„Urzędnik i burmistrz są dla mieszkańców, nigdy odwrotnie”. Wywiad z Martą Ptasińską

Marta Ptasińska, otrzymując poparcie 51.06 proc. głosujących została wybrana nowym burmistrzem miasta i gminy Bardo w tegorocznych wyborach samorządowych fot.: mp

O kampanii wyborczej, emocjach, odczuciach oraz planach na pierwsze tygodnie urzędowania rozmawiamy z Martą Ptasińską, nową burmistrz miasta i gminy Bardo.

Express-Miejski.pl: Zacznę od gratulacji i nietypowego pytania. Jaka jest Pani ulubiona liczba?

Marta Ptasińska: 13. Nie jestem przesądna.

Express-Miejski.pl: A nie 47?

Marta Ptasińska: Po 7 kwietnia w hierarchii ulubionych liczb awansowała na drugie miejsce (śmiech).

Express-Miejski.pl: No właśnie. To 47 głosów zaważyło o tym, że za chwilę zostanie pani oficjalnie burmistrzem miasta i gminy Bardo. Były emocje?

Marta Ptasińska: Oczywiście, że były, do samego końca. Oczekiwanie na głosy z ostatniej komisji to chyba najdłuższe minuty w moim życiu. Ale się udało i można było świętować sukces. Na wyniki czekaliśmy całym zespołem, wspólnie cieszyliśmy się z wiadomości o wygranej, zarówno mojej, jak i każdego z radnych, tak samo jak wspólnie zapracowaliśmy na ten sukces. Święto było nie tylko w czasie wieczoru-nocy wyborczej, ale również następnego dnia, gdzie wieczorem świętowaliśmy z mieszkańcami naszej gminy. Był to do dla mnie szczególny czas – pełen radości i pozytywnych emocji.

Express-Miejski.pl: Co okazało się kluczem do sukcesu?

Marta Ptasińska:  Zgrana drużyna i ciężka praca. Uśmiech i życzliwość.

Express-Miejski.pl: Zacznijmy jednak od początku. Kiedy zapadła decyzja, że Marta Ptasińska będzie kandydatką na burmistrza Barda.

Marta Ptasińska: We wrześniu ubiegłego roku. Wtedy zebraliśmy się grupą osób zatroskanych o naszą małą ojczyznę i postanowiliśmy, że trzeba zmienić władzę. I wtedy podjęłam się trudnej roli bycia liderem i startowania na stanowisko burmistrza.

Express-Miejski.pl: Była pani pierwszą kontrkandydatką dotychczasowych włodarzy na terenie powiatu, która zadeklarowała swój start. Dziś, z perspektywy czasu, uważa Pani, że szybkie ogłoszenie startu miało swoje plusy?

Marta Ptasińska:  Tak, zdecydowanie był to mój atut. Kampania wyborcza do tegorocznych wyborów samorządowych była wyjątkowo krótka, więc szybka decyzja o starcie pomogła przekazać większej ilości ludzi nasz plan dla gminy.

Express-Miejski.pl: Co przesądziło o tym, że zdecydowała się pani wystartować?

Marta Ptasińska: Po pierwsze zdanie mieszkańców, którzy zwracali się do mnie ze swoimi problemami i mówili – niech Pani coś zmieni w naszej gminie. Chcemy poczuć się w niej znowu dobrze, chcemy czuć, że jesteśmy ważni. Po drugie – arogancja władzy, którą odczuwało coraz więcej osób. I wreszcie po trzecie – poczułam, że to dobry czas, aby spożytkować swoją wiedzę, doświadczenie i energię dla mojego miasta i gminy.

Express-Miejski.pl: Jak wyglądała kampania?

Marta Ptasińska: Była krótka i intensywna. Na początku kampanii założyłam, że zapukam do każdego domu. Plan wydawał się niemożliwy do zrealizowania właśnie ze względu na krótki czas przed wyborami, ale udał się w całości. Cieszy mnie, że mogłam odwiedzić każdą miejscowość naszej gminy, porozmawiać z każdym, kto chciał zamienić ze mną kilka słów. Wiele rozmów odbyłam też za pośrednictwem komunikatorów internetowych czy też mediów społecznościowych. Czas kampanii to był dobry czas na poznanie radości i problemów naszych mieszkańców.

Express-Miejski.pl: A była prowadzona fair?

Marta Ptasińska: Z naszej strony jak najbardziej.

Express-Miejski.pl: A ze strony kontrkandydata?

Marta Ptasińska: To już pozostawię do oceny mieszkańcom.

Express-Miejski.pl: Do końca 2018 roku pracowała pani w bardzkim urzędzie jako kierownik wydziału rozwoju. Jakie były kulisy odejścia?

Marta Ptasińska: Uważam, że nie ma co wracać do przeszłości. Z perspektywy czasu widać, że odejście z urzędu w Bardzie było słuszną decyzją. Praca w ząbkowickim urzędzie dla mieszkańców Ząbkowic Śląskich i w zespole Marcina Orzeszka dała mi niesamowitą satysfakcję i nowe doświadczenie. Zostawiłam w tym mieście kawałek serca i przede wszystkim nauczyłam się bardzo ważnej rzeczy  - urzędnik, burmistrz – jest dla Mieszkańca, nigdy odwrotnie.

Express-Miejski.pl: Po 5.5 roku wraca pani do urzędu w nowej roli. Będzie wietrzenie, czy urzędnicy mogą spać spokojnie?

Marta Ptasińska: W czasie kampanii przedstawiłam swoją wizję funkcjonowania urzędu – musi on być przyjazny dla mieszkańców. Uważam, że w bardzkim magistracie pracuje wielu dobrych urzędników. Nie widzę więc powodu, aby przeprowadzać rewolucję. Każdy kto chce współpracować może spać spokojnie.

Express-Miejski.pl: Plan na pierwsze tygodnie po objęciu fotela włodarza już jest gotowy?

Marta Ptasińska: Tak, ale niestety wiem, że te pierwsze tygodnie będą bardzo trudne. Nie wiem co zastanę w miejskiej kasie po 6 maja. Muszę więc przeprowadzić audyt otwarcia, który z pewnością Państwu przedstawię. Wprowadzę też zmiany w komunikacji i przepływie informacji pomiędzy mieszkańcami a urzędem.

Express-Miejski.pl: Jakim burmistrzem będzie Marta Ptasińska?

Marta Ptasińska: Słuchającym mieszkańców.

Express-Miejski.pl: Spójrzmy na skład nowej rady miejskiej, która w minionych wyborach przeszła sporą metamorfozę. Jest dwunastu nowych radnych. Nowa burmistrz i nowa rada to zestawienie idealne, czy jednak niekoniecznie?

Marta Ptasińska: Idealne. Mamy nowe spojrzenie na gminę, na zarządzanie nią. Nie mamy przyzwyczajeń. Idzie nowe.

Express-Miejski.pl: W skład rady miejskiej weszło siedmiu radnych z pani komitetu wyborczego. Pięciu radnych reprezentuje komitet wciąż obecnego jeszcze burmistrza. Skład uzupełnia trzech radnych, którzy stworzyli własne komitety wyborcze. To oni będą rozdawać karty? Będzie przeciąganie na swoją stronę?

Marta Ptasińska: Nie będę nikogo przeciągać na swoją stronę. Nasz program dla gminy jest bardzo dobry, więc wierzę, że każdy radny, któremu los miasta i gminy leży na sercu przyłączy się do naszej drużyny. Wspólnie możemy zmienić gminę Bardo.

Express-Miejski.pl: W Bardzie ruszyły inwestycje. Podpisano m.in. umowy na budowę skate parku, Rowerowego Parku Umiejętności, a także sztandarowego i wielomilionowego zadania jakim jest budowa Centrum Turystyki Rowerowej. Będą one kontynuowane?

Marta Ptasińska: Tak, będą kontynuowane. Zerwanie podpisanych umów pociągnie za sobą kary i grozić może również utratą dofinansowania.

Express-Miejski.pl: Centrum Turystyki Rowerowej to zadanie o wartości 20 mln zł. Ma Pani koncepcję na funkcjonowanie tego obiektu? Jego powstanie planuje się na pierwszą połowę 2026 roku.

Marta Ptasińska: Oczywiście, że mam. Posiadam plan dla naszej gminy. To oczywiste, że kandydując na burmistrza przygotowałam pakiet rozwiązań. Jestem w pełni przygotowana do objęcia stanowiska burmistrza. W odpowiednim czasie zaprezentuję Państwu mój pomysł i mam nadzieję, że w wyniku konsultacji z Mieszkańcami uda się wypracować najlepsze rozwiązanie.

Express-Miejski.pl: Dziś Gmina Bardo nie ma komfortowej sytuacji jeśli chodzi o budżet. Zadłużenie samorządu oscyluje na poziomie 20 mln zł. Z jednej strony mówi się, że może warto nieco wyhamować z realizacją inwestycji, z drugiej zaś oczekiwania społeczeństwa rosną widząc jak wiele inwestycji zostało zrealizowanych w ciągu ostatnich lat. Gdzie szukać złotego środka?

Marta Ptasińska: Złotym środkiem jest myślenie o potrzebach mieszkańców i dostosowywanie do nich inwestycji oraz pozyskanych dofinansowań. Wierzę, że przy współpracy z nową radą uda się zrealizować wszystkie plany.

Express-Miejski.pl: I na koniec. Czego życzyć nowo wybranej burmistrz?

Marta Ptasińska: Dobrych ludzi wokół.

em24.pl