Express-Miejski.pl

Orzeł gromi i jest samodzielnym liderem. Zamek się przełamał, a Skałki złapały zadyszkę

Klasa okręgowa: Nysa Kłodzko 1:10 (0:5) Orzeł Ząbkowice Śląskie

Klasa okręgowa: Nysa Kłodzko 1:10 (0:5) Orzeł Ząbkowice Śląskie fot.: PiKo Photography

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Orzeł rozbił Nysę, przełamanie Zamku, zadyszka Skałek i punkt Sparty. W A-klasie zwycięstwa obu Unii, a także Ślęży, remis Cisu i porażka Kłosa.

Klasa okręgowa: Dycha Orła

Ząbkowiczanie znów wbili przeciwnikowi dziesięć goli. Po tym, jak uczynili to w meczu domowym z Polonią Bystrzyca Kłodzka, teraz uczynili to z Nysą Kłodzko. Wynik 10:1 (5:0) mówi sam za siebie. Podopieczni Piotra Kupca już po dwudziestu minutach prowadzili różnicą trzech goli. Do przerwy pięciokrotnie zmusili Słowika do kapitulacji, a po zmianie stron zdobyli tyle samo goli, tracąc jednego, przypadkowego gola w ostatnich minutach rywalizacji. Łupem bramkowym dzielili się: Grzywniak x3, Malik x2, Madej x2, Ostaszewski, Matusik, a także Kowalczuk.

Dzięki temu, że punkty straciła grupa pościgowa, Orzeł jest samodzielnym liderem tabeli i ma trzy oczka przewagi nad Bielawianką i AKS. Przed biało-niebieskimi teraz jednak trudne mecze. Najpierw derby ze Skałkami, a później spotkanie z LKS Bystrzycą Górną. Rundę Orzeł zakończy meczem z Włókniarzem Głuszyca.

Przełamanie Zamku

Takiego meczu oczekiwali w Kamieńcu Ząbkowickim z upragnieniem. Zespół Szymona Markowskiego przełamał trwającą prawie dwa miesiące serię meczów bez wygranej i zwyciężył 3:1 (2:0) w Bystrzycy Kłodzkiej. Wygrana tym cenniejsza, że z sąsiadującą w tabeli Polonią. Dzięki zdobytym trzem punktom Zamek nieco odskoczył od strefy spadkowej i z nadzieją może wypatrywać kolejnych spotkań, by dobrze zakończyć nieudaną rundę.

Zamek od początku meczu przejął inicjatywę, ale pierwszą dobrą okazję na zdobycie gola mieli gospodarze. Z głowy uderzał Dymek. Pierwszy gol w meczu padł w 11. minucie gry. Wtedy to aktywny Osuchowski uderzył z dystansu, piłka odbiła się od słupka, a formalności dopełnił Shaveddinov. Chwilę później powinno być 2:0, ale znakomitą okazję zmarnował Olayinka. Tuż przed końcem pierwszej połowy w roli jednego z architektów bramki ponownie wystąpil Osuchowski, który dograł piłkę w pole karne do Dudzica, a ten trafił między słupki bramki Ziarki i było 2:0.

Drugą połowę miejscowi rozpoczęli fatalnie, bo od czerwonej kartki dla Kozieła (konsekwencja dwóch żółtych). Zamek mial dwa gole przewagi, jednego zawodnika więcej i wszystko, by w końcu się przełamać. Gdy w 62. minucie indywidualną akcją popisał się najlepszy strzelec drużyny Burczak i trafił na 3:0 jasnym stało się, że trzy oczka pojadą do Kamieńca Ząbkowickiego. Później swoje okazje na gole zmarnowali jeszcze Olayinka i Gerlach, a miejscowi zdołali strzelić gola kontaktowego. Jego autorem był Dymek, który wykorzystał rzut karny.

Zamek jest w tabeli na jedenastym miejscu, ale do ósmej Lechii II Dzierżoniów traci tylko cztery punkty. Teraz podopiecznych trenera Markowskiego czeka mecz u siebie ze znajdującą się w czołówce Bielawianką Bielawa.

Klasa okręgowa: Zadyszka Skałek

Po remisie w Kłodzku, tym razem podopieczni Arkadiusza Albrechta podzielili się punktami z Górnikiem Wałbrzych. Wynik 1:1 (0:1) wydaje się nie krzywdzić żadnej z drużyn, choć w drugiej połowie to Skałki były stroną dominującą i miały znacznie więcej okazji do strzelenia drugiego gola.

Na pierwszego gola kibice czekali do 45. minuty. Wcześniej zarówno jedni i drudzy oddali po kilka strzałów w kierunku bramek przeciwników, ale bez efektów. Górnik zagrożenie pod bramką Skałek stwarzał albo po stałych fragmentach gry, albo po szybkich akcjach z udziałem skrzydłowych. To własnie po jednej z nich w 45. minucie Drubkowski sfaulował skrzydłowego z Wałbrzycha i arbiter natychmiast wskazał na wapno. Rzut karny pewnie wykorzystał Sobiersierski i to wałbrzyszanie schodzili do szatni z korzystnym rezultatem.

W drugich 45. minutach Skałki niemal od początku przejęły inicjatywę. Istotnie szybko po faulu na Kuriacie gola z rzutu karnego zdobył Szabat i wydawać się mogło, że Skałki są w stanie odwrócić losy meczu. Podopieczni Arkadiusza Albrechta mieli optyczną przewagę, kilkurotnie poważnie zagrozili bramce Kubiaka, ale bez efektów. Goście głównie kontrowali i też mieli swoje szanse. Raz Kota przed stratą gola uchronił Raszpla, który wybił na rzut rożny piłkę zmierzającą do bramki. W końcówce meczu ten sam zawodnik mógł zostać bohaterem, ale nie wykorzystał dogodnej sytuacji i ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami.

Dla stolczan był to piąty remis w tym sezonie. Skałki są w tabeli na piątej pozycji, ale ze stratą pięciu punktów do Orła. Derbowe spotkanie już w najbliższy weekend.

Sparta zremisowała ze Zjednoczonymi

Trzeci mecz z rzędu bez porażki zanotowała Sparta Ziębice. Tym razem ziębiczanie na własnym boisku zremisowali 1:1 (1:1) ze Zjednoczonymi Żarów.

Wynik rywalizacji został ustalony już do przerwy. Najpierw z gola cieszyli się goście, po tym jak z rzutu wolnego przymierzył Sikora. Tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził Gwóźdź, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Ziółkowskiego i głową skierował piłkę do bramki.

Wynik spotkania nie uległ później zmianie dzięki czemu obie drużyny dopisały sobie po jednym punkcie w tabeli. Sparta przesunęła się w klasyfikacji na dwunaste miejsce i wydostała się ze strefy spadkowej. Teraz przed ziębiczanami niezwykle istotna końcówka rundy jesiennej. Jeśli utrzymają serię meczów bez porażki, to zimę powinni spędzić nad kreską. Rywale jednak niełatwi, bo Zdrój, Zamek i ostatnia, choć ostatnio nieco lepiej grająca Victoria Świebodzice.

A-klasa, gr. III: Unia ograła ATS

Ważne zwycięstwo odniósł beniaminek z Barda, który ma już na swoim koncie 17 punktów i wydaje się, że spokojnie realizuje cel jakim jest utrzymanie się w A-klasie i zajęcia miejsca w środku tabeli. Bardzianie w niedzielę ograli ATS Wojbórz 4:1 (1:1) i przesunęli się na dziewiąte miejsce w tabeli. Unia ma 12 punktów przewagi nad strefą spadkową i 14 traci do lidera.

Z ATS bardzianie kiepsko weszli w mecz i musieli odrabiać straty po tym, jak rzut karny wykorzystał Wnent. Unia wyglądała nienajlepiej, ale przed przerwą zdołała doprowadzić do remisu za sprawą Świerzawskiego, który trafił do bramki gości bezpośrednio z rzutu wolnego.

Ten gol dodał miejscowym animuszu, bo po przerwie oglądaliśmy już inną, lepszą Unię. Bardzian na prowadzenie wyprowadził młody Tomaszewski, który chwilę później podwyższył prowadzenie. Gol na 4:1 był autorstwa defensora gości, który w walce o górną piłkę z Bieńkiem interweniował tak niefortunnie, że pokonał własnego golkipera.

Teraz Unię czeka wyjazd do sąsiadującej w tabeli Łomniczanki. Jeśli bardzianie wygrają, to mogą przesunąć się do górnej części klasyfikacji.

A-klasa, gr. III: Kłos bez szans

Zawodnicy Kłosa nie postawili się w Lądku-Zdroju, przegrywając 0:3 (0:3). Gospodarze stworzyli sobie w tym meczu mnóstwo sytuacji i gracze trenera Gajka tylko słabej skuteczności miejscowych i niezłej postawie Zygmunta mogą zawdzięczać fakt, że stracili tylko trzy gole.

Pierwszego gola Trojan zdobył w 22. minucie. Było to kuriozalne trafienie, bowiem gracze Kłosa tak wybijał piłkę, że nastrzelił swojego kolegę. Piłka spadła pod nogi Tomery, a ten otworzył wynik rywalizacji. Chwilę później było już 2:0 dla miejscowych. Tomera wykorzystał sytuację sam na sam z Zygmuntem, chociaż pierwsze uderzenie bramkarz Kłosa zdołał obronić. Przy dobitce był już jednak bez szans. Na 3:0 gospodarze podwyższyli tuż przed zmianą stron. Tomera odebrał piłę obrońcy z Lasek i po chwili znów trafił do bramki Zygmunta, mogąc świętować zdobycie hat-tricka.

W drugiej połowie Trojan atakował, napierał, ale gola już nie zdobył. Niemniej jednak ta wygrana pozwoliła ekipie z Lądka-Zdroju utrzymać dystans do liderującej Unii Złoty Stok. Kłos jest zaś wciąż na granicy i wiele wskazuje na to, że w tym sezonie znów będzie grał o utrzymanie. Teraz przed ekipą Przemysława Gajka niezwykle ważny mecz. Kłos zagra u siebie z Hutnikiem Szczytna, który w tym sezonie jeszcze nie wygrał. Raz remisował i jedenaście razy przegrał, zajmując w tabeli ostatnią pozycję.

A-klasa, gr. III: Unia zabawiła się z Hutnikiem

To właśnie Hutnik był rywalem liderującej Unii Złoty Stok w ostatniej kolejce. Podopieczni Waldemara Tomaszewicza, choć w niepełnym zestawieniu, to rozbili gospodarzy aż 11:1 (7:0)!. Złotostoczanie już przekroczyli granicę 50 strzelonych goli i jeśli utrzymają taką skuteczność, to na kilka kolejek przed końcem sezonu powinni przekroczyć magiczną liczbę stu zdobytych trafień.

Jako pierwsi szanse na gola mieli gospodarze, ale po strzale z rzutu wolnego świetnie interweniował Słonina. Pod koniec pierwszego kwadransu gry bramkę dla unitów zdobył Głąb i rozwiązał worek z bramkami. Za chwilę na 2:0 z rzutu karnego podwższył Stwora, a później do siatki trafiali Głąb x2, Kozioł, Stwora i Legierski (pierwszy gol w barwach Unii).

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Biało-niebiescy dołożyli kolejne cztery bramki za sprawą Stwory, Kozioła, Śleziaka (także debiutanckie trafienie, z rzutu karnego wywalczonego przez Głąba) i Dawida Rychtera. Ambitnie grający młodzi gracze Hutnika w 85 minucie zdobyli bramkę honorową, której autorem był Kopacz.

Unia pozostaje na czele tabeli i jest głównym faworytem do wywalczenia awansu do klasy okręgowej. Teraz podopiecznych Waldemara Tomaszewicza czekają pojedynki kolejno ze Śnieżnikiem Domaszków, MLKS Radków i Polanicą-Zdrój.

A-klasa, gr. II: Przełamanie Ślęży

Cztery trafienia Idziego, a także bramki Stuglika i Tortory dały Ślęży Ciepłowody drugą wygraną w tym sezonie. Ciepłowodzianie ograli przedostatnich w tabeli Czarnych Sieniawka i nieco odskoczyli od strefy spadkowej. W meczu arbiter pokazał aż cztery czerwone kartki - trzy dla graczy gości, jedną dla miejscowych.

Pierwszego gola w meczu zdobył Idzi. Było to w 37. minucie pojedynku. Wyrównał chwilę później Botuszan i do szatni obie ekipy zeszły przy wyniku 1:1. Zanim jednak arbiter zaprosił obie ekipy na przerwę, to wyrzucił z boiska dwóch graczy Czarnych. Najpierw drugą żółtą, a w konsewencji czerwoną kartkę za faul obejrzał Rak, a następnie Budziewski za niesportowe zachowanie.

Ślęża grająca z przewagą dwóch zawodników po przerwie długo nie mogła znaleźć drogi do bramki gości. W 57. minucie arbiter po raz trzeci sięgnął po czerwoną kartkę. Tym razem dla Jakuba Idziego za niesportowe zachowanie (konsekwencja dwóch żółtych). Efekt tego był taki, że ciepłowodzianie mieli już tylko jednego zawodnika więcej. Zdołali jednak zdobyć gola na 2:1 za sprawą Stuglika, ale na kwadrans przed końcem pojedynku znów był remis. Tym razem z karnego trafił Basiów. Wynik 2:2 utrzymywał się do 80. minuty pojedynku. Wówczas to w polu karnym faulował Kucharczyk i arbiter podyktował rzut karny dla Ślęży, a bramkarza przyjezdnych ukarał żółtą kartką. Jedenastkę pewnie wykorzystał Łukasz Idzi. Po chwili Kucharczyk znów faulował w polu karnym i arbiter znów wskazał na jedenasty metr, a bramkarza Czarnych ukarał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Z jedenastu metrów ponownie nie pomylił się Idzi. Ten sam gracz w 85. minucie zdobył swojego czwartego gola, a wynik pojedynku w końcówce ustalił wprowadzony chwilę wcześniej Tortora.

W kolejnej kolejce ciepłowodzian czeka wyjazd do Słupic. Rywalem Delta.

A-klasa, gr. II: Cis na remis

Nie obejrzeli bramek kibice zgromadzeni na obiekcie w Brzeźnicy, gdzie miejscowy Cis podejmował LKS Roztocznik. Goli w meczu nie było, ale remis można chyba uznać za sprawiedliwy wynik. Obie drużyny nie dość, że musiały rywalizować ze sobą, to jeszcze z silnie wiejącym wiatrem, który stwarzał ogromne problemy przy konstruowaniu akcji i często miał wpływ na tor lotu piłki.

Brzeźniczanie, choć mieli chrapkę na komplet oczek, punkt muszą szanować. To ich ósme spotkanie, w którym schodzą z boiska ze zdobyczą punktową. Składa się na to bilans pięciu wygranych i trzech remisów. Cis przegrał dotychczas czterokrotnie i zajmuje w tabeli szóste miejsce. Wszystkie porażki ekipa z gminy Bardo notowała na wyjazdach. U siebie jest niepokonana. Teraz ekipa Wojciecha Dujina zagra w delegacji z niżej notowaną Piławianką.

em24.pl

13

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA