Dom Wczasów Dziecięcych w Bardzie do zamknięcia. Radni podjęli uchwałę intencyjną

Dom Wczasów Dziecięcych w Bardzie do likwidacji. VII Sesja Rady Powiatu Ząbkowickiego fot.: em24.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Radni powiatowi podjęli uchwałę intencyjną związaną z likwidacją DWD, dając tym samym zarządowi powiatu zielone światło do rozpoczęcia procedury zamknięcia obiektu.

Teraz zarząd powiatu będzie musiał otrzymać pozytywną opinię kuratorium ws. zamiaru likwidacji placówki. Jeśli ta okaże się negatywna, samorząd będzie miał siedem dni, aby złożyć zażalenie na wydane postanowienie do Ministra Edukacji Narodowej. Obiekt miałby zostać zamknięty 20 czerwca 2025 roku.

O powodach zamknięcia i uzasadnieniu tej decyzji przez Powiat Ząbkowicki informowaliśmy w artykule pt. To ostatnie miesiące istnienia Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie? [KLIK].

Podczas sesji rady powiatu radna Patrycja Wielowska (PiS) stwierdziła, że w uzasadnieniu do uchwały brakuje konkretnych informacji. Pytała m.in. co powstanie w miejscu Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie, czy jest jakikolwiek plan i jak na chwilę obecną wyglądają kwestie kadrowe, tzn. ilu pracowników jest aktualnie zatrudnionych w placówce.

Starosta Roman Fester odpowiadał radnej, że podjęcie tej uchwały dopiero otwiera zarządowi powiatu drogę do przygotowania koncepcji na dalsze funkcjonowanie obiektu, który, jak zauważał włodarz, posiada olbrzymi potencjał. – Mamy zatrudnionych 15 osób, które trzeba zagospodarować. Większość pracowników to pracownicy obsługi i stołówki, jest też jeden nauczyciel, jeden dyrektor oraz księgowość – wyjaśniał starosta. Dodawał, że przed zarządem powiatu teraz przygotowanie nowej koncepcji dla funkcjonowania tego obiektu, takiej, która będzie optymalna jeśli chodzi o nakłady finansowe, które należałoby ponieść z tytułu prowadzenia nowej działalności. – Zarząd przygotuje taką koncepcję i przedstawi państwu do dyskusji na komisjach. Na pewno będziemy zmierzać do tego, żeby skonstruować takie rozwiązanie, które poniesie jak najmniej nakładów, a wykorzysta zasoby ludzkie i obiekt do tego, żeby prowadzić dalszą działalność w zakresie tej placówki, czy to opiekuńczej, czy w zakresie dzieci i młodzieży, czy osób starszych. To już kwestia naszej wspólnej decyzji i ewentualnych nakładów finansowych, które będzie trzeba poczynić – dodawał szef powiatu.

Wojciech Maj (PiS) zauważał, że władze powiatu chcą, żeby radni podjęli uchwałę w sprawie zamiaru likwidacji placówki bez otrzymania żadnych konkretnych informacji na temat tego, co dalej z obiektem. – Przedstawiają nam państwo propozycję likwidacji DWD i mówią, że po tym zastanowimy się, co będziemy robili dalej. Dla mnie to trochę dziwne podejście. Dyskutowaliśmy chyba w czerwcu, była to dość burzliwa sesja, jaki jest plan działania tego DWD. Co tam powinno być. Minęło pięć miesięcy i rozumiem, że dalej nie wiemy, co tam chcemy robić, ale chcemy likwidować. Nie wiemy w którym kierunku pójdziemy dalej. Nie przedstawiacie nam żadnej wizji, żadnego, nawet prostego planu, co tam może być. Dla mnie to jest niepojęte. Co w ogóle oznacza, że my zlikwidujemy DWD? Jakie to będzie niosło za sobą koszta, zanim nie rozpoczniemy kolejnej działalności? Tego też nie wiemy. […] Ja sobie nie potrafię wyobrazić jak można tak beztrosko działać, żeby robić coś, w ogóle nie zastanawiając się, ile nas to będzie kosztowało? Jaki to odniesie skutek. Mnie to szokuje, ja nie umiem znaleźć innych słów na to działanie – mówił Maj.

Dariusz Marcinków (KO), przewodniczący rady powiatu, wyjaśniał, że jest to uchwała intencyjna, czyli jednostka jest placówką oświatową nieseryjną i niesubwencjonowaną i żeby wykonać dalszy krok, koniecznym jest podjęcie uchwały intencyjnej. - Niekoniecznie po tym pierwszym kroku będzie decyzja o likwidacji DWD, bo może być na przykład negatywna opinia kuratorium, która zablokuje nam dalsze przekształcanie placówki. Natomiast jeśli nie wykonamy tego kroku do 30 czerwca, to my tej placówki nie będziemy mogli w przyszłym roku przekształcić już w ogóle. Przypomnę tylko, że koszt funkcjonowania tej placówki to jest około 2.5 mln zł rocznie – zauważał przewodniczący.

Starosta w swojej odpowiedzi w kierunku radnego Maja wskazał, że w uzasadnieniu do uchwały jest napisane, że starostwo chce uniknąć kosztów związanych z funkcjonowaniem placówki. Wyjaśniał po raz kolejny, że aby zarząd powiatu mógł zlecić przygotowanie jakiejś koncepcji, to musi mieć upoważnienie radnych, że przystępuje do procesu likwidacji. – To chyba jest proste i logiczne, że od tego trzeba zacząć, że mamy zgodę rady na to , żebyśmy takie działania podjęli i dla mnie jest to tak logiczne i oczywiste, że nie wiem w czym radny widzi problem. Podejmując tę uchwałę dajemy zarządowi przestrzeń do tego, żeby przygotował takie rozwiązanie, które uniknie właśnie ponoszenia kosztów. Przypomnę panu, że placówka cały czas funkcjonuje, ani jednego dnia nie stała pusta i będzie funkcjonowała co najmniej do czerwca lub września przyszłego roku, w związku z tym, że użyczyliśmy ją gminie pod przedszkole. Do tego czasu musimy znaleźć rozwiązanie i będziemy nad tym dyskutować, więc nie wiem czego pan tutaj nie rozumie, lub nie chce rozumieć. Jeśli chodzi o to, że już dzisiaj mielibyśmy przedstawić państwu koncepcję. A jeżeli dziś przedstawiona koncepcja by się państwu nie spodobała, to znów ta uchwała intencyjna powędrowałaby do kosza i moglibyśmy tak w nieskończoność, a nie o to w tym wszystkim chodzi – wyjaśniał szef powiatu.

Radny Maj odpowiadał, że właśnie chodzi przede wszystkim o skuteczność. – Ja kompletnie się z panem nie zgadzam, że my pół roku czekamy na koncepcję, a po tym czasie pan zgłasza nam propozycję likwidacji, nie dając nam żadnej wizji jak tym majątkiem będziemy dalej zarządzali. […] W normalnym życiu zanim pan podejmie jakieś kroki, to układa pan sobie plan. Układa pan plan, gdzie pan chce dojść i wtedy zaczyna pan proces, a nie rozpoczyna pan proces nie będąc w stanie stwierdzić, gdzie chce pan dotrzeć. W zarządzaniu projektami, inwestycjami tak to się realizuje […] – uzupełniał Maj.

Radna Ewa Figzał (PO) podkreślała, że to właśnie podjęcie uchwały intencyjnej jest pierwszym krokiem do tego, by zarząd powiatu mógł obrać ścieżkę i przygotować dalszą koncepcję funkcjonowania obiektu. – Nie jest prawdą, że zarząd powiatu nie pracował w obszarze przyszłości DWD […] Przyszłość wymusza konieczność zmian. Dzisiaj funkcjonuje tam przedszkole po powodzi, ale de facto nie ma tam żadnego pensjonariusza […] Na pewno przedstawimy państwu rzetelne warunki rozwiązań […].

Głos zabrał też radny Kazimierz Piątkowski (PiS), który stwierdził jasno, że Dom Wczasów Dziecięcych w Bardzie nie funkcjonuje typowo jako DWD od co najmniej dwóch lat.  – Nieszczęścia, które spotkały Europę, wojna na Ukrainie, powódź, powoduje to, że ten dom funkcjonuje jeszcze. Jakby nie te dwie rzeczy, ten dom praktycznie by nie funkcjonował w takiej postaci do jakiej on został stworzony. Ja myślę, że było wystarczająco dużo czasu, żeby naprawdę poważnie zastanowić się dalej, co z tym budynkiem zrobić i jak wykorzystać środowisko i otoczenie w którym on się znajduje – mówił. Radny twierdził, że należy porozmawiać o tym jak należy ten budynek wykorzystać efektywnie żeby on przynosił dochody, bo na razie generuje on olbrzymie koszty.

Dyskusję zakończyła wypowiedź starosty Romana Festera, który stwierdził, że Powiat Ząbkowicki ma sporo zadań w swoim zakresie działania, które może realizować jako powiat, bo np. cała piecza domów opieki społecznej daje olbrzymią przestrzeń do wykorzystania. – Jest piecza dzieci i młodzieży możliwa do wykorzystania. Kwestia tego, ile środków jest potrzebnych do adaptacji tego obiektu. Otwarcie nowego obiektu wiąże się z tym, że będzie ono musiało spełniać nowe wymogi, bo sam budynek jest z okresu przedwojennego i lekkie adaptacje będzie musiał przejść, aby otworzyć nową działalność. I tu jest tylko problem. W tej jednej rzeczy. Być może będzie jeszcze pomysł włączenia obiektu do innej struktury i przekształcenia w inną działalność. Pole działania mamy naprawdę szerokie […] – zauważał starosta.

W głosowaniu nad uchwałą nie było głosów sprzeciwu. Za było 13 obecnych radnych, cztery osoby się wstrzymały. Wśród głosujących za podjęciem uchwały był Wojciech Maj, który, jak tłumaczył później, pomylił się podczas głosowania. - Chciałem głosować przeciw i proszę o ujęcie tej informacji w protokole - zaapelował.

Do tematu będziemy wracać.

em24.pl