni gracze i Unia z rundzie wiosennej grać już nie będzie, a jej rywale będą otrzymywać trzy punkty bez gry.

A-klasa, gr. II: Nasi bez punktów

W II grupie A-klasy wstydliwej porażki w Lutomii doznała Tarnovia Tarnów, która uległa gospodarzom aż 0:9 (0:5). Miejscowi prowadzenie objęli dopiero w 21. minucie gry, by potem szybko strzelić jesszcze cztery gole i do szatni zejść z pięciobramkową zaliczką. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie - Kłos jeszcze czterokrotnie lokował piłkę między słupkami bramki strzeżonej przez Damiana Cupiała.

Po kiepskim starcie rundy w wykonaniu Tarnovii, można chyba rzec, że zespół prowadzony przez Krzysztofa Cupiała i Łukasza Lisieckiego czekać będzie walka o utrzymanie. Aktualnie tarnowianie mają pięć oczek przewagi nad strefą spadkową i choć ich sytuacja jest aktualnie stabilna to mecze z niżej notowanymi ekipami mogą być dla tarnowian kluczowe. Teraz przed Tarnovią spotkanie z ósmą Piławianką Piława Górna.

Punktów nie zdobyła też Ślęża Ciepłowody, która do meczu z niżej notowanym LKS Gilów przystąpiła bez nominalnego bramkarza. W bramce pojawił się Kamil Zębala, który jednak nie będzie udanie wspominał tego meczu. Zaczęło się po myśli gospodarzy, bo już w 10. minucie do bramki gości z rzutu karnego trafił Łukasz Idzi. Goście zdołali jednak wyrównać kwadrans później po uderzeniu z rzutu wolnego. 

Zaraz po przerwie Ślęża znów wyszła na prowadzenie. Z rzutu karnego ponownie strzelał Idzi, ale jego uderzenie obronił bramkarz gości. Piłka na szczęście dla gospodarzy spadła pod nogi Tekieliego, ten dograł ją wzdłuż bramki, a formalności dopełnił obrońca gilowian, który skierował piłkę do własnej siatki. Z prowadzenie ciepłowodzianie cieszyli się jednak tylko chwilę - najpierw do wyrównania doprowadził Listwan, a na kwadrans przed końcem trafił Ślepecki i nieoczekiwanie to przyjezdni wyszli na prowadzenie. Ślęża wyrównała w 82. minucie za sprawą Carlosa Alvesa, który świetnie przymierzył z rzutu wolnego Faulowany tuż za polem karnym był Kijak. Ostatnie minuty, choć emocjonujące, to okazały się bardziej szczęśliwe dla gości. Wywalczyli oni rzut wolny między polem karnym a boczną linią boiska. Dograna w pole karne piłka mimo próby interwencji Zębali wpadła do siatki i tym samym dała gościom prowadzenie, którego nie wypuścili już do końcowego gwizdka sędziego.

Ślęża z 22. punktami w tabeli zajmuje dziesiąte miejsce i ma bezpieczną przewagę nad strefą spadkową. Ciepłowodzianie po udanej inauguracji rundy wiosennej z optymizmem patrzyli w górę tabeli, ale jeśli chcą wskoczyć do jej górnej części, to na takie wpadki jak ta z niedzieli nie mogą sobie pozwolić. Teraz przed Ślężą wyjazd na mecz z Tąpadłami/Wiry.

Nieoczekiwanej porażki w Makowicach doznała Sparta Ziębice. Aspirujący do powrotu na boiska klasy okręgowej piłkarze z Ziębic przegrali 1:2 z czwartym w tabeli Płomieniem i stracili fotel lidera na rzecz Delty Słupice. 

Płomień objął prowadzenie już w dziesiątej minucie rywalizacji. Brzęczka pokonał Duma. Do wyrównania już po przerwie doprowadził Fitak i gdy wydawało się, że Sparta ruszy za ciosem i zdobędzie drugiego gola, to miejscowi odpowiedzieli bramką i znów cieszyli się z prowadzenia, którego nie wypuścili już do końcowego gwizdka.

Ziębiczanie zajmują w tabeli drugie miejsce z 38. oczkami. Liderem jest Delta Słupice z dwoma oczkami więcej. Teraz ziębiczan czeka starcie z Kłosem Lutomia.

Swojego meczu nie rozegrał Cis Brzeźnica. Spotkanie na prośbę rywali z Roztocznika zostało przełożone.

A-klasa, gr. III: Unia zatrzymała lidera

Mecze Unii Bardo z MLKS Radków od dłuższego czasu mają wspólny mianownik – remis. I tym razem tradycji stało się zadość.

Na trudnym terenie bardzianie już na samym początku spotkania stracili bramkę i do przerwy schodzili przegrywając. Wydaje się, że jednobramkowe prowadzenie gospodarzy było zasłużone - radkowianie mieli więcej sytuacji i sprawiali wrażenie nieco lepszego zespołu. Po przerwie obraz gry uległ nieco zmianie. Bardzianie zagrali śmielej i zdołali doprowadzić do remisu za sprawą Świerzawskiego, który trafił do siatki gospodarzy na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry.

Unia zajmuje w tabeli szóste miejsce, choć nad dziesiątym ATS-em ma tylko jeden punkt przewagi. Do miejsca na podium bardzianie tracą sporo, bo siedem oczek. Teraz podopiecznych trenera Łukasza Skowronka czeka mecz z ósmym Śnieżnikiem Domaszków.

em24.pl